Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
To było tak. Moja mama już od tygodnia zamówiła telewizor, żeby na Canal+ obejrzeć D&U z 2005r. Nie miałam nic innego do robty, więc obejrzałam razem z nią I nie żałowałam, bo film tak mi się spodobał, że aż zasnąc w nocy nie mogłam ;DD POtem przeczytałam książkę (x3)
Offline
Moja przygoda z JA zaczęła sie dość dawno od przeczytania książki DiU, a potem miałam okazję oglądać miniserial zaraz po wejściu na ekrany i tak powstało zainteresowanie, które dość nieoczekiwanie usiłował zniszczyć film z 2005 ( przepraszam fanów ).Teraz wróciłam do wersji z 95 na DVD i to dla mnie jest to
Offline
U mnie kolejnosc byla troche zaburzona. W LO po klasie latalo Mansfield Park i Opactwo Northanger, dziewczyny bardzo reklamowaly te powiesci, ale jakos nie udalo mi sie ich pozyczyc i przeczytac. Pod koniec LO, w okropnie dawnych czasach, kiedy jeszcze ogladalam TV, trafilam przypadkowo na koncowke 5 czesci serialu z 1995. Ogromnie spodobaly mi sie postacie, kostiumy, itd. W zwiazku z czym, po tygodniu, wyposazona w video, obejrzalam i nagralam sobie 6 odcinek tegoz serialu. Bylam ZACHWYCONA! I oczywiscie chcialam wiecej! Kupilam sobie ksiazke, a jednoczesnie przez ponad pol roku szukalam serialu. Trafilam na strone Kazika (starsza wersja tej strony), zmieniona pozniej na obecnie wygladajaca strone i dzieki poznanym na forum dziewczynom dostalam serial do lapek. Przed egzaminami obejrzalam dwa pierwsze odcinki, potem reszte za jednym razem - i tyle. Od tej pory skompletowalam sobie wszystkie ksiazki JA, powoli kompletuje filmy JA. Jestem fanka wszystkich ekranizacji JA oprocz tej z 2005, wszystkie sa fajne, bo korzenie (czyli ksiazka) sa super!
Offline
estem fanka wszystkich ekranizacji JA oprocz tej z 2005, wszystkie sa fajne, bo korzenie (czyli ksiazka) sa super!
Loano - bratnio duszo!!
Offline
Moja przygoda zaczęła się od serialu, na który namówiła mnie mama mówiąc, że jest absolutnie cudowny. Założyłam z góry, że książki nie przeczytam, gdyż kilka lat wcześniej próbowałam czytać "Emmę" i szło mi nieszczególnie, więc uznałam, że Austen jest pisarką, której czytać się nie da (choć może opinię tą wzięłam z książki 'Sekretny dziennik Adriana Mole'a", gdzie tytułowy bohater przeczytał dumę, stwierdził, że serial lepszy, a Jane Austen powinna zacząć pisać coś bardziej współczesnego ). Ale w księgarni trafiło mi w ręce ładny i tani egzemplarz powieści, przeczytałam kawałek i uznałam, że czytać powinno się całkiem przyjemnie. I można powiedzieć, że tak zaczęła się moja przygoda z "Dumą" i ogólnie z Jane Austen.
Offline
Jakoś nie trafiłam wcześniej na ten wątek
U mnie nie będzie to zbyt dokładny termin, bo go po prostu nie pamiętam. Książki JA czytałam już bardzo dawno temu (jeszcze w podstawówce) i za żadne skarby świata nie przypomnę sobie roku. Pierwszą była chyba "Rozważna i romantyczna" a potem kupiłam "Emmę". Kupiłam też kontynuację, czyli "Eleonorę i Mariannę" ale nie przeczytałam jej do końca - nie spodobała mi się.
Na filmy trafiłam stosunkowo niedawno. Kilka lat temu kupiłam Emmę z GP w roli głównej i od razu stał się to jeden z moich ulubionych filmów. Kiedy kupiłam "Mansfield Park"? Nie pamiętam. "Dumę i Uprzedzenie" kupiłam w ubiegłe wakacje z "Przyjaciółką" (a może to były jeszcze wcześniejsze wakacje?). Nowej wersji nie oglądałam do tej pory. A całkiem niedawno (kilka miesięcy temu) kupiłam drugą wersję "Emmy", ale jednak większym sentymentem darzę tę z Gwyneth. Może przez moją ukochaną scenę haftowania w ogrodzie?
A książki i filmy kostiumowe zbieram od wielu lat (oczywiście książki dłużej niż filmy)
Offline
Ja najpierw obejrzałam film, a dopiero potem przeczytałam książkę. Myślałam, że będzie mi się cięzko czytało, ale na prawdę przeczytałam szybko ;] jak na mnie ;P
Rozważna i romantyczna?
Hmmm. Nie przypadło mi do gustu..
Emma?
Dopiero zaczynam ...
Offline
Polecam "Perswazje", dla większości fanów (żeby nie było, że dyskryminuję mężczyzn ) to najczęściej druga powieść JA po "Dumie".
Offline
Moja przygoda zarówno z Jane Austen dopiero się rozkręca. Ja z kolei również najpierw obejrzałam wersję uwspółwcześnioną z 2003 r. Ogólnie do niej nic nie mam taka kolorowa komedyjka romantyczna bez głębszego sensu. Potem czytałam Briget Jones i nie mogłam zrozumieć co ona tam tak świruje z tym panem Darcym i jego mokrą koszulą. Nie wiedziałam wtedy że istnieje wogóle taka książka jak "Duma i uprzedzenie". (Mała byłam i głupia) Dopiero później dowiedziałam się o książce i ekranizacjach. Książkę dorwałam niedawno. I jestem pod wielkim wrażeniem. Na początku wydawała mi się przynudnawa ale później czytałam już zafascynowana i byłam zrozpaczona że tak szybko się skończyła. Ani filmu ani serialu nie widziałam i bardzo chce obejrzeć oba. Na forum czytam że wersja '95 jest lepsza niż '05 ale i tak chce zobaczyć obie. Podobnież muzyka i obrazy są wspaniałe w '05. A i aktorów jakoś tak polubiłam gdy oglądam ich na fotosach. Bingley wydaje mi się sympatyczny, Jane miła i ładna, a Darcy taki przystojny:) Teraz czytam "Rozważną i romantyczną"
Offline
Widze, ze nie tylko ja wpadlam dzieki Bridet Jones
Offline
A ja Briget nie czytałam. Chyba powinnam to nadrobić.
Offline
Teoretycznie - to miała być współczesna wersja P&P. Schemat i szkielet pozostał (no i Mark Darcy ), ale reszta to już zupełnie inna historia. Przede wszystkim Bridget bliżej jest do Lydii, czy Katarzyny Morland niż Lizzy
Offline
magda381 napisa³:
Na początku wydawała mi się przynudnawa ale później czytałam już zafascynowana i byłam zrozpaczona że tak szybko się skończyła.
Ohhh... Ja miałam to samo!
magda381 napisa³:
Na forum czytam że wersja '95 jest lepsza niż '05 ale i tak chce zobaczyć obie. Podobnież muzyka i obrazy są wspaniałe w '05. A i aktorów jakoś tak polubiłam gdy oglądam ich na fotosach. Bingley wydaje mi się sympatyczny, Jane miła i ładna, a Darcy taki przystojny:)"
Tak muzyka i obrzy w DiU'05 bardzo mi się podobały. Oczywiście, polecam film.
Miło, że zauwyżyłaś iż Pan Darcy jest baaardzo przystojny. No bo w sumie właśnie taki ma być
Offline
Tyna napisa³:
Miło, że zauwyżyłaś iż Pan Darcy jest baaardzo przystojny. No bo w sumie właśnie taki ma być
A gdzie to było napisane? Bo z tego co pamiętam uroda Darcy'ego (w oczach 'towarzystwa') bierze się głównie z jego majątku
Offline
Hmm... powiedzmy, że silnie od majątku zależy
A bohaterowie powinni być przystojni, bohaterki piękne. Tak to już jest. Quasimodo wyjątkiem.
Offline
elbereth napisa³:
A gdzie to było napisane? Bo z tego co pamiętam uroda Darcy'ego (w oczach 'towarzystwa') bierze się głównie z jego majątku
Czy ja wiem? Przecież po okazaniu dumy jest równie bogaty, a towarzystwo już za tak przystojnego go nie uważa.
Wysoki był na pewno, a niektórzy tę właśnie cechę uważają za filar bycia przystojnym (przystojnym, ni pięknym mężczyzną, bo takie określenie też pada gdzieś u JA, o ile się nie mylę; za tym że przystojny to wysoki i postawny jak dla mnie przemawia też określenie "przystojna dziewczyna" tzn o "słusznym" wzroście i figurze). Pod koniec DiU pani Bennet stwierdza "i taki przystojny, wysoki mężczyzna"- to chyba nie było zależne od majątku, to był fakt
a to był offtop
Offline
Wysoki -- tak. Pastor Collins też jest wysoki
Offline
pak4 napisa³:
Wysoki -- tak. Pastor Collins też jest wysoki
Pastor jest jakby to powiedzieć .....dziwny , ale takim go widziała JA i w wersji serialowej jest dobry , ale mojej sympatiinie wzbudza, gdyby w powieściach tej autorki była większa ilość Collinsów moje nimi zauroczenie byłoby mniejsze , albo żadne.Jest jednak w sam raz
Offline
Moje zauroczenie i uwielbienie dla D&U zaczęło sie od serialu z 95r. Dla mnie spotkanie z tym filmem i książką to bardzo ważna rzecz w życiu.
Niestety gdy serial emitowany był pierwszy raz w TV udało mi się namówić znajomych do nagrania tylko jednego odcinka. No i ogladałam sobie go z tysiąc razy. Przez długi czas probowałam zdobyć jakieś nagrania, niestety nie udało mi się - do momentu emisji powtórkowej w TV2 - wtedy nagrałm na kasetach wszystkie odcinki. Oglądanie scen z tego serialu sprawiło mi bardzo,bardzo, bardzo, bardzo wiele przyjemności. To nawet nie da sie opisać jak mnie wciągnęło, biegłam z pracy by sobie puścić jakiś fragment na video. Teraz staram się nie oglądać przez dłuższy czas by następnie móc znowu powrócić do tej wersji i celebrować oglądanie.
W międzyczasie była książka, którą przeczytałam mnóstwo razy, ciagle do niej wracam. Otwieram sobie np. na jakiejś losowo wybranej stronie i rozkoszuję się.
Mam też na plytach DVD dwie swobodniejsze, współczesne wersje D&U . Podobno były też sarsze ekranizacje, bardzo chciałabym je obejrzeć, ale nie są chyba nigdzie dostępne.
Niestety ekranizacja z 05r. nie przypadła mi zbytnio do gustu, choć momentami nie jest zła.
...Wielkie dzięki dla Kazika za stronę internetową, gdzie mogłam znaleźc wiele interesujących informacji i ciekawostek.
Pozdrawiam wszystkich zauroczonych D&U.
Offline
Ana - co do tego smakowania fragmentów serialu to ja też to czynię. Poza tym dzięki uczestnikom naszego forum mogę zwrócić większa uwagę na to co dla nich było ważne, albo z czym się nie zgadzali i zobaczyć swoją reakcję. Są w tym serialu jednak dwa miejsca, które oglądam bez wzgledu na opinię o nich. To bal w Netherfield (a właściwie taniec Lizzy i Darcy'ego) i spotkanie w Pemberly. Lubię je, powracam do nich, a kiedy oglądam, nie chcę aby ktokolwiek mi w tym towarzyszył.
Offline
Obejrzała serial '95 chyba jak miałam ok. 11 lat (i nie miałam pojęcia kto to jest J. Austen) bardzo mi się podobał. Książkę przeczytałam dopiero dwa lata później. Najpierw przeczytałam Emmę, po którą sięgnęłam po obejrzeniu filmu z G. Paltrow. No a druga już była DiU i od tej pory mam totalnego świra na punkcie tej książki (przeczytałam trzy razy w oryginale, a w tłumaczeniu to trudno zliczyć). Potem obejrzałam po raz kolejny na BBC serial z 95 (teraz już wiedziałam przynajmniej z czym to się je). Potem film z '05 (który z resztą bardzo mi się nie podobał) i z 1940 (fantastyczny ubaw).
Offline
Witam wszystkich!
U mnie wszystko zaczęło się dzięki starszej siostrze. Ja ogólnie nie należę do moli książkowych, można nawet powiedzieć, że czytam rzadko. Ale zdarzyło się tak, że pewnego deszczowego wieczora błąkałam się po domu szukając jakiegoś zajęcia i tak trafiłam do pokoju siostry. Cóż.. siostra, jak to siostra, chciała mnie szybko zbyć, więc wcisnęła mi do ręki książkę i zapewniła, że będzie mi się podobać. Uwierzyłam jej i się nie rozczarowałam. Wciągnęło mnie baardzo (już nawet nie tylko w dumę i uprzedzenie, ale potem też w resztę twórczości Jane Austen) po jakimś czasie zdobyłam serial BBC, który chyba znam już na pamięć i uważam za genialny. No i w końcu ostatni film z 2005 r., który według mnie nie oddaje tego klimatu, no i Darcy jakiś taki nie tego...
Pozdrawiam!
Od administratora: Używamy wielkich liter
Offline
Pierwszy raz o DiU usłyszałam od mojej siostry która studiowała angielski. Jednakże zapragnęłam przeczytać książkę dopiero wtedy gdy bohaterka filmu "Masz Wiadomośc" zachwalała ja i twierdziła że czyta co rok. Kupiłam książkę, przeczytałam kilka stron i porzuciałam. Nie mogła oddac się wtedy tej książce. Około rok temu obejrzałam film z 05 r. i bardzo mi się spodobał. Zachecił mnie, jednakże z braku czasu nie mogłam siegnac po ksiązkę (malutkie dziecko). Tydzień temu poszłam na zwolnienie lekarskie, obejrzałam swoje ulubione filmy (w tym Masz Wiadomość), potem jeszcze raz DiU z 2005 r. I stwierdziałam że nadszedł czas abym w końcu siegnęłą po książke. Byłam bardzo ciekawa jak naprawdę wygląda rozkwit miłości pomiedzy Lizzy a Darcym. Przeczytałam ksiązkę w 3 dni (co przy 15 miesiecznym dziecku to nie lada wyczyn). bardzo ale to bardzo mi się spodobała. Jestem po prostu ją zachwycona. Musze się przyznać że z bijacym sercem czytałam końcówke ksiązki.
Miała rację Meg Ryan w Masz Wiadomość to jest ksiązka do której mozna non stop powracac.
Offline
"Masz wiadomość"! No tak! A ja się tyle czasu zastanawiałam, gdzie po raz pierwszy usłyszałam o "P&P"
Offline
Lata 80-te pierwsza wersja BBC (czasy mojego liceum), w której sie zakochałam i od razu pobiegłam do biblioteki miejskiej po książkę, gdzie istniał jeden sczytany egzemplarz z brakami stron, ktory udało mi się w końcu dorwać i przeczytać (wypożyczałam go jeszcze kilkanaście razy zanim udało mi sie kupić mój pierwszy własny egzemplarz. Potem normalnie jak wszyscy w telewizji z wypiekami na twarzy wersja z 1995 częściowo nagrana (nie udało mi się złapać 1-ego odcinka)(którą w 2003 udało mi się kupić zagranicą VHS); wersja z 2005 roku i na koncu wersja 1940 (moim zdaniem najsłabsza).
Mimo pewnej pompatyczności lubię całkiem też tę wersję z lat 80-tych (chyba nawet bardziej od filmu 2005 )
Offline