Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Robercie, my?l? a nawet wiem, z rozmów z moimi kole?ankami, ?e one te? ch?tnie wychowuj? dzieci same. Czy to nie jest dziwne podej?cie? Dzieci mimo wszystko powinny mie? oboje rodziców.
Mo?e ten idea? dla Ciebie istnieje tylko postaraj si? poszuka?. Powodzenia
Offline
Fringillo, chyba po Twoich postach jak zawsze mog? doda? jedynie AMEN!!!
Offline
"Posiadanie dziecka bez zony jest zasadniczo bardzo wygodne i wielu m??czyznom odpowiada, szczgólnie, ?e jest równoznaczne z widywaniem dziecka raz, góra dwa razy w tygodniu i minimalnego udzia?u z codziennych zwi?zanych z nim obowi?zkach "
To ju? m?zczyzna nie potrafilby wychowa? sam dziecka? W?asnie takie idiotyzmy sa w naszym prawodawstwie, ze facetowi dziecka nie dadz?..to absurd...
Ch?tnie chcia?bym wychowywa? dziecko...ale posiada? ?on? niekoniecznie
No niestety tak najcz?sciej wygl?da posiadanie dziecka bez ?ony - naprawd? opieram to na obserwacjach najblizszego otoczenia
Na pewno m??czyzna potrafi?by wychowa? sam dziecko, ale wielu si? nie chce. Wielu jest takich, którym taki uk?ad ca?kiem odpowiada.
Z tym polskim prawodawstwem to nie wiem, czy to takie chore jest. Mo?e nie powinnam si? wypowiadac, bo jestem kobiet?, wi?c stoi ono po mojej stronie, ale gdy rozwodz? sie ludzie, z ktorych ka?de jest kochaj?cym rodzicem to decyzja jest bardzo trudna. Ja nie potrafie sobie wyobrazi?, zeby moje dzieci nie mieszka?y ze mn?. Mo?e fakt, ?e prawo tu stoi po stronie matki (choc nie zawsze s?usznie) pozwlala unikn?c nieko?cz?cych sie walk o dzieci? Albo zastanowic sie dobrze przed podjeciem decyzji o rozstaniu? Z drugiej strony, znam facetów, którzy tkwi? w nieudanych zwi?zkach bez mi?o?ci, zdradzaj?c zony przy ka?dej okazji, bo nie potrafia sobie wyobrazi?, ze nie mieliby mieszka? ze swoimi dziecmi. Wiem te?, ?e wiele kobiet tkwi w nieudanych zwi?zkach, bo ich m?zowie s? dobrymi ojcami i nie chc? rozbijac rodziny. Sa te? rodziny, w których ojca i tak ci?gle nie ma, wi?c nie ma wielkiej róznicy. S? w ko?cu tacy, ktorzy i po rozwodzie po?wi?caj? dzieciom tyle czasu, ile tylko mog?. Absolutnie nie chce tu generalizowa?. I nie b?de odwo?ywac sie do biologii, instynktów itp., a jedynie do do?wiadcze? z zycia wzietych. Komus s?d musi przyznac opiek? i wychodzi na ogól z za?o?enia, ?e powinna to byc matka. Mo?e ma to cos wspólnego z tym, ?e przez wieki wmawiano nam, ?e to jest nasze powo?anie i podstawowa rola wzyciu do odegrania, podczas, gdy m?zczynza ma nieco inne priorytety? Nie wiem. Na pewno dla wielu m??czyzn jest to krzywdz?ce.
Wybacz, jesli moja wypowied? by?a troche cyniczna, ale twoja by?a tez takim kijem w mrowisko. Znam wielu facetów, którzy maja dzieci, nie maj?c ?on i wygl?da to w?asnie tak, jak opisa?am. Wiadomo, ?e do tego trzeba dwojga i nie da rady inaczej.
Offline
Fringillo, chyba po Twoich postach jak zawsze mog? doda? jedynie AMEN!!!
Mowi?am, ?e idealnie do siebie pasujemy?
Offline
Mowi?am, ?e idealnie do siebie pasujemy?
A ju?ci!!!
Poza tym jednym drobiazgiem - ja te? jestem zdecydowan? heteroseksualistk?
Offline
A ja w?a?nie wpad?em na ?liczny opis wymogów jakie kobiety (w tym przypadku Cher) maj? wzgl?dem m??czyzn:
M??czy?ni powinni by? jak chusteczki higieniczne: delikatni w dotyku, wytrzymali i jednorazowego u?ytku.
Offline
hmm... jak chusteczki higieniczne?? dziwne troch?
Offline
có?... ?ycie mo?e by? jak papier toaletowy, to idealny facet - niczym chusteczka higieniczna
Offline