Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Obejrza?am w ko?cu ca?o?? (wi?c naturalnie dalej mog? by? spojlery, ostrzegam), ogólnie wra?enia bardzo pozytywne, cho? jest kilka zgrzytów . Momentami nie podoba? mi si? scenariusz, nie podoba?y mi si? niektóre uwspó?cze?nienia (szczególnie Frank trzymaj?cy g?ow? na kolanach Emmy na pikniku...), cho? ogólnie nie by?o to uwspó?cze?nione bardziej ni? te udane ekranizacje ostatnich lat (mam na my?li RiR oraz Opactwo).
Co mi si? podoba?o - Romola jako Emma przede wszystkim. Oprócz tego, co pisa?am wcze?niej, to podoba mi si?, ?e jej Emma nie jest ?wiadomie wredna - np. w pierwszy odcinku gdy idzie z Harriet Smith pomaga? biednym i panna Bates zaprasza je do siebie, by pos?ucha?y co nowego u Jane, Emma po prostu traci panowanie nad sob?, co jest normalne, skoro ca?e ?ycie wys?uchuje, co tam u Jane Fairfax (a serial dodatkowo wprowadza scen? wskazuj?c?, ?e Emma wys?uchiwa?a tego od bardzo wczesnego dzieci?stwa ). Albo moment, gdy Harriet decyduje si?, czy wyj?? za Roberta Martina czy nie - poprzednie Emmy wyra?nie naciska?y na Harriet, jakby mówi?y "Zrób tak, bo ja tak chc?", a Emmie Romoli po prostu w g?owie si? nie mie?ci, ?e Harriet mog?aby chcie? przyj?? o?wiadczyny Martina.
Podoba?a mi si? te? scena na pikniku, gdy Emma obra?a pann? Bates, bo pokazuje nie tyle wredn? Emm?, co ca?? sytuacj? - piknik, niezno?ny upa?, niezno?ny Frank Churchill wygaduj?cy g?upoty i Emma b?d?ca pod jego wp?ywem, po czym szybko sama rozdra?niona jego zachowaniem.
Jonny Lee Miller jako Knightley - te? tak jak napisa?am wcze?niej - wprowadza równowag? pomi?dzy zdecydowanego Marka Stronga a milutkiego i uroczego Jeremy'ego Northama. Bardzo ?adnie nagrane i zagrane s? sceny, gdy Knightley u?wiadamia sobie, ?e jego uczucie do Emmy to co? wi?cej.
Blake Ritson jako Elton - genialny . Podobnie jak pani Elton. ?wietne s? momenty, gdy paple w salonie, a po jej s?owach Emma, pani Weston i ojciec Emmy wymieniaj? znacz?ce spojrzenia. Pan Elton przez to, ?e jest tak komicznie pompatyczny dodatkowo dodaje Emmie "ludzko?ci" - skoro Emma, która g?upia nie by?a, by?a w stanie go lubi?, to naprawd? mia?a wiele sympatii do ludzi
.
Frank Churchill... Nie jest sympatyczny, ale w sumie to nie jest z?e. Dla mnie to do?? ciekawa interpretacja - Frank jako raczej o?lizg?y typ, którego jednak lubi? - Emma, bo ogólnie lubi ludzi; pan Weston - bo to jego syn, pani Weston - bo syn m??a; Harriet, panna Bates - bo jednak nie by?y zbyt bystre. Jedynie Knightley patrzy? bardziej sceptycznie. Pasuje to te? do tego, co raz przeczyta?am - ?e sama Jane Austen mówi?c o losach swoich bohaterów przewidzia?a, ?e Jane nie b?dzie ca?kowicie szcz??liwa i umrze kilka lat po ?lubie. Z takim Frankiem jak w tym serialu to ca?kiem zrozumia?e...
Do Jane Fairfax nie mog?am si? przekona? (Olivii Williams z wersji z Kate zapomnie? si? nie da), ale w gruncie rzeczy zagra?a fajnie. Czyta?am gdzie?, ?e by?a zbyt mi?a wobec Emmy, gdy powinna jej nie lubi? za Franka - ale w sumie czemu mia?aby nie lubi? Emmy? Przecie? tu Frank zawini?, nie Emma.
Panna Bates mnie troch? irytowa?a, ale uzna?am, ?e w ko?cu mia?a by? irytuj?ca, wi?c j? zaakceptowa?am.
Do Harriet nie mog?am si? przekona? do ko?ca - dla mnie zachowywa?a si? jak g?upia, acz przem?drza?a wspó?czesna nastolatka. W pewnej rozmowie z Emm? to strzela?a takie miny, ?e my?la?am, ?e zaraz powie "No hello?? Nie kapujesz?". Momentami by?a w porz?dku, ale ogólne wra?enie niezbyt pozytywne.
Co mi si? te? podoba?o - ca?kiem spora rola brata Knightley'a jako troch? z?o?liwego cz?owieka, szczególnie uczulonego na swojego te?cia .
Zastanawiam si?, czemu Emma (i pani Weston) mia?y raczej nie?adne fryzury. W sumie mo?e by to by?o zrozumia?e, gdyby Harriet mia?a gorsz? fryzur?, ale wygl?da?a jak z obrazka, a ona raczej czesa?a si? sama, podczas gdy Emma mia?a pokojówki.
Na razie tyle, mo?e co? jeszcze mi si? przypomni .
Offline