Ogród Jane Austen

Strona poświecona Jane Austen

Nie jesteś zalogowany.

Ogłoszenie

#26 2006-11-27 15:02:07

Elentari
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Pu?kownik Fitzwilliam jest m?odszym synem hrabiego. Ja si? tylko tak zastanawiam, jak to jest z tymi nazwiskami u arystokracji (angielskiej).
Wynika?oby z tego, ?e ojciec pu?kownika nazywa? si? (imi? wymy?l?, bo nie wiem, czy gdzie? by?o czy nie) np: Robert Fitzwilliam hrabia X. Czyli matka Darcy'ego by?aby Anna Fitzwilliam hrabianka X? Czy mo?e u nich to X wstawia?o si? tylko przy imieniu tego najg?ówniejszego w rodzinie? Jak to w tej Anglii by?o?
E.

Offline

 

#27 2006-11-27 16:58:27

Ulka
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

w moim tlumaczeniu jest "(...)pu?kownika Fitzwilliama, m?odszego syna swego wuja, lorda X." s?dz? , ze owo X dotyczy tytu?u lorda, podobnie jak "regiment milicji hrabstwa X" w przypadku jednostki Wickhama. Lordowie maja zdaje sie to do siebie, ze oprocz nazwiska maja takze tytul. ot chociazby obecny nastepca tronu Karol, ksi??? Walii - pelne nazwisko wg Wikipedii: Charles Philip Arthur George Mountbatten-Windsor. nazwiskiem jest tu zatem Windsor czy raczej Mountbatten-Windsor, tytu? zas to `ksi??? Walii`. na tym opieram swój s?d ze Fitzwilliam to nazwisko, natomiast ów X ukrywa tytu? lorda, ktorego zbyt latwo byloby zidentyfikowac. tytu? by? dziedziczony przez jedna osobe-widac to wyraznie w przypadku tytulu baroneta w "Perswazjach"
natomiast matka Darcy'ego? hm byla chyba Anna Fitzwilliam, corka lorda X. tak jak Anna Elliot, corka baroneta...baroneci nie wiem czy mieli "dodatki" do nazwisk:)


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#28 2006-11-27 17:50:38

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Je?li jest okre?lenie hrabia X, to oznacza, ?e jest to hrabia ziemi, która si? nazywa X (u nas w Polsce te? nazwiska czasem przyjmowano od ziemi, a tytu? hrabiowski to pozosta?o?? po dawnym systemie urzedów lokalnych).
Jednocze?nie ziemi? mo?e odziedziczy? kto? "nowy", przyjmuje wówczas do swojego nazwiska t? cz??? z ziemi. ?eby to ?adnie wyja?ni? podam przyk?ad:
ojciec królowej Jane Gray nazywa? si? Henry Grey markiz Dorset i ksi??? Suffolk. Jej wuj - Henryk Brandon, hrabia Lincoln, a jej te?? - John Dudley, ksi??? Northumberland.


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#29 2006-11-28 14:01:38

Elentari
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Chodzi?o mi raczej o co? innego. Teraz to sobie dopiero uzmys?owi?am wink
Po pierwsze - czy by?y jakie? zasady nazywania "tego drugiego w kolejce", ?e tak powiem, czyli w?a?nie m?odszego syna hrabiego.
Po drugie - zasady nazewnictwa tego pierwszego w kolejce - wiadomo, ?e dziedziczy? tytu?, ale póki go nie odziedziczy? te? si? jako? nazywa?. Mo?e od innego kawa?ka ziemi? (patrz. dzisiejszy Ksi??? Walii)
Po trzecie - mo?e faktycznie Fitzwilliam Darcy mog?oby by? zlepkiem dwóch nazwisk (matki i ojca, by podkre?li? pochodzenie)
E.

Offline

 

#30 2006-11-28 14:14:35

Ulka
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

ja sie dokladnie nie znam, moze Aine to wyjasni. ale w oparciu o Mansfield Park- ojciec: SIR Thomas (Bertram), najstarszy syn: PAN Bertram, mlodszy syn: pan EDMUND Bertram.tytu? ma najstarszy z rodu, jesli jest od ziemi to zapewne to dodawano(jak w przykladach Aine), do podkreslenia pierworodztwa uzywano nazwiska, bez imienia, mlodsze dzieci byly rozrozniane juz imionami; tak samo corki sir Thomasa-panna Bertram i panna Julia Bertram. gdzies juz o tym pisalam.
co z innym kawalkiem ziemi? jesli obowiazywalo prawo dziedziczenia calosci przez najstarszego meskiego potomka, to ten mlodszy nie mial czego dziedziczyc. oczywiscie jesli chodzi o Anglie i tamte czasy.
ale w rodach ksiazecych moglo byc inaczej, sama nie wiem... jest teraz ksiaze Walii, ksiaze Kentu. .. pewnie to bylo roznie w roznych warstwach spolecznych...


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#31 2006-11-28 20:02:48

Elentari
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Uwaga - wymy?lam teorie z powietrza. Tak sobie dumam dzisiaj, bo mi si? nudzi po prostu. Rodzina Darcy nie by?a utytu?owana. Zatem rozró?nienie mi?dzy starszym i m?odszym synem (gdyby takowi byli) by?o tylko przez u?ycie b?d? nie u?ycie imienia. Czyli zasadniczo "Pan Darcy" w zupe?no?ci wystarcza?o. Wi?c po co dodawa? tego Fitzwilliama, zw?aszcza, ?e to przecie? tak?e nazwisko matki Darcy'ego. No i jeszcze jedno. Skoro imi? Fitzwilliam by?o swego rodzaju tradycyjne w rodzinie matki (taka by?a chyba jedna z koncepcji) to co z rodzin? ojca? W rodzinie Darcych nie by?o tradycji nadawania imienia pierworodnemu? Pono? ród "staro?ytny" to i tradycje jakowe? mie? powinien.
E.

PS. Tak wam tutaj mieszam w dyskusji, bo niby dlaczego od razu zak?ada?, ?e imi? to imi?. Mo?na sobie przecie? na tej bazie pofilozofowa? nieco. Nieprawda??
E.

Offline

 

#32 2006-11-28 20:19:53

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Mo?na sobie przecie? na tej bazie pofilozofowa? nieco. Nieprawda??

Prawda? (szczególnie, ?e ja równie? sk?ania?am si? do stanowiska ?e to nazwisko, a nie imi?) big_smile

A ja dzisiaj so? napisze, tylko troszk? czasu mi potrza big_smile


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#33 2006-11-28 22:43:10

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Zasada majoratu ustala?a, ?e dziedziczy zawsze najstarszy syn, z braku potomka, najstarszy bratanek itd. Zawsze po mieczu. Dziedziczenie po k?dzieli by?o jedynie w wszczególnych przypadkach, z góry ustalone, obwarowane i ograniczone czasowo - tzn a? do XIX w. kobieta by?a w?a?cicielk? jedynie do zam?zpój?cia. Potem stawa?a si? ?on? w?a?ciciela.
Je?li natomiast w rodzinie pojawi?o si? kilku synów, to w zasadzie ich los równie? bywa? przes?dzony. Maj?tek dziedziczy? najstarszy syn, zwykle bez prawa sprzeda?y. W zasadzie inwestycja jak? w niego wk?adano, to szko?a publiczna dla m?odzie?y szlacheckiej (oczywi?cie arystokracja wysy?a?a synów do w Eton), gdzie nie tyle si? uczy?, co po prostu mia? tam by? i zdobywac kontakty towarzyskie. Zadaniem najstarszego by?o bywanie w towarzystwie, polowanie i bardzo cz?sto - szukanie ?ony o godnej pozycji spo?ecznej.
M?odsi synowie uczyli sie do jakiego? zawodu. Drugi syn najcz?sciej ko?czy? prawo lub teologi?. Pochodzenie warunkowa?o jego przysz?o?? (szczególnie w przypadku duchownych - im bogatszy ojciec, tyl lepsza i bogatsza prebenda lub funkcja). To w?a?nie ich potomkowie uchodzili za najlepiej wykszta?conych i przy zdolno?ciach, mógli zrobi? spor? karier?.
Trzeci syn zwykle wst?powa? do wojska lub floty i je?li by? inteligentny, mia? szcz??cie ?y? w okresie wojennym, bardzo syzbko móg? si? pi?? po stopniach kariery i zrobi? majatek.
Najm?odsi synowie zwykle mieli ograniczone pole do popisu i zajmowali si? handlem lub przemys?em (co w Anglii by?o traktowane normalnie, nie stanowi?o dyshonoru).
Trzeba przyzna?, ?e arystokracja angielska nie by?a tak hermetyczna i zasklepiona jak arystokracja polska. Lista by?a bardzo mobilna, arystokracja nie traktowa?a baronetów tak nietolerancyjnie jak w Polsce. Pragmatyzm i praktycyzm angielski i tutaj da? o sobie zna?. Odm?adzanie krwi by?o jak najbardziej na miejscu, ka?dy zdolny i potrafi?cy si? wykaza? cz?owiek móg? otrzyma? tytu? z r?k królowej (i do tej pory królowa angielska jest chojna w ich podpisywaniu. System i warto?? tytu?ów uleg?a zmianie, ale to ju? zupe?nie inna bajka big_smile) i kariera niczym z ameryka?skiego filmu od ?ebraka do ksi?cia by?a w tym kraju teoretycznie jak najbardziej mo?liwa.

Jeslic hodzi o dziedziczenie i tytu?y, to dokopa?am si? do pewnych informacji. Otó?:
Szlachta brytyjska by?a 5-stopniowa: ksi??e, makriz, hrabia, wicehrabia i baron. Baroneci byli niejako gorszego gatunku, (ich tytu? nie by? odziedziczony, a nadany, co czyni?o ich arystokarcj? gorszego gatunku) PIerwsze?stwo by?o do?? z?o?onym kodeksem, w którym tak ?atwo mo?nma si? by?o pogubi?, a jednocze?nie takie pogubienie si? by?o zakazane. Dlatego te? corocznie powstawa?a lista sporz?dzona na podstawie starsze?stwa, tytu?ów, dat? jego nadania, oraz wieku. List? t? corocznie przedstawiano w Burke's Peerage. Kogo na tej li?cie nie by?o (a liczy?a kilkaset tysi?cy miejsc big_smile) nie liczy? si?.
Co do tego kiedy u?ywa si? imienia, kiedy nazwiska, a kiedy tytu?u, zale?a?o to od kilku czynników, ale najwa?niejsze by?o pochodzenie tytu?u oraz sprawoaana fukcja w pa?stwie.
Feudalne pochodzenie arysatokracji angielskiej powodowa?o, ?e tytu?y zwi?zane by?y z okre?lonym terytorium. Do wszystkich wy?szych tytu?em parów zwracano si? nie u?ywaj?c imienia i nazwiska ,a tytu?u. St?d te? np. wspomniany wy?ej John Dudley, ksi??? Northumberland nazwany i znany by? nie jako John Dudley, tylko jako "Northumberland" (podobnie zreszt? by?o w przypadku biskupów, gdzie u?ywano nazwy diecezcji).
I teraz dochodzi jeszcze sprawa urz?dów big_smile
Tytu? poni?ej hrabiowskiego by? traktowany inaczej, tzn mo?na by?o zamiennie stosowa? albo nazwisko (np. lord Cotton albo wicehrabia Combermere), ale jedynie wówczas, gdy jego w?ascieciel pe?ni? funkcj? para* Je?li baronet nie pe?ni? funkcji pa?stwowych stosowano jedynie imi? (np. do sir Francisa Drake'a zwracano si? sir "Frances", nigdy "sir Drake"


Co do nazwisk w obr?bie rodziny, to po Uli nie mam wiele do dodania. jasno, prosto i zwi?z?o big_smile


* tytu? osoby posiadaj?cej prawo zasiadania w Izbie Lordów[/b][/url]


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#34 2006-11-29 09:16:37

Marija
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

:? To mia? imi? ten nieszcz?sny pan Darcy czy nie? Facet z dwoma nazwiskami, a imienia da? mu zapomnieli? Czy?by "Fitzwiliam Fitzwiliam"??

Offline

 

#35 2006-11-29 11:58:18

Elentari
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

To by nawet by?o logiczne tongue tongue tongue

Ja mo?e jeszcze wsadz? ma?y kijaszek w mrowisko.
"Wg prawa majoratu najstarszy dziedzicy, bez prawa sprzeda?y" mniej wi?cej tak to brzmia?o.
To jak by?o z nabywaniem ziemi? Taki, dajmy na to, Bingley: chcia? si? osiedli?, wi?c sobie wynaj?? Netherfield. A co w przypadku, gdyby chcia? sobie kupi? jaki? male?ki maj?teczek?
E.

Offline

 

#36 2006-11-29 13:50:10

Dione
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Je?li Bingley dosta? od JA imi? Charles, to s?dz? ?e nie zapomnia?aby nada? imienia Darcy'emu. Stawiam na Fitzwilliama :twisted:


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#37 2006-11-29 14:46:51

Ulka
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Dione, moze i masz racje. choc z drugiej strony zastanawia mnie ciagle dlaczego to domniemane imie pojawia sie tylko dwa razy w calej powiesci?

Elentari, Bingley chcial kupic majatek, ale JA pisze ze nie mogl sie zdecydowac, czyli rozumiem ze mogl. moze po prostu czsem mozna bylo sprzedawac, a moze po prostu zazwyczaj nie wypadalo sprzedawac, bylo nie w dobrym tonie wink


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#38 2006-11-29 17:59:11

pak4
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

A mo?e by?y maj?tki, którymi mo?na by?o handlowa? i takie, których sprzeda? by?a zabroniona? Przypomina mi si? polska "ordynacja" -- co? takiego funkcjonowa?o, ale nie obejmowa?o wszystkich maj?tków.


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#39 2006-12-04 15:49:35

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Podejrzewam, ?e w sprawie kupna-sprzedazy ziemi, duze znaczenie miala ilosc, tj mozna bylo kupic calosc , a nie czesc ...
A doczytalam sie, ze jesli mialo sie okreslona ilosc ziemi, mozna bylo sie starac o majatek, wiec w zasadzie kazdy dobry kupiec mogl sobie kupic "sira"


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#40 2006-12-05 13:30:51

Dione
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

To chyba podobnie jak w XIX wiecznej Polsce. Przypomina mi si? fragment "Tr?dowatej", gdy chyba Rita opisuje Stefci arystokracj?: "Hrabiostwo Cwileccy. Tytu? troch? w?tpliwy, ale miliony autentyczne"


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#41 2006-12-05 16:47:18

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

No w?a?nie nie, teraz nie bardzo mam cas, ale w Polsce proces nobilitacji by? du?o bardziej z?o?ony, a tytu? w ten sposób zdobyty - w?a?n ie du?o bardziej w?tpliwy.


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#42 2006-12-05 19:46:24

peri
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

A mo?e by?y maj?tki, którymi mo?na by?o handlowa? i takie, których sprzeda? by?a zabroniona? Przypomina mi si? polska "ordynacja" -- co? takiego funkcjonowa?o, ale nie obejmowa?o wszystkich maj?tków.

Moim zdaniem zale?a?o to raczej od testamentu - mo?na by?o odziedziczy? ziemi?, ale bez prawa jej sprzeda?y. Tak by?o np. z maj?tkiem w Dashwoodów w R&R.


"... strze? si? tak odda? serce pon?tom wy?nionym: któ? by? odblaskiem wody napojony, albo czy? kiedy kto b?dzie?"
Haffiz "Gazele"

Offline

 

#43 2006-12-05 19:50:53

peri
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

"Wg prawa majoratu najstarszy dziedzicy, bez prawa sprzeda?y" mniej wi?cej tak to brzmia?o.

Chyba majorat nie dotyczy? wszystkich maj?tków - np. dziedziczk? lady Catherine de Burgh by?a jej córka Anna. A z pewno?ci? mia?a ona (lady) równie? krewnych p?ci m?skiej big_smile Hmmm...


"... strze? si? tak odda? serce pon?tom wy?nionym: któ? by? odblaskiem wody napojony, albo czy? kiedy kto b?dzie?"
Haffiz "Gazele"

Offline

 

#44 2006-12-06 14:07:40

Dione
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

Mo?e si? myl?, ale tytu? chyba wcale nie by?o trudno zdoby?. Trudniej by?o zosta? zaakceptowanym przez elity arystokracji jako jeden z nich. Wydaje mi si?, ze w Angli bardziej liczy si? jak d?ugo dana rodzina jest utytu?owana ni? ile ma pieni?dzy i maj?tku. Tzw. rodziny staro?ytne, z tradycjami s? bardziej cenione ni? bogaty kupiec, który kupi? tytu? baroneta, bo mia? taki kaprys.


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#45 2006-12-09 20:59:29

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fitzwilliam

nie wydaje mi sie. Gdyby to bylo takie proste, pan Bennet po prostu spisalby testament, czyz nie?
A co do elit i zdobywania szlachectwa - to juz w pierszym pokoleniu mogl miec pelne prawa danego stanu. W przypadku polskich Sarmatów, zdobywalo dopiero 4-5 pokolenie. pierwsze bylo tego pozbawione


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB