Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
I tu mam problem ze wspomnieniami.... Z AngielkÄ…??
Z WÅ‚oszkÄ…??? 8O
Tak swoją drogą powiem Wam że żona CF bardzo mi się jako kobiecie podoba. Bez podtekstów oczywiście....
Offline
Przyłączam się do opini, tej o Włoszce. Buźkę ma zdecydowanie ładniejszą niż Angielka
Ja również "bez podtekstów"
Offline
Ej dziewczyny, dziewczyny
Ja nie pisałam o Colinie, ale o Darcym
Wiem, ze dla większości z nas to to samo, ale jednak mnie nie chodziło o żadną Włoszkę, ani o Tilly. Ani o Jennifer Ehle Mnie chodziło o najzwyklejszą w świecie austeenowską Elisabeth Bennet
Offline
Ależ, rozumiemy .Tyle tylko , że pewnie każda z nas - po obejrzeniu nadstu wersji( no tu moze przesadziłam z ilością :!: :?: ) utożsamia pana Darcego z jakimś aktorem dla jednych to będzie Colin dla innych MM, dla jeszcze innych tych dwóch "młodocianych" ze współczesnych wersji.
JakoÅ› tak siÄ™ dzieje.
:oops: :oops:
Offline
A ja coraz bardziej przekonuję się do Matthew, na niekorzyść Colina.
Ech herezje piszÄ™ :twisted: :twisted:
Offline
Chociaż tak rzucając luźno uwagę do osobistego życia Firtha, to wydaje mi się że najciekawszą urodę miała Meg. Orientalną i niebanalną.
Livia ma banalną włoską urodę. Jest ładna - owszem, ale nie oryginalna.
I jesli ma charakter typowej Włoszki - wspólczuję Włosi jeśli mają wybór - zawsze wybierają stranierki. Szczególnie Polki i Czeszki. Podobno jesteśmy normalne
Offline
A wracając do pana Darcego - CF do pewnego momentu jakoś tak wyraziściej zaznacza swą dumę i co by tu nie powiedzieć pewną arogancję w stosunku do (wiadomej) reszty towarzystwa - by później już w trakcie spaceru na końcu filmu mieć minę "zbitego psiaka". To znaczy ta jego przemiana jest bardziej wyrazista, u MM ta przemiana jest pokazana już na początku filmu.Już od początku widać ,że jest zadurzony w Lizzy po uszy - i vice versa. Oboje mają "maślane oczka" już od samego początku.A scena oświadczyn to apogeum.I tylko w tej scenie może mi się podobać. Kiedy wreszcie ogazuje jakąś złość. Dopiero wtedy daje się odczuć DUMĘ (a przecież o tę DUMĘ chodziło Jane Austen) Mówi co innego , niby jest oburzony, a jeszcze trochę a mielibyśmy"niestosowny"(w owych czasach ) pocałunek przed ślubem :oops: 8O
Rola CF - chyba jest bliższa pierwowzorowi z książki
Rola MM - to tajej romantyczniejsza strona
CF gra bardziej "ciałem", MM - "słowami"
Mnie bardziej odpowiada ta pierwsza. I dlatego wolÄ™ Colina i jego bardziej wyrazisty kontrast granej roli. :oops:
O rany,ale się rozgadałam
Znowu dostanę "ochrzan" - punkt 1 NETYKIETY - to nie przekraczaj PEWNEJ ILOŚCI ZNAKÓW
Offline
Co do całokształtu opisu Darcy'ego w wyk. CF to w 100 % mam takie same odczucia.
A ten wzgardliwy wzrok w czasie rozmowy z Lizzy o jego wadach (odcinek nr 1). Po prostu wspaniały.
A tak z tą Włoszką i Angielką to oczywiście żartowałam....
Co do Meg T. to owszem uroda oryginalna, ale brak mi w niej tego "czegoś". widziałam ją w paru filmach i odbierałam ją zawsze tak samo : zimna lalka. No ale de gustibus......
Offline
JeÅ›li chcecie obejrzeć dobrÄ… rolÄ™ Ehle, to polecam "OpÄ™tanie" nakrÄ™cone na podstawie powieÅ›ci A.S. Byatt pod tym samym tytuÅ‚em. Opowieść rozgrywa siÄ™ w dwóch planach czasowych - współczeÅ›nie ( w tym wÄ…tku gra Gwyneth Patrow i Aaron Eckhart ) i w poÅ‚owie XIX wieku ( Jennifer Ehle i Jeremy Northam ). To historia odkrycia nieznanych listów pewnego wiktoriaÅ„skiego poety do tajemniczej ukochanej, którÄ… gra wÅ‚aÅ›nie Ehle. Film caÅ‚kiem dobry, choc nie dorównuje stopniem komplikacji książce :-) Tu macie fotkÄ™: http://www.filmweb.pl/FilmPhoto?id=3205 … 1513#photo
Offline
Widziałam, całkiem przyjemnie się ogląda. JE(oczywiście jako grana postać) ma tam problem ze sprecyzowaniem swoich orientacji seksualnych, tak przynajmniej się tę rolę odbiera, czy bardziej odpowiada jej "przyjaciółka czy ów tajemniczy acz znany nam z listów wielbiciel. Zdaje się,że ma z nim nawet dziecko( o ile dobrze pamiętam- bo film oglądałam jakiś czas temu),ale chętnie obejrzę po raz drugi.
Znowu to moje okropne gadulstwo.
Sorki Admete - staram się jak mogę trzymać tej nieszczęsnej NETYKIETY
Offline
Słyszałam wiele pozytywnych komentarzy o tym filmie. I zdecydowanie jest na mojej liście filmów "do oglądnięcia"
Offline
Angelix etykietę złamałaś tylko raz, więc nie musisz się tak strasznie przejmować. Poza tym wtedy nie wiedziałaś, a teraz już wiesz ;-)
Postać grana przez Ehle naprawdę kocha Asha, ale wyżej niż miłość ceni sobie własną wolność i możliwość decydowania o sobie. Chyba oceniam ten film przez pryzmat powieści - tam jest wszystko dużo bardziej poplątane. Mamy wiersze Asha, Christobal, ich listy, teksty krytyczne na ich temat. Autorka wymyśliła dwoje poetów epoki wiktoriańskiej, a zrobiła to tak doskonale, że niektórzy się nabrali i myśleli, że te osoby istniały naprawdę. :-)
Offline
Włosi jeśli mają wybór - zawsze wybierają stranierki. Szczególnie Polki i Czeszki. Podobno jesteśmy normalne
Hehe, mój mąz by sie z Tobą nie zgodził! I większość znanych mi żonatych facetów
Offline
Hehe, mój mąz by sie z Tobą nie zgodził! I większość znanych mi żonatych facetów
No to teraz sobie wyobraź jakie sa Włoszki :twisted: :twisted: :twisted:
Na ten temat mogłabym książkę pisać. I uwierz mi, w większości przypadków, Włosi mają rację. Ale sami są sobie winni.
Offline
Hehe, WÅ‚osi nigdy nie byli w moim typie - za niscy.
Co do filmu jestświetny, byłam pod wrażeniem, kreacje tych dwojga poetów niesamowita, przez cały czas zastanawiałam się czy nie mam jakichś braków w edukacji - wprawdzie jestem specjalistką od romantyzmu, ale polskiego, może mi coś umknęło? Było to bardzo wiarygodne. Muszę koniecznie przeczytać tę ksiązkę.
Wielbicielkom Jenifer Ehle polecam też Beackbeat, jeden z moich ukochanych filmów. Gra tam niewielką rólkę, Cynhię Powell, przyszłą żoną Johna Lennona, moim zdaniem jest świetna, tak ja włąśnie sobie wyobrażałam, zwłaszcza w cieniu charyzmatycznej Astrid.
Offline
Nie tylko Tobie się tak wydawało - przyjaciółka, której poleciłam ten film ( ze względu na Jeremy'ego Northama, bo ona go uwielbia ), pytała potem, gdzie może znaleźć poezje Ash'a :-D
Offline
Właśnie nagrałam z BBC Prime pierwszy odcinek "Dumy .." z 1995r,
niestety nie dano polskich napisów. Sprawdzałam w internecie na stronie
BBC, ponoć dawają tylko napisy hebrajskie!
Niektóre z Was mają ten serial z napisami, bardzo tu proszę o informację, skąd ten serial macie z tymi napisami?
Dano tu tez informację, że wkrótce wydadzą sześciopak z filmami JA,
oby były z napisami!
Offline
Witam!
do tej pory myślalam, że moja fascynacja J.A. i ekranizacją z C.F. to wstydliwa choroba, którą powinno się leczyć :oops:
teraz wiem, że nie jestem sama,szkoda, że tak długo "cierpiałam" w samotności...
Będęe często wpadać na terapię
Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnej "terapii"!
Offline
Witam!
do tej pory myślalam, że moja fascynacja J.A. i ekranizacją z C.F. to wstydliwa choroba, którą powinno się leczyć :oops:
teraz wiem, że nie jestem sama,szkoda, że tak długo "cierpiałam" w samotności...
Będęe często wpadać na terapię
Hej Mag Opisałaś dokładnie to co i ja sama przeżywałąm... zanim nie znalazłam tego wspaniałego forum. Teraz jestem uleczona, choć dalej szaleję na punkcie Colina i Jane Austen ale to już jest oczywiście ta pozytywna odmiana szaleństwa. Pozdrawiam Cię
Offline
Serial z CF i JE jest kapitalny. To możliwie wierna ekranizacja. Niektóre postaci są przerysowane,co dla mojej mamy jest atutem.
Åšwietnie za to sportretowano wszystkie siostry Bennet,ich ojca i Wickhama.
W każdą środę zasiadam przed telewizorem z kubkiem herbaty w ręku i rozkoszuję się.
Offline
W każdą środę zasiadam przed telewizorem z kubkiem herbaty w ręku i rozkoszuję się.
To tak samo jak ja Nic i nikt nie jest mnie w stanie odgonić wtedy od telewizora.
Offline
Widzialam w sotatnią środe odcinek P&P na BBC prime....jedno mogę powiedzieć Firth jest zbyt słodki:-) on tą biedną dziewczyne oczami rozbiera!;-)
Niestety reszta jest żałosna...aktorstwo marne,takie sztuczne parateatralne,zero emocji u tych aktorów....Nowa duma ba w sobie właśnie coś 'surowego' rzeczywistego czego w tym serialu nie odnajduje.Wszystko jakieś takie wycmokane....
Oświadczyny darcy'ego w serialu są jak monolog z jakiejś sztuki Szekspira....te z filmu są takie emocjonalne,widać ,że Darcy ma coś więcej niż tylko dusze zimnego dumnego drania....
Ale to oczywiście tylko moja opinia:-)
pozdrawiam
Ja się z Tobą za bardzo nie zgodzę. W dużej mierze (oczywiście moim skromnym zdaniem) to były realia, styl życia.
Poza tym Darcy (również ten książkowy) nie pokazywał po sobie zbyt wiele emocji...
I chyba tego rozbierania wzrokiem to za bardzo nie zauważyłam :?
W każdym razie ja jestem z tych, co stoją za serialam, ale każdy oczywiście ma prawo do swojego zdania i swojej opinii
Offline
Ja również stoję murem za serialem z Colinem. Dla mnie w sumie jest obojetne jaki rezyser i jaki aktor odtworzyliby film i głównego bohatera- nikt nie zagra tej postaci tak jak Colin!!! Właśnie ta jego powsciągliwość i poczatkowa niechęć jest ujmujaca. A przede wszystkim niesmowita gra uczuć, niekoniecznie (a może wręcz???) przekazywanym tylko oczami a nie słowami . To jest po prostu niesamowity film- kipiący emocjami
Offline