Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Zobaczymy czy zapanuje i drugi..... :twisted: Już niedługo 2 część "Nagiego instynktu".
Offline
Po dzisiejszej emisji "Mgieł Avalonu" przypomniałam sobie, jak uwielbiam Anjelicę Huston... Jako Viviana w "Mgłach..." i jako Morticia w "Rodzinie Adamsów" jest bezkonkurencyjna.
Poza tym lubię Natalie Portman - głównie za rolę w "Leonie", Angelinę Jolie - za wszystko, choć szczególnie za "Przerwaną lekcję muzyki", Charlize Theron (widziałyście "Słodki listopad"?), Ashley Judd - bo miło na nie popatrzeć; Rachel Weisz, Winonę Ryder, Susan Sarandon i Meryl Streep - bo są świetnymi aktorkami. Nicole Kidman lubię z czasów, gdy była jeszcze piegowatym rudzielcem. Meg Ryan jest milutka, choć w każdym filmie, jaki z nią widziałam, gra tak samo. Kate Winslet była wspaniałą Ofelią. Juliette Binoche jest przekonująca w każdej roli. I uwielbiam Jeanne Moreau - ta kobieta pięknieje z wiekiem. Ostatnio też polubiłam Keirę Knightley - za "Dumę" i "The Jacket". Nie mogę też pominąć Juliette Lewis - za "Urodzonych morderców".
Poza tym cenię mnóstwo innych aktorek, których teraz nie potrafię wymienić . A Cichopekom, Mroczkom i innym pseudoaktorom mówię zdecydowane NIE!
Offline
http://film.onet.pl/0,0,1296391,plotki.html
najseksowniejsze aktorki
Offline
O rany, Jessica Simpson? Przecież ona jest wykonana z plastiku :?
Offline
Jessica przed Keirą? 8O Widać czytelnicy lubią lalki Barbie....
Offline
A ja właśnie obejrzałam sobie Lepiej być nie może i stwierdzam, ze Helen Hunt, choć widać wyraźnie, ze nie jest najmłodsza jest, w dalszym ciągu robi wrażenie szczególnie jako miss mokrego podkoszulka
Offline
Ja również lubie Meg Ryan. Zwłaszcza za komedie romantyczne
Lubię też Jennifer Love hewitt i Kate Holmes.
Offline
Hm a mnie przypomniała mi sie jeszcze Susan Sarandon ( generalnie nie przepadam) ale w jednym filmie ja uwielbiam "Biały pałac" z Jamesem Spiderem.
"Max, pracownik agencji reklamowej i jego młoda żona Janey uchodzą za idealną parę. Ich szczęście kończy się, kiedy Janey ginie w wypadku samochodowym. Po tej tragedii Max popada w skrajną depresję. Zrozpaczony, zaczyna topić smutek w alkoholu, przesiadując w obskurnym barze pod dźwięczną nazwą "Biały Pałac". Tu właśnie pracuje czterdziestoletnia Nora (Susan Sarandon), kobieta "po przejściach", która niedawno straciła ukochanego syna i żyje z dnia na dzień, balansując na krawędzi rozpaczy. Pewnego wieczoru poznaje młodszego od siebie o siedemnaście lat Maxa. Dwoje rozbitków życiowych, szukających na oślep uczucia zaczyna łączyć najpierw alkohol, potem seks, aż wreszcie związek zrodzony z pragnienia zaspokojenia uczuciowych potrzeb - wbrew wszelkim przeszkodom... "
Matko cudowni byli w tym filmie - a ja chyba doszłam do etapu kiedy temat strsza pani i nieco (!?) młodszy pan mocno mnie rajcuje :mrgreen:
Offline
Miłosz, był też taki inny film, także ze związkiem chłopaka z dojrzałą kobietą (grała ją Marisa Tomei). Świetny, z tym, że jego szybko dość zabił były tej babki. A potem tata tego chłopca zemścił się na tamtym mordercy, którego wcześniej uniewinnili. Nie pamiętam tytułu filmu, ale dramat był piękny!
Offline
Ja kiedyś oglądałam świetny film o zbliżonej tematyce.
Kochająca się para, ona starsza o jakieś 10-15 lat. Mimo że piekna, ciągle odczuwa kompleksy na punkcie swojego wieku. W tajemnicy przed swoim partnerem poddaje się eksperymentalnej kuracji odmładzającej. Wstrzykuje sobie jakiś specyfik, który odmładza ją o 15 lat. Zaznaczone ma tylko, ze jeśli już zacznie - nie ma odwrotu. Organizm się uzaleznia i nie może funkcjonować bez kolejnej dawki. Nie tylko cofa swoje efekty, ale i je pogłębia, a po kilku godzinach nastepuje śmierć.
Ona się decyduje. Pozoruje swoją śmierć i po kilku miesiącach kuracji wraca do niego pod innym nazwiskiem. On się młodą "Nią" bardzo iunteresuje, zostają razem. Ale okazuje się że jedynym powodem dla którego zwrociła jego uwagę jest to, że jest podobna do tamtej, którą utracił. Ciągle wraca myślami do tamtej, ciągle tamtą kocha. Ona zrozpaczona wraca do kliniki, aby cofnąć kurację, i przypominają jejm że nie może. Postanawia odrzucić specyfik. W międzyczasie on sie dowiaduje że ona dla niego poddała się tej kuracji i próbuje ją szukać. Znajduję ją martwą, zniszczoną na plaży.
Film zrobił na mnie ol;brzymie wrażenie.
Offline
Uuu, fajne! Nieco przypomina mi oczywiście "Ze śmiercią jej do twarzy", ale tamto to była czarna komedia...
Offline
Pod względem psychologicznym - świetnie zrobione.
ja bym bardziej porównało do Vertigo Hitchcoca.
Offline
A mnie jeszcze wpadła na myśl Jodie Foster. Jak mogłyśmy o niej zapomnieć? Jest jedną z najlepszych aktorek, ma zdolność wybierania prawie zawsze dobrych ról. "Milczenie owiec" najsłynniejsza rola moja ulubiona zresztą. "Azyl" też bardzo mi się podobał.
Offline
Dużo fajnych kobiet się przewinęło, ja dodam Kathy Bates do galerii kobiet z charakterem i ciekawą filmografią.
Offline
Masz rację, Caroline, Kathy jest świetna- szczególnie w "Misery", ale nie tylko.
Offline
Taaak, jeszcze w "Dolores Claiborne"
"czasami kobieta po prostu musi być jędzą"
Offline
Audrey Hepburn zajęła pierwsze miejsce w najnowszym rankingu najpiękniejszych kobiet wszechczasów.
Hollywoodzka gwiazda, która zmarła w 1993 roku w wieku 63 lat, pokonała m.in. Grace Kelly i supermodelkę Cindy Crawford. W ankiecie przeprowadzonej przez brytyjski magazyn 'New Woman' wzięło udział 5 tysięcy czytelników.
Oto pierwsza dziesiątka najpiękniejszych kobiet wszech czasów:
1. Audrey Hepburn
2. Grace Kelly
3. Cindy Crawford
4. Sophia Loren
5. Marilyn Monroe
6. Angelina Jolie
7. Catherine Zeta-Jones
8. Diana, Księżna Walii
9. Halle Berry
10. Scarlett Johansson
Offline
Pozycja 2 i 7- absolutnie TAK!
Offline
Jak dla mnie, Cindy Crawford, księżna Diana i Sophia Loren powinny zniknąć z pierwszej dziesiątki. Pierwsze dwa miejsca - absolutnie popieram.
Offline
Jak dla mnie, Cindy Crawford, księżna Diana i Sophia Loren powinny zniknąć z pierwszej dziesiątki. Pierwsze dwa miejsca - absolutnie popieram.
Dla mnie Zośka zostaje, a Cindy i Diana znikają.
Offline
Jak dla mnie znika 6, 9 i 10. A pod numerem 1 podpisuje sie obiema rękami i moimi obiema stópkami
Offline
Z większością nazwisk zgadzam się,a zwłaszcza z Natalie Portman,Zetą-Jones(moja faworytką),Salmą Hayek,oczywiście miłość mojego życia czyli Audreyka,jedno nazwisko tworzy dysonans,oczywiście dla mnie,Sharon Stone.Nie znosze baby i juz.Meryl Streep.Wspaniała.
Ale dorzuciłabym Holly Hunter za "Fortepian"( i nie tylko),Ellen Barkin za "Morze miłości","Miasto na luzie"(i nie tylko),Julie Ormond i Juliet Binoche.A propos "Czekolady", Carrie Anne-Moss toże samo.
A z polskich Kinga Preis.
Offline
A z polskich Kinga Preis.
Zgodzę się, że Kinga jest rewelacyjną aktorką (uwielbiam ten jej zez w tył w Nigdy w życiu jak przychodzi do Judyty i chce ją gdzieś wyciągnąć, a tutaj zjawia się dr.Burski )
Ale czy najładniejsza? Z polskich króluje dla mnie Anna Dymna, bryluje Barbara Brylska. Z tych z młodszego pokolenia jakoś cięzko jest mi tak rzucić nazwiskiem ot tak, z rękawa.
Offline
O Kindze nie pisałam w kategorii "najładniejsza"bo do tego tytułu ,niestety dużo jej brakuje,ale "najlepsza" przynajmniej dla mnie .A z tych najnowszych,to chyba jednak Grochowska z "Warszawy".Gruszka jest niebrzydka,ale mnie jakoś nie leży.No i moja ulubiona Trybała.
Offline