Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
W książce jest bardzo podobna, Sinead była genialna w tej roli. Mówię wkrótce, bo niedługo pojawi się w ciasteczkach.
Offline
Właśnie wróciłam z majówki, śmierdzę jeszcze ogniskiem, ale zaraz zabrałam się do czytania kolejnego odcinka i musze przyznać racje Alison.
Pinda ... i to bez dwóch zdań.
Boże! żeby mi tak jakiś chłop powiedział, że kocha mnie jak żaden mężczyzna nie kochał jeszcze żadnej kobiety, i że dodaje wartości jego życiu i ...etc. etc.
Nigdy w życiu się chyba tego nie doczekam, a ona sie doczekała i jeszcze nosem kręci, że to ją obraża.
Chyba jej sie z tego dobrobytu w du.... ku poprzewracało.
PS. Zdaje sobie sprawę, że zgodnie z naszym forumowym savoir vivrem nie powinnam używac tego typu wyrażen, ale normalnie kurcze po ludzku nie wytrzymałam.
Offline
Widac bródki łączą szczególnie przy 1 maja.
Brodaci wszystkich krajów łączcie się!
Offline
Pinda ... i to bez dwóch zdań.
Boże! żeby mi tak jakiś chłop powiedział, że kocha mnie jak żaden mężczyzna nie kochał jeszcze żadnej kobiety, i że dodaje wartości jego życiu i ...etc. etc.
Nigdy w życiu się chyba tego nie doczekam, a ona sie doczekała i jeszcze nosem kręci, że to ją obraża.
Chyba jej sie z tego dobrobytu w du.... ku poprzewracało.
YES,YES, YES!!!
Kaziutka I L O V E Y O U!!!
Wiedziałam, że Szczecin nas nie opuści w potrzebie.
Nie gólmy się! Bądźmy brodatymi siostrami!!!
Och jak mi ulżyło...
Offline
Bądźmy brodate do końca.
Żywcem nas nie wezmą! O! (tu następuje całus w pięść)
Offline
Marsz do lozka!
[URL=http://img489.imageshack.us/my.php?image=episode1moneta0rr.jpg][/URL]
Juz ide kochanie!
Gosiu, nie poznaję koleżanki, a te niewinne oczęta to już tak całkiem dla picu ;-)
Offline
Bądźmy brodate do końca.
Żywcem nas nie wezmą! O! (tu następuje całus w pięść)
Ale w swoją jak mniemam, nie na krzyż? 8O
Tak, że niby możecie nam skoczyć... po zapałki...
OK. Po naszym trupie! Tylko już zapomniałam o co walczymy... ale nieważne, z Tobą choćby i o stokrotki...
Offline
Hmmm... intelektualista?
![]()
Moniko, ależ mi się to zdjęcie podoba, w okularkach i szlafroku
Offline
Miłosz Ty konformistyczny zdrajco! Zostawiasz mnie samą na placu boju o Jaśka przeciwko Margaret? Cała nadzieja jeszcze w GosiJ, co też mnie poparła.
A Margaret jest zołza i zdania nie zmienię choćbysta mie kołem łamali.
Przypominam, że mówię o książkowej!
Filmową tyż kocham... :oops:
Bo ja to myślę, że ona jest okrutna i tyle! No ja rozumiem, rzucić się na niego nie mogła (chociaż w zasadzie mogła, ja tam bym się nie opierała, a przecież on tylko o tym myślał - to i mogła ;-)). No ale ok, XIX wiek itd. Ale żeby go tak nie rozumieć, tak mu serce łamać, tak nim pogardzać, tak go lodowatym głosem dobijać, naszego Jaśka kochanego i zakochanego - toż to łokrucieństwo niemożebne i tak się nie robi!
Offline
Bo ja to myślę, że ona jest okrutna i tyle! No ja rozumiem, rzucić się nie mogła (chociaż w zasadzie mogła, ja tam bym się nie opierała, a przecież on tylko o tym myślał - to i mogła ;-)). No ale ok, XIX wiek itd. Ale żeby go tak nie rozumieć, tak mu serce łamać, tak nim pogardzać, tak go lodowatym głosem dobijać, naszego Jaśka kochanego i zakochanego - toż to łokrucieństwo niemożebne i tak się nie robi!
Jeszcze GosiaJ, jeszcze, nie kończ za szybko, bo tak własnie jest jak mówisz :-)
Wiedziałam, że sie na Tobie nie zawiodę, gdyż swój chłop jesteś i tyle.
A Margaret jest zołza... Chyba w tej sprawie nawet sobie podpis zmienię! Nikt nie będzie naciskał na moje ciężko wypracowane poglądy!
Offline
Tak zgadzam się To ZOłZA
Jak można było tak potraktować zakochanego Jaśka??
Ale to ma też swoją dobrą stronę- mamy dwa odcinki więcej Dzięki naszej Margaret
I przyjaźń :?: Jaśka z Higginsem i scenę w śniegu "Look....... " i jakoś tam dalej i w końcu scenę peronową i w końcu mamy się o co sprzeczać
Offline
Gosiu, nie poznaję koleżanki, a te niewinne oczęta to już tak całkiem dla picu
Nie wiem co mam powiedziec :oops:
i jeszcze wyzej oczeta wznosze
Offline
Jeszcze GosiaJ, jeszcze, nie kończ za szybko, bo tak własnie jest jak mówisz :-)
Wiedziałam, że sie na Tobie nie zawiodę, gdyż swój chłop jesteś i tyle.
A Margaret jest zołza... Chyba w tej sprawie nawet sobie podpis zmienię! Nikt nie będzie naciskał na moje ciężko wypracowane poglądy!
A jasne, że swój chłop, w końcu z jednego Śląska, nie? ;-) A jak tylko znów czytam ten Twój tłumaczony fragment i jeszcze potem kawałek kolejnego rozdziału, to mi się serce kraje i potem muszę przeczytać zakończenie, żeby się mogła zrehabilitować i żeby mi już nie było smutno. Ma szczęście, że na końcu już głupot takich nie gada, a raczej coś w stylu Oleńki B. ("Jędruś, ran twoich...", znaczy, "Jaśku..." ;-)).
Offline
Nie wiem co mam powiedziec :oops:
i jeszcze wyzej oczeta wznosze
Cóż... Ja tam Ci się nie dziwię - ten chłop zakonnicę by do grzechu przywiódł, tak myślę :-) I to całkiem prędko!
Offline
Moje oczeta niewinne przywiodl, oj przywiodl ...
zbalamucil z kretesem :oops:
Offline
Alison - cudowna poetko Ty nasza i tłumaczko dzielna. Co my byśmy bez Ciebie zrobiły?! Dzięki za ten wiersz, świetny! I nawet jest w nim wzmianka o mnie - jestem wniebowzięta!!
Offline
Moje oczeta niewinne przywiodl, oj przywiodl ...
zbalamucil z kretesem :oops:
Właśnie widzę, że zbałamucił :-) Ja to nie wiem, może ta Margaretka to taka trochę ślepawa była aboco? Albo ze ściśnięcia tym gorsetem w mózgu tlenu miała mało? ;-)
Przypomniała mi się Margaret tłumacząca panu Bellowi, że wcale źle nie myśli o Thorntonie - i tu ją lubię :-) Nadzieja na szczęśliwy finał się szykuje. skoro nie mogę teraz oglądać filmu, to przynajmniej przypomnę sobie kilka scen "w głowie" ;-)
Offline
A bo Caroline dzis tlumaczy chyba.
To bedzie five`o`clock
Moze do tej pory nie oslabne z glodu
Offline
http://www.acemarsupial.co.uk/
http://www.acemarsupial.co.uk/
Dzieki, tego mi bylo dzis trzeba
Offline
Dziewczyny, możecie mi zdradzić jak umieszczacie tu pomniejszone zdjęcie, które można powiększyć klikając na nie? Bo mi pomysłów na to brak
Offline
Ale to ma też swoją dobrą stronę- mamy dwa odcinki więcejDzięki naszej Margaret
I przyjaźń :?: Jaśka z Higginsem i scenę w śniegu "Look....... " i jakoś tam dalej i w końcu scenę peronową i w końcu mamy się o co sprzeczać
Na szczęście całość kończy się szczęśliwie - tak myślę, że gdyby to Polak pisał, to załatwiłby Jasia T. ze szczętem, jak Prus Wokulskiego...
I te późniejsze sceny filmowe wynagradzają te wcześniejsze dramatycznie smutne... I mamy rzeczywiście coś, co można nazwać męską przyjaźnią i porozumieniem, i scenę peronową, o której możemy rozmawiać godzinami :-)
Tak myślę, że gdtby było zakończenie bliższe ksiązkowemu albo gdyby w peronowej umieścić ten dialog z zakończenia książkowego, też by były motylki
Offline
Gdzie ciasteczko? :cry:
Mam niedobor cukru!!!
Oj tak, dziś ciasteczko popołudniowe, trza się uzbroić i w ramach oczekiwań jeszcze raz wrócić do ciasteczka wczorajszego... które okazuje się nad podziw świeże i smaczne, chociaż z dodatkiem czegoś gorzkiego.
Offline