Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Studyjne? Multipleksy? Coś pomiędzy?
Silverscreen? Multikino? Cinema City? Kinopolis? Helios?
Bonduelle, widzę, że jesteś z łodzi, w którym kinie widziałaś DiU?
Ja lubię Heliosa (maratony filmowe) i małe, ale dbające o widza kina.
Offline
Byłam dwa razy w Silverze, w sumie to niezle miejsce, bo mają szeroki repertuar, ale z naszych łódzkich kin przepadam za niszową Cytryną Moze kiedyś sobie zorganizujmy maraton filmów na postawie powieści JA
Seans na życzenie
Offline
Ja tez byłam w silverze (chcociaż nie szaleję na jego punkcie), w poniedziałek, byłyby jaja, gdyby się okazało, że byłyśmy na tym samym seansie.
Lubię jeszcze Charliego, a Cytryna jest super, świetny repertuar.
Offline
Byłam na tym rano, chyba 10.30
(W Silverze ładne plakaty DiU są )
W ogóle łódzie kina nie są najgorsze
Offline
Taaaa, przed premierą codziennie przechodziłam obok tego plakatu w drodze do mojego kołchozu, tortura po prostu, jak dla łakomczucha spacer obok cukierni.
Offline
Czyli dokąd dokładnie? :>
Więc nie byłyśmy na tym samym seansie?
Offline
Nie, ja byłam po południu - mnóstwo ludzi.
Pracuję w takim jednym przybytku z pomarańczką w nazwie, w okolicy masz dwie do wyboru
Offline
Ja już nie mam dużego wyboru - u mnie pozostał tylko Silver Screen plus inne multipleksy... Ale przyznam, że czasem mi brakuje starego kina Warszawa z tym swoim klimatem i stylem (a było eleganckie - zamin powstal SS to było najlepsze kino w Gdyni )
Offline
Caroline: na obu seansach DiU na których byłam, sala świeciła pustkami... Aż się przeraziłam, ze nikt już dziś nie lubi JA
Offline
Ja rezerwowałam bilety cztery godziny przed seansem, i powiem szczerze, że trafił mi się piąty rząd. Poza tym to sala była pełna - no... Może kilka miejsc...
Ale muszę się wybrać jeszcze raz
Offline
Zazwyczaj wolę, jak jest pusto w kinie, ale na tym seansie było prawie pełno i atmosfera była świetna, juz o tym pisałam, genialne reakcje na film, mnóstwo pozytywnej energii
Na pewno JA skorzysta na filmie, BTW muszę oddać książkę do biblioteki, może jakieś duszyczki jej poszukują!
Offline
Ja mam swoją kopię, ale się rozpada, więc przeszłam samą siebie i zamówiłam DiU oraz RiR z zielonej sowy...
Offline
Najważniejsze dla mnie jest to, aby w kinie było jakie takie ogrzewanie. Poszłam kiedyś w zimę na jap. "The Ring" i nie czułam właściwie nóg po seansie- były jak lody! W Olstynie od niedawna mamy Heliosa i jest całkiem fajny.
Offline
W mojej wiosce wybór kin jest dość duży,ale zazwyczaj trafiam do multipleksów.
Reakcje publiczności podczas projekcji "DiU" są genialne.Ludzie raz prawie płaczą ze śmiechu,raz grobowo milczą (oświadczyny w deszczu),a w chwili gdy Darcy pomaga Lizzie dostać się do powozu rozlega się pomruk zachwytu. Coś w rodzaju "Oooooo.."
Offline
Podczas sceny na wrzosowisku na "moich" seansach dało się wyczuć zachwyt wszystkich kobiet na sali, ew. ciche jęki i westchnienia
Offline
Bondi,ile razy widziałaś ten film?
Offline
U mnie podobnie - zachwyt, śmiech, cisza...
Ogólne skupienie i nie słychać było gadania, czy nie widać było znudzenia...
Offline
A u mnie było nawet słychać ślinę którą przełyka Charles Bingley, choć Multikino było wypełnione po brzegi.
Offline
Ja raczej chodze do multipleksów np. Multikino, które mam pod nosem. Na "DiU" byłam właśnie w takim kinie i było fantastycznie. Ludzie niesamowicie reagowali - ogólny śmiech, wspólne wstrzymywanie oddechu, jakieś ciche komentarze. Zdziwiło mnie to, że najlepiej reagowali faceci, których na moim seansie było tylko kilku.
Offline
@Nastazja: tylko dwa
Fakt - Ci, co decydują się pójsć na DiU, zachowują się bardzo porządnie. Dresiarstwo na szczęście ten film sobie odpuszcza
Offline
Co mnie zaskoczyło - były dwie czy trzy młode dziewczyny (nie wyglądały na te grzeczne, czasami jakiś cichutki komentarz... Po skończonym seansie jeszcze chwile siedziały - widać jak wielkie wrażenie na nich zrobił ten film...
Offline
Dziś widziałam "Wykolejonego" z Vincentem Casselem XD.
Film niezbyt mi się podobał,ale mniejsza o to. Zapominałam o wszystkim,gdy V.C. pojawiał się na ekranie. (aaaaachhhhh).
Offline