Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Loana napisa³:
a co to jest tautologia???
np masło maślane jest tautologia:)
Ika74 rozumiem doskonale:) mężczyźni tez czasem zapominają jakie dobre żony mają nawet sie zrymowało hehehe:)
Offline
Odpowiadając na postawione pytanie w wątku dowodem na to jesteście wy wszyscy, którzy tu piszecie o swoich szczęśliwych związkach, przeżywających czasami większe lub mniejsze problemy. Owa prawdziwa miłość jeszcze przede mną, i mam nadzieję, że wtedy przestanę wam zazdrościć ; ).
Offline
Oho, widze kilka watkow. ;-) Pytanie w temacie jest moim zdaniem zle zadane - jesli milosc kiedykolwiek istniala, to istnieje nadal. A moze nawet jest jej troche wiecej, niz kiedys - i chyba dlatego troche spowszedniala i sie znudzila...
A po zawodzie wiadomo, trzeba czyms nakarmic mysli, by odwrocic ich uwage. ;-) Strzyzenie sie na zapalke to jedna z ciekawszych metod odreagowania, ale sa i inne. ;-) Tradycyjny sposob dla facetow to wstapic do Legii Cudzoziemskiej na trzy lata, podobno nie ma bata, zawsze pomaga. Ja nie wstapilem (choc juz bylem w Strasbourgu xP) ale przy innej okazji zrobilem prawo jazdy na motory. ;-) Zawsze cos mozna wyciagnac z tego wszystkiego.
Offline
Jakie to mało romantyczne...
Offline
grunt to zajac sie czyms przyjemnym lub pozytecznym
karotko, a co jest romantyczne? Postawa Miśkiewiczowska, gdzie teskniac za Maryla klecil ta swoja poezyje, na powstanie listopadowe nie zdazyl, bo zbyt intensywnie leczyl sie z milosci w ramionach innej, czy moze to, ze kochajac Maryle do konca zycia, zniszczyl zone doprowadzajac ja do obledu, a syn zbankrutowal niemal, wykupujac po smierci ojca wszystkie pamietniki emigrantow, ktore moglyby zawierac informacje o mniej lub bardziej zalosnych zalotach i romansach Wieszcza (ktore stosowal w ramach terapii romantycznej... )
Offline
Oulala, prosze o argumenty, Karotko! :-) Czemu malo romantyczne?
Offline
Jak to nie romantyczne? A jak faceta zabija w tej legi cudzoziemskiej na jakiejs misji? To dopiero jest romantyczne!!! ;P
Offline
to ja już zostanę przy wyjatkowo romantycznych płatkach z mlekiem na śniadanie
zamiast tej legii lub też elegii widać preferuję miłość prawdziwą w wersji udomowionej, czasem wręcz przyziemnej
Offline
Ale wszyscy oburzeni; ) Mke argument jest taki, że prawo jazdy to czyn mało romantyczny w walce z uczuciem, ale pozostanie jemu wiernym to rzecz nawjiększa z możliwych o zabarwieniu romantycznym; ) Wyznaję pewnego rodzaju idealistyczną miłość i dlatego ze szczególnym ubolewaniem patrzę kiedy wystepują na tym polu wielkie braki; ) Bo chciałoby się, żeby wszystko było od początku do końca jak z bajki; )
Offline
to czym bylaby bajka, gdyby wszystko od poczatku odpowiadalo naszym wyobrazeniom? Że nie wspomne o tym, ze kazdy ma inna bajke (jak dla mnie, taki wykreowany swiat to raczej gehenna, nie bajka...)
Offline
Tak przy jakimś romantycznym (w jego mniemaniu) to się nawet potknąc nie możesz, bo cię od razu potrzymuje. A ponieważ z reguły taki porywa się na wysiłek ponad jego siły, zaliczcie glebę razem. Tylko ty zamiast samej sobie tylko potłuc mało medialną część ciała, jesteś dodatkowo przygnieciona tym "pomocnikiem" i jego łokieć tworzy bolesne since na twoim brzuchu. Nie wspominając o tym, że zrywa ci wisiorek, łańcuszek czy korale przy tej "pomocy" (i wtedy zawsze nie dają się już naprawić).
Offline
widze, ze znasz to z autopsji...
Ja tam nie lubie romantycznych. Zwykle sa nudni i malo zabawni. Najbardziej bawi mnie konkretyzm i logika - glownie dlatego, ze sa sprzeczne z moja natura
Offline
Dione w samym opisie mozna się zakochać...Jestem pewna, że romantyzm do gruntu nikomu nie mógłby się podobać, musi być poślubiony niemiłosiernej rzeczywistości
Offline
Karotko taz, czy dwa to taki numer przejdzie, ale na dłuższą metę bywa bardzo męczący. Szczególnie w zderzeniu z rzeczywistością jaką są choćby worki ze śmieciami (które w końcu ktoś musi wyrzucać), błotem po ulewnym deszczu, które papra buciki, więc jakieś kalosze są wskazane (romantyczni kaloszy nie lubią). A moja znajoma była z tak romantycznym facetem, że gdy mu kiedyś napomknęła, że czegoś nie może jeść bo ma po tym gazy, to był urażony. W jego mniemaniu kobieta jest tak ulotną istotą, że nie wszelkie procesy natury fizjologicznej są jej obce (nie miewa zaparć, biegunek, wymiotów), wyjątek robił tylko dla bólu głowy i spazmów (bo o tym wspominają nawet w romantycznych książkach).
A wiesz Aine, można tak powiedzieć, że znam z autopsji
Offline
moj tata tez mial znajomego romantyka. Zona w koncu sie przez to z nim rozwiodla, bo wysylajac go na zakupy z ostatnimi pieniedzmi dostawala wiadro kwiatow, bo taaakie piekne sa.
Ja chyba nie nagrzeszylam jeszcze tak w zyciu, aby Bog mnie pokaral romantykiem. Kruca bulka, co ja bym z takim zrobila? przyznaje szczerze - romantyk jawi mi sie niczym najwiekszy koszmar...
Offline
Taaa, kazda tak mowi, a po cichu to wzdycha do tego wiadra kwiatow. ;-) Bo jak facet w domu tylko kontakty naprawia, je obiad i przynosi wyplate, to staje sie w sumie robotem i bankomatem.
;-) Czyli tesknimy czesto za tym, czego akurat nie mamy.
Anyway, ja romantyczny nie jestem w ogole, choc kaloszy nigdy nie nosze. ;-P Hehe... Kalosze sa dla dzieci... ;-)
Offline
Ale jak nie jestes romantyczny, to jeszcze gorzej niz tradycyjny facet, bo tylko bankomat jestes, nawet nie robot . Moze zacznij gotowac, zeby byc dobry w czyms wiecej niz zarabianiu kasy ;P.
A na serio, to oczywiscie, ze kazdy teskni za tym, czego nie ma, ale wtedy zwykle przydaje sie "rachunek zyskow i strat" zrobic i zastanowic, co bardziej chcemy - kwiaty czy jedzenie na obiad .
Kwiaty w koncu zawsze mozna sobie kupic samemu, co zwykle stosuje jak sie nie moge doczekac ;P.
Offline
Czy to znaczy, ze "tradycyjny facet" jest romantyczny? ;-)
Offline
Moim zdaniem zawsze najbardziej wskazany jest we wszystkim umiar, w romantyźmie, w szarej rzeczywistości...wiadro kwiatów owszem, ale nie wtedy gdy chcę obiadu, ewentualnie dwie rzeczy naraz; ) A marzenie o księciu na białym koniu czy o panu darcym z jego pemberley zostaje do końca życia; )
Offline
karotka napisa³:
A marzenie o księciu na białym koniu czy o panu darcym z jego pemberley zostaje do końca życia; )
O księciu owszem, ale koń powinien być czarny. Biały to taki brudzący i niepraktyczny kolor, i pogrubia, i .... (jak mi się przypomni to dopiszę )
Offline
ja tam konia zamienilabym na motor
Offline
Pojezdzilabys na motorze po polskich drogach, to docenilabys samochod. ;-P Na motorze Twoje posladki czuja bardzo dokladnie kazda dziure i koleine, a tych niestety nie brak.
To jak, moze byc samochod? ;-)
Offline
No jaka wybredna... xD
A czemu nie? ;-P Samochody tez potrafia byc romantyczne!
Offline
hmm, no przy takim egzemplarzu, moglabym sie zastanowic...
Ale to i tak nie to, co Tygrysy lubia najbardziej
Offline