Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
A nikt nie docenił You don't need Henry to explain, a on to tak mówi, że nogi miękną ;-)
To ja już wyznam szczerze, że mi "mniętko" przy większości kwestii Johna Thorntona - i jak mówi o Henrysiu, to też, i jak opowiada o swojej przeszłości u Hale'ów. Ale muszę się w końcu na coś zdecydować...
Waham się między: "I spoke to you...", 'I don't wish to possess you...", "Look back...", So you are going...", "You have to look hard", "Coming home..." - ciągle za dużo! :-)
Offline
O! ciesze sie ze nie tylko ja jestem taka niezdecydowana
Chodz Gosiu klikniemy na Caly film
Nie, nie, powinno sie cos wybrac... chyba .... a moze jednak nie?
Offline
Dziewczynki, odkryÅ‚am jeszcze jednÄ… kwestiÄ™ Thorntona, która wydychane powietrze wciska mi zuruck do pÅ‚uc. W dalszej części sceny herbacianej, kiedy on mówi, że wytwarzajÄ… baweÅ‚nÄ™, że ona nie zna Północy, ona mówi, że widziaÅ‚a jak on traktuje ludzi stojÄ…cych niżej od niego, on spuszcza gÅ‚owÄ™ i gÅ‚Ä™bokim gÅ‚osem mówi: No, I’m not. GÅ‚Ä™bokość jego gÅ‚osu w tej kwestii siÄ™ga gdzieÅ› dolnych partii Rowu MariaÅ„skiego i zagotowuje mnie od Å›rodka ;-)
Offline
Alison!
Wlasnie ogladalam dzis te scene i sluchalam jej wczoraj i mam to samo wrazenie!!!
Offline
Dziewczynki, odkryÅ‚am jeszcze jednÄ… kwestiÄ™ Thorntona, która wydychane powietrze wciska mi zuruck do pÅ‚uc. W dalszej części sceny herbacianej, kiedy on mówi, że wytwarzajÄ… baweÅ‚nÄ™, że ona nie zna Północy, ona mówi, że widziaÅ‚a jak on traktuje ludzi stojÄ…cych niżej od niego, on spuszcza gÅ‚owÄ™ i gÅ‚Ä™bokim gÅ‚osem mówi: No, I’m not. GÅ‚Ä™bokość jego gÅ‚osu w tej kwestii siÄ™ga gdzieÅ› dolnych partii Rowu MariaÅ„skiego i zagotowuje mnie od Å›rodka ;-)
Dlatego właśnie nie umiem wybrać, a Wy mi jeszcze utrudniacie zadanie! I w ogóle scena herbaciana i to, jak on podnosi na nią wzrok... I ta, o której pisała już Gosia, kiedy widzą się po raz drugi, a pan Hale przedstawia Thorntona córce, on odwraca się i mówi, że już się chyba spotkali. A jak analizuję w głowie tę scenę na placu przed fabryką, kiedy pyta, czy jest chora - tak króciutko, ledwie zauważalnie słychać w jego głosie troskę o nią.
Wspaniały film, powtórzę po raz kolejny :-)
Offline
Czy można lobbować za swoją wybraną kwestią?
Bo ja, proszę pań (pana), polecam kandydatkę Coming home with me?. Niepozorna się wydaje na początku, ale ileż w niej treści, mocy i dodatkowych znaczeń! "Coming home with me" i już wiemy, że Margaret jest Jego na zawsze (1), że nie jedzie do obcego sobie miejsca, ale do DOMU, Margaret znalazła przystań (2).
(1) WITH ME
please, nie lubujcie się w udręczonym Thorntoniku, czy nie lepiej widzieć go szczęśliwym, a czyż nie jest wspaniały taki radosny i pełen nadziei? I ten uśmiech wesołego wampirka, i głosik pełen uczucia, i miękkość bawełnianego kłaczka w oczach. No czyż nie wzrusza
(2) HOME
Ta kwestia jest dodana, nie było jej w książce, ale dobrze oddaje ducha powieści Gaskell, której jednym z tematów jest przemijanie i dojrzewanie. Margaret po podróży do Helston z panem Bellem uświadamia sobie, że przeszłość (Południe) nie powróci, wszystko się zmienia i ona potrafi to zaakceptować. Miejsce Margaret jest na Północy, tam, gdzie najwięcej wycierpiała, ale też spotkała najważniejszych dla siebie ludzi (Thornton, Higgins i jego rodzina, także pani Thornton), to już jest jej dom, ale musiała jeszcze o niego zawalczyć, pojechała do Milton żeby odzyskać szacunek Thorntona (w duchu licząc na coś więcej). Panienka z Południa nie zdobyłaby się na taki krok.
Za odwagę życiową lubię tę postać. Za mądrość Pani Gaskell lubię tę książkę. Za szacunek dla oryginału - twórców filmu. A wszystko zawiera się w "Coming home with me?"
Głosujcie na tę kandydatkę, bo genialnie podsumowuje to, co w książce i filmie najlepsze
I Thorntonik jest fajniusi.
Offline
Czy można lobbować za swoją wybraną kwestią? (...)
Głosujcie na tę kandydatkę, bo genialnie podsumowuje to, co w książce i filmie najlepsze
I Thorntonik jest fajniusi.
Caroline, jestem porażona Twoim lobbingiem :-)
Offline
A ja lobbuje za tymi:
1. "You'll not guess where I've been "
On juz wtedy WIE, ze ona byla w Milton, ze prawdopodobnie przyjechala do NIEGO. I uswiadamia sobie, ze oboje zrobili to samo - on pojechal na poludnie, a ona na polnoc.
"Zgadnij gdzie bylem?"
Jest w tym pytaniu rodzaj przekomarzania sie: figlarnosc i czulosc jednoczesnie. I zarazem oczekiwanie na jej reakcje: on wie ze to bedzie dla niej niespodzianka - ze bedzie zaskoczona tym kwiatkiem z jej rodzinnych stron. A jak pieknie patrzy w jej oczy ...
2. " I found it in the hedgerow. You have to look hard"
To dla mnie podsumowanie historii i przekaz jednoczesnie: zeby znalezc, trzeba dobrze poszukac, nawet tam gdzie nigdy by sie nie przypuszczalo, ze cos sie znajdzie.
Tak jak ona - przyjechala do Milton, miasta ponurego, smutnego, obcego, w ktorym poczatkowo zle sie czula, ktorego nie mogla zaakceptowac, ktorego nie lubila, znalazla sie wsrod ludzi tak zupelnie innych, w swiecie pelnym konfliktow, pozbawionym elegancji i delikatnosci, w swiecie gdzie sa sprzecznosci: jest bogactwo i nedza i twarda walka o byt..
I tam wlasnie w tym smutnym, pelnym konfliktow miescie - znalazla prawdziwy skarb - milosc i czlowieka, ktorego pokochala. Znalazla go tak jak sie znajduje kwiat w najwiekszych zaroslach.
I on tez ja odnalazl i zdobyl, mimo ze poczatkowo byla tak zle do niego nastawiona.
A sposob w jaki on to mowi .... uffff......
Offline
Ale żeście mi obie, wszystko w głowie poprzewracały.
Tak byłam pewna swojego głosowania, a teraz ... klops
Offline
Kobitki.... do parlamentu z Wami!
Każdą ustawę przepchniecie!
A wyobraźnię to macie jak za przeproszeniem mały cygan...
Ja jestem ciekawa, czy reżyser i scenarzystka zdają sobie z tego wszystkiego sprawę? ;-)
Ale co by nie mówić - jestem zachwycona Waszą analizą podtekstów i bije Wam czołem w chodniczek klinkierem wyłożony.
Offline
Ja jeszcze dodam do tej drugiej kwestii
2. " I found it in the hedgerow. You have to look hard"
jeden argument:
Ona przedarla sie przez jego ciernie, a on przedarl sie przez jej ciernie, bo ich pierwsze spotkania to bylo scieranie sie charakterow.
I oboje szukajac dobrze w tych zaroslach, tam gdzie by sie nie spodziewali, ze cos moze sie kryc (zwlaszcza ona), odnalezli to co w nich bylo najlepsze. Oboje zweryfikowali swoje poglady. Ona odnalazla w tym pozornie zimnym, bezwzglednym czlowieku poklady szlachetnosci, dobra i milosci. On przedarl sie ze swoimi racjami do jej rozumu i serca.
Offline
Gosiu kochana. Na pewno jest tak jak mówisz. Wierzymy Ci ślepo, bo oczywiście wiesz, że "thorn" to znaczy - cierń, kolec, ciernisty krzew? ;-)
Offline
Otoz, zabij mnie, ale nie wiedzialam
Ale, cholerka, geniusz jestem w takim razie!
Offline
Otoz, zabij mnie, ale nie wiedzialam
Ale, cholerka, geniusz jestem w takim razie!
No nie da się ukryć, kochana, nie da się tego po prostu żadną miarą ukryć :-) Ale ja już Ci chyba o tym pisałam w kontekście wygaszacza, nieprawdaż?
Offline
Pamietam Ale uwazalam ze to przesada.
Teraz jednak zaczynam myslec, ze cos w tym jednaqk jest
Offline
Pamietam Ale uwazalam ze to przesada.
Teraz jednak zaczynam myslec, ze cos w tym jednaqk jest
Skromność skromnością, ale ja też uważam, że trzeba się cenić, szczególnie jak jest za co :-)
Offline
No tak... przeglądam sobie sceny, by się na coś zdecydować. Właśnie oglądam scene odrzuconych oświadczyn. Ojejusiu, czy Wy zwróciłyście uwagę, jak on mówi "Excuse me?" A potem "I understand you completely!". Ten chłop powinien dożywotniego Oscara za całokształt w kategorii "Supergłos" dostać!
Offline
Gosiu, nie utrudniaj wyboru!
Ja tez niestety jak tylko puszczam jakas scene, od razu zachwycam sie roznymi jego wypowiedziami, ktorych wczesniej nie bralam pod uwage...
To o czym napisalas, tez zauwazylam, niestety....
Facet ma taki glos, ze kazda wypowiadana przez niego kwestia staje sie fundamentalna lub po prostu przesycona sexappealem.
Offline
A zauwazylas w tej scenie, jak on mowi:
- I think it very likely... I know I've never found myself in this position before. It's difficult to find the words.
- Miss Hale, my feelings for you are very strong.
- That can't be true.
lub
- "Or that you assume I'm only capable of thinking in terms of buying and selling? Or enjoy sending my employees to an early grave?".
Nie wybrniemy z tego
Offline
A zauwazylas w tej scenie, jak on mowi:
- I think it very likely... I know I've never found myself in this position before. It's difficult to find the words.
- Miss Hale, my feelings for you are very strong.
- That can't be true.
lub
- "Or that you assume I'm only capable of thinking in terms of buying and selling? Or enjoy sending my employees to an early grave?".
Nie wybrniemy z tego
Zdaję sobie sprawę - cała scena oświadczyn tu powinna być wrzucona i tyle :-) Od chwili, kiedy mówi, że przyszedł w innym celu, to ja mam motylki i mdleję przed ekranem. I kiedy zaczyna, że jego uczucia sa silne... Oj, trzymajcie mnie, bo nie mogę! I potem, kiedy wyrzuca Margaret, że jego uczucia są odpychające itd. - mówi z rosnącą goryczą i jest taki nieszczęśliwy...
A przed chwilą zobaczyłam scenę peronową i znów się rozkleiłam. Wszystkie kwestie są porażające - siła i zdecydowanie, kiedy mówi "Nie potrzebujesz Henry'ego". Lekko drży mu głos, kiedy mówi, że znalazł kwiaty wśród zarośli i że trzeba dobrze szukać. I potem - kiedy ona odchodzi pożegnać się z Henrym, John na chwilę ma znów tak zrozpaczone spojrzenie. Tym bardziej cieszę się razem z nim, kiedy mówi "Coming home..." z tym absolutnym szczęściem wypisanym na twarzy...
Mogłabym tak w kółko, ostrzegam :-)
Offline
Zdaję sobie sprawę - cała scena oświadczyn tu powinna być wrzucona i tyle :-) Od chwili, kiedy mówi, że przyszedł w innym celu, to ja mam motylki i mdleję przed ekranem. I kiedy zaczyna, że jego uczucia sa silne... Oj, trzymajcie mnie, bo nie mogę!
Dokladnie! Mam tak samo.
Lekko drży mu głos, kiedy mówi, że znalazł kwiaty wśród zarośli i że trzeba dobrze szukać.
Oj, jak pieknie on to mowi, jeden z moich najulubienszych fragmentow.
Mogłabym tak w kółko, ostrzegam :-)
Ale mi to nie przeszkadza, mozesz kontynuowac
Offline
Zapomnialam o innej mozliwosci, ktorÄ… moglam tu dac:
Zamiast "Caly film" powinno byc: "Wszystkie wypowiedzi Thorntona"
Offline
Zapomnialam o innej mozliwosci, ktorÄ… moglam tu dac:
Zamiast "Caly film" powinno byc: "Wszystkie wypowiedzi Thorntona"
Jasne - nawet jak o filtrach gada, mogłabym go słuchać :-) Hihi, po piątym przesłuchaniu wywiadu z Ryśkiem rozumiem już... sporo :-)
Offline
Ktorego wywiadu?
Offline
Mogłabym tak w kółko, ostrzegam :-)
Ale mi to nie przeszkadza, mozesz kontynuowac
Albo będziemy się musiały przenieść na priva, jak już nikt nas tu nie zniesie :-) Oglądałam pierwszą scenę w fabryce - no, tam na początku co prawda nic nie mówi, ale jego wejście jest porażające. I Margaret ma cudowną minę, kiedy go widzi po raz pierwszy :-)
Offline