Ogród Jane Austen

a ja mam prośbę czy ktoś mógły w skrócie opisać co było w kontynuacji którą napiasła Emma Tennant? jestem ciekawa a nie miałam okazji przeczytać.byłabym wdzięczna

a ja mam prośbę czy ktoś mógły w skrócie opisać co było w kontynuacji którą napiasła Emma Tennant? jestem ciekawa a nie miałam okazji przeczytać.byłabym wdzięczna

Kilka słów na temat dzieła pani T. znajdziesz tu:
http://www.janeausten.pl/modules.php?na … p;start=50

No niestety, żadna kontynuacja nie przebije oryginału. A jeśli autorką oryginału jest Jane Austen... to tym bardziej nie przebije

Hehe, jakie dobre rady Maryann... Właściwie to mam ochotę coś tej pani przeczytać. Jestem typowym empirystą: jak czegoś nie dotknę, zobaczę czy (w tym przypadku) przeczytam nie uwierzę. :twisted:

To może rzeczywiście dla mojego dobrego samopoczucia nie będę szukała tej książki Myślałam,że w kontynuacji znajdę opis szczęśliwego małżeństwa państwa Darcy a niestety tego nie znajdę
A taka byłam ciekawa jak im się dalej ułoży

I tak właśnie zrobię.Pozostanę przy mojej wyobraźni

Dziękuję dziękuję

Hej! Własnie dziś dołaczyłam do tego forum i mam nadzieję, że zostanę tu dłużej. Jeśli chodzi o kontynuacje pisane prrzez innych autorów, to jestem więcej niż sceptyczna. Czytałam kilka lat temu, tę kontynuację DiU: Pemberly. Moge powiedzieć, że to totalna chała. Autor nie tylko zmienił założenia J.Austin, ale pozbawił naszą heroinę charakteru. :evil: :evil: :evil: W DiU Elżbieta była silną kobietą, która wiedziała czego chce (no poza tym, że nie rozumiała swoich uczuć do końca). Nie pozwalała sobą pomiatać, choćby przez lady Cathrine. Natomiast w "Pemberly" zrobiono z niej zahukaną i przepraszającą za to, że żyje. Ta książka może się spodobać jedynie komuś, kto nie czytał oryginału DiU.

Nie czytałam innych jej autorstwa, więc nie będę się wypowiadać. Jednak moim zdaniem, kobieta zgubiła gdzieś główne założenie JA w Dumie...

Oj, ja też mam taką nadzieję! Skąd ty wzięłaś tę plotkę, Katarzyno?!

Widzę, ze nie tylko ja jestem tu nowa Chciałam sie wypowiedzieć, na temat kontynuacji DiU i musze stwierdzic, ze Pemberley bardzo mi sie podobało, choc wiadomo, ze nie było to juz to samo co pierwsza część.
A co do tej nocy poślubnej Lizzy i Darcy'ego to trzeba miec wyobraźnie żeby to opisać

Wprawdzie nie czytałam żadnej kontynuacji DiU,ale już mnie odrzuca. Uważam pdobnie jak większość z nas,że powinnyśmy poprzestać na własnej wyobraźni,by potem uniknąć rozczarowań,jeśli owa kontynuacja okaże się (a jest tak w 99% przypadków) kompletnie beznadziejna.