Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Tak sobie pomyślałam, że choć Colina nic nie przebije, to są wśród nas fanki tajemniczego Alana Rickmana w roli płk. Brandona. Zapraszam do rozmów o panie R.
Offline
juz to gdzies pisalam, ze wg mnie on nie jest jakos szczegolnie przystojny, ale ma w sobie to cos i zagral swietnie, nadaje sie chyba do kazdej roli (zarowno plk. Brandon jak i prof. Snape)
Offline
heh ....Rasputin też niezły z niego był i w "To właśnie miłość" również mi się podobał, a warto wspomnieć, że także niezły z niego reżyser-może ktoś widział "Zimowego gościa"? to właśnie on nakręcił, a gra tam Emma Thompson:) bardzo piękny film, choć ciężki, nie mniej jednak warto się skupić.
Offline
Mam dla was kilka ujęć z jego różnych filmów
I adres, pod którym znajdziecie więcej
http://alanholic.boo.pl/fantwallpapers.htm[/url]
Offline
A pamiętacie Rickmana z "Robin Hooda"?
Żebym nie wiedziała, to nie poznałabym go później w R&R
Płk. Brandon był taki spokojny, opanowany, nawet trochę cichy, a szeryf: :twisted: Całkiem inny facet
Offline
oj w "Robin Hoodzie" to przebił samego Robin Hooda;)jak dla mnie to był jego show, a nie Kostnera (choć on też tam był niezły). Pamiętam, że to był pierwszy film z Rickmanem, jaki widziałam, i potem to już poleciało własnie to mnie w nim facsynuje, że potrafi grać tak zróżnicowane role-to przecież świadczy o talencie aktorskim, nie sztuką jest grać ciągle takie same postaci. A kiedyś czytałam artykuł o nim (nie pamiętam, gdzie, ale miał tytuł "Seksowni po 50-tce" czy jakoś tak i był własnie Rickman i Geoffrey Rush) i tam napisano, że jak Alan Rickman grał w londyńskim teatrze Valmonta z "Niebezpiecznych związków" to każda kobieta wychodząca ze spektaklu miała ochotę na seks.....z Alanem.....tylko płakać, że nie było nam dane obejrzeć
Offline
Rickman w roli Valmonta :?: :?: Chciałabym to zobaczyć. Valmont Malkovitcha był superdemoniczny, a Rickman też coś takiego potrafi pokazać. A widziałyście Valmonta w wykonaniu Colina? Też niezłe. Zupełnie różne od roli Malkovitcha. łagodniejsze...
Offline
ja widziałam Colina jako Valmonta i też mi sie podobał, podobnie jak Malkovich-oni stworzyli zupełnie inne kreacje i bardzo dobrze:) a Rickman......też bym to chciała zobaczyć.......!!! podobno on właśnie miał grać w filmie u Frearsa, ale w ostatniej chwili wybrano Malkovicha....
Offline
Ludzie, przecież Alan jest przewspaniały! Jej, jak się cieszę że ktoś o nim napisał. W R&R w tych trzcinach i z pieskiem jak idzie i jak czyta na końcu i jak przychodzi z kwiatami do Marianne to ja po prostu nie mogę i coś mi się w środku przewraca że go nigdy nie spotkam! :cry: Kochany, przekochany Brandon.
Offline
Ludzie, przecież Alan jest przewspaniały! Jej, jak się cieszę że ktoś o nim napisał. W R&R w tych trzcinach i z pieskiem jak idzie i jak czyta na końcu i jak przychodzi z kwiatami do Marianne to ja po prostu nie mogę i coś mi się w środku przewraca że go nigdy nie spotkam! :cry: Kochany, przekochany Brandon.
Dziękuję za uznanie Też sobie pomyślałam, że trochę o nim mało na tej stronie.
Offline
Rickman ma w sobie to coś. Choć muszę się przyznać, że dopiero jego rola w R&R pozwoliła mi to dostrzec. No cóż, chyba się ze mną zgodzicie, że to on jest takim Darcym R&R.
Oglądałam w ten weekend tę wersję z "Przyjacióki" i muszę powiedzieć, że tamten Brandon nie dortasta Rickmanowi do pięt. W serialu Brandon ginie, jest taka postacią poboczną, mało ważną. A przecież, Brandon choć stał z boku, to ciągle był blisko. Gotowy do pomocy, gdyby była potrzebna.
Offline
A pamietacie scenę z filmu, gdy Marianna leży chora w domu pana Palmera, a Brandon-Rickman szaleje z rozpaczy? Mistrzostwo :!:
Offline
oczywiście, że mistrzostwo!! w ogóle Brandon już zawsze chyba będzie dla mnie miał twarz Rickmana. Nie mozna było wybrać lepiej:)
Offline
I nie tylko twarz, nie tylko
Offline
ok, nie tylko twarz:) w ogóle cały Alan....ale on też grał wrednego typa w "Szklanej pułapce" prawda? I jeszcze w "Pocałunku Judasza" grał- po raz kolejny z Emmą Thompson (która w tym filmie nawet na rolkach jeździ:) )
MM: Usunąłem podwójny post. Nie ma za co
Offline
Jeśli chodzi o "Szklaną pułapkę" to, mimo że grał mało sympatyczną postać, to jednak nie można mu odmówić wdzięku. W takim terroryście, można się zakochać :oops:
Offline
oj można :oops: heh....ale naprawdę polecam "Rasputina"-tam też jest mało sympatyczny, ale co tam a inni mało sympatyczni starają się go ukatrupic na wszelkie sposoby, a ten nic.....z przeproszeniem zeżarł kilogramy zatrutych ciastek, wystrzelali w niego wszystkie możliwe kule i Bóg wie, co tam jeszcze i dopiero po pewnym czasie wyszedł im "zamach"......miło popatrzeć, jak Alan jest taki...hm..nie do zdarcia;)
Offline
Zupełnie nie rozumiem, czemu Rickman tak często grywa negatywne postacie :?: Ale nawet jak gra łotra to i tak wszyscy go lubią. To chyba musi być prawdziwe gwiazdorstwo .......
Offline
Dione.....czy tylko my lubimy Alana? halo?? Colinek i Mateuszek zeżarli konkurencję? heh..........
a to rzeczywiście jest wg mnie też prawdziwe gwiazdorstwo, a może raczej AKTORSTWO:) on wszystko umie zagrać chyba... a z czarnymi charakterami to jest tak, że są ciekawe, czasem ciekawsze od bohaterów pozytywnych--pewnie dla aktora to jakieś wyzwanie, a jak jeszcze ktoś umie zrobić tak, jak Alan, że czarny charakter zaczyna się lubić (żeby nie powiedzieć więcej ) to już naprawdę coś
Offline
Nie, no chyba nie tylko my. Ja osobiście uwielbiam Colina, ale tyle o nim już było, ze ciężko coś dodać poza kolejnym zachwytem w stylu: jest boski! A Alan ma w sobie to coś.
I sorki, że dopiero odpowiadam, ale przez najbliższe kilka tygodni od środy wieczór do piątku rano jestem bez internetu.
Offline
nie ma sprawy, mnie też czasem trudno tu zajrzeć, wszak trzeba choć trochę wypełniać obowiązki najróżniejsze;) Chodzi mi o to,że tylko my tu głównie rozmawiamy. Colin jest boski, ale o Alanie też chyba warto porozmawiać? może trza jakąś nagonkę zrobić?
Offline
Właściwie warto byłoby poznać także inne opinie. Może trzeba zmienić temat? A może jakiś drogowskaz na zakręcie miłośników JA i płk Brandona? :idea:
Offline
hm....trzeba pomyśleć....jak Ci coś do głowy przyjdzie odnośnie zmiany tematu, to śmiało! jeśli chodzi o Alana, ja się zawsze dołączę a ja też pomyślę i tak dobrze, że choć my coś piszemy:)
pozdrawiam:)
Offline
Ludzie, przecież Alan jest przewspaniały! Jej, jak się cieszę że ktoś o nim napisał. W R&R w tych trzcinach i z pieskiem jak idzie i jak czyta na końcu i jak przychodzi z kwiatami do Marianne to ja po prostu nie mogę i coś mi się w środku przewraca że go nigdy nie spotkam! :cry: Kochany, przekochany Brandon.
Już się ślinię na R&R, mmmmm...........Ale nie zdążę przed wyjazdem
Offline