Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Karol,albo jego przemi?a siostra W najgorszym wypadku - Frank Kennedy
Offline
Mela by? ?wietna, matko jak ja si? ciesze jak kto? do mnie mówi ?e ejstem jak Mela z przemin??o.
Offline
Owszem,Mela by?a jedn? z najbardziej pozytywnych postaci w tej ksi??ce - taki Anio?
Ale osobi?cie, du?o wi?cej mam w sobie charakterku Scarlett,ni? jej :twisted:
Offline
Ja bardzo ?a?owa?am ?e w filmie tak skrócili Ellen to by?a ciekawa posta? jak dla mnie
Offline
Ja bardzo ?a?owa?am ?e w filmie tak skrócili Ellen to by?a ciekawa posta? jak dla mnie
dok?adnie tak ja uwielbiam Ellen
Offline
Mo?e kiedy? ja bardzo lubi?am.
Jest teraz dla mnie bardzo intryguj?ca i pobudza mnie do roozmy?la? na temat ?ycua tak ogólnie
Offline
O,tak,Ellen by?a prawdziw? dam?. Troch? mi jej by?o szkoda,bo zawsze musia?a sta? za m??em,jednak to nie umniejsza?o mojej sympatii do tej kobiety
Offline
By?a dam?. Siln? kobiet? jej ?lub z Gerardem...no w?asnie czy by? czym? niezwyk?ym przeciez ?lub zmi?o?ci czy z w?asnego wyboru nie by? czym? powszechnym.
Ale chcia?yby?cie miec tak? matk??
Offline
Szczerze mówi?c,jako matka Ellen by?a cudowna - opieku?cza,czu?a... stara?a si? jak najlepiej wychowa? swoje córki. Ale co do tego,czy chcia?abym mie? tak? matk?,to sama nie wiem... Z t?,co mam jest mi dobrze
Offline
Ja jestem zupe?nie nie w temacie, bo s?ucham oper -- konkretnie "Orlando Paladino" Haydna. A propos Waszych rozwa?a? przypomina mi si? mora? tej opery:
Se volete esser felici,
Riamate ognor chi v’ama
Con candor senz’artifici,
E contento il cor sara.
Co w swobodnym przek?adzie z angielskiego (mam problemy z ko?cówk?...) daje:
Je?li zazna? chcecie szcz??liwo?ci,
Kochajcie tych, co was kochaj?
Wtedy bez bólu i bez sztuczno?ci,
Uczucia wasze serca zadowalaj?.
Offline
A wg??bi?a? si? w jej zachowanie, ona nie kochala ich jakie s? ale mia?y by? takie a takie.
Wnioski wysnut? s? w kontynuacji i to spojrzenie jest nawet nawet
Offline
Pozostan? jednak przy pierwowzorze
Offline
Ja lubi? mimo wszystko posta? Ellen. Lubi? Mel? takim typem kobiety chce by?. Teraz nie pó?niej jak zdob?de swojego Ashleya
Offline
Se volete esser felici,
Riamate ognor chi v’ama
Con candor senz’artifici,
E contento il cor sara.
Co w swobodnym przek?adzie z angielskiego(mam problemy z ko?cówk?...) daje:
Je?li zazna? chcecie szcz??liwo?ci,
Kochajcie tych, co was kochaj?
Wtedy bez bólu i bez sztuczno?ci,
Uczucia wasze serca zadowalaj?.
Hmm. Troch? mnie to zastanowi?o. Kocha? tych, którzy nas kochaj? to chodzenie na ?atwizn?. W?a?nie - bez bólu. A mi?o?? bez bólu jest niezahartowana.
Z kolei kochanie tych, którzy nas nie kochaj? jest m?cze?stwem
Osio?kowi w ??oby dano...
Chyba wol? chodzi? na skróty
Offline
a mo?e najpierw troch? pocierpie? a potem i?c na ??twizn? ot z?oty ?rodek.
Jakby w ogóle da?o sie w tej amterii zaplanowa?
Offline
To ja tylko dodaj? na marginesie drobne t?umaczenie, ?e ten mora?, to taki przewrotny wniosek wyci?gni?ty przez librecist? z "Orlanda szalonego" Ariosta
Orlando robi nie jedn? "szalon?" rzecz i dla wszystkich jest lepiej, gdy si? odkochuje ze swej mi?o?ci do Angeliki.
A i ja sobie wynotowa?em, bo po jakim? czasie próby "nie chodzenia na ?atwizn?", to by?o jak wyzwolenie
Offline