Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Wiesz S?onko, dla mnie zakochanie to jeszcze nie mi?o??. To raczej co? silniejszego od zauroczenia, co po pewnym czasie mo?e si? przekszta?ci? w mi?o??, ale zwykle ko?czy si? i zostawia jedynie pewien sentyment. Chyba dlatego nigdy a? tak bardzo nie oberwa?am od takich ?obuzów
Zakocha? si? to nic nie znaczy. Kocha? to jest dopiero Co?.
Ostatnio edytowany przez Dione (2008-04-17 18:39:49)
Offline
Yyy, a kto mówi o mi?o?ci? Przecie? sama pisa?a? tylko o zakochaniu .
Offline
Ale to mo?e dobrze... Cho? po zastanowieniu, to gdyby takiego Darcy'ego albo Lefroya spotka? to by?oby troch? nie na miejscu zakocha? si? tylko na chwil?
Offline
W Darcym bym sie nie zakochala pewnie wcale, a w Lefroyu na zaboj (mialam takiego i tkwic bedzie we mnie chyba do konca zycia...)
Offline
Ja mam sta?? drzazg? w postaci jednego Edzia (ale tylko takiego jak z RR 2008, bo Hugh by? za mi?kki). A ?e Darcy'm sama po cz??ci jestem, wi?c si? choroba w takim te? nie mog? zakocha? Czyli chyba te? mi jaki? Lefroy zostaje
Ostatnio edytowany przez Dione (2008-04-18 23:15:16)
Offline
wklejam tu bo dotyczy perswazji (jak ?le to przenie?cie)
nie wiem, czy znacie ksi??ki bardzo przyjemne (przynajmniej w moim odczuciu) Melisy Nathan - napisa?a "Niani? w Londynie" (nie myli? z "Nian? w N.Y."), "Nauczycielk?", "Kelnerk?",
ale debiutowa?a powie?ciami zainspirowanymi twórczo?ci? J.Austen - "Pride, Prejudice and Jasmin Field" (2000) "Persuading Annie" (2001)
przed chwil? przeczyta?am, ?e polski wydawca ma w przygotowaniu "Przekona? Annnie", mo?e by? ciekawie
Offline
anchema napisał:
...
nie wiem, czy znacie ksi??ki bardzo przyjemne (przynajmniej w moim odczuciu) Melisy Nathan...debiutowa?a powie?ciami zainspirowanymi twórczo?ci? J.Austen - "Pride, Prejudice and Jasmin Field" (2000) "Persuading Annie" (2001)
przed chwil? przeczyta?am, ?e polski wydawca ma w przygotowaniu "Przekona? Annnie", mo?e by? ciekawie
Nic nie s?ysza?am. Co? ciekawego?
Offline
Czy to s? jakie? kontynuacje, czy mo?e poprostu oparte na takiej samej konwencji jak ksiazki JA?
Offline
przytocze to, co napisali na ok?adce mojej ksi??ki
"Debiutowa?a powie?ciami Pride and prejudice and Jasmin Field oraz Persuading Annie, wspó?czesnymi komediami romantycznymi inspirowanymi twórczo?ci? J.Austen" Koniec cytatu:)
szkoda, ?e ju? nic nie napisze bo w 2006 zmar?a na raka piersi
Offline
Dopiero skonczy?am czyta? "Perswazje" i bardzo mi si? podoba?y. W ?rodku troche mi sie nudzi?y, ale potem wci?gne?y.
Zauwa?y?am podobie?stwo mi?dzy tym, jak Anna zerwa?a zar?czyny, a tym jak Jane z "Zakochanej Jane" jedank nie zdecydowa?a si? uciec. Obie przecie? zrezygnowa?y z powodów materialnych - ich ukochani nie mieli odpowiedniego maj?tku by zapewni? im godne ?ycie. Czy to nie jest jaki? element biograficzny? Taka interpretacja wyda?a mi si? do?? gorzka, bo JA jakby na si?e stara?a si? pokaza?, ?e jednak mo?e by? szcz??liwie. Chocia? mo?e jest to nadinterpretacja bo jednak g?ównym tematem ksi??ki jest bardziej uleganie wp?ywom innym ni? to jak pieni?dze stoj? na drodze do szcz??cia. Tak przynajmniej wynika z tytu?u.
Offline
Annie brak maj?tku Wentwortha nie przeszkadza? , to lady Russel by?a niezadowolona i zmusi?a Ann? do zerwania zar?czyn
Offline
A ja si? czepn? czego? innego... Co za pacan przet?umaczy? tytu? "Becoming Jane" na "Zakochana Jane"? ?e tak powiem, co ma piernik do wiatraka? S?owo "becominig" oznacza proces tworzenia/ stawania si?/ kszta?towania, czyli chodzi?o o sytuacje, które na tyle wp?yn??y na JA, ?e przyczyni?y si? do jej doro?ni?cia do pisarki, która stworzy?a naszych ukochanych bohaterów i ich historie. Ten film nie jest romasem, nie jest komedi? romantyczn?. Tu chodzi o rozwój jej osobowo?ci. Przecie? nie mo?na napisa? prawdy o mi?o?ci, je?li si? jej nigdy nie prze?y?o... (przynajmniej tak s?dzili autorzy tego filmu).
Offline
Na Wiki znalaz?am co? takiego: "Liczne nawi?zania do Perswazji, w tym kilka scen niemal ?ywcem z tej ksi??ki wzi?tych, mo?na znale?? w powie?ci Helen Fielding W pogoni za rozumem, drugiej cz??ci Dziennika Bridget Jones oraz w filmie Dom nad jeziorem. ?ród?o: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Perswazje"
Czy mo?ecie mi podpowiedzie?, o jakie sceny chodzi? Bridget Jones i Dom nad jeziorem znam do?? pobie?nie i nic mi do g?owy nie przychodzi
Offline
Jest o tym ca?y temat
http://www.janeausten.pl/forum/viewtopic.php?id=744
Offline
Jesli chodzi o dom nad jeziorem, to jest to jedna spore nieporozumienie. Scenariusz niemal calkowicie opiera sie na azjatyckim filmie (bodajze koreanskim) Il Mare czy jakos tak. Podobno duzo lepszy niz nasza zachodnia wersja, ale to ca?y czas ta sama kanwa i ten sam pomysl. Perswazje maja tutaj do gadania jedynie w tresci - to ulubiona powiesc Sandry.
Offline
anchema napisał:
a od kiedy "Zakochana Jane" jest filmem biograficznym?
Nie twierdze, ?e jest to film biograficzny. Chodzi?o mi o to, ?e jest to film który przedstawia pewien pomys? na to jak to z t? JA mog?o by?. W?a?ciwie by?o to takie gdybanie o gdybaniu
Dione:
Patrz?c na to co napisa?a? tytu? rzeczywi?cie nie zosta? najszcz??liwiej przet?umaczony, ale chyba nie da si? go przet?umaczy? na polski, ?eby zachowa? taki sens i jeszcze jako? brzmia?. Ja ostatnio ogl?da?am odcinek Colubmo zatytu?owany "Any Old Port in a Storm" a polski tytu? brzmia? "Koneser win". Ja w?a?ciwie wole, ?eby przet?umaczyli tytu? jakkolwiek, byle na polski. A czasami chyba nie da si? tego zrobi? ?eby znaczy? on dok?adnie to samo.
Tamaro wydaje mi si?, ?e okre?lenie "zmusi?a" raczej nie jest dobre. Ja odzczyta?am to bardziej tak, ?e Anna zerwa?a zar?czyny pod wp?ywem lady Russel dlatego, ?e uznawa?a ?e jest to rozs?dne i ma taki obowi?zek. Potem w rozmowie z Wentworthem powiedzia?a, ?e nie zgodzi?aby si? na wyj?cie za pana Elliota nawet gdyby lady Russel j? przekonywa?a poniewa? tutaj nie sta? za tym obowi?zek. Po za tym pisa?o gdzie? jeszcze, ?e Anna nie ?a?owa?a tej decyzji, tylko cieszy?a si? szcz??ciem które ma teraz. Wydaje mi si?, ?e Anna uleg?a perswazj? lady Russel dlatego, ?e sama uznawa?a to za s?uszne.
Offline
Ja osobi?cie wola?abym t?umaczenie: "Jane-m?odzie?cze lata", "M?odo?? Jane Austen" czy co? w tym stylu.
Nie ka?dy tytu? powinien by? t?umaczony. Np. taki nasz "Potop". Id?c torem my?li t?umacza tytu?u "Becoming Jane" powinien w innych j?zykach nazywa? sie: "Zakochany Kmicic", albo "Kmicic i Ole?ka"; "Krzy?acy" byliby "Zbyszkiem i jego ?onami" lub "Ich dwie a on jeden" itp. Wydaje mi si?, ze je?li kto? próbuje t?umaczy? tytu?y na inne j?zyki, powinien doskonale zna? zarówno fabu?? danego filmu, jak te? zrozumie? jego ide?. Niestety t?umaczy tytu?ów (a czasem nie tylko) mamy jakich mamy, wi?c jedno co mo?emy to machn?? na nich r?k? i wiedzie? swoje
Offline
A ja bym chcia?a, ?eby s?owo w s?owo t?umaczyli tytu?y z obcych jezyków na nasz, oczywi?cie z sensem, ale jednak wiernie.
Offline
Dione napisał:
Ja osobi?cie wola?abym t?umaczenie: "Jane-m?odzie?cze lata", "M?odo?? Jane Austen" czy co? w tym stylu.
Nie ka?dy tytu? powinien by? t?umaczony. Np. taki nasz "Potop". Id?c torem my?li t?umacza tytu?u "Becoming Jane" powinien w innych j?zykach nazywa? sie: "Zakochany Kmicic", albo "Kmicic i Ole?ka"; "Krzy?acy" byliby "Zbyszkiem i jego ?onami" lub "Ich dwie a on jeden" itp. Wydaje mi si?, ze je?li kto? próbuje t?umaczy? tytu?y na inne j?zyki, powinien doskonale zna? zarówno fabu?? danego filmu, jak te? zrozumie? jego ide?. Niestety t?umaczy tytu?ów (a czasem nie tylko) mamy jakich mamy, wi?c jedno co mo?emy to machn?? na nich r?k? i wiedzie? swoje
Ja tam lubie jak t?umacz? tytu?y, bo wtedy, brzmi? tak, hmm, swojsko
"Ich dwie a on jeden" jak to dramatycznie brzmi
A z tym, ?e t?umacz powinien zna? doskonale fabu?? i ide? filmu zgadzam si? w 100%. Inaczej przecie? nie odda zamierze? autora.
Offline
Akurat w przypadku "Zakochanej Jane" moim zdaniem t?umacz nie przet?umaczy? tego a? tak sprzecznie z fabu?? filmu... Zacytuj? fragment pewnej recenzji, z któr? ca?kowicie si? zgadzam:
"Co prawda, angielski tytu? filmu Jarrolda „Becoming Jane” (mo?na go przet?umaczy? – „Staj?c si? Jane”) sugeruje szerszy kontekst: kszta?towanie si? pisarskiej osobowo?ci. Ale to zapowied? na wyrost. Polski dystrybutor trafi? w sedno, bo wszystko w filmie obraca si? wokó? romansu m?odziutkiej Austen (jeszcze przed jej literackim debiutem) z irlandzkim prawnikiem Tomem Lefroyem"
Offline
Bli?ej mi do Akterine. "Stawanie si? Jane" jest tytu?em kapitalnym. Ale nie po polsku. "M?odo?? Jane Austen"? Za bardzo sugeruje biograficzny charakter filmu. "Zakochana Jane" te? ma wad? -- sugeruje zwi?zek z "Zakochanym Szekspirem", a przecie? to filmy bardzo ró?ne. (Ba! nasi t?umacze zafundowali nam jeszcze "Zakochanego Moliera"...) Ale spo?ród tylu z?ych wyborów, ten nie jest najgorszy.
Offline
Tak kontynuuj?c offtop - artyku? o t?umaczeniach tytu?ów polskich filmów:
http://www.filmweb.pl/ARTYKU%C5%81++Pol … s,id=44124
Offline