Ogród Jane Austen

Strona po¶wiecona Jane Austen

Nie jeste¶ zalogowany.

Og³oszenie

#251 2006-04-27 21:35:54

Kika
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Dzisjaj to ja mam nockę z głowy... piękny jest na tym zdjęciu...

Małgosiu... bardzo lubię jak mnie dręczysz.... wink


gg 2775021

Offline

 

#252 2006-04-27 21:37:55

izek
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Gosieńko J wielkie dzięki Ci
przesyłka dotarła już dzisiaj i mam za sobą 1,5 odc. obejrzane.

Z pierwszych wrażeń to:
-Margaret mi kogoś przypominała i dopiero po dobrej chwili się spostrzegłam, że ostatnio jest obecna na forum w licznych avatarkach big_smile
-myślałam że to śnieg (na avatarach) a to bawełna yikes

Muszę przyznać że John A jest niezły... i zaraz wracam po dalsze wrażenia big_smile


gg 5425654

Offline

 

#253 2006-04-27 21:38:09

Alison
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Ja tez nie mam pojecia skad ta roznica, moze i kwestia oswietlenia, a moze jednak dwa zdjecia? wink
[URL=http://imageshack.us]http://img178.imageshack.us/img178/1329/rax5lj.jpg[/URL]
wersja "od siebie"

Ktora lepsza? Chyba "do siebie"

lol lol lol lol lol
Gosia!! Chcesz mnie zabić?! lol


Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyną, swoja, własna, niczyja, nie znana nikomu...

Offline

 

#254 2006-04-27 22:09:25

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Dlaczego? Nie ladny chlopak? wink


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#255 2006-04-27 22:12:45

Alison
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Dlaczego? Nie ladny chlopak? wink

No śliczny, tylko czekam kiedy go do góry nogami pokażesz i każesz się zachwycić ;-)


Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyną, swoja, własna, niczyja, nie znana nikomu...

Offline

 

#256 2006-04-27 22:13:47

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Ja nic nie kaze big_smile
Ale jesli same zechcecie wink


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#257 2006-04-27 22:17:29

Alison
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Ja nic nie kaze big_smile
Ale jesli same zechcecie wink

No to dawaj babo, dawaj!
Obaczym co z tego wyniknie ;-)


Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyną, swoja, własna, niczyja, nie znana nikomu...

Offline

 

#258 2006-04-27 22:18:25

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Nie bede Was draznic big_smile
A jak kalendarz Ci sie podoba? wink


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#259 2006-04-27 22:21:38

Alison
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Nie bede Was draznic big_smile
A jak kalendarz Ci sie podoba? wink

Kalendarz palce lizać, ale nie wiem gdzie bym go powiesiła, chyba w szafie, bo jak tu sie przy takim skupić ;-)


Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyną, swoja, własna, niczyja, nie znana nikomu...

Offline

 

#260 2006-04-27 22:22:56

GosiaJ
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Gosieńko J wielkie dzięki Ci
przesyłka dotarła już dzisiaj i mam za sobą 1,5 odc. obejrzane.
Z pierwszych wrażeń to:
-Margaret mi kogoś przypominała i dopiero po dobrej chwili się spostrzegłam, że ostatnio jest obecna na forum w licznych avatarkach big_smile
-myślałam że to śnieg (na avatarach) a to bawełna yikes
Muszę przyznać że John A jest niezły... i zaraz wracam po dalsze wrażenia big_smile

Cieszę się, że poczta tym razem pozytywnie nas zaskoczyła :-) Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami! Chociaż stwierdzenie w pewnym wątkach, że John T. /Richard A. jest "niezły", to potwarz nieledwie ;-) No nic, poczekamy, aż zobaczysz do końca lol
A Margaretka śliczna, to ją mamy na avatarkach, a co!


Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.

Offline

 

#261 2006-04-27 22:24:23

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

No ja bym sobie powiesila .. moze w pracy .. ale nie wiem jak bym pracowala .. i tak teraz mam z tym problemy, bo mysli mi co chwile uciekaja gdzies w przestrzen ... :oops:


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#262 2006-04-27 22:28:11

Alison
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

No ja bym sobie powiesila .. moze w pracy .. ale nie wiem jak bym pracowala .. i tak teraz mam z tym problemy, bo mysli mi co chwile uciekaja gdzies w przestrzen ... :oops:

A szef czy szefowa jeszcze sie nie domyślili prawdy? ;-)


Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyną, swoja, własna, niczyja, nie znana nikomu...

Offline

 

#263 2006-04-27 22:28:48

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Wlasnie slucham wywiadu Richarda w Radio Five ... jaki glos ...
nie moge sie nasluchac i to "yeah" i jak mowi glebokim glosem: "that army behind me"... wow!


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#264 2006-04-27 22:31:52

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

A szef czy szefowa jeszcze sie nie domyślili prawdy?

Jakos ostatnio mniej wydajnie pracuje big_smile

I nastapila zmiana tapety w komputerze, co wzbudzilo powszechna sensacje. "Oczy" dla niepoznaki zastapilam ta malarska scena w biurze Thorntona, co on siedzi profilem przy biurku i patrzy w okno.
A i tak wzbudza zainteresowanie, "kto to taki?"


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#265 2006-04-27 22:35:50

GosiaJ
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Wlasnie slucham wywiadu Richarda w Radio Five ... jaki glos ...
nie moge sie nasluchac i to "yeah" i jak mowi glebokim glosem: "that army behind me"... wow!

O tak, kojarzę ten fragment, taki, którego na początku nie zrozumiałam, dopiero na słuchawkach - "behind me" to już taki najgłębszy z głębokich... Kurczę, naprawdę nikt z Anglii nie może nam nagrać "Impresjonistów"???


Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.

Offline

 

#266 2006-04-27 22:37:44

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

"behind me" to już taki najgłębszy z głębokich...

Dokladnie taki big_smile ... boski ... 8)


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

#267 2006-04-27 22:53:18

ewa7
U¿ytkownik

Re: N&S cd.



... Kurczę, naprawdę nikt z Anglii nie może nam nagrać "Impresjonistów"???

Bo ci rodacy jak tylko wyjada to się robia jacys tacy nieużyci :evil:

Offline

 

#268 2006-04-27 22:58:11

Kaziuta
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Ja też wzbudzam w pracy juz małe zainteresowanie.Na pulpicie Rysiek,a na wygaszaczu scena peronowa. Najbliższe koleżanki wiedzą o moim bziku, ale na razie nie wyraziły ochoty obejrzenia filmu, a ja nie będę się narzucać. A jak mi zgubią film? Albo (co nie daj Boże) zapałają jako i ja i nie zechcą oddać?
Toć ja tego nie przeżyję.
Dzisiaj poran n-ty oglądałam ostatni odcinek z dużymi przeskokami na wiadome sceny.
Kurcze co wyście mi zrobiły?
Ale kocham was za to.

Offline

 

#269 2006-04-27 23:48:14

Caitriona
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Nie wiem czy to znacie.
Moglabym miec taki kalendarz ...
Jak ktos zyczy sobie, to mam pozostale miesiace big_smile
Moze ktos ma mala drukarenke? wink

Gosieńka, błagam, daj te pozostałe miesiące...
Å‚adnie proszÄ™ wink


The person, be it gentlemen or lady, who has not pleasure in a good novel, must be intolerably stupid - Northanger Abbey

Offline

 

#270 2006-04-28 00:37:06

GosiaJ
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Nie wiem czy to znacie.
Moglabym miec taki kalendarz ...
Jak ktos zyczy sobie, to mam pozostale miesiace big_smile
Moze ktos ma mala drukarenke? wink

Gosieńka, błagam, daj te pozostałe miesiące...
Å‚adnie proszÄ™ wink

Dołączam się do próśb. Miło spoglądać na taki kalendarz :oops:


Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.

Offline

 

#271 2006-04-28 06:10:54

Alison
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Dziś ciasteczko dla każdej co rano wstaje. Tej Alison daje...
Nowy fragment o wschodzie słońca ;-)

„Po buncie – cz. 3” – chapt. XXIII, p. 223, Mistakes.

Herbata minęłaby w ciszy, gdyby Fanny na okrągło nie opisywała swoich uczuć: jak się przestraszyła, jak potem myślała, że sobie poszli i jak zrobiło jej się niedobrze i zemdlała, i jak drżała na całym ciele.
- Dobrze, już dosyć – powiedziaÅ‚ jej brat wstajÄ…c od stoÅ‚u – jak dla mnie wystarczy na dzisiaj.
Zamierzał wyjść z pokoju, kiedy matka zatrzymała go kładąc dłoń na jego ramieniu.
- Wrócisz tu zanim pójdziesz do Hale’ów – powiedziaÅ‚a cichym, niespokojnym gÅ‚osem.
- Co wiem to wiem – powiedziaÅ‚a do siebie Fanny.
- Dlaczego? Będzie za późno żeby ich odwiedzić?
- John wróć do mnie tego jednego wieczoru. Będzie za późno na wizytę ze względu na panią Hale. Ale to nie o to chodzi. Jutro pójdziesz.....dziś wieczór wróć, John!
Generalnie rzadko prosiÅ‚a o coÅ› syna – byÅ‚a zbyt dumna na to: ale nigdy nie prosiÅ‚a na próżno.
- Wrócę tutaj po załatwieniu wszystkich spraw. Na pewno zapytasz o nich?....o nią?
Pani Thornton stanowczo nie byÅ‚a rozmownÄ… towarzyszkÄ… dla Fanny, ani też dobrÄ… sÅ‚uchaczkÄ… kiedy jej syn byÅ‚ nieobecny. Ale wraz z jego powrotem jej oczy i uszy gorliwiej chÅ‚onęły wszystkie szczegóły, które przyniósÅ‚: jakie kroki podjÄ…Å‚ by ratować siebie i tych, których zdecydowaÅ‚ siÄ™ zatrudnić, niż powtórki z wydarzeÅ„ minionego dnia. WidziaÅ‚ to wyraźnie – kara i cierpienie byÅ‚o naturalnÄ… konsekwencjÄ… dla tych, którzy wziÄ™li udziaÅ‚ w buncie. To byÅ‚o konieczne, ze wzglÄ™du na ochronÄ™ wÅ‚asnoÅ›ci i dlatego, że to wola wÅ‚aÅ›ciciela powinna dokonać koÅ„cowego ciÄ™cia – jasno i ostro jak miecz.
- Mamo, ty wiesz, co muszę jutro powiedzieć pannie Hale?
Pytanie to padło tak nagle, przerwało ciszę, w której nareszcie udało jej się zapomnieć o Margaret. Spojrzała na niego.
- Owszem, wiem. Nie możesz postąpić w inny sposób.
- W inny sposób? Nie rozumiem.
- Mam na myśli to, że skoro już pozwoliłeś, żeby aż tak ujawniła swoje uczucia, to uważam że musisz postąpić w zgodzie z honorem.
- W zgodzie z honorem! – powiedziaÅ‚ pogardliwie – Obawiam siÄ™, że honor nie ma tu nic do rzeczy. „UjawniÅ‚a swoje uczucia”. O jakich uczuciach mówisz?
- Daj spokój, John. Nie ma się o co złościć. Czyżby nie wypadła z domu i nie zawisła na tobie, żeby osłonić cię przed niebezpieczeństwem?
- Owszem, zrobiÅ‚a to – powiedziaÅ‚ – ale, mamo – kontynuowaÅ‚ zatrzymujÄ…c siÄ™ przed niÄ… – ja nie Å›miem mieć nadziei. Nigdy wczeÅ›niej nie byÅ‚em tak przerażony. Nie mogÄ™ uwierzyć, że mógÅ‚bym coÅ› obchodzić takÄ… istotÄ™.
- Nie bÄ…dź gÅ‚upi John. TakÄ… istotÄ™! Z tego co mówisz można by myÅ›leć, że to jakaÅ› córka ksiÄ™cia. Ciekawa jestem jaki jeszcze dowód jest ci potrzebny? WierzÄ™, że musiaÅ‚a stoczyć walkÄ™ ze swoimi arystokratycznymi poglÄ…dami, nawet polubiÅ‚am jÄ… za to, że w koÅ„cu przejrzaÅ‚a na oczy. Wcale nie jest mi Å‚atwo to przyznać – powiedziaÅ‚a pani Thornton, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ lekko, kiedy Å‚zy stanęły jej w oczach – po dzisiejszej nocy bÄ™dÄ™ tÄ… drugÄ…. ChciaÅ‚am jeszcze przez kilka godzin mieć ciÄ™ dla siebie i tylko dla siebie. Dlatego bÅ‚agaÅ‚am ciÄ™, żebyÅ› dziÅ› już tam nie szedÅ‚.
- Mamo najdroższa!(no cóż, miÅ‚ość jest samolubna, natychmiast powróciÅ‚ do swoich wÅ‚asnych nadziei i obaw, w sposób który zimnym cieniem zasnuÅ‚ serce pani Thornton) – ale ja wiem, że jej na mnie nie zależy. UpadnÄ™ jej do stóp – muszÄ™. Gdyby byÅ‚a tylko jedna, jedyna szansa na tysiÄ…c – na milion – muszÄ™ jÄ… wykorzystać.
- Nie bój siÄ™ – powiedziaÅ‚a matka duszÄ…c w sobie osobiste upokorzenie, które odebraÅ‚ jako rzadki u niej wybuch macierzyÅ„skich uczuć – ból zazdroÅ›ci, który zdradziÅ‚ intensywność jej zlekceważonej miÅ‚oÅ›ci.
- Nie bój siÄ™ – powiedziaÅ‚a chÅ‚odno – jak dÅ‚ugo miÅ‚ość bÄ™dzie trwaÅ‚a, tak dÅ‚ugo ona bÄ™dzie na ciebie zasÅ‚ugiwać. To już naprawdÄ™ coÅ›, że przezwyciężyÅ‚a swojÄ… dumÄ™. Nie obawiaj siÄ™ John. – powiedziaÅ‚a caÅ‚ujÄ…c go, jakby życzyÅ‚a mu dobrej nocy. WstaÅ‚a i wolno, majestatycznie wyszÅ‚a z pokoju. Ale kiedy znalazÅ‚a siÄ™ u siebie, zamknęła drzwi i przejmujÄ…co zapÅ‚akaÅ‚a niechcianymi Å‚zami.


Dusza moja na zawsze zostanie dziewczyną, swoja, własna, niczyja, nie znana nikomu...

Offline

 

#272 2006-04-28 07:00:04

GosiaJ
U¿ytkownik

Re: N&S cd.


„Po buncie – cz. 3” – chapt. XXIII, p. 223, Mistakes.
Herbata minęłaby w ciszy, gdyby Fanny na okrągło nie opisywała swoich uczuć: jak się przestraszyła, jak potem myślała, że sobie poszli i jak zrobiło jej się niedobrze i zemdlała, i jak drżała na całym ciele.
- Dobrze, już dosyć – powiedziaÅ‚ jej brat wstajÄ…c od stoÅ‚u – jak dla mnie wystarczy na dzisiaj.
Zamierzał wyjść z pokoju, kiedy matka zatrzymała go kładąc dłoń na jego ramieniu.
- Wrócisz tu zanim pójdziesz do Hale’ów – powiedziaÅ‚a cichym, niespokojnym gÅ‚osem.
- Co wiem to wiem – powiedziaÅ‚a do siebie Fanny.
- Dlaczego? Będzie za późno żeby ich odwiedzić?
- John wróć do mnie tego jednego wieczoru. Będzie za późno na wizytę ze względu na panią Hale. Ale to nie o to chodzi. Jutro pójdziesz.....dziś wieczór wróć, John!
Generalnie rzadko prosiÅ‚a o coÅ› syna – byÅ‚a zbyt dumna na to: ale nigdy nie prosiÅ‚a na próżno.
- Wrócę tutaj po załatwieniu wszystkich spraw. Na pewno zapytasz o nich?....o nią?
Pani Thornton stanowczo nie byÅ‚a rozmownÄ… towarzyszkÄ… dla Fanny, ani też dobrÄ… sÅ‚uchaczkÄ… kiedy jej syn byÅ‚ nieobecny. Ale wraz z jego powrotem jej oczy i uszy gorliwiej chÅ‚onęły wszystkie szczegóły, które przyniósÅ‚: jakie kroki podjÄ…Å‚ by ratować siebie i tych, których zdecydowaÅ‚ siÄ™ zatrudnić, niż powtórki z wydarzeÅ„ minionego dnia. WidziaÅ‚ to wyraźnie – kara i cierpienie byÅ‚o naturalnÄ… konsekwencjÄ… dla tych, którzy wziÄ™li udziaÅ‚ w buncie. To byÅ‚o konieczne, ze wzglÄ™du na ochronÄ™ wÅ‚asnoÅ›ci i dlatego, że to wola wÅ‚aÅ›ciciela powinna dokonać koÅ„cowego ciÄ™cia – jasno i ostro jak miecz.
- Mamo, ty wiesz, co muszę jutro powiedzieć pannie Hale?
Pytanie to padło tak nagle, przerwało ciszę, w której nareszcie udało jej się zapomnieć o Margaret. Spojrzała na niego.
- Owszem, wiem. Nie możesz postąpić w inny sposób.
- W inny sposób? Nie rozumiem.
- Mam na myśli to, że skoro już pozwoliłeś, żeby aż tak ujawniła swoje uczucia, to uważam że musisz postąpić w zgodzie z honorem.
- W zgodzie z honorem! – powiedziaÅ‚ pogardliwie – Obawiam siÄ™, że honor nie ma tu nic do rzeczy. „UjawniÅ‚a swoje uczucia”. O jakich uczuciach mówisz?
- Daj spokój, John. Nie ma się o co złościć. Czyżby nie wypadła z domu i nie zawisła na tobie, żeby osłonić cię przed niebezpieczeństwem?
- Owszem, zrobiÅ‚a to – powiedziaÅ‚ – ale, mamo – kontynuowaÅ‚ zatrzymujÄ…c siÄ™ przed niÄ… – ja nie Å›miem mieć nadziei. Nigdy wczeÅ›niej nie byÅ‚em tak przerażony. Nie mogÄ™ uwierzyć, że mógÅ‚bym coÅ› obchodzić takÄ… istotÄ™.
- Nie bÄ…dź gÅ‚upi John. TakÄ… istotÄ™! Z tego co mówisz można by myÅ›leć, że to jakaÅ› córka ksiÄ™cia. Ciekawa jestem jaki jeszcze dowód jest ci potrzebny? WierzÄ™, że musiaÅ‚a stoczyć walkÄ™ ze swoimi arystokratycznymi poglÄ…dami, nawet polubiÅ‚am jÄ… za to, że w koÅ„cu przejrzaÅ‚a na oczy. Wcale nie jest mi Å‚atwo to przyznać – powiedziaÅ‚a pani Thornton, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ lekko, kiedy Å‚zy stanęły jej w oczach – po dzisiejszej nocy bÄ™dÄ™ tÄ… drugÄ…. ChciaÅ‚am jeszcze przez kilka godzin mieć ciÄ™ dla siebie i tylko dla siebie. Dlatego bÅ‚agaÅ‚am ciÄ™, żebyÅ› dziÅ› już tam nie szedÅ‚.
- Mamo najdroższa!(no cóż, miÅ‚ość jest samolubna, natychmiast powróciÅ‚ do swoich wÅ‚asnych nadziei i obaw, w sposób który zimnym cieniem zasnuÅ‚ serce pani Thornton) – ale ja wiem, że jej na mnie nie zależy. UpadnÄ™ jej do stóp – muszÄ™. Gdyby byÅ‚a tylko jedna, jedyna szansa na tysiÄ…c – na milion – muszÄ™ jÄ… wykorzystać.
- Nie bój siÄ™ – powiedziaÅ‚a matka duszÄ…c w sobie osobiste upokorzenie, które odebraÅ‚ jako rzadki u niej wybuch macierzyÅ„skich uczuć – ból zazdroÅ›ci, który zdradziÅ‚ intensywność jej zlekceważonej miÅ‚oÅ›ci.
- Nie bój siÄ™ – powiedziaÅ‚a chÅ‚odno – jak dÅ‚ugo miÅ‚ość bÄ™dzie trwaÅ‚a, tak dÅ‚ugo ona bÄ™dzie na ciebie zasÅ‚ugiwać. To już naprawdÄ™ coÅ›, że przezwyciężyÅ‚a swojÄ… dumÄ™. Nie obawiaj siÄ™ John. – powiedziaÅ‚a caÅ‚ujÄ…c go, jakby życzyÅ‚a mu dobrej nocy. WstaÅ‚a i wolno, majestatycznie wyszÅ‚a z pokoju. Ale kiedy znalazÅ‚a siÄ™ u siebie, zamknęła drzwi i przejmujÄ…co zapÅ‚akaÅ‚a niechcianymi Å‚zami.

Aaaaa, Ali, mam jakieś łomoty, a nie motylki! Chyba dziś do pracy nie pójdę, tylko będę w kółko to czytać o oglądać stosowny fragment w filmie! Kocham Cię za te tłumaczenia, jesteś genialna!
Mówiłam już, że kocham Thorntona? ;-)


Thorntonmania... nieustające apogeum uzależnienia.

Offline

 

#273 2006-04-28 07:02:49

ewa7
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Kto rano wstaje........

Naładowałam baterie czytając kolejny fragment tej książki. Alison dziekuję.
Chyba jestem pierwszą szczęściarą dzisiejszego ranka

Ale przez to forum zrobił mi się odcisk na łokciu- i znów straciłam na urodzie big_smile big_smile
Straszny jest los kobiety w średnim wieku..............

Offline

 

#274 2006-04-28 07:47:51

Kika
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Alison miałaś wczoraj rację.... bardzo mnie wzruszył ten fragment... wiedziałam, że ona nie była taka twarda, za jaką pragnęła uchodzić... z zewnątrz silna i opanowana, a tak naprawdę krucha i uczuciowa.... (to tak jak ja... wink )
PRAWDZIWA KOCHAJÄ„CA MATKA....


gg 2775021

Offline

 

#275 2006-04-28 08:02:06

Gosia
U¿ytkownik

Re: N&S cd.

Naprawde mi sie zal zrobilo pani Thornton.
Tak, milosc bywa samolubna, oboje w tym momencie mysleli tylko o samych sobie.... matka o swoich zranionych uczuciach macierzynskich, a on o swojej milosci do Margaret i obawach.
Matka probowala sie przelamac i mu pomoc, ale cierpiala.
Dobrze, ze takze i w ksiazce sa te pamietne slowa:
"Nie mogę uwierzyć, że mógłbym coś obchodzić taką istotę" i "ja wiem, że jej na mnie nie zależy".
Biedny Thornton, i tak jest przerazony, a spotka go taka odmowa!

Dziekuje Alison big_smile
Jak milo dzien zaczynac od takich przyjemnosci.
Kocham ta ksiazke! I Wasze tlumaczenia!

P.S. Nie bójta sie.
Wrzuce pozostale karty kalendarza, ale wieczorkiem, z domu big_smile


Z Południa na Północ:
http://forum.northandsouth.info/index.php

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB