Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Hej.
Ten temat jeszcze nuie został poruszony więc będe pierwsza.
Jak pewnie wiecie w 2004 roku w Bolywood czy jak tam się to pisze nakręcono hinduską wersję naszej ukochanej książki.
Czy ktoś to widział, czy ktoś to zna??
Ja sobie właśnie ściągnęłam i zamierzam pooglądać ale nie wiem kiedy.
Pierwsze wrażenia po szybkim obejrzeniu na podgladzie to takie że nie wiem co prawda kto gra Darcego ale jest niczego sobie(mówię to jako wierna fanka Colina:-))))
pozdrawiam
Offline
He he, hinduską wersję to ja znam jak nikt inny chyba - prześlęczałam nad nią parę ładnych dni, robiąc napisy
Film jest typowo w stylu Bollywood - dużo tańca, śpiewu i te przepiękne kolory... ja chcę sari!!!
Warto obejrzeć, naprawdę. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale przyjemne, nie należy tylko brać go zbyt poważnie
Offline
Ja też sobie niedawno ściągnęłam, no i też nie mam kiedy obejrzeć
Ale mnie Dorotka zachęciłaś, więc znajdę sobie odrobinę wolnego czasu, a mało go, oj mało...
Offline
no dobra widziałam
ogólnie rzecz mówią świetne
nie jest to wierna wersja, raczej jak podano w w napisch końcowych "inspirowane książką"
ale warto to obejrzeć, bo nowy pan Darcy jest świetny, o wiele lepszy od tego z amerykańskiej wersji
a i jeszcze jedno, jak na film z Bollywod przystało jest to musical, więc ci co nie lubią "bezsensownego" śpiewania na ekranie to na pewno ni epolubią tej wersji
demi
Offline
Według mnie rewelacja! Obejrzałam 3 dni temu i jeszcze do dziś jestem pod wrażeniem... Ja kocham musicale, a ten na dodatek był taki kolorowy
NaprawdÄ™ polecam, warto obejrzec.
Offline
I mnie sie podoba :!: ...wlasnie sobie sciagnelam i juz od wczoraj ...obejrzalam ze trzy razy....
Offline
to nie ja sciagnelam :oops: :oops: :oops: to mnie sciagnieto ....ale moge sie zapytac......
Offline
wiecie ja to znalazłam to na emulu a napisy na stronie www.napisy.info bardzo dobre i świetnie dopasowane
i muszę przyznać że bardzo szybko mi się ściągnęło więc szukajcie
demi
Offline
moj film jest z pirate bay czy cos....a jak sie wklada napisy do filmow? jak nieskaplikowane i mozecie wytlumaczyc ....to blagam ...a jak nie to musze znowu sie kogos poprosic :oops:
Offline
A jaki masz program? Bo niektóre programy nie otwierają napisów. To nie jest trudne - klikasz na "Otwórz plik z napisami" czy coś w tym stylu i wybierasz nazwę pliku. Tylko najpierw ściągnij napisy.
PodobajÄ… wam siÄ™? No to siÄ™ ciesze
Offline
ale kombimuje....mowie wam ...a ze starawa jestem i nie techniczna to mi ciezko idzie
ale dzieki tej stronie dowiedzialam sie duzo wiec szkam , prosze sie innych o sciaganie a jak dobrze pojdzie to sie wszystkiego sama naucze
pozdrawiam
Offline
He he, hinduską wersję to ja znam jak nikt inny chyba - prześlęczałam nad nią parę ładnych dni, robiąc napisy
Film jest typowo w stylu Bollywood - dużo tańca, śpiewu i te przepiękne kolory... ja chcę sari!!!
Warto obejrzeć, naprawdę. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale przyjemne, nie należy tylko brać go zbyt poważnie
Wyciągnęłam stary temat, ale pogoda jest taka, że trzeba jak najwięcej słonecznych filmów oglądać :-) Dlatego polecam "Bride and Prejudice", oczywiście zaznaczając, że nie należy psioczyć, iż nie trzyma się wiernie oryginału. Moim zdaniem film nie jest typowo bollywoodzki, bo jest za krótki i za mało w nim piosenek i tańca - ale i tak warto :-) Chociaż oczywiście nie znajdziemy tu prawdziwych "uprzedzeń" i wszystkich subtelnych niuansów psychologicznych postaci.
Nie wiem, czy wspominałam, że bardzo lubię kino z Bollywood :-)
Offline
Nie wiem, czy wspominałam, że bardzo lubię kino z Bollywood :-)
Ja nie przepadam, jakoś zdecydowanie za duz w nim tańcowania, ale akurat ta wersja zupełnie strawana.
Bardzo lubiÄ™ i przyjemnie siÄ™ oglÄ…da. No i w ten bury czas - cudowne, kolorowe kino.
Offline
Ja nie przepadam, jakoś zdecydowanie za duz w nim tańcowania, ale akurat ta wersja zupełnie strawana.
Bardzo lubiÄ™ i przyjemnie siÄ™ oglÄ…da. No i w ten bury czas - cudowne, kolorowe kino.
Bardzo kolorowe :-) Ja lubię właśnie sceny taneczne, muzykę, a także to, że Bollywood nie boi się pokazywać wzruszenia. Ogrywa w kółko kilka tych samych schematów, ale w masala movie najważniejszy jest sposób przedstawienia historii - dekoracje, feeria barw, taniec, piękni aktorzy. Kino to nie jest zdystansowane, jak europejskie czy amerykańskie. Nie boi się pokazywać tego, co w Europie uznano by za ckliwe i tandetne. I pewnie, gdybym oglądała tego typu europejski film, nie byłabym zachwycona. Bollywoodowi to się wybacza. Jak te filmy się ogląda! :-) W weekend byłam na prywatnym maratonie kina bollywoodzkiego - to było coś :-)
Offline
Właśnie obejrzałam "Bride & Prejudice".
Cóż można rzec: feria kolorów, piękne stroje, dużo fantastycznej muzyki i śpiewu oraz tańca. Jest to lekki, ciepły i przyjemny film, który z "Dumą..." ma nie za wiele wspólnego (książka była tylko inspiracją dla powstania tego obrazu). Mimo wszystko ten film ani przez chwilę mnie nie znudził i bardzo dobrze mi się go oglądało.
Nie ma co ukrywać, że jest to inny rodzaj kina niż ten do którego my jesteśmy przyzwyczajeni (choć nie jest to klasyczna produkcja Bollywood) i nie kazdy lubi take produkcje, ale i tak polecam!
Para głównych bohaterów:
Offline
Właśnie obejrzałam "Bride & Prejudice".
(...) Nie ma co ukrywać, że jest to inny rodzaj kina niż ten do którego my jesteśmy przyzwyczajeni (choć nie jest to klasyczna produkcja Bollywood) i nie kazdy lubi take produkcje, ale i tak polecam!
A jak się już zobaczyło "Bride..." czyli Bollywood zamerykanizowane i się spodobało, można zacząć oglądać prawdziwe filmy bollywoodzkie, trzygodzinne, z kupą tańca, zawsze tą samą historią w różnych wersjach i masą wzruszeń. Nie ma siły - zawsze płaczę na końcu filmów bollywoodzkich :-)
Offline
Póki co widziałam tylko "Czasem słońce, czasem deszcz" i ogromnie mi się podobało. Szczególnie pierwsza część.
Offline
Póki co widziałam tylko "Czasem słońce, czasem deszcz" i ogromnie mi się podobało. Szczególnie pierwsza część.
Zgadzam się, to piękny film :-) Ja ostatnio widziałam kilka na maratonie, wszystkie warte obejrzenia - szczególnie polecam "Jestem przy tobie" (mam, jakby co ;-)) i "Gdyby jutra nie było" (podobno ma być w kinie w maju, już czekam). W głównych rolach oczywiście niepowtarzalny bóg masala movie - Shah Rukh Khan!
Uwielbiam muzykę z tych filmów. Zresztą robi się bardzo popularna w USA i GB, jedna piosenka, jakby ukradziona z hinduskiego filmu, była w "Planie doskonałym" - rewelacyjna zresztą.
Offline
Zgadzam się, to piękny film :-) Ja ostatnio widziałam kilka na maratonie, wszystkie warte obejrzenia - szczególnie polecam "Jestem przy tobie" (mam, jakby co ;-)) i "Gdyby jutra nie było" (podobno ma być w kinie w maju, już czekam). W głównych rolach oczywiście niepowtarzalny bóg masala movie - Shah Rukh Khan!
Uwielbiam muzykę z tych filmów. Zresztą robi się bardzo popularna w USA i GB, jedna piosenka, jakby ukradziona z hinduskiego filmu, była w "Planie doskonałym" - rewelacyjna zresztą.
Nie ma jak boski Shah Rukh Khan. Boże, w ilu on już filmach zagrał. Ale znając możliwości twórcze Bollywood to się nie dziwię.
A na "Gdyby jutra nie było" (i znowu cud Shah Rukh Hkan) planuję się wybrać, jak tylko wejdzie do kin.
Muzykę bardzo, bardzo lubię. Nogi mi same tuptają. Jestem szczęsliwą posiadaczką ścieżki do "Czasem słońce..." - miodzio.
W "Bride..." szczerze mówiąc było jakby trochę jej mniej, a szkoda.
Moja ulubiona scena: gdy 'indyjski odpowiednik Mary' tańczy taniec kobry
Offline
Moim absolutnym faworytem jest pan Kholi i jego tekst o gÄ…sienicach, motylach i Madame Butterfly
Offline
Moim absolutnym faworytem jest pan Kholi i jego tekst o gÄ…sienicach, motylach i Madame Butterfly
O tak, tak! I jak to szło: No life without wife.
Offline
Bardzo lubię "Bride..." i to lekkie przymrużenie oka w nim. Kiedy spacerującym po plaży Lalicie i Willowi zaczyna wtórować murzyński chór ustawiony w trzech rzędach, a dołącza się słoneczny patrol i grupka surferów, to po prostu spadłam z krzesła.
Film jest naprawdę przyjemny w odbiorze, sceny tańców zbiorowych piękne (ta z pałeczkami zwłaszcza i pierwsza, a boskim panem Balrajem). To jeden z tych filmów, które oglądam na dobry humor.
Offline
Nie ma jak boski Shah Rukh Khan. Boże, w ilu on już filmach zagrał. Ale znając możliwości twórcze Bollywood to się nie dziwię.
I zawsze gra tę samą postać (albo prawie tę samą) - jego wielbicielki to mają fajnie :-)
Muzykę bardzo, bardzo lubię. Nogi mi same tuptają. Jestem szczęsliwą posiadaczką ścieżki do "Czasem słońce..." - miodzio.
W "Bride..." szczerze mówiąc było jakby trochę jej mniej, a szkoda.
Moja ulubiona scena: gdy 'indyjski odpowiednik Mary' tańczy taniec kobry
Ja mam muzykę z "Czasem słońce..." i "Jestem przy tobie" - rewelacja. Też żałowałam, że w "Bride..." było tak mało muzyki, i na dodatek po angielsku większość. Jednak w hindi ma więcej uroku.
Offline
Ja mam muzykę z "Czasem słońce..." i "Jestem przy tobie" - rewelacja. Też żałowałam, że w "Bride..." było tak mało muzyki, i na dodatek po angielsku większość. Jednak w hindi ma więcej uroku.
Jak usłyszałam pierwszą to aż się zdziwiłam i byłam niezadowolona, że po angielsku śpiewają... Zdecydowanie wolę hindi.
Offline
Jest też podobno bollywoodzka wersja Rozważnej i romantycznej.
Offline