Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
No z t? scen? to faktycznie troch? przesadzili, ale... to mog?o by? nawi?zanie do sceny z serialu, kiedy p?ywa? sobie w jeziorku i id?c w?a?nie taki mokry, nieporz?dny natkn?? si? na Lizzy
Offline
Nie mówcie nikomu, ale prysn??am dzi? na wagary z roboty (wywal? mnie jak amen w pacierzu!) oczywi?cie do kina, bo zawsze jak wagaruj? to w kinie (nie mam wci?? osobistej kopii filmu :-(. Wiadomo na czym by?am. Musz? powiedzie?, ?e dzi? szokn??o mnie co? czego wcze?niej nie zauwa?y?am bo wysz?am z powodu full p?cherz, ale chodzi mi o scene kiedy Lizzy bezceremonialnie wyrywa ojcu nie przeczytany jeszcze list z has?em : daj mi to!! No sorry gregorry, ale w g?owie mi si? to nie mie?ci tak jak i has?o w kuchni, ?e Jane umrze ze wstydu, ?e ma tak? matk?, powiedziane w tzw. przytomno?ci tej?e. No fuuuj, czy to film o rozwydrzonych pannach dla rozwydrzonych bachorów?
Najlepsze to by?y komentarze zza moich pleców - (w trakcie wizyty w Pemberley) - a co oni w ko?ciele mieszkaj?? , w czasie wizyty w Netherfield - Jezuuu jaka ona p?aska!!! , o pastorze Collinsie, - ale zdechlak. Fajnie by?o, ale na koniec si? panny sp?aka?y, wi?c chyba twórcy mog? by? z siebie dumni ;-)
Offline
Has?em?? Jakim has?em...?? Chyba mi to uciek?o
Offline
Mia?am na mysli wyg?oszone zdania w scenie dostania listu od wuja w sprawie ?lubu Lidii oraz w kuchni, kiedy by?a mowa o tym czy Jane umrze z powodu przezi?bienia czy ze wstydu
Offline
Aaaaaaa ostatnio siedam troszke podm?czona do kompa i nie zawsze od razu za?apuj?
Sorki :oops:
Offline
Zgadzam sie w pelni (na podstawie zajawek jeszcze) Zreszta musz? przyzna?, ?e g?os Colina wcale mi sie nie podoba. Tak jak i on sam. Jedynie gr? podziwiam. Chocia? tak na marginesie uwa?am, ze kiepski z niego aktor.
Aine, jak mo?esz?! Bo?e, s?yszysz i nie grzmisz? I jeszcze zwodzi?a? nas tak d?ugo! Naprawd? srodze mnie zawiod?a? Nie wiem, jak sie pozbieram po tym wstrz?sie...
Offline
Ale? ja od pocz?tku pisa?am ?e Boski "C" ma t? bosko?? lekko prze?wiechtan? i na wyrost
Offline
Musia?o nam to umkn??, bo w przeciwnym razie nie unikn??aby? linczu
Teraz wraz z now? ekranizacj?, pojawi?a sie nowa gwardia na forum, coraz wi?cej wielbicielek MM, ale jeszcze iklka miesi?cy temu nikt nie mia? prawa kwestionowac bosko?ci Colina!
Gdzie te czasy...
Offline
Kochana, przed linczem ju? kiedy? wymkn??am si? niemal cudem. Teraz GM dzia?a. I chociaz sie do niej nie zaliczam - dr?yjcie wielbiciele minionej epoki!!!
Offline
Lubi? obu Darcych,ale nie nale?? do Firth FC ani GM.
Pami?tam,gdy skonfrontowa?am portret ksi??kowy z serialowym (o filmowym nie mówi?,bo za?o?y?am,?e b?dzie "inny"). Musz? przyzna? - spotka?o mnie lekkie rozczarowanie.
Offline
Powiem szczerze, nie mam nic przeciwko nowemu Darcyemu, ale jestem jak najbardziej za Collinem
Offline
Pami?tam,gdy skonfrontowa?am portret ksi??kowy z serialowym - spotka?o mnie lekkie rozczarowanie.
A ja si? musz? przyzna?, ?e odk?d w wieku ciel?cym popad?am w uza?e?nienie od "DiU" i zajmowa?am si? wyobra?aniem sobie, jak te? bohaterowie mogli wygl?da?, to zawsze Darcy jawi? mi si? jako kto? "w typie" CF. Mo?e momentami by? troch? zbyt "przy ko?ci", ale mimo to jego image przemawia do mnie bardziej ni? zbola?a mina MM.
Offline
Jezus, a có? on mia? przy tej ko?ci? Chyba skór?, bo nic wi?cej nie zauwa?y?am. A czy to jaki? nietakt towarzyski?
Offline
Boski "C" milusi jest. I s?odki. Jak budy? z soczkiem.
Co to tej kosci - hmm zabawne okre?lenie Ja te? tam nic specjalnie ko?o tej ko?ci nie widze, jedynie buzinke pyzat?.
Offline
Ja za bardzo taj s?odko?ci i milusio?ci nie mog? si? w nim dopatrze?
Offline
Oni chyba najbardziej ró?ni? si? wiekiem i dlatego ta nowa wersja lepiej trafia do m?odzie?y (mo?e sie myl?). Ale ja jestem pod wra?eniem nowego Darcego, tak ?e od dawna ju? nie ogl?da?am serialu (co u mnie jest bardzo dziwne) tylko non stop now? Dum? :oops:
Offline
CF mia? wtedy chyba z 34 lata, MM mial 29....jak dla mnie to w tym wieku nie ma zbyt wielkiej ró?nicy...
Dobrze,?e znale?li dojrzale wygl?daj?cego m??czyzne a nie ch?opca...Darcy to zdecydowanie typ m?ski,nie ch?opi?cy!
A czy trafia do m?odzie?y?he he ja mam 24 lata ale do mnie trafia (a w LO istnieje opinia,?e w tym wieku to jest si? wapniakiem....przynajmniej my tak uwa?ali?my;-)
Offline
Mam bogat? kolekcj? biografii s?awnych kobiet, a ?e s? oparte na
faktach, dokumentach z danej epoki, to dopiero mo?na wyczyta?, jak
wtedy ludzie ?yli! Odnosz? wra?enie, ?e natura ludzka jest taka sama, tylko ró?ne obyczaje. Od wieków zdradzano, oszukiwano, itp.a panowie,
zw?aszcza ci bardziej zdegenerowani, bez skrupu?ów wykorzystywali
innych. Ca?a galeria takich typów wyst?puje w "Komedii ludzkiej"
H.Balzaka. Ten pisarz wr?cz z ?ycia opisywa? niezliczone historyjki, od
ch?opskich chat po arystokratyczne salony. Niewa?ne w jakiej to warstwie
spo?ecznej, wsz?dzie mo?na spotka? ?wi?toszków i amantów, uczciwych
i z?odziei, itp. Wystarczy przypomnie? "Ch?opów" Reymonta, gdzie na
urocz? ale p?och? Jagn? polowa?a ca?a m?ska po?owa wsi! A "Lalka" Prusa?
Tam Prus dopiero opisywa? wn?trza kamienic, sklepów, salonów! Nie mówi?c ju? o typach ludzkich.
Czytaj?c biografi? Jane Austen zauwa?y?am, ?e jednak jej rodzina
wcale nie ?y?a w takim komforcie, jakby si? z powie?ci wydawa?o. ?yli
wtedy w bardzo skromnych domach, a zamiast kosztownej s?u?by cz?sto
tylko najmowano dziewcz?ta na okazje. Panie domu z rodzin? cz?sto
same wykonywa?y liczne prace domowe. To wcale mnie nie dziwi? powy?sze opisy obej?cia siedziby Bennetów /filmu jeszcze nie widzia?am/.
Zdaje mi si?, ?e wi?kszo?? z nas /nawet ja sama/ jest mimo woli
przyzwyczajona do pi?knych wn?trz, ogl?daj?c je w pa?acach-muzeach,
ale nie widzia?a ich przecie? u?ywanych w dawnych czasach!
Jane Austen , jak s?dz?, traktowa?a taki tryb ?ycia jak co? tak oczywistego, ?e w swoich powie?ciach rzadko go opisywa?a wprost, ograniczaj?c si? do warstwy uczu? i prze?y?.
A Wy, moje drogie, zaraz chcia?yby?cie pa?aców! Przecie? Darcy wiedzia?
jak ?yli ludzie w ni?szych warstwach spo?ecznych, to co go mialo razi??
Przyznam, ?e obraz kobiety jako biednej uci?nionej i wykorzystywanej przez samczych m??czyzn dziewicy - jako? mi nie le?y. Zw?aszcza przygl?daj?c si? takim osobowo?ciom jak Katarzyna II, czy El?bieta Bathory
Offline
Odnosnie wypowiedzi Go?cia i ogólnie odbioru filmu.
Prawda jest taka,?e to jak widzimy przesz?o?? zale?y od tego jak? mamy tera?niejszo??....przesz?o?? zale?y od mody....
I o ile kiedy? (?e przytocze to nieszczesne) sredniowiecze postrzegano jako wieki ciemnoty i w ogóle zacofanie totalne to teraz mamy ca?kowit? rehabilitacje,apoteoze i mod? zw?aszcza na wiek XIII:-)
Mo?e i ta jest z filmem...w koncu to tylko interpretacja powie?ci,ktora to by?a te? tylko interpretacj? ówczesnej rzeczywisto?ci.
Ja najpierw widzia?am P&P 2005 a potem serial...ciekawe jakie by?yby mje odczuci gdybym widzia?a to wszystko w odwrotnej kolejno?ci.
Ja da?am sobie 'wmówi?',?e to rzeczywisto?? ukazana w filmie jest t? bli?sz? orygina?owi, a serial jest dla mnie inn? interpetacj? ksi??ki,interpretacj? która nie przystaje do mojej wizji.Dla fanek serialu (ogólnie mówi?c)to film jest jak?s profanacj? tego jak by?o 'naprawde'...
zgodzicie si??
Offline
Czytaj?c biografi? Jane Austen zauwa?y?am, ?e jednak jej rodzina
wcale nie ?y?a w takim komforcie, jakby si? z powie?ci wydawa?o. ?yli
wtedy w bardzo skromnych domach, a zamiast kosztownej s?u?by cz?sto
tylko najmowano dziewcz?ta na okazje. Panie domu z rodzin? cz?sto
same wykonywa?y liczne prace domowe. To wcale mnie nie dziwi? powy?sze opisy obej?cia siedziby Bennetów /filmu jeszcze nie widzia?am/.
Rodzina Austenów rzeczywi?cie ?y?a bardzo skromnie - zw?aszcza po ?mierci ojca Jane ona, jej matka i siostra musia?y utrzyma? si? za kilkaset funtów i by?y praktycznie zdane na ?ask? braci.
Dochód pana Benneta by? jednak sporo wi?kszy (JA podaje, ?e ok. 2.000 funtów rocznie - niespe?na po?owa tego, co mia? Bingley). Czyta?am gdzie?, ?e taka kwota by?a wtedy powszechnie uwa?ana za próg prawdziwej zamo?no?ci. Gdyby pani Bennet mia?a wi?cej "talentu do oszcz?dzania" byliby pewnie w stanie od?o?y? co nieco na posagi dla córek.
Problemem panien Bennet nie by?a wi?c bieda (cho? ?y?y niew?tpliwie skromniej ni? Bingley, a zw?aszcza Darcy), tylko fakt, ?e po ?mierci ojca zostawa?y bez ?rodków do ?ycia, bo maj?tek i zwi?zane z nim dochody dziedziczy? pan Collins.
Ja filmu te? jeszcze nie widzia?am, ale ze zdj?? i ogl?danych urywków wydaje mi si? jednak, ?e scenografowie rzeczywi?cie troch? przesadzili w podkre?laniu tej "przepa?ci cywilizacyjnej" mi?dzy El?biet? a Darcym.
Offline
Niekoniecznie traktuj? to jako b??d, ale Keira momentami za g?o?no i za ostro si? ?mia?a. Na szcz??cie rzadko to mia?o miejsce.
Offline
Dok?adnie... Poza tym dodam, ?e wogóle by?a troszk? krzykliwa...
Offline
mam wra?enie ?e ta ostatnia Lizzy (KK) to w ogóle jest pod wspó?czesny gust robiona. pocz?wszy od figury - jako? inaczej sobie wyobra?am pon?tne panny z tamtych czasów po pogl?dy - jako? nie pami?tam, ?eby w ksi??ce ona mia?a zamiar nie wychodzi? za m??, a w filmie odnios?am takie wra?enie :?
ale i tak mi sie podoba?a - w koncu jestem dzieckiem swojej epoki i chc?c nie chc?c przyzwyczajona jestem do chudo?ci na co dzie? (a widzia?am chudsze, niestety)
Offline
ech chyba trudno si? powstrzyma? przed my?leniem,?e Lizzy nie ró?ni?a si? zbytnio od nas wspo?czesnych....przesz?os? zawsze odbieramy przez pryzmat 'naszych czasów' i troch? upi?kszamy to co nam si? niezby podoba?o.We?cie pod uwag?,?e mo?e re?ysior chcia? pokaza?,?e bohaterka wyprzedza?a swoj? epok?:-)
W takim filmie mamy wspó?czesne kanony pi?kna (Jane jest faktycznie ?liczna i eteryczna....nie komentuje tej z serialu,która wygl?da raczej na pote?n? kobiet?,która gra delikatne dziewcz?tko....dla mnie nieporozumienie!!!) bo trudno by?oby zachwyca? si? 'pi?kn?' kobiet?....której pi?kno jest dla nas poniek?d niezrozumia?e.
Mi to jako? wybitnie nie przeszkadza.Darcy to w ogóle mog?by by? paskudny.....i tak si? na jego wygl?d nie patrzy tylko na to jaki jest;-)
Offline