Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Pani Weston mówi?a, ?e Emma ma klasyczn? urod?. Ciekawa jestem jaka to by?a uroda. Czy kto? mo?e wie?
Jestem tak?e ?wie?o po obejrzeniu filmu z Kate Beckinsale w roli g?ównej. Kate jest ?adna, ale zastanawia mnie czy ma klasyczn? urod?. Nie wydaje mi si?. Natomiast aktorka graj?ca Jane Fairfax wygl?da na klasyczn? pi?kno??, pomimo, i? w ksi??ce opisana by?a jako bardzo ?adna, ale nie klasyczna.
Offline
Nie wiem coto klasyczna uroda. Nie wiem co to uroda bo jej nie posiadam.
ALe wydaje mi si? ze klasyczna uroda to co? analogicznego do idea?u klasycznego piekna w sztuce. Prostota i to co podoba si? mniej wi?cej ka?demu. Ale to w??snie jest co? ?adnego nie konieczne musi by? bardzo pi?kne.
Offline
Opinie o tym, co si? podoba ka?demu zmienia?y si? w ró?nych epokach Akurat na biurku mam Eco ("Histori? pi?kna"), a tam tabel? "Wenus ubranych" ró?nych epok (rozebrane s? cztery strony wcze?niej).
Wydaje si?, ?e na pocz?tku XIX wieku te idea?y by?y jednak do?? podobne do naszych, mo?e tylko preferowano nieco wi?cej kr?g?o?ci (oraz bardziej kr?g?e twarze -- Kate ma poci?g??).
Co do samej pani Weston -- wydaje mi si?, ?e zachwycamy si? p?ci? przeciwn?, a bardziej "intelektualnie" próbujemy okre?la? pi?kno w ramach w?asnej p?ci, odwo?uj?c si? do wyobra?e? i kanonów (jak si? zdaje), tego co si? podoba. I my?l?, ?e tak jest z pani? Weston (i JA) -- chce nam zasugerowa?, ?e Emma (JA pisze te? o klasycznej urodzie Jane Bennet) jest pi?kn?, m?od? kobieta, która powinna si? wszystkim podoba?, nie wchodz?c jednak (w nieinteresuj?ce j?) szczegó?y. Inny przypadek mamy przy Lizzy, której ró?ne odst?pstwa od "klasycznej urody" typuje, jednak wszystko robi to tak, by czytelnik uwa?a? jej urod? za wielk? i niew?tpliw?, ale jednak wymagaj?c? wi?cej wysi?ku i bystro?ci u obserwatora (i znowu ro?nie ocena pana Darcy...).
Offline
Naj?atwiej poogl?da? portrety z epoki. Oczywi?cie twarze na nich s? rózne, ale wydaje mi si?, ?e nieco podobne, jakby malarze chcieli zblizy? sowje modelki do kalsycznego kanonu, nawet je?li nieco od niego odbiega?y.
Na pewno, bior?c pod uwag? krój sukien i fruzury, w cenie by? biust, d?uga i smuk?a szyja, ?adnie zarysowana liniia ramion, niedopuszczalne wystaj?ce obojczyki. Cera jasna i g?adka, cho? mia?a prawo bywa? zaró?owiona, zwa?ywszy, ?e to schy?ek epoki o?wiecenia, w którym oprócz klasycyzmu, dominowa?o rokoko, na pewno rysy symetryczne, prporcjonalne, ?adna z cz?sci twarzy nie powinna by? zbyt du?a, za bardzo rzuca? si? w oczy. Na portretach cz?sto twarze przypominaj? troch? twarze cherubinków, ale klasyczna proporcjonalno?? dominuje.
A co do typów kobiecych urody - s? takie kobiety, o których nie mo?na powiedzie?, ?e s? nie?adne. Nawet, ja?sli sie komus nie podoba, musi przyzna?, ?e obiektywnie mówi?c jest ?adna. Czasami wi??e si? to z pospolito?ci?, ale nie zawsze. Np. wielu oobom podoba si? Cameron Diaz, ale równie wiele uwa?a, ?e jest szpetna. Natomist chyba nikt nie powie, ?e Charlize Theron jest brzydka, nawet jesli nie jest w czyim? typie. Mysl?, ?e Charlize i w epoce Jane Austen zosta?aby uznana za piekno??, ale Angelina jolie juz raczej nie.
Mnie zastanawia aktorka graj?ca Jane w DiU z 1995. Wed?ug mnie jest strasznie szpetna, a ten jej byczy kark w ogóle nie pasuje do sukni. Ale mo?e w?a?nie odpowiada?a kanonom piekna w tamtej epoce? Nie za bardzo zgadza si? to z moimi wyobra?eniami, ale kto wie? A mo?e to po prostu Angielka? Swoj? drog? w DiU z 2005 zdziwi?o mnie sk?d oni w Anglii tyle ?adnych dziewczyn znale?li, cho? akurat ta wersja, ?acznie z urod? aktorów by?a na wskro? wspólczesna.
Offline
Co do zaró?owienia -- zdecydowanie! Na ilu filmach mamy podszczypywanie policzków panien, gdy ma przyj?? jaki? kawaler? (No... na pewno w DiU'05).
Oczywi?cie powinien to by? naturalny 'ró?' ?wiadcz?cy o m?odo?ci. Inny niekoniecznie robi? dobre wra?enie -- cytuj?c Wieszcza:
A? przel?k? si?: bystrzejsze teraz mia? ?renice,
Ledwie spojrza? w rumiane Telimeny lice,
Odkry? od razu wielk?, straszn? tajemnic?!
Przebóg, naró?owana!
Warto przypomnie? (co w sumie wynika z tego, co pisa?a Aine), ?e nie ceniono bynajmniej opalenizny (patrz troch? opalona Lizzy).
Filmowcy staraj? si? podkre?li? jak bardzo kr?cono by?y w?osy ówczesnych panien, te wszystkie loczki, nie loczki. Zapewne sporo w tym racji, ale mo?e troch? za du?o sugestii malarzami, którzy mogli preferowa? taki typ? Czytam sobie na przyk?ad u Eco, ?e Hogarth (ale to lata 50-te XVIII wieku) lubowa? si? w falistych liniach w?osów, czym odstawa? od gustów epoki. Zreszt? cytat z Hogartha:
Najmilsze s? same w sobie rozpuszczone loki; a g?ste fale i jakby sprzeciwiaj?ce si? sobie nawzajem skr?ty k?dziorów, które naturalnie si? splataj?, zachwycaj? oko przyjemno?ci? ich ?ledzenia, tym wi?ksz?, gdy porusza je ?agodny wietrzyk.
Ale, ale -- szukaj?c Hogartha znalaz?em Burke'a Cytuj? (te? rok 1756):
Jest jeszcze jedno cz?ste przekonanie, do?? blisko powi?zane z poprzednim, ?e przyczyn? stanowi?c? o pi?knie jest doskona?o??. Pogl?d ten rozci?gni?to daleko szerzej ni? na same obiekty zmys?owe. W nich jednak doskona?o?? rozpatrywana sama przez si? nie jest bynajmniej przyczyn? pi?kna, ale ta ostatnia jako??, gdy jest najwy?sza w p?ci ?e?skiej, niemal zawsze niesie wyobra?enie s?abo?ci i niedoskona?o?ci. Kobiety bardzo dobrze zdaj? sobie z tego spraw? i to jest powód, dla którego ucz? si? sepleni?, drobi? kroki, udawa? s?abo??, a nawet chorob?. W tym wszystkim kieruje nimi natura. Pi?kno w nieszcz??ciu porusza nas mo?e najbardziej. Rumieniec ma niewiele mniejsz? moc, skromno?? za? w ogóle, b?d?c milcz?cym przyznaniem niedoskona?o?ci, sama uchodzi za mi?? w?a?ciwo?? i z pewno?ci? podnosi ka?d? inn? cech?.
Offline
Ale chyba w tamtych czasch, w ogóle w XIX wieku bardzo rzadko noszono rozpuszczone w?osy. To nie by?o w dobrym tonie.
Offline
Swego czasu czyta?am o kanonach piekna tego okresu. W sumie dotyczy?o to Polski, ale w O?wieceniu w?a?ciwie wszedzie panowa?a moda neoklasycystyczna.
W baroku ho?dowano raczej pulchno?ciom. Szerokie biodra i oty?o?? symbolizowa?y dostatek i p?odno??, jednak?e odkrycie Grecji na nowo przez Napoleona wprowadzi?o Europ? w style empire. St?d te? suknie jakie ogl?damy w ekranizacjach JA - które mia?y przypomina? greckie peplos i chiton. I taki te? mia? by? kanon urody - stylizowany na grecki, jednak?e jak najbardziej pó?nocno-zachodni.
To w?a?nie wówczas pojawi?y si? pierwsze diety odchudzaj?ce, zainteresowano si? "sportem", odstawiono wówczas modne wcze?niej sosy i ograniczono wety. Na dworach rozpocz?to upraw? warzyw. Sylwetka mia?a by? smuk?a, aczkolwiek silnie zarysowana i naturalnie umi??niona (dotyczy obydwu p?ci). Zbyt du?a szczup?o?? nie by?a w cenie, szczególnie u kobiet - kobieta musia?a mie? cia?o
Modna by?a cera jasna (nie blada) - czesto pojawiaj? si? porównania do alabastrowej, naturalnie rumiana (tutaj ca?kowicie zgadzam si? z przedmówcami). Cenione by?y kontrasty: w?osy jak heban, p?e? alabastrowa, rumiane jak krew, per?owo-bia?e z?by (rzadko?? )- takie porówania cz?sto pojawiaj? si? w pami?tnikach.
Fryzury te? wzorowane by?y na greckich - st?d te? loki by?y porz?dane, ale nie konieczne. Po prostu lepiej si? uk?adaj? i ?adniej wygl?daj? spi?te w górze.
Rysy twarzy koniecznie musia?y by? regularne. Wysoko ceniono du?e oczy, kszta?tny nos, ?adny wykrój ust, d?uga szyj? - wszystko co razem prezentowa?o harmonijne i regularne pi?kno. Podejrzewam, ?e w?asnie o to chodzi?o w opisie Emmy - nie mia?a nic, do czego mo?naby si? by?o przyczepi?.
Zgadzam sie z Fringill? - jej porównanie Charlize i Angeliny najlepiej wype?nia t? zasad?. Charlize ma wszystko to o czym pisa?am - regularne rysy, du?e oczy, d?ug? szyj?, ?adny u?miech - idealna Emma.
Natomiast to Angelina w wiekszym stopniu przyci?ga spojrzenia przez wszystkie niedoskona?o?ci swojej urody, które tworz? razem oryginaln?, idealn? ca?o??. Tak mi si? widzi Lizzy (chocia? akurat Angeliny w tej roli nie widz? )
Offline
Z tymi spojrzeniami przyci?ganymi przez Angelin? to ró?nie bywa. Owszem, oryginalna uroda, ale te? bardzo wspó?czesna (patrz usta!). Nie wiem, czy 20 lat temu ?ci?ga?a by tyle spojrze?, co teraz.
Offline
Hmm. Moim zdaniem jej urok polega na sposobie bycia. A to nie zale?y od kszta?tu ust, oczu, czy ogólnie urody, a seksapilu. A ten Angelina niewatpliwie posiada.
Offline
1) Co do sposobu bycia to masz racj? Sam tak twierdz?
2) Co do samej Angeliny -- mam koszmarne zaleg?o?ci filmowe :oops: Co prawda w tym tygodniu zaleg?o?ci nadrabiam, ale jako? z Angelin? nie jest mi po drodze i pr?dzej móg?bym dyskutowa? o urodzie m?odej Liv Ullmann
Offline
Podyskutowa? zawsze mo?na, aczkolwiek poza kilkoma filmami niewiele widzia?am z jej bogatej filmografii. Jednak Angelina bardziej jest mi po drodze
Offline
Fakt - Angelina ma tak wspó?czesn? urod?, ?e w rolach kostiumowych wypada jako?... dziwnie.
Niestety ostatnio g?osniej o jej rzekomej depresji poporodowej niz o filmach.
A wracaj?c do jej urody - znam wiele osób, którym si? Angie bardzo nie podoba. W?a?nie przez swoje usta... Niezale?nie od sposobu bycia, który w sumie ci?ko podziwia? przez szklany ekran
Offline
Stosunek do Angeliny od razu przypomina stosunek wspó?czesnych do Marii Stuart. Kiedy? czyta?am, ?e te skrajne opinie na jej temat wynika?y z jej olbrzymiej zmys?owo?ci. Cz??? ludzi po prostu poddawa?a si? jej wp?ywowi, druga cz??? z nim walczy?a (z powodów religijnych, z zazdro?ci itd.) To "co?" dzia?a?o zarówno na m??czyzn jak i na kobiety, co czyni?o j? pani? serc m?skich i wrogiem kobiecych.
Tak wi?c nawi?zuj?c do tematu - klasyczna uroda zawsze by?a w cenie, ale zwykle ulega?a osobowo?ciom
Offline
Aine co do ró?nic mi?dzy polskim "pi?knem" a angielskim, to Polacy jednak woleli nieco pe?niejsze kobiety (S?owianki i chyba jeszcze w?oskie kobiety zawsze kojarzy?y si? z obfitszymi kszta?tami)-pe?ne kszta?ty by?y uwa?ane za oznak? zdrowia W Anglii te?, ale bardziej stawiano na proporcje-czyli smuk?a sylwetka, ale co? w stylu klepsydry (a o tych dietach te? s?ysza?am
). I oczywi?cie, jak ju? pisa?a Fringilla-biust
Co do w?osów-to tutaj te? si? zgodz? z Fringill?, ?e rozpuszczone nie by?y dobrze widziane. Rozpuszczone w?osy by?y "dla m??a"
Offline
wiem, tyle ?e klasycyzm i Empire w zasadzie wsz?dzie by?a podobne, mia?y pewien kanon i wzór. U nas przysz?y niemal natychmiast - przez silne i o?ywione kontakty z Francj?.
A bierzmy pod uwage, ?e klimat na pewno mia? na to wp?yw. U nas w tamtych czasach du?a szczup?o?? mog?a by? nawet bardzo ryzykowna. Jednka Anglia to nie Polska. Oty?o?c w Anglii nie by?a w cenie. Ale na pewno szczup?o?? równie?. Jakby nie patrze? obecno?? bioder, biustu - nie do?? ?e przez wieki "kr?ci" facetów, to jeszcze w jaki? sposób ca?y czas symbolizuj? p?odno??. Archetyp - ot co!!
Moda na twiggy nastapi?a dopiero w XX w.
Offline
wieszaki nie s? wcale seksowne... we? tu obejmij takiego ko?ciotrupa... ja na miejscu m??czyzn najpierw utuczy?abym, dopiero si? z nimi o?eni?a...
a z nowu cellulitis odstrasza. dlatego Bridget Jones tak walczy?a ze skórk? pomara?czow?. moje "kole?anki" z klasy, odk?d je znam maj? wa?ki t?uszczu wsz?dzie- nawet na ?okciach. có?, idea? kobiecego pi?kna ulega? transformacjom... mo?e za 20 lat (je?li ?wiat dalej b?dzie istnia?) kobieta b?dzie w stylu Rubensa i czasów baroku- gruba, t?usta, oble?na.... ?eee!
Offline
mo?e za 20 lat (je?li ?wiat dalej b?dzie istnia?) kobieta b?dzie w stylu Rubensa i czasów baroku- gruba, t?usta, oble?na.... ?eee!
A sk?d masz te informacje? Ja mam raczej inne
Offline
jesli mialabym wierzy? przepowiedniom Nostradamusa, to chyba koniec ?wiata ma nast?pi? w 2012 roku. ale nie wierz?, a chodzi?o mi o to, ?e poprostu zbli?aj?ca si? nieuchronnie wojna Iran- USA i USA- Irak, oraz USA- Liban mo?e zniszczy? nasz? cudown? Matk? Ziemi?. a poza tym, mo?e zaszale? epidemia Ptasiej Grypy, BSE albo Chomikowej Ospy Wietrznej (naukowcy pewnie wymy?l? jakie? inne choroby jak np O?owkowa Fobia albo Tuszowiec Oble?ny) i wyniszczy? ludzi. Apokalipsa...
dobra, chodzi?o o to, ?e za jaki? czas idealna b?dzie t?usta i oble?na wielorybnica i ona te? b?dzie przyk?adem klasycznego pi?kna... moim zdaniem, idealna jest ka?da. bo niepowtarzalna...
Offline
ale ja sie zastawiam skad ci sie wzielo to o Rubensie i "t?ustych i oble?nych wielorybnicach"? To raz. A drugie - nie bardzo podoba mi si? tok tej wypowiedzi. Stereotypujesz, oceniasz i dyskryminujesz. Ratunek w stylu niepowtarzalnosci jest dla mnie naci?gany.
Offline
Ja my?l?, ?e Lemonickowi chodzi?o tylko o zmienno?? typów urody, a powrót do barokowych, rubensowskich kszta?tów wydawa? si? najlepszym przyk?adem mo?liwej ekscentryczno?ci takich przemian
Co do "wielorybów" to si? nie wypowiadam, ale co do Rubensa to i owszem. Pami?tam kiedy? jak zwiedzaj?c galeri? wpad?em na "Led? z ?ab?dziem" Rubensa. Ot, przed oczami stan??o mi t?uste udo Ledy widoczne w odleg?o?ci kilkudziesi?ciu centymetrów... Bardzo nie mój typ i odczu?em pewien dyskomfort (takie nagie udo, w miejscu publicznym, w galerii, no jak tak mo?na ?eby Wenus Giorgione to jeszcze, ale udo z Rubensa?
), ale jednocze?nie to t?uste cia?o Ledy by?o bardzo zmys?owe. Nigdy tego nie dostrzega?em przy reprodukcjach, a przy oryginale trafi?o si?.[/list]
Offline
I dlatego te? Rubensowi podoba?a si? Maria de Medici i stworzy? o niej cykl 24 obrazów...By?a w jego typie-i oczywi?cie dobrze mu zap?aci?a
A co do rubensowskich kszta?tów-one mia?y swoje znaczenie dla Rubensa i wpisywa?y si? w jego my?lenie o cz?owieku, ?yciu i stanowi?y apoteoz? zdrowia, si? witalnych i pogody ducha i itd...Tu Marija powinna si? wypowiedzie?
Pami?tam jak kiedy? na zaj?ciach z korespondencji sztuk wyg?asza?am referat o Rubensie--spe?ni? funkcj? terapeutyczn? Na sali prawie same kobiety by?y....No mo?e oprócz studenta z Litwy, który po?owy nie zrozumia?, ale reprodukcje ogl?da? z zapartym tchem, wi?c.....
W ka?dym razie one nie by?y oble?nymi wielorybnicami, tylko kanon urody rzeczywi?cie nieco inaczej si? prezentowa?--kobiety Rubensa by?y wtedy uosobieniem pi?kna
A na tych obrazach raczej nie wygl?daj? oble?nie...
Offline
Z tego co widzia?am Rubensowskie kszta?ty to nie by?y opas?e, oble?ne wieloryby. Obrazy Rubesowskie przypominaj? dzisiejsze kino bollywoodzkie. Przecie? tamte kobiety nie maj? figury Twiggy. S? pe?ne, a przy tym jak?e pi?kne i zmys?owe!!! Jednak?e gdy wchodzi na aren? s?ynna Rosanne, nie mówimy o zmys?owo?ci.
A moim zdaniem okre?lenie t?usty oble?ny wieloryb jest okre?leniem obra?liwym pewn? grup? ludzi i nic tego nie zmieni. Niezale?nie od kontekstu oraz czy opisuje Rubensa czy nie. Takim samym okre?leniem jest "chudy, anorektyczny ko?ciotrup", "mi??niak z kurzym mó?d?kiem". Po prostu s? obra?liwe i tyle.
Offline
A ja tak mo?e troszk? zahacz? o ?redniowiecze... Idea?em kobiecej urody by?a blondynka o jasnej cerze, szczup?a i wiotka. Jej w?osy powinny by? k?dzierzawe, oczy jasne, nos prosty, twarz jasna i ?ywa.
Najbardziej cenionym atrybutem by?o jednak wysokie czo?o. Kobiety, których natura takowym obdarzy?a, mia?y nadzwyczajne powodzenie. Wszystkie nakrycia g?owy równie? mia?y s?u?y? jego optycznemu wyd?u?eniu. Te, które cierpia?y z powodu niskiego czo?a, cz?sto wyskubywa?y sobie w?osy i to w du?ych ilo?ciach - spójrzcie na za??czony link.
http://www.virtue.to/articles/images/148x_maryburg.jpg
Dzi?, gdy patrzymy na ówczesny idea? urody, nie wpadamy w zachwyt. My?l?, ?e te ró?ne kanony pi?kna czyni? ?wiat znacznie ciekawszym...:-)
Offline
PRZEPRASZAM JE?LI KIEDYKOLWIEK I JAKKOLWIEK KOGO? OBRAZI?AM, NIE CHCIA?AM...
tak to jest by? ma?ym, g?upim i niedo?wiadczonym m?odziakiem. nie chcia?am nikogo w ?aden sposób obra?a?, a w szczególno?ci grubasków. to okre?lenie "t?ustych wielorybów" poprostu mi si? napisa?o, bo tak potocznie nazywa si? naprawd? grube i t?uste osoby.
wi?c wybaczcie.
powiedzmy, ?e niektórych komentarzy "nie skomentuj?"...
Offline