Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
LOL!!!
Whoa! JLo, widze, ostatnio jest skora do dobrego humoru. :-) Co mnie rzecz jasna bardzo cieszy.
"A dla kogo bylyby te obowiazkowe badania? "
A dla sprawiedliwosci. :-) Bo dla kogo jest obecne uznanie meza matki za ojca dziecka z mocy prawa, ktore to uznanie nie moze byc, zgodnie z aktualnym stanem prawnym, cofniete nawet w obliczu bezspornego dowodu, ze maz ojcem nie jest?
"A poniewaz kosztuje to ok. 1,2-2tys zl, a brakuje kasy na glupie badania prenatalne to wybacz, ja bym sobie nie zyczyla, zeby z NFZ finansowano takie swiadczenia."
Przeciez to jest zwykla demagogia...
W ten sposob, to ja moge powiedziec, ze po co dawac pieniadze na schroniska dla zwierzat, skoro brakuje pieniedzy na badania prenatalne? Zwierzeta sa wazniejsze, niz ludzie?! Niech koty i psy zdechna sobie, co nas to! Badania prenatalne!
Albo czemu dawac pieniadze na szkolenia zawodowe bezrobotnych? Przeciez brakuje na badania prenatalne! A zycie wazniejsze! Po co komu mysliwsce F-16! Przeciez badania prenatalne! Anulujmy budowe obwodnicy Wroclawia - bo badania! Zmniejszmy stawki zywieniowe w wiezieniach z obecnych 2 zl dziennie do 1 zl! Bo badania!
Nie tylko badania sa wazne. Przynajmniej moim zdaniem.
"Jak gosciu chce sie upewnic, to moze te badania zrobic tak czy siak"
Jak gosciowa chce sie upewnic prenatalnie, to moze te badania zrobic tak czy siak. Nie?
Mi sie nie kreci, bo nie slyszalam, zeby zona mogla meza zabic, jak ja zdradzil...
Refleksja: punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, ey? :-)
Nigdzie nie napisales wprost [...] Pozwolilam sobie na dodanie wniosku, ze jesli kobiety sa kierowane przez hormony, to jak rozumiem panowie juz nie
Alez dodawaj sobie wnioski, jakie tylko chcesz. Ale nie wkladaj ich w moje usta, OK? :-) W usta nie pozwalam sobie wkladac nawet po starej znajomosci. ;-P
Ostatnio edytowany przez Mike Moriarty (2008-06-17 14:01:57)
Offline
Mike Moriarty napisał:
A dla sprawiedliwosci. :-) Bo dla kogo jest obecne uznanie meza matki za ojca dziecka z mocy prawa, ktore to uznanie nie moze byc, zgodnie z aktualnym stanem prawnym, cofniete nawet w obliczu bezspornego dowodu, ze maz ojcem nie jest?
To nie latwiej zmienic prawo tak, zeby mozna bylo cofnac ojcostwo jak wyjdzie, ze ojciec nie jest prawdziwym ojcem? Bo rozumiem, ze problemem jest niemoznosc cofniecia tego ojcostwa nawet jak dowody wskazuja co innego, tak?
Mike Moriarty napisał:
Przeciez to jest zwykla demagogia...
Zadaniem bada? prenatalnych jest wykrycie chorób wrodzonych i genetycznych. Czyli wykrycie, czy dziecko bedzie zdrowe czy nie, czy ciaza bedzie zagrozona czy nie. Sa to badania potrzebne zwlaszcza matkom starszym niz 35 lat. Oki, moze nie sa to badania bez ktorych nie da sie urodzic dziecka, ale na pewno pomagaja wczesnie zareagowac w przypadku uposledzenia dziecka i szybko podj?c decyzje, czy kobieta chce takie dziecko urodzic i jak to na nia wplynie. Mowimy tu o badaniach dotyczacych ZDROWIA i zagrozenia zycia matki dziecka. Uwazam, ze sa to wazniejsze badania niz domniemane ojcostwo, ktore jest wazne tylko w swietle prawa, a nie ma nic wspolnego ze zdrowiem.
Mike Moriarty napisał:
Nie tylko badania sa wazne. Przynajmniej moim zdaniem.
Oczywiscie, ze nie tylko badania sa wazne. Ale uwazam, ze pieniadze z NFZ powinny byc wydawane na zabiegi zwiazane z leczeniem i ratowaniem zycia, a nie na potwierdzanie praw dziecka do pieniedzy od ojca, co nie ma nic wspolnego ze zdrowiem (chyba ze ze zdrowiem psychicznym ojca, ktory jest niepewny swojej krwi u dziecka, ale nie przesadzajmy).
Karotko, dziekuje za informacje, ide sie zalamywac, ze ten Bogumil okazal sie taka swinia, a ja tak w niego wierzylam po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu (tylko do tego sie zmusilam ). Moj swiat idealow legl w gruzach i ide sie zamknac w sobie
.
Offline
"To nie latwiej zmienic prawo tak, zeby mozna bylo cofnac ojcostwo jak wyjdzie, ze ojciec nie jest prawdziwym ojcem?"
No, pewnie, ze latwiej, ale to w sumie tez oznacza, ze dziecko i matka zyja w ciaglej niepewnosci. :-) Dlatego problem trzeba rozstrzygnac od razu. Wczesniej nie bylo badan genetycznych, wiec ustawa (KRiO) uznala, ze w imie dobra dziecka i matki ustalamy obowiazkowe uznanie ojcostwa meza. Ale teraz mamy takie mozliwosci, wiec czemu z nich nie korzystac? Czemu co 12-ty ojciec ma utrzymywac dziecko, ktore nie jest jego? Gdzie sprawiedliwosc?
Ja uwazam, ze system powinien traktowac temat kompleksowo. Obowiazkowe badania genetyczne pomoglyby tez zreszta ustalic ewentualne choroby dziecka i rozpoczac ich wczesne leczenie.
"Zadaniem bada? prenatalnych jest wykrycie chorób wrodzonych i genetycznych"
No wiec wlasnie! Badanie genetyczne po urodzeni byloby doskonalym srodkiem na weryfikacje i uzupelnienie badan prenatalnych! Czemu badac tylko dzieci nienarodzone? Dzieciom narodzonym tez sie troche troski nalezy, prawda? Dwie pieczenie na jednym ogniu. Za te same pieniadze.
"Mowimy tu o badaniach dotyczacych ZDROWIA i zagrozenia zycia matki dziecka. Uwazam, ze sa to wazniejsze badania niz domniemane ojcostwo, ktore jest wazne tylko w swietle prawa, a nie ma nic wspolnego ze zdrowiem"
OK, ale te nasze F-16 i te nasze obwodnice i te nasze stadiony na EURO2012 i te nasze Tramwaje Plus tez nie maja nic wspolnego ze zdrowiem - to znaczy, ze nalezy skasowac te projekty i dac kase na badania prenatalne?
Poza tym ja uwazam, ze utrzymanie cudzego dziecka z wlasnych srodkow wbrew wlasnej woli jest po prostu niemoralne i niesprawiedliwe. Czy to znaczy, ze mamy nie walczyc z niesprawiedliwoscia tylko dlatego, ze nie ma tu zagrozenia zycia? To moze przestanmy scigac zlodziei samochodow (kradziez samochodu nie jest zagrozeniem zycia), i zaoszczedzone pieniadze przeznaczmy na badania prenatalne.
Takie myslenie jest po prostu absurdalne, IMO.
Offline
Znowu wyciales cos z moich slow - ja mowilam o pieniadzach z NFZ, nie o ogolnych. Ogolne to mozna przeznaczac na rozne rzeczy, te z NFZ - na zdrowie, leczenie i ratowanie zycia, a nie na walke z niesprawiedliwoscia.
Offline
Pieniadze z NFZ to sa wlasnie pieniadze ogolne. Pochodza z podatkow, z budzetu centralnego. Czyli jesli dasz wiecej do NFZ, to zostaje mniej na inne tematy. Dajesz mniej - zostaje wiecej.
Poza tym znowu nie odnosisz sie do merytoryki moich argumentow, tylko schodzisz w kwestie formalne. >.>
Offline
Schodzicie z tematu! Za?o?y? nowy w?tek: Ustalanie ojcostwa a pieni?dze z NFZ?
Offline
Aj waj... Schodzimy z tematu, bo zaden facet nie chce podjac wlasciwego. [Hint.]
A gdyby przenosic ten, to temat by raczej byl "Rozmowy ogolne", bo watek ewoluuje szybko i radykanie. ;-)
Offline
Loana napisał:
Zadaniem bada? prenatalnych jest wykrycie chorób wrodzonych i genetycznych. Czyli wykrycie, czy dziecko bedzie zdrowe czy nie, czy ciaza bedzie zagrozona czy nie. Sa to badania potrzebne zwlaszcza matkom starszym niz 35 lat. Oki, moze nie sa to badania bez ktorych nie da sie urodzic dziecka, ale na pewno pomagaja wczesnie zareagowac w przypadku uposledzenia dziecka i szybko podj?c decyzje, czy kobieta chce takie dziecko urodzic i jak to na nia wplynie.
Nie do ko?ca masz racj?. Cz??? bada? robi si? wszystkim matkom/dzieciom w czasie ci??y. Przyk?adem mo?e by? USG, dzi?ki któremu mo?na stwierdzi? czy dziecko prawid?owo si? rozwija. Nie po to, by matka zdecydowa?a o jego ?yciu lub ?mierci, ale by ratowa? jego ?ycie i zdrowie jak najszybciej po porodzie. A czasem nawet wcze?niej - niektóre choroby leczone s? jeszcze podczas trwania ci??y. w przypadku niektórych wad serca lek podaje si? natychmiast po urodzeniu, pó?niej dziecko "spokojnie" czeka na operacj?. O takich drobiazgach jak u?o?enie dziecka czy ew.okr?cenie p?powin? ju? nie wspominam.
Offline
Nie odnosze sie do merytoryki, bo tradycyjnie mowimy o dwoch roznych rzeczach, to do czego mam sie odniesc. Pieniadze na NFZ ida z ubezpieczenia zdrowotnego - nie z podatkow dochodowych i budzetu centralnego jako takiego. Sa to pieniadze przeznaczone na leczenie i chcialabym, zeby byly tak wykorzystywane.
Nie widze sensu w obowiazkowych badaniach na ojcostwo, ktore TYLKO rozwiazywalyby kwestie ojcostwa. Niestety, badania genetyczne na wykrycie chorob to juz inny zestaw badan, drozszy i bardziej skomplikowany. Badania prenatalne sa jeszcze innym zestawem badan - one badaja zarodek PRZED urodzeniem i wykluczaja ewentualne choroby typu zespol Downa, itp. Oczywiscie, pomysl badan genetycznych polaczony Z badaniem ojcowstwa przy okazji bylby ciekawym pomyslem, ale niestety, obawiam sie, ze nie w naszej rzeczywistosci - za drogo. Jak nie stac nas na szczepionki dla dzieci, to co tu mowic o ewentualnych badaniach genetycznych (ktore nota bede w wiekszosci sa jeszcze w fazie badan, jesli chodzi o rozpoznawanie chorob). To tyle - marzenia marzeniami, a rzeczywistosc rzeczywistoscia.
I powiedzmy sobie szczerze - robienie rabanu o ojcostwo, bo co 12 ojciec nie wychowuje swojego dziecka - przykre, ale sa to tylko STATYSTYKI! Czyli niekoniecznie jest tak naprawde, a nawet jesli, to wg mnie lepszym pomyslem jest ta zmiana prawa na mozliwosc wykluczenia dziecka spod opieki ojca niz wydawanie full kasy na obowiazkowe badania, zeby panowie poczuli sie pewni.
I czemu piszesz, ze kobieta i dziecko zyja w ciaglej niepewnosci? W ciaglej niepewnosci co do czego przepraszam? Mysle, ze wiekszosc kobiet doskonale zdaje sobie sprawe, KTO jest ojcem ich dziecka. I wg mnie nie jest to dla nich zbyt istotne - do czego im swiadomosc, kto jest dawca gamet ich dziecka tak naprawde? A co do dzieci - mysle, ze wiekszosc sie nad tym nawet nie zastanawia. A jesli sie zastanawiaja, to nikt im nie broni zrobic sobie tych badan jak beda dorosle. Wiec nie wiem, czemu sie upierasz nad tym, ze te badania sa TAKIE WAZNE. Dla kogo? Jesli ktos nie jest pewien ojcostwa to przykre, ale akurat jak sam napisales, ma juz mozliwosci, zeby sie o tym przekonac.
Ale okej, zeby nie ciagnac tego offtopa przyjmijmy, ze Ty chcialbys takie badania, ja nie i tyle . I tak wiadomo, ze nic z tym nie zrobimy, wiec nie ma co dyskutowac.
Offline
A je?li co dwunasty m??czyzna nie sprawdzi? sie jako partner - skoro kobieta go ?wiadomie zdradzi?a - to ju? jego problem
A w ogóle to pozwol? sobie zacytowa? strawestowan? cioci? Philips - uwa?aj Mike . twoje s?owa pachn? mi jakim? wielkim zawodem
Za? statystycznie , gdy wychodzimy na spacer z psem - ka?de z nas ma po trzy nogi , wi?c z tym co dwunastym ojcem to tez ró?nie , s? ?rodowiska , gdzie co trzeci , a s? takie , gdzie mo?e co pi??dziesi?ty. A prawne uznanie m??a matki za ojca jest w interesie dziecka , ?eby mia?o pe?na rodzin? i normalne warunki rozwoju . Bo co , kobieta zajdzie w ci??? , urodzi , w ci?gu tygodnia po porodzie obowi?zkowe badanie ojcostwa - dziecko nie m??a - i co - kobiet? z noworodkiem na bruk , bez opieki i pomocy i utrzymania? A bez takich cudów wszyscy mog? by? szcz??liwi a przynajmniej zadowoleni , zw?aszcza dziecko , o którym jako? w toku dyskusji si? zapomnia?o
Offline
Oj, dziewczyny...
Loana napisał:
Mysle, ze wiekszosc kobiet doskonale zdaje sobie sprawe, KTO jest ojcem ich dziecka. I wg mnie nie jest to dla nich zbyt istotne - do czego im swiadomosc, kto jest dawca gamet ich dziecka tak naprawde?
Kobietom do niczego, skoro wiedz?... Szkoda, ?e facet nie wie. Tzn. my?li, ?e wie, ale si? myli...
Tamara napisał:
A je?li co dwunasty m??czyzna nie sprawdzi? sie jako partner - skoro kobieta go ?wiadomie zdradzi?a - to ju? jego problem
Czy to znaczy, ?e mo?na oszukiwa? kobiety, które si? nie sprawdzaj???? Zapisz? sobie. A nie, za stary ju? jestem, buuuu
W tym momencie zdradzaj?cy facet jest lepszy od kobiety - nie naci?ga jej na utrzymywanie przez ca?e ?ycie cudzego dziecka!
Tamara napisał:
Bo co, kobieta zajdzie w ci???, urodzi, w ci?gu tygodnia po porodzie obowi?zkowe badanie ojcostwa - dziecko nie m??a - i co - kobiet? z noworodkiem na bruk, bez opieki i pomocy i utrzymania?
No ale przepraszam bardzo, czy naci?gni?cie faceta na wydawanie swoich zarobków przez ca?e ?ycie na cudze dziecko nie jest rozbojem w bia?y dzie?!? A co z rol? prawdziwego ojca, dlaczego on nie ma ich utrzymywa?? Albo kobieta-oszustka sama nie poniesie konsekwencji?
Offline
Tamara napisał:
A w ogóle to pozwol? sobie zacytowa? strawestowan? cioci? Philips - uwa?aj Mike . twoje s?owa pachn? mi jakim? wielkim zawodem
Chyba cioci? Gardiner..
Vasco napisał:
Schodzicie z tematu! Za?o?y? nowy w?tek: Ustalanie ojcostwa a pieni?dze z NFZ?
nie-temat pt jak nalezy merytorycznie dyskutowa?
Offline
Dodam tylko, ze jedn? z typowych postaw socjologicznych (opisana w w/w programie) jest postawa rodziców matki, która zazwyczaj mowi, ze dziecko jest podobne do ojca.
Offline
Pieniadze na NFZ ida z ubezpieczenia zdrowotnego - nie z podatkow dochodowych i budzetu centralnego jako takiego
Nieprawda. Pieniedzy ze skladek jest za malo. NFZ otrzymuje doplaty z budzetu i jeszcze dodatkowo ze skladek OC.
"Z badaniem ojcowstwa przy okazji bylby ciekawym pomyslem, ale niestety, obawiam sie, ze nie w naszej rzeczywistosci - za drogo"
:-) Ja uwazam inaczej. Z pieniedzmi jak z czasem... Nie ma za malo, sa za to priorytety.
"I powiedzmy sobie szczerze - robienie rabanu o ojcostwo, bo co 12 ojciec nie wychowuje swojego dziecka - przykre, ale sa to tylko STATYSTYKI! Czyli niekoniecznie jest tak naprawde"
Zupelnie nie kumam. Czyli wg Ciebie, jesli udowodniono, ze w grupie miliona ojcow jest 83.333 wychowujacych dzieci-kukulki, to to wcale nie oznacza, ze w grupie miliona ojcow jest 83.333 wychowujacych dzieci-kukulki? Ze to oznacza, ze jesli tak jest, to wlasnie tak nie jest? Please, wytlumacz mi zelazna logike tego stwierdzenia, bo mi ona umyka.
"I czemu piszesz, ze kobieta i dziecko zyja w ciaglej niepewnosci? W ciaglej niepewnosci co do czego przepraszam? Mysle, ze wiekszosc kobiet doskonale zdaje sobie sprawe, KTO jest ojcem ich dziecka."
Juz tlumacze. :-)
Ratio legis wprowadzenia takiego zapisu w KRiO bylo wlasnie wylaczenie tej ciaglej niepewnosci kobiety i dziecka. Ojciec dziecka ma obowiazek alimentacyjny wobec dziecka - czyli musi je utrzymywac. Ale maz kobiety nie bedacy ojcem takiego obowiazku nie ma. Dlatego ustawodawca wprowadzil obowiazkowe uznanie ojcostwa przez meza w ciagu 6 mcy po porodzie, by nie bylo dzieci, na utrzymanie ktorych nikt nie lozy. A ze wtedy, w polowie lat 60-tych XX wieku, w Polsce i na swiecie nie bylo sposobu pewnego sprawdzenia ojcostwa, oraz kobiety mialy mniejsze szanse na samodzielne utrzymanie dzieci, taki zapis byl racjonalny.
Dzis, gdy odpadly oba powody wprowadzenia tego zapisu, nalezy go obalic. Co wiecej, biorac pod uwage masowy charakter zjawiska, obowiazkowe badania genetyczne tez maja sens - podobnie, jak kazdy samochod jest sprawdzany co roku, czy nie jest kradziony.
Wiec nie wiem, czemu sie upierasz nad tym, ze te badania sa TAKIE WAZNE. Dla kogo?
Skoro argumenty emocjonalne Cie nie przekonuja, to chocby... dla pieniedzy. Jesli jestes taka pro, to proponuje Ci, bys lozyla co miesiac dwa kafle i poswiecala 20 godzin na dobe przez 20 lat na utrzymanie cudzego dziecka, rezygnujac z wlasnego. OK? Zgadzasz sie, czy nie?
"A je?li co dwunasty m??czyzna nie sprawdzi? sie jako partner - skoro kobieta go ?wiadomie zdradzi?a - to ju? jego problem"
Okrutne slowa. W dodatku mowiac je, wbijasz noz we wlasne plecy. Otwierajac te furtke, powodujesz lawine konsekwencji. Bo wedlug tej samej logiki, skoro co trzecia kobieta nie sprawdza sie jako gospodyni domowa, to znaczy, ze maz moze ja bic - to juz jej problem. Hej! Skoro co pietnasta kobieta nie ma czasu na seks z mezem - to ten moze zadac od niej pieniedzy na utrzymanie kochanki. I to tez jest jej problem. Nie? :-) Faaaajnie...
"uwa?aj Mike . twoje s?owa pachn? mi jakim? wielkim zawodem "
Zastanawialem sie, kiedy padnie ten argument. :-) Ze skoro bronisz praw chorych na Aids, to pewnie sam jestes chory, a jak protestujesz przeciw biciu gejow, to sam pewnie jestes pedalem, a jak masz cos przeciw gazowaniu Zydow, to pewnie jestes filosemita...
Ubierajac moja opinie na ten temat w najbardziej dyplomatyczne slowa, na jakie mnie stac - ten argument nie przynosi Ci zaszczytu, Tamara. :-)
Za? statystycznie , gdy wychodzimy na spacer z psem - ka?de z nas ma po trzy nogi , wi?c z tym co dwunastym ojcem to tez ró?nie , s? ?rodowiska , gdzie co trzeci , a s? takie , gdzie mo?e co pi??dziesi?ty.
No i...? Co to ma do rzeczy, ze Ty i pies macie po trzy nogi?
Sa srodowiska, gdzie bije sie i gwalci co druga kobiete, i sa takie, gdzie bije sie i gwalci co dwudziesta. I skoro tak, to widze, ze Tamara postuluje zalegalizowanie zjawiska. Bo ona i pies maja razem trzy nogi. Jak tu polemizowac z takim uzasadnieniem...? O.o No litosci, no...
"Bo co , kobieta zajdzie w ci??? , urodzi , w ci?gu tygodnia po porodzie obowi?zkowe badanie ojcostwa - dziecko nie m??a - i co - kobiet? z noworodkiem na bruk , bez opieki i pomocy i utrzymania?"
Spokojnie, nie wpadajmy w histerie.... Mamy XXI wiek i rozbudowane panstwo opiekuncze. Dodatkowo, na mezu spoczywa obowiazek alimentacyjny wobec zony.
Poza tym wszystkim jednak - nie widze zadnego, najmniejszego uzasadnienia, czemu cudze dziecko ma byc utrzymywane z mojej kasy, w moim domu i korzystac z mojego czasu? No niech mi ktos to wreszcie wytlumaczy, czemu uwazacie to za pozytyw?
"A bez takich cudów wszyscy mog? by? szcz??liwi a przynajmniej zadowoleni , zw?aszcza dziecko , o którym jako? w toku dyskusji si? zapomnia?o "
Po pierwsze, na oszustwie szczescia nie zbudujesz. Po drugie, za dziecko powinni odpowiadac rodzice, nie obcy ludzie. Prawda? :-) Nie kazdy chce prowadzic rodzinny dom dziecka.
Ostatnio edytowany przez Mike Moriarty (2008-06-18 10:47:30)
Offline
Mike , cytat nie jest argumentem , zw?aszcza opatrzony przymru?eniem oka , ale je?eli poczu?e? sie dotkni?ty - bardzo przepraszam , po prostu skojarzy?o mi si? , najwyra?niej nietrafnie
Nie postuluj? zalegalizowania niczego , stwierdzam tylko fakt , ?e statystyka podaje przeci?tn? , a nie uwzgl?dnia ró?nic ?rodowiskowych i ich specyfiki . S? obszary spo?ecze?stwa , gdzie kobieta ma 4 dzieci , ka?de z innym , a ?yje z jeszcze kim? innym i ten partner pomaga utrzymywa? równie? nie swoje dzieci i jest to normalne , a s? takie , gdzie s? wierne sobie ma??e?stwa . Trudno wi?c uzna? arbitralnie racje statystyczne , bo to jest ustawienie 100 m??czyzn pod ?cian? i odliczanie .
Pa?stwo opieku?cze o którym mówisz , wcale tak si? nie spieszy z pomoc? finansow? ani socjaln? . Obowi?zek alimentacyjny - wobec ?ony , nie dziecka , na dwie osoby nie wystarczy .
Rzeczywi?cie z tym niesprawdzaj?cym sie partnerem przesadzi?am - przyznaj? sie do b??du - wina mo?e by? i po stronie kobiety i obopólna , masz racj? , ze paln??am bzdur? .
I zawsze mo?esz w wypadku nieswojego dziecka wnie?? spraw? o rozwód i nie b?dziesz go utrzymywa? ani po?wi?ca? mu czasu .
A nie zawsze ojciec takiego dziecka w ogóle wie , ?e ma dziecko . Jakby nie patrze? , wed?ug mnie najbardziej poszkodowane w tej sytuacji jest dziecko .
I oczywi?cie by? to cytat z cioci Gardiner jak zauwa?y?a Ulka
Offline
"stwierdzam tylko fakt , ?e statystyka podaje przeci?tn? , a nie uwzgl?dnia ró?nic ?rodowiskowych i ich specyfiki"
No, to prawda. Ale co to wnosi do tematu? Co chcesz tym udowodnic, jaka teze postawic? Bo to fajna dygresja, owszem, ale... [rozklada rece]
"Pa?stwo opieku?cze o którym mówisz , wcale tak si? nie spieszy z pomoc? finansow? ani socjaln?"
To postuluje reformowac panstwo, a nie obciazac obce osoby kosztami utrzymania obcych ludzi. To jakby Ci do domu wprowadzilo sie kilku bezdomnych, uzasadniajac to tym, ze panstwo nie zapewnia im mieszkania - wiec maja moralne prawo, a jak Ci sie to nie podoba, to to juz Twoj problem. Jaka bylaby Twoja reakcja? Please odpowiedz, to nie jest pytanie retoryczne.
A jak matka ma za malo wlasnych pieniedzy, to niech bierze reszte od ojca dziecka - ma ku temu wszelkie podstawy prawne - nie od meza.
I zawsze mo?esz w wypadku nieswojego dziecka wnie?? spraw? o rozwód i nie b?dziesz go utrzymywa? ani po?wi?ca? mu czasu .
Oho... Widze, ze powoli zmieniasz zdanie. :-)
A nie zawsze ojciec takiego dziecka w ogóle wie , ?e ma dziecko
To trzeba mu o tym powiedziec, a potem obciazyc kosztami utrzymania dziecka. Jego, a nie meza.
"Jakby nie patrze? , wed?ug mnie najbardziej poszkodowane w tej sytuacji jest dziecko ."
Tak, ale kare ponosi osoba calkowicie niewinna tej szkody. I wlasnie dlatego protestuje.
Heeej, Vasco napisal:
"Czy to znaczy, ?e mo?na oszukiwa? kobiety, które si? nie sprawdzaj???? Zapisz? sobie. A nie, za stary ju? jestem, buuuu"
To dziwne, gdy kobiety namawiaja facetow do zdrady, nie? :-) Jeszcze mowiac, zeby sie nie martwic moralnoscia czy konsekwencjami, bo to juz problem, ktory one biora na siebie.
Ostatnio edytowany przez Mike Moriarty (2008-06-18 11:55:22)
Offline
A mnie najbardziej uderza kwestia nieufno?ci wobec partnerki. Dlaczego m?? ma zak?ada? z góry, ?e dziecko nie jest jego? To? to obra?liwe. Nawet je?li co 12 jest oszukiwany (a na pewno co najmniej co 10 zdradzany) nie uprawnia to mojego konkretnego m??a do podejrzewania mnie o to samo. Tak samo nie lubi? by? w sklepie podejrzewana o kradzie?-nawet je?li statystyki podaj?, ?e co który? tam klient kradnie, to nie znaczy, ze ja kradn?. Najpierw trzeba mie? przes?anki by oskar?a?. W ten sam sposób mog? powiedzie?, ze ilu? tam facetów to pedofile, wi?c trzeba ci? przebada?, ch?opie, bo pewnie masz sk?onno?ci... i nie mo?esz swojego w?asnego dziecka dotyka?.
Przepraszam, unios?am si? na koniec.
Offline
A mnie najbardziej uderza kwestia nieufno?ci wobec partnerki
Ha. :-) Pracuje w biznesie, mam kontakty codziennie z wieloma ludzmi. I nie ufam nikomu, kto zaczyna rozmowe od mowienia o zaufaniu. Moja osobista rade dla wszystkich, ktorzy powierzaja swoje pieniadze lub informacje (czyli pieniadze) innym - jesli na dzien dobry druga strona zaczyna od nawijania o zaufaniu, to najpewniej to znaczy, ze planuje oszustwo.
A rada ta wynika z dlugiego, bogatego i bolesnego dla kieszeni doswiadczenia. :-)
"Dlaczego m?? ma zak?ada? z góry, ?e dziecko nie jest jego? Nawet je?li co 12 jest oszukiwany (a na pewno co najmniej co 10 zdradzany) nie uprawnia to mojego konkretnego m??a do podejrzewania mnie "
Zdradzanych w sposob staly (czyli zwiazek na boku przez ponad rok) jest podobno ponad 15% facetow.
A czy uprawnia? Hmmm... Tylko co 15 kierowca ma wypadek, a jednak wykupienie ubezpieczenia OC jest obowiazkowe dla wszystkich. Sytuacja jest poniekad analogiczna...
"Tak samo nie lubi? by? w sklepie podejrzewana o kradzie?-nawet je?li statystyki podaj?, ?e co który? tam klient kradnie, to nie znaczy, ze ja kradn?"
Nikt Cie nie oskarza z gory. Kontrola genetyczna nie jest zabezpieczeniem czynnym, ale biernym. A bierna kontrola w sklepie jest jak najbardziej - kamery i bramki. Pisalas kiedys listy protestacyjne przeciw kamerom i bramkom? Nie? To czemu, skoro rownie mocno nie lubisz byc oskarzana o kradziez, je tolerujesz? Czy to nie jest hipokryzja?
"W ten sam sposób mog? powiedzie?, ze ilu? tam facetów to pedofile, wi?c trzeba ci? przebada?"
Em... Sugerujesz, ze pedofilie mozna wykryc przez badania genetyczne...? Czy jakie badania masz na mysli?
Ostatnio edytowany przez Mike Moriarty (2008-06-18 16:58:17)
Offline
Otó? to , Ulka . Je?eli postuluje sie obowi?zkowe badania we wszystkich ma??e?stwach , bo 8,3%(czyli ta co dwunasta kobieta) zdradza , to jest to uderzenie w podstaw? ma??e?stwa , czyli wzajemne zaufanie, i zaprzeczenie formu?y przysi?gi ma??e?skiej , gdzie slubuje sie wierno?? i uczciwo?? . Wynika z tego ,?e zak?adasz , ?e ka?da lub prawie ka?da kobieta zdradza m??a , ale po co w takim razie bra? ?lub? W wolnym zwi?zku nie ma zobowi?za? ,ka?dy mo?e mie? dziecko z kim chce . Obowi?zkowe badania to policzek wymierzony wszystkim uczciwym kobietom , których jest wi?kszo?? . Je?eli nie wierzysz w?asnej ?onie...Swoj?drog? ciekawe , co ona by powiedzia?a , bo gdyby mój m?? cos takiego chcia? zrobi? , nie ogl?da? by mnie wi?cej . Nie mo?na ?y? z kims , kto stale podejrzewa , ?e oszukujesz .
Poza tym ustalanie ojcostwa jest procedur? prawn? i tylko prawne skutki za soba poci?ga , wi?c nie mo?e by? finansowane przez NFZ. To nie jest ratowanie zdrowia i ?ycia . A je?li m??czyzna nie ma zaufania do ?ony , któr? sobie dobrowolnie wybra? - niech sam ponosi konsekwencje czyli ustala ojcostwo . Ale musi si? liczyc z tym ,?e to b?dzie ostatni dzie? jego zwi?zku , bo uczciwa kobieta nie zniesie fa?szywych podejrze? .
Offline
Je?eli postuluje sie obowi?zkowe badania we wszystkich ma??e?stwach , bo 8,3%(czyli ta co dwunasta kobieta) zdradza , to jest to uderzenie w podstaw? ma??e?stwa
Male sprostowanie - zdradza ponad 15% w sposob staly, jeszcze wiecej zdradza periodycznie. 8,3% to zachodzi w ciaze i wmawia mezowi, ze dziecko jest jego. :-)
A moim zdaniem, uderzeniem w podstawe malzenistwa jest nie jakies tam badanie, ale wlasnie fakt, ze 15% kobiet zdradza swych mezow. Regularnie. :-)
"Wynika z tego ,?e zak?adasz , ?e ka?da lub prawie ka?da kobieta zdradza m??a"
Alez bynajmniej. Czy kamery w sklepie to zalozenie, ze kazdy klient kradnie? Kradnie tylko mala czastka. Tak samo, tylko mala czastak kobiet chce okrasc i oszukac swego meza. Ale hej, moim zdaniem, z kazda kradzieza i kazdym oszustwem warto walczyc.
Je?eli nie wierzysz w?asnej ?onie...
Aha! :-) Tamara did it again - wszyscy obroncy praw homoseksualistow to jednak sa dla niej pedaly! Ciekawe, co Ty bys powiedziala, gdyby w rozmowie o prawach czlowieka dla prostytutek, gdzie Ty bys byla za, a ja przeciw, gdybym to ja powiedzial cos takiego. Hm? :-)
"Poza tym ustalanie ojcostwa jest procedur? prawn? i tylko prawne skutki za soba poci?ga"
Alez bynajmniej. Glownym skutkiem jest obowiazek utrzymania cudzego dziecka do 18 / 25 roku zycia. To kupa kasy, tak miedzy nami... Nie, ze zaluje, ale jesli mialbym juz utrzymywac, to wolalbym adoptowac kilka sierot z Bangladeszu, ktore bez tego umra z glodu lub zaprostutuuja sie na smierc przed osiagnieciem wieku 11 lat.
Reasumujac, jestem prostym, szczerym czlowiekiem. ;-) Byc moze zwykle zbytnio upraszczam sprawe, bo dla mnie problem sprowadza sie do prostej kwestii: czy wolno klamac i krasc, czy nie wolno? Wy mi mowicie - nie wolno, chyba, ze sie jest kobieta. A ja mowie po prostu: nie wolno.
Do tego sie sprowadzaja nasze roznice.
Ostatnio edytowany przez Mike Moriarty (2008-06-18 19:32:27)
Offline
Mike Moriarty napisał:
Reasumujac, jestem prostym, szczerym czlowiekiem. ;-) Byc moze zwykle zbytnio upraszczam sprawe, bo dla mnie problem sprowadza sie do prostej kwestii: czy wolno klamac i krasc, czy nie wolno? Wy mi mowicie - nie wolno, chyba, ze sie jest kobieta. A ja mowie po prostu: nie wolno.
Do tego sie sprowadzaja nasze roznice.
W sumie to masz racj?. tylko ?e ma??e?stwo to nie s? przypadkowi ludzie jak w supermarkecie. Tutaj wzajemne zaufanie jest podstaw?. A je?li tego zaufania nie ma, to rozwój jest chyba najrozs?dniejszym wyj?ciem. Bez wzgl?du na to, czy s? dzieci, czy ich nie ma. Lepiej nawet, gdy ich (jeszcze) nie ma.
Offline
Tamara napisał:
Je?eli postuluje sie obowi?zkowe badania we wszystkich ma??e?stwach , bo 8,3%(czyli ta co dwunasta kobieta) zdradza , to jest to uderzenie w podstaw? ma??e?stwa , czyli wzajemne zaufanie, i zaprzeczenie formu?y przysi?gi ma??e?skiej , gdzie slubuje sie wierno?? i uczciwo?? .
Zgadzam si?.
Mike Moriarty napisał:
Ha. :-) Pracuje w biznesie, mam kontakty codziennie z wieloma ludzmi. I nie ufam nikomu, kto zaczyna rozmowe od mowienia o zaufaniu. Moja osobista rade dla wszystkich, ktorzy powierzaja swoje pieniadze lub informacje (czyli pieniadze) innym - jesli na dzien dobry druga strona zaczyna od nawijania o zaufaniu, to najpewniej to znaczy, ze planuje oszustwo.
Biznes, Mike, biznes. Wiesz, kiedy t?umacz?c co? pewnemu panu o jego dziecku, u?y?am METAFORY gie?dy - oburzy? si?, ze porównuj? do gie?dy dziecko - które wszak jest du?o bardziej skomplikowane i delikatne. I tu si? z nim zgadzam. A wi?c Twoje do?wiadczenia mnie absolutnie nie przekonuj?.
Mike Moriarty napisał:
A czy uprawnia? Hmmm... Tylko co 15 kierowca ma wypadek, a jednak wykupienie ubezpieczenia OC jest obowiazkowe dla wszystkich. Sytuacja jest poniekad analogiczna...
S?usznie mówisz-PONIEK?D i tylko poniek?d. Mike, relacje ludzkie musz? opiera? si? na wzajemnym zaufaniu albo ich nie b?dzie. Relacje zw?aszcza te najbli?sze-mi?dzy ma??onkami, rodzicami dziecka. Nie twierdz?, ?e zdrady si? nie zda?aj?-ha, taka naiwna nie jestem. Ale za?o?enie z góry, ?e mnie oszukuje najbli?sza mi osoba-jest ca?kowicie destruktywne dla tego, co mi?dzy nami, dla tej osoby i dla mnie. Brak zaufania niszczy cz?owieka. Zaufanie jest sk?adow? cz?sci? mi?o?ci. Niezb?dn?. Zaufanie a? do granic naiwno?ci. Mi?o?? nie boi si?, ?e nazw? j? naiwn?, g?upi?. I cho? zaufanie wymaga ogromnego przekroczenia siebie - wspó?czu? mo?na tym, którzy nie chc? nawet podj?? próby, podj?? cho? odrobiny wysi?ku. Dalej id?c-zaufanie wymaga przebaczenia b??du.
Mike Moriarty napisał:
Nikt Cie nie oskarza z gory. Kontrola genetyczna nie jest zabezpieczeniem czynnym, ale biernym. A bierna kontrola w sklepie jest jak najbardziej - kamery i bramki. Pisalas kiedys listy protestacyjne przeciw kamerom i bramkom? Nie? To czemu, skoro rownie mocno nie lubisz byc oskarzana o kradziez, je tolerujesz? Czy to nie jest hipokryzja?
Znów b??d logiczny Bramki nie oskar?aj? mnie o kradzie?. Test o ojcostwo porówna?abym raczej do przeszukania mnie przez ochron? mimo braku sygna?u bramki. Bramka-je?li ju? wchodzimy dalej w t? metafor?-to raczej przysi?ga wierno?ci.
Ale oczywi?cie b??d logiczny si?ga g??biej-nie da si? porówna? relacji damsko-m?skiej do kwestii kradziezy w sklepie i zabezpuiecze?. Patrz akapit wy?ej. Porównywa?am tylko w pewnym stopniu rodzaj nieprzyjemno?ci, jak? ma uczciwy cz?owiek. Bramki s? dla mnie równie nieprzyjemne. I mimo, ?e nie mam nic na sumieniu-czasem si? obawiam, ?e zabrz?czy-automatyka nie jest niezawodna, prawda Mike?
Hipokryzja? No, nie ?artuj. Gdzie tu widzisz hipokryzj??
Mike Moriarty napisał:
Em... Sugerujesz, ze pedofilie mozna wykryc przez badania genetyczne...? Czy jakie badania masz na mysli?
S? jeszcze badania psychologiczne, psychiatryczne na przyk?ad, prosz? pana.
c.n.d.
Ostatnio edytowany przez Ulka (2008-06-18 21:35:25)
Offline