Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
"a ja mam dla niego tyle ciepłych uczuć, że dała bym mu buziaka, herbatki, a jakby poprosił, to nawet i łapkę. Ta Lizzy to normalnie jak Roman Bratny jest twarda! "
Alison, zbyt szybko ulegasz.
TwardÄ… trzeba byc, nie mietkÄ…!
Offline
Ja jak trzeba to jestem jako ta góra lodowa co przepołowiła Titanica, a jak trzeba to miętka ci ja jestem jak wosk przy płomyczku.
A płomyczkiem mym ci jest Mateuszek MacFadjuszek
Offline
Echhh Mateuszek faktycznie świetny był w oświadczynach....w ogóle to mi się podobał w roli tego nieporadnego chłopca...jego uczucia były tak trochę jak odzienie wierzchnie co mnie ujęło bardzo!Nie obraźcie się ale MM był bardziej ludzkim od CF Darcym.....Może to kwestia kryzysu męskości i ujawniania tego,że mężczyzna też ma rozterki;-)
A sobie pooglądam to wszystko raz jeszcze...w poniedziałek będe już miała film w domku:-)
Offline
Jak dla mnie CF byl bardzo meski, no i jeszcze to ze mial te zapiski w scenariuszu i je realizowal, hhmmmm, bardzo to ekscytujace
A jak wychodzil z wanny taki mokry ...
Offline
Obydwaj budzą we mnie całą gamę uczuć ;-)
CF takich rzekłabym męsko-damskich
MM zdecydowanie damsko-macierzyńskich, bo jest taki biedniusieńki, na tej plebanii, i jak go Lizzy nie chciała w tym deszczu, i jak się pytał czy ma "nice trip" po Derbyshire, a już jak mu się płyta zacięła na I love you świtem bladym...
Mój Boże...przytuliłabym tą bidulinę do serca już na wieczne pocieszenie
Offline
Ja jednak wolalabym, zeby to facet mnie pocieszal i w ogole sie mna opiekowal, a nie odwrotnie
Tak by mi bylo dobrze pod tym jego plaszczem na srodku ulicy, nawet w zimie, w samych majtkach
Choc wiem, ze oni to generalnie duze dzieci ...
Ale połudzic sie mozna
Offline
No jasne...że lepiej być tą którą inni się opiekują, ale nie róbmy z mężczyzn cyborgów, oni też czują,oni też chcą żeby któś ich przytulił i schował w plaszczu (o fuj...brzmi jak manifest radykalnego feminizmu;-)
MM jakoś we mnie instynktu matki-Polki nie budzi....raczej mnie to wzrusza...i dobija gwóźdź do trumny....bo ze świecą szukać takiego!!!
Co się zaś tyczy CF to bardzo mi się podobał w Dzienniku BJ.....tylko na miłość boską co on mógł widzieć w tej Bridget!.....bo ona może i kochała się w Darcym....ale do Lizzy to jej daleko....zwłaszcza jeśli wziąc pod uwage jej analityczne rozumowanie i w ogóle roztropność;-)
Offline
Moze wlasnie dlatego budzila w nim opiekuncze uczucia
Offline
no ale bez przesady,to ma być analogia do naszego Mateuszka....że niby on taki nieporadny jak Bridget?;-)
Offline
Ha, kolejna nawrócona na MM ^^ On chwilami jest rozkoszny, scena na plebanii to chyba jedna z moich ukochanych... I mina Darcy'ego, gdy mówi "Mr Wickham?" - widać, że ma ochotę zacząć kląć i rzucać ciężkimi przedmiotami. A chwilę wcześniej przy "Please give me the honour of accepting my hand" był cichy, skruszony i taki OCH, że będąc na miejscu Lizzy nie wahałabym się ani chwili
Offline
A chwilę wcześniej przy "Please give me the honour of accepting my hand" był cichy, skruszony i taki OCH, że będąc na miejscu Lizzy nie wahałabym się ani chwili
A gdzie to było?bo coś nie kojarze?
PS.odwiedza ktoś ten czat bo siedze już tam pół godziny:-(
Offline
Moze wlasnie dlatego budzila w nim opiekuncze uczucia
Ja nigdy nie zrozumiem co budziło w nim te uczucia. Bridget generalnie, była, obleśna, przygłupia i ogólnie disgusting. Podobno przeciwieństwa się przyciagają, ale jak eleganckiego mężczyznę może przyciągać taki tłumok?
Offline
Na początku oświadczyn... (blablablabla)
Lizzy: (...)I don't understand
Darcy: I love you. Most ardently. Please, give me the honour of accepting my hand.
(+ mina pt. jestem taki biedny i bezbronny *omdlewa*)
A za postaciÄ… Bridget nie szalejÄ™
Offline
A chwilę wcześniej przy "Please give me the honour of accepting my hand" był cichy, skruszony i taki OCH, że będąc na miejscu Lizzy nie wahałabym się ani chwili
A gdzie to było?bo coś nie kojarze?
W czasie oświadczyn oczywizda. Tych "deszczowych".
Offline
Tłumok jak tłumok...ale tak bywa,że się tłumokom tacy mężczyźni dostają:-(
O ile każda kobieta chciałaby się utożsamiać z Lizzy....to ja się pytam która chce się utożsamić z Bridget?bo w końcu ktoś tą książke kupowała i podobno kobiety się odnalazły w tj bohaterce...
ok....za takiego mężczyzne to ja mogłabym się z Bridget utożsamić;-)
Offline
No tu nie bede sie spierac.
Ja tez Darcy`ego nie rozumiem co widzial w Bridget, ale w koncu kto zrozumie mezczyzn.
Moze raczej chodzilo o to, ze kazda kobieta, nawet glupia, moze znalezc takiego ksiecia z bajki.
A tak wracajac do wersji z 1995 r., ogladam sobie wlasnie scene z kapiela w stawie i zauwazylam po raz pierwszy, ze Darcy ma mokra grzywke juz przed skokiem do wody. Nie zauwazylam tego wczesniej, i chyba nikt o tym nie pisal jako o "mistake".
Swoja droga, swietna ma mine Ehle, jak go widzi mokrego, jakos tak zerka w dol, jakby wiedziala, co ma napisane w scenariuszu
Offline
a jeśli mogę zapytać.....to o co chodzi w tej scenie z kąpielą w stawie....?
Offline
Żeby się utożsamić z Bridget trzeba być już mniej więcej w jej wieku tzn. mieć nieuzasadnione skłonności do tycia, słyszeć tykanie zegara biologicznego, mieć problemy z rzuceniem palenia i zapamiętaniem nad jakim morzem leżą Niemcy, a takich kobiet w Polsce są miliony (i na świecie też). Myślę, że działały tu wyłącznie feromony, albo Darcy miał jakis wynaturzony gust. Albo postanowił poświęcić się i wychować ją w celu przywrócenia jej na łono społeczeństwa ;-)
Offline
Nigdy nie zrozumiem istoty tego związku, bo Darcy nawet o ile nie przestraszył się samej Bridget, to juz powinien dać dyla na widok przyszłej teściowej...
Offline
A tak wracajac do wersji z 1995 r., ogladam sobie wlasnie scene z kapiela w stawie i zauwazylam po raz pierwszy, ze Darcy ma mokra grzywke juz przed skokiem do wody. Nie zauwazylam tego wczesniej, i chyba nikt o tym nie pisal jako o "mistake".
Może mu się łepek spocił pod cylindrem, w którym przygalopował z Londynu...
Swoja droga, swietna ma mine Ehle, jak go widzi mokrego, jakos tak zerka w dol, jakby wiedziala, co ma napisane w scenariuszu
Gosiu, mężczyźnie po kąpieli w chłodnym stawie nawet scenariusz nie pomoże...
Jezu ale siÄ™ robimy obsceniczne :oops:
Offline
a jeśli mogę zapytać.....to o co chodzi w tej scenie z kąpielą w stawie....?
Nie mow ze nie znasz tej kultowej sceny!
8O
Offline
a może chodziło o to,że ona w swej głupocie była poniekąd urocza....aon wolała taką hmmm 'szczera'? kobietę niż te wyfiokowane hetery....sama już nie wiem....jak dla mnie to bujda:
1.takie kobiety nie rozkochają w sobie takich mężczyzn....jeśli już to znaczy że są oni tacy sami jak te kobiety
2.takich Darcych nie ma
3.idiotek cała masa
......jakieÅ› marne konkluzje na dobranoc :-(
Offline