Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Sanjana, a ja Ci mówię, nadrabiaj! Ja nadrabiałam i sie czułam jak spaniel w wywieszonym jęzorem, bo kółko różańcowe dodawało codziennie po 10 stron, ale tam po drodze są takie perły, że tylko łowić, ściągać, rozanielać się.
Offline
Ech, moje ciasteczko dzisiejsze będzie chyba ni w pięć ni w dwadzieścia, Wy na wyżynach rozkoszy, a ja tu dramatem, tragedią i niemal patologią pojadę, na dodatek prawdopodobnie lekko psując obraz jednego z najbardziej lubianych bohaterów, ale cóż, słowo się rzekło, kobyłka u płotu, czyli:
wielkie dzięki Carol... nie do końca wiem co miałaś na myśli mówiąc o tym psuciu obrazu Higginsa, bo chyba jego miałaś na myśli.
Ludzka reakcja, nawet patologii nie zauważyłam. Podobał mi się ten fragment, choć smutny.
Offline
Migotko
Bardzo bardzo mi milo
no piękny jest i ten Bono i jasiek nw tym wygaszczu
To ja ci Margośkę wkleję z rozchylonymi usty - nie dziwię się, że ona go omamiła tymi ust malinami ...uhhhh
Offline
narazie jestem zafascynowana Gosieńkowym wygaszaczem z ONE OGLADAM I SłUCHAM W KÓłKO;)
Hihi! Ja też! Ustawiłam sobie tak, że włącza sie co 3 minuty... I co 3 minuty "wyję" razem z Bono!
Offline
No wiesz co.. pierónie pieróński, to moje ciastka jysz, a po angelskymu godosz, a mje skumpisz? Jo tysz chca w łojczystym poczytać, a ni ino po ichniymu ;-)
Te Twoji ciostka to taki wielki kreple, Å‚okropnie dobre
Z tamtym się spóźniłam, zaraz ślę dzisiejszy fragmencik, można se dokleić :-)
Offline
GosiuJ, a czy to, co wysyłałaś wczoraj, to sam początek fanficka? Bo miałam wrażenie, że wcześniej też coś było
Offline
Nnno.
Se dokleje.
Offline
Migotko
Bardzo bardzo mi milono piękny jest i ten Bono i jasiek nw tym wygaszczu
To ja ci Margośkę wkleję z rozchylonymi usty - nie dziwię się, że ona go omamiła tymi ust malinami ...uhhhh
Åšliczna ta fotka
Offline
maaaaatko 8) niezły ten fanfick cały , a dalszy ciag bedzie? bo to tak urwane...
A bo to taki zabieg reżyserski w stylu Hitchcocka :-)
Offline
maaaaatko 8) niezły ten fanfick cały , a dalszy ciag bedzie? bo to tak urwane...
A bo to taki zabieg reżyserski w stylu Hitchcocka :-)
Trzęsienie ziemi już było, teraz napięcie powinno rosnąć 8)
Offline
GosiuJ, a czy to, co wysyłałaś wczoraj, to sam początek fanficka? Bo miałam wrażenie, że wcześniej też coś było
Wcześniej to są przygotowania do wesela, ślub, wesele i takie tam przez 10 stron ;-) Ale jak postanowiłam kiedyś potłumaczyć, to Gosia mi wskazała, gdzie są konkrety i tam mniej więcej zaczęłam :-) Dziś przejrzałam ten fanfik i doszłam do wniosku, że warto dokleić coś, co jest jakby początkiem tego (ostatniego zresztą) rozdziału. Jutro to zrobię.
:-)
Offline
Wlasnie ze ziemia sie jeszcze nie zatrzesla
Moze dzis?
Dobra, przesylka otrzymana, pograzam sie w lekturze .....
.......bardzo powaznego eseju o nieznanych watkach kultury wiktorianskiej
Offline
to Gosia mi wskazała, gdzie są konkrety
O Bosh, jak ja wychodze w tym swietle? 8O :oops:
Offline
Ech, moje ciasteczko dzisiejsze będzie chyba ni w pięć ni w dwadzieścia, Wy na wyżynach rozkoszy, a ja tu dramatem, tragedią i niemal patologią pojadę, na dodatek prawdopodobnie lekko psując obraz jednego z najbardziej lubianych bohaterów, ale cóż, słowo się rzekło, kobyłka u płotu, czyli:
Bessy i Higgins cz.1 (RozdziaÅ‚ XXVIII, „Comfort in sorrow”, s. …)
Dzięki, Caroline. Fragment bez motylków, ale bardzo emocjonalny. Przyznaję, że się wzruszyłam, kiedy przeczytałam go po raz pierwszy kilka godzin temu... Dziękuję.
Pięknie jest ta scena zagrana przez Brendana Coyle'a.
Offline
to Gosia mi wskazała, gdzie są konkrety
O Bosh, jak ja wychodze w tym swietle? 8O :oops:
Najlepiej się wychodzi w świetle świec w domu Thorntona :-) Oj, przecież rozmawiamy o tych nieznanych wątkach wiktoriańskiego społeczeństwa i jego kultury, czy to coś złego? :-)
Offline
Ze tak powiem, bardzo pouczajacy fragment tego eseju :oops:
Nie mialam pojecia, ze tam wtedy taka rozwiazlosc obyczajowa panowala
No i Margaret prawie bez zahamowan ...
Najlepsze fragmenty (a raczej te jedyne, ktore mozna swobodnie cytowac):
"Chciał, by można było zatrzymać czas i by mógł delektować się tą chwilą na wieczność".
„Jest pan zbyt Å‚askawy”.
Offline
Najlepiej się wychodzi w świetle świec w domu Thorntona
Oj tak :oops: Chcialabym sie tam znalezc dzis w nocy ...
Chyba fanfik podzialal
Gosiu! Kategorycznie kaze Ci tlumaczyc go dalej!
Offline
Aaa, czyli dobrze zgadywałam, że jakiś slub przed tym consumatum musiał jednak być
To czekam na ciÄ…g dalszy
Offline
...To czekam na ciÄ…g dalszy
GosiuJ ja też, ja też Poproszę ładnie
Offline
Oj tak :oops: Chcialabym sie tam znalezc dzis w nocy ...
Chyba fanfik podzialal
Gosiu! Kategorycznie kaze Ci tlumaczyc go dalej!
Wasze życzenie jest dla mnie rozkazem :-) Aragonte, oczywiście, że był ślub! Ja w ogóle nie wiem, dlaczego przychodzą Ci takie bezeceństwa na myśl, jak brak ślubu! W epoce wiktoriańskiej??
;-)
Gosiu, może coś się przyśni... :-)
Offline
Ja w ogole sie dziwie, ze oni po slubie nawet robili TAKIE rzeczy :oops:
Oj mogloby sie przysnic, mogloby .. ja w tej wannie na przyklad :oops:
Offline
"Jest pan zbyt łaskawy" - powalił mnie ten fragmencik...
Offline
"Jest pan zbyt łaskawy" - powalił mnie ten fragmencik...
Oj, przecież to ironiczne ;-)
Offline