Ogród Jane Austen

Strona po¶wiecona Jane Austen

Nie jeste¶ zalogowany.

Og³oszenie

#51 2005-10-16 17:57:20

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Ja też myślę, że kobiety z lepiej uposażonych rodzin miały większe szanse na pomyślne przejście porodu. Informacje o co trzeciej pochodzą z programu o chorobach w rodzinach królewskich - księżniczka Charlotta zmarła po trudnym porodzie i nieudanej interwencji lekarza.
Może niepewność jutra sprzyjała szybkim związkom i krótkim okresom narzeczeństwa? Jak na wojnie lol , nie wiadomo co będzie jutro, może szkarlatyna a może inna cholera, więc nie ma na co czekać!

Offline

 

#52 2005-10-16 18:18:01

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Informacje o co trzeciej pochodzą z programu o chorobach w rodzinach królewskich - księżniczka Charlotta zmarła po trudnym porodzie i nieudanej interwencji lekarza.

Tutaj mamy jeszcze jedną sytuację - degeneracja genów. Rodziny królewskie Europy żeniły się ze sobą, przenosząc i łącząc wszystkie możliwe choroby genetyczne. Dzisiaj, kiedy wybór współmałżonków nie jest już tak rygorystyczny (jeśli chodzi o pochodzenie) i dopuszcza się małżeństwa następców lub książąt z ludźmi spoza "sfery" sytuacja wraca do normalności big_smile


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#53 2005-10-17 11:53:30

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

To co, XVI-XX?
Kto jeszcze czyta?
roll :?:

Offline

 

#54 2005-10-17 23:01:05

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Czytać - czytam cały czas, ale aby sformułować własne uwagi i wolne wnioski - musze niestety poczekać do czwartku big_smile


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#55 2005-10-18 15:55:25

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Oj dzieje siÄ™, dzieje!
1. pan Collins "rozwija skrzydła"
2. Wickham roztacza swoje uroki
3. niefortunny bal u Bingley'a
4. oświadczyny Collinsa

Nie oprę się i zacytuję pana Collinsa - znów hołd dla poczucia humoru Jane: "[Collins o saloniku cioci Philips] oświadczył, iż czuje się tu prawie tak, jak w małym letnim pokoju do śniadań w Rosings."
lol

Offline

 

#56 2005-10-18 21:23:49

Admete
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Właśnie - pan Wickham i jego uroki...Moim zdaniem Elżbieta sama niejako wplątała się w sytuację, która doprowadziła do mylnej interpretacji charakteru i zachowania Darcy'ego. Od razu po spotkaniu z Wickhamem dała mu wyraźnie do zrozumienia, że nie ma najlepszej opinii o panu D. Chyba tylko jej złość na Darcy'ego i zaślepienie tą złością sprawiło, że nie zauważyła jak bardzo niewłaściwie postępuje jej rozmówca. Z prawie obcą osobą omawia rzeczy bardzo osobiste - osoba o umyśle Elżbiety powinna była to zauważyć. Muszę przyznać, że ten fragment powieści czytam zawsze z mieszaniną irytacji i rozbawienia. Irytacja bierze się z faktu, że Lizzy tak łatwo daje się wciągnąć w sieć kłamstw George'a Wickhama, a rozbawienie spowodowane jest ledwo maskowaną ciekawością z jaką młoda panna chłonie rewelacje "biednego, skrzywdzonego" młodzieńca.
Bal w Netherfield...Muszę mieć wolną chwilę, by o nim napisać :-D

A teraz jeden z moich ulubionych cytatów: "Tak więc tylko nadzieja na wtorkowe tańce pozwoliła Kitty i Lidii znieść takie dni jak piątek, sobota, niedziela i poniedziałek" ;-)


“What makes us human is that we care--and because we care, we never stop trying,"

Commander Jeffrey Sinclair / Babylon 5

Offline

 

#57 2005-10-18 22:20:17

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Uparła się, żeby go znienawidzić big_smile
Nawet gdy Wickham się nie pojawił na balu winiła za to Darcy'ego, chociaż W. wcześniej napinał się, że Darcy mu nie straszny. Za to zaślepienie zresztą później pluła sobie w brodę.
Świetne jest to wzajemne przyciąganie i odpychanie Darcy'ego i Elżbiety, jak magnesiki - nie znosi go, ale ciągle ma go na oku, jest dla niego za niskiego stanu, ale prosi ją do tańca i tak dalej w ten deseń... a my mamy ubaw lol

Offline

 

#58 2005-10-19 18:45:39

Maryann
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Prosi ją do tańca - on, który (podobno) tak bardzo nie lubi tańczyć i to jako jedyną kobietę na balu. Że też całe Meryton już wtedy nie wyciągnęło stosownych wniosków...

Offline

 

#59 2005-10-20 11:02:38

agnes_13
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Gdyż "każdy dzikus potrafi tańczyć" lol

Zdecydownie bal w N. to mój ulubiony rozdział w tej części książki.
A Lizzy była po prostu uprzedzona do Pana Darcy'ego ....


Agnes

Offline

 

#60 2005-10-20 20:09:22

Maryann
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Lizzy okazała się nieodrodną córeczką swojego tatusia - on dwadzieścia kilka lat wcześniej nabrał się na "urodę i pozory pogody" i żałował tego przez resztę życia. Ona - od początku uprzedzona do Darcy'ego, ochoczo przyjęła za dobrą monetę wszystkie bajki, które opowiadał jej Wickham.
Tyle, że Elżbieta miała więcej szczęścia i przejrzała na oczy (a raczej "ktoś" jej te oczy otworzył), zanim było za późno.

A wracając do naszych rozdziałów... Dla mnie scena oświadczyn pana Collinsa, a zwłaszcza rozmowa na ten temat między rodzicami Elżbiety i cudowna pointa jej ojca to chyba najbardziej komiczny fragment całej książki.

Offline

 

#61 2005-10-20 20:25:56

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Lizzy okazała się nieodrodną córeczką swojego tatusia - on dwadzieścia kilka lat wcześniej nabrał się na "urodę i pozory pogody" i żałował tego przez resztę życia.

a ja bym mimo wszystko nie porównywała pani Bennet i Wickhama. Ona była, co się tutaj oszukiwać, głupią gęsią. W zasadzie nie było jej winy w tym, że pan Bennet miał przez pewien czas pomroczność jasną, a potem mu przeszło. Ale pani Bennet nigdy nie była wredną, mściwą zołzą (a raczej nigdy nie wychodziła poza sfere poltek i rozmów).
Wickamowi na inteligencji i sprycie nie zbywało. Wykorzystywał je najczęsciej w celach nie do końca etycznych i moralnych. Najważniejsza i tak była jego własna przyjemność. Taki czysty kozim sotosowany.


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#62 2005-10-21 23:46:51

demi
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

a tak na marginesie to Pani Bennet w młodości musiała byc naprawde ładna skoro az tak podziała na Pana Benneta bo inaczej zauważyłby te braki w jej ogólnie rzecz biorąc inteligencji

Offline

 

#63 2005-10-23 13:46:11

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Co sądzicie o swoistym kodeksie moralnym obowiązującym ludzi ze sfery Darcy'ego. Elżbieta w rozmowie z Wickhamem mówi: "Jakież to dziwne (...) i jakież wstrętne! Że też duma pana Darcy'ego nie kazała mu zachować się uczciwie względem pana. Że też on, jeśli już nie miał lepszych po temu powodów, nie okazał się zbyt dumny na nieuczciwość"
Słynne "nobles obliże" big_smile
Zbyt dumny na nieuczciwość, ciekawe prawda?

Offline

 

#64 2005-10-23 17:55:10

Maryann
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Trochę dalej (konkretnie w swoim liście do Elżbiety) Darcy przyznaje, że "zniżył się do przewrotności" ukrywając przez Bingleyem fakt pobytu Jane w Londynie. Musiało go to bardzo mocno uwierać - zwłaszcza że parę dni wcześniej wypierał się tego przed Elżbietą.
Ale zanadto wybiegam naprzód. Obawiam się, że takich mężczyzn, jak Darcy, czułych na punkcie swojego honoru i postępujących zgodnie z jego zasadami, w rzeczywistości nie było aż tak wielu. Nawet u Jane Austen znajdziemy ludzi z jego sfery, którzy bynajmniej nie są "zbyt dumni na nieuczciwość" - żeby tylko wspomnieć Johna Dashwooda, który bez skrupułów zostawił macochę i siostry bez wsparcia, które obiecał umierającemu ojcu, czy generała Tilneya, który wyrzucił z domu Katarzynę, kiedy dowiedział się, że wcale nie jest tak zamożna, jak mu to mówiono.

Offline

 

#65 2005-10-24 05:36:58

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Obawiam się, że takich mężczyzn, jak Darcy, czułych na punkcie swojego honoru i postępujących zgodnie z jego zasadami, w rzeczywistości nie było aż tak wielu.

W realu - nie słyszałam ani nie czytałam o takowych big_smile


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#66 2005-10-25 14:00:25

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

:idea:
No to może XXI-XXV?

1. Bingley niespodziewanie wyjeżdża
2. Collins oświadcza się Charlotcie
3. pojawiają się państwo Gardiner

Offline

 

#67 2005-10-25 21:41:08

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

jejku ale szybko idziecie big_smilebig_smilebig_smilebig_smile
A ja za wami lece z jezorem na brodzie niczym za karawanÄ… na pustyni big_smile


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#68 2005-10-27 12:47:13

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Nic na siłę, przecież to nie wyścigi, ważne żeby dyskutantek było dużo.

A teraz cytacik o panu Collinsie:
"Głupota, jaką wyróżniła go natura, musiała odjąć jego zalotom wszelki wdzięk, dla którego kobieta pragnęłaby przedłużyć okres narzeczeństwa."
- był tak głupi, że chciała jak najszybciej za niego wyjść!!! big_smile big_smile

Offline

 

#69 2005-11-02 23:38:28

fringilla
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Przyznaję, że si ostatnio trochę zaniedbałam, ale jutro zabieram Dume i będę czytac w drodze do pracy. Obiecuje nadrobic zaległości. w czytaniu i w dyskusji.


Pozdr. Agata
gg 5739618

Offline

 

#70 2005-11-06 15:16:36

Admete
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Po odrzuconych oświadczynach pan Collins czuł się wzgardzony i zapewne zupełnie nie rozumiał dlaczego nie został przyjęty. Biedaczek...;-) Nie wyjechal jednak, bo przecież jeszcze niez nalazł żony, a Lady Katarzyna wyraziła się w tym temacie dość jasno. Charlotta zjawiła się więc w najlepszym dla siebie momencie - na początku po prostu ratowała sytuację, ale chyba dośc szybko zdała sobie sprawę, jaka okazja się nadarzyła. Lubię postać Charlotty, rozumiem jej motywy i zawsze będę jej bronić, ale czasami mam przykre uczucie zawodu, gdy o niej myślę. Podchody obu stron, by uzyskać to, na czym im zlaeży ( pan Collins wymyka się z domu Bennetów jak winny przestępstwa, a Charlotta bardzo przewidująco spotyka go przypadkiem na ścieżce ) są jednocześnie śmieszne i smutne. W rozdziale XXII narrator wyrażnie zaznacza jak wielka realistką była panna Lucas i jak niewielkie miała wymagania jeśli chodzi o mężczyzn i miłość małżeńską. Zauważyłam właśnie, że w nowej wersji scenarzyści wykorzytali bardzo dokładnie słowa Charlotty z ksiązki ( scena z hustawką dostępna chyba na stronie filmu ) i bardzo mi się to podoba.
Biedna pani Bennet - naprawdę miała powody, by sądzić, że wszyscy dookoła się na nią uwzięli. Własna córka okazała sie tak niewdzięczna, by odrzucić oświadczyny pana Collinsa, a tym samym zaprzepaścić okazję do uratowania rodziny. Pani Bennet miała powody sądzić, że tylko ona troszczy się o przyszłość swych dzieci. I chyba miał trochę racji, bo jej mąż wydaje się niezbyt zabiegać o to, by im się w życiu ułożyło.
W tych rozdziałach pojawia sie Jane Heroiczna - tak godnie znosi rozczarowanie faktem, iż pan Bingley może nigdy nie powrócić do Netherfield.
Pan Wickham natomiast wykorzystał sytuację, że jego przeciwnika nie ma już w pobliżu i mógł swobodnie go oczerniać przed wszystkimi. Nic dziwnego, że mu się udało omotać Elżbietę - ona wprost pragnęła być oszukana. Wystarczyła powierzchowna elegancja i zgoda co do złego charakteru pana Darcy'ego.


“What makes us human is that we care--and because we care, we never stop trying,"

Commander Jeffrey Sinclair / Babylon 5

Offline

 

#71 2005-11-06 15:43:08

Maryann
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Ciekawe, czy gdyby Charlotta nie okazała się wystarczająco "przedsiębiorcza", to pani Bennet udałoby się wyswatać pana Collinsa z Mary? Coż to byłaby za para!

Offline

 

#72 2005-11-06 16:31:44

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Tak! Mi też zawsze było żal Mary, ona i pan C. świetnie do siebie pasowali, ale Collins chyba miał zbyt wysokie mniemanie o sobie żeby ożenić się z niezbyt ładną kobietą

Offline

 

#73 2005-11-06 17:15:40

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

A ja uważam, że własnie dlatego, że byli tacy podobni - nie pasowali do siebie. Collins bardziej potrzebował taką Charlotte, która go przystopuje. Mary miała zadatki na zołzę i heterę. Aż tak Collins nie była ntypatyczny by go na nią skazywać.


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#74 2005-11-06 17:26:58

caroline
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Eeeee, Mary po prostu była strasznie zasadnicza i nieco zagubiona, ja widzę w niej smutną postać, te jej starania aby świetnie grać (bezskuteczne) i braki urody nadrobić wykształceniem i kryształową moralnością. Nie było łatwo być środkową siostrą, Jane i Elżbieta trzymały się razem, podobnie Kitty i Lidia, poza tym wszystkie były ładne i albo były ulubienicami ojca albo matki.

Offline

 

#75 2005-11-06 17:31:41

AineNiRigani
U¿ytkownik

Re: Wspólne czytanie i komentowanie D&U

Owszem - zagubiona, ale nadal twierdzę, że miała zadatki na heterę. Zwłaszcza przy niekochanym mężu-pantoflarzu, o wysokiej pozycji społęcznej (bo jakby nie patrzeć "pastorowa" to brzmi dumnie big_smile). Wprawdzie dla lady Katarzyny Collins był nikim, ale dla parafian?


Nawet kojot na kamieniu może dostać wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB