Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
No właśnie, za chwile, będziemy mogły ogladac swoje zdjęcia, dowiedzmy sie o sobie więcej
Co oprócz Jane Austen lubicie czytać?
Ja z literatury tak zwanej kobiecej, jeśli chodzi o klasyke, uwielbiam siosrty Bronte. Bardzo żałuję, że oprócz Wichrowych Wzgórz i Jane Eyre własciwie nic nie mozna u nas dostać. Czasem na Allegro pojawia się Vilette Charlotty, ale Profesor chyba nie został w ogóle przetłumaczony, podobnie jak Agnes Gray Anny.
Podobna w klimacie do Jane Eyre jest Rebeka Daphne du Maurier.
Z literatury tak zwanej dziewczyńskiej, cała seria o Ani, mój ulubiony tom..., hm, to się zmienia z wiekiem, w każdym razie najbardziej płaczę przy Rilli ze Złotego Brzegu.
Moja kolejna słabość to Jeżycjada. Zawsze poprawia mi humor mimo swojej naiwności.
Uwielbiam też literaturę fantasy. Najbardziej Sapkowskiego i Brzezińską.
cdn
Offline
Hmmm...
Czy chodziło Ci tylko o literaturę kobiecą? Bo owszem, tą lubię, nie przeczę, Anie nawet bardzo, ale moimi faworytami są tacy autorzy jak Dumas ojciec (jego 13 tomowa powieść o francji 17 i 18 wieku), Stefan Zweig (Szczególnie polecam "marię Antoninę" i "Marię Stuart"), Bidwell.... a już szczególnie uwielbiam serię o Harrym Potterze, za każdym razem gdy to czytam odkrywam inne ciekawe wątki, powiązania z mitologią, odnośniki do klasycznej literatury... Bo przcież Ciotka Petunia to wykapana Pani Norris (podobną charakterystynie postacią jest wredna kocica o takim samym przydomku). Ostatnio zachwyciłam się powieścią Tonego Parsonsa "Mężczyzna i chłopiec", bardzo wzruszająca książka... tak więc mam bardzo różnorodny gust. Bardzo lubię powieści pani Fielding, zaśmiewałam się czytając książki Katarzyny Pisarzewskiej.Lubie też książki przedstawiające życie i kulturę arabską, Jane Sasson na przykład. Do tego książki Janiny Dackiewicz (polecam "Faworyty władców Francji")
Offline
Absolutnie nie chodziło mi tylko o literaturę kobiecą, zaczęłam tylko od niej, żeby się nie pogubić.
Ja też uwielbiam Harry'ego Pottera, ostatnie tomy czytałam razem z córką. Kocica Pani Norris od razu była dla mnie znakiem, że pani Rowling to pokrewna dusza.
Bardzo podobał ma się Mężczyzna i chłopiec, ale przez ciąg dalszy Mężczyzna i żona jakos nie mogłam się przegryźć, może nie miałam odpowieniego nastroju, muszę się zabrać do tej książki raz jeszcze. Z Parsonsem kojarzy mi się też Czas Cappucino Sue Towsend, czyli Adrian Mole lat 33 i 3/4, podobny klimat.
A co by nie mówić o Helen Fieling, to jej ksiązki sa tak dowcipne i pełne ironii, że choćby nie wiem jak wielka iiotką była bohaterka, czyta je się dobrze. Własnie jestem na etapie Olivii Joules...
Ech, uwielbiam dyskusje o ksiÄ…zkach!
Offline
Mam sporo pozycji o kobietach- biografie, ciekawa literaturę. Np.Fleszarową-Muskat, nie wiadomo dlaczego pogardzaną przez wydawców i filmowców, a niektóre jej książki aż się proszą o sfilmowanie.
A pisała ona o polskich kobietach w polskich realiach. Dalej świetna jest Nurowska, Hanna Kowalewska, którą powieść:"Dawno temu w Zawrociu"
szczególnie polecam! Delikatna, z atmosferą tajemnicy.
Offline
"Tego lata, w Zawrociu".
Zgadzam się, też mi sie bardzo poobała ta ksiązka. Ten klimat czechowowskiego lata na wsi, a do tego jeszcze mgiełka tajemnicy... Kontynuacja, "Góra śpiących węży" też była niezła, ale nie tak dobra.
Offline
Chyba odbiegam od Was trochę swoim gustem dotyczącym książek. Chociaż również uwielbiam Jeżycjadę (ale starsze części), powieści L.M. Montgomery (moja faworytka to "Błękitny Zamek"), Harrego Pottera oraz czytałam biografię Marii Antoniny, to jednak moje zainteresowania skierowane są bardziej w stronę prostych romansów historycznych (J.Courths-Mahler, A. Quick, nawet B. Cartland), troszkę bardziej ponurych opowiadań (prawie cała M. Sandemo), a głównie fantasy, fantastyki oraz baśni i bajek (Baśnie Braci Grimm, Perrault). Tylko jakoś tak wybiórczo czytałam, dzisiaj moimi ulubionymi pisarzami są T. Pratchett (Świat Dysku), P. Anthony (cykl Xanth), Tolkien (chociaż na razie znam tylko trylogię i Hobbita), M. Lackley (niezapomniany Ostatni Mag Heroldów), Lewis (Opowieści z Narnii - biblia mojego dzieciństwa ) i Lewis (Alicja w Krainie Czarów) oraz wiele innych pojedynczych tytułów, również z pozycji dla dzieci .
Oprócz książek interesuje się komiksem, a dokładnie komiksem europejskim i japońskim (manga). Uwielbiam czytać niektóre tytuły poraz n-ty, np. Kajko i Kokosz, Asterix, Lady Oscar (moja ulubiona manga, historyczna, z czasów Marii Antoniny) czy nawet Sailor Moon .
Żeby uzupełnić moje czytadła muszę wymienić oczywiście "Gazetę Podatkową" .
Offline
Tak, Gazeta Prawna i Gazeta Podatkowa to nie jest to co tygryski lubią najbardziej, ale niestety całkiem konieczne ze względów naukowych
A co powiecie na "Dzieci z Bullerbyn"? Czytałam to kiedyś kilkanaście razy pod rząd... a już absolutny hit to seria o Mikołajku panów Sempe i Gościnnego
A propos biografii, mam absolutnego bzika na punkcie Księżnej Diany... Powoli zbieram wszystko co napisano o tej wspaniałej kobiecie, jej wszystkie autoryzowane i nieautoryzowane biografie, albumy i w ogóle wszystko
Zresztą pociąga mnie każda literatura na temat monarchii i dworów panujących
Offline
Wyczuwam w was pokrewne dusze Jestem prawdziwym molem książkowym, pochłaniam je na kilogramy i nigdy nie mam dosyć.
Tylko, że mam tak wielki rozrzut tematyki, że trudno mi napisać co lubię. Oczywiście jednym tchem przeczytałam wszystkie części Harry'ego Pottera, po polsku i angielsku. Ale wcześniej na wieki pokochałam L.M.Montgomery i jej Anię, chociaż najbardziej lubiłam ostatnią część, tę o Rilli (Fringilla, popieram! ). Ostatnio zaraziłam moją siostrę, która zaczęła czytać Musierowicz. Niedawno przeczytałam jej "Język Trolli" i bardzo mi się podobał, chociaż nie tak jak starsze części (do tej pory uwielbiam Genię i jej "Dzień dobry, przyszłam na rosołek" )
To, że nie trzymam się jakiejkolwiek tematyki najlepiej obrazuje fakt, że potrafiłam przeczytać "Wojnę i pokój" a zaraz potem zabrać się za "Wiele hałasu o nic", potem za jakiś kryminał Chmielewskiej, potem "Mistrza i Małgorzatę", potem... "Historię celibatu" (prezent od koleżanek )
No i mogłabym tak w nieskończoność - póki są książki w bibliotece, będę się tam szwendać
Offline
A czytałyście książki Roalda Dahla? Ja je pamiętam z podstawówki, ale do tej pory jak znajdę nową to ją pochłaniam
Jeśli ktoś lubi Bridget Jones, to polecam książkę "Tu Lucy" Fiony Walker - jest prześmieszna i bardzo poprawia humor w czasie choroby.
A teraz już się zamykam, bo dla mnie książki to temat-rzeka. Zresztą nic dziwnego, nauczyłam się czytać w wieku 4 lat i od tamtej pory nie przestaję
Offline
Chyba w każdym z waszych postów znalazłam coś "swojego". Lucy M. Montgomery (nie tylko Ania), A. Christie, Dzieci z Bullerbyn, Mikołajek, Dziennik Bridget Jones. A tak ponadto to Kubuś Puchatek, Phillippa Carr i moja ulubiona książka zaraz po JA "Pamiętnik pisany miłościa" James'a Pattersona- polecam naprawdę wszystkim.
Offline
Kurcze, ale nam się zrobił przyjemny bałagan
No więc tak: tez uwielbiam Błękitny Zamek. Jak byłam młodsza, podobała mi sie też seria o Emilce, ale rezsta twórczości L.M.Montgomery juz niekoniecznie.
Uwielbiam, też fantasy, choć ostatnio koncentrowałam się na polskich pisarzach, iekawe pozyje wydaje Runa, wydawnictwo Brzezińskiej, zawsze sledzę ich nowości.
W ogóle lubie szeroko rozumianą fantastykę, choć niekoniecznie s-f. Pisząc pracę mgr naczytałam się opowiadań fantastycznych przede wszystkim z okresu romantyzmu i musze przyznać, że niektóre mają naprawdę niezwykły klimat (chyba ostatnio nadużywam tego słowa).
Wciąz przymierzam sie do Pratchetta, ale jakos sie jeszcze nie zabrałam, za duzo tego!
Heh, "Dzieci z Bullerben" czytałam ostatnio córce, uwielbiam! Muszę też z całego serca polecoć ekranizację Lasse Hallstroma, jest światna! W ogóle lubię Astrid Lindgren, Pippi, Lotta z Ulicy Awanturników i moje ukochane, do których moja Natala jeszcze nie dorosła: Bracia Lwie Serce i Ronja!
Wielbicielki romansów historycznych, znacie Kapitana Fracasse Teofila Gautier? Jedna z moich ulubionych książek w dzieciństwie.
Ronalda Dahla też lubię, czytałam go jeszcze w starych przekładach, teraz wydają go w nowych i pod innymi tytułami. Mój ulubieniec to Wielkomilud. Miałam w podstwaówce ćwiczenia ze słowotwórstwa na podstawie tej książki.
Ja uwielbiam też Salingera, nie tylko Buszującego w zbożu. I Marqueza! Lubie tez absurdalny humor Ronalda Topora. Od kiedy przeczytałam Cztery róże dla Lucienne, od czasu do czasu kupuje mężowi tego burbona, tak na wszelki wypadek
Tyle jest jescze ksiązek, których nie przeczytałam, a chciałabym. Zabieram sie za Henry'ego Jamesa, Johna Irvinga, artura Pereza-Reverte... Ech, duuużo tego.
Offline
Ja "Lottę z ulicy Awanturników" czytałam chyba z 10 razy:){Dzieci z Bullerbyn mama mi czytała }, uwielbiam także oczywiście L.M.Montgomery (zwłaszcza dzieciństwo Ani oraz część o Rilli), Bridget Jones, Harrego Pottera, ale muszę przyznać, że Tolkiena jeszcze nie czytałam. Bardzo lubię powieści historyczne, zwłaszcza zbeletryzowane biografie, gł. artystów, np. Stone'a "Udręka i ekstaza" o Michale Aniele, D. Mereżkowskiego" "Leonardo da Vinci"itp. Lubię Henry'ego James'a, gł."Plac Waszyngtona" i "Portret damy", siostry Bronte. W ogóle gustuję w XIX-wiecznej klasyce angielskiej, podobało mi się zwłaszcza 'Targowisko próżności" Thackerey'a, oraz "Pokój z widokiem" Forstera. Obecnie czytam m.in. "Miasteczko Middlemarch" G.Eliot oraz "Prywatne życie Mony Lisy" P.le Mure'a. Wśród moich ulubionych znajduje się również "Imię róży" U.Eco.
Zapomniałam jeszcze dodać, moje ulubione książki z dzieciństwa:" Historynka" i "Złocista droga" L.M. Montgomery (cudowny klimat!!!), oraz "Dzieci Kapitana Granta" Juliusza Verne'a.
Ja w ogóle bardzo lubię czytać i mogłabym o tym pisać w nieskończoność. Właśnie dzisiaj przyszedł pocztą "The Jane Austen Book Club"K.J.Fowler. Już się nie mogę doczekać, kiedy zacznę czytać. Niestety mój angielski pozostawia wiele do życzenia i z tego powodu przyjemnośc czytania będzie mniejsza
Offline
Ha! No nareszcie ktoś wspomniał Tolkiena!! Ja uwielbiam "Władcę pierścieni". Jest to jedna (a nawet trzy ) z tych książek, które czyta sie "jednym tchem", dzień i noc (podobnie jak Harrego Pottera). Równie gorąco polecam film (Władcę Pierścieni), a zwłaszcza wersje reżyreskie. Jest to jedna z najwierniejszych ekranizacji, jakie kiedykolwiek powstały (oczywiście nie muszę wspominać, która ekranizacja też sie do nich zalicza ). Chyba naprawdę jesteśmy "pokrewne dusze", bo większość wymienionych przez Was "babskich książek" ja też uwielbiam - np. niezapomniana seria o Ani. Ale moje najukochańsze książki to "Bracia Lwie Serce" A. Lindgren (książka cudowna, nie tylko dla dzieci wbrew temu, co się niektórym wydaje. Dla mnie jest ona ponadczasowa, ponadpokoleniowa i wracam do niej zawsze jak chcę się trochę oderwać od rzeczywistości) oraz "Mistrz i Małgorzata". Obie czytam przynajmniej raz w roku, co przypomina mi, że znów muszę je sobie odświeżyć. A "Braci Lwie Serce" czytam czasami mojemu 1,5 - rocznemu synkowi, chociaż on na razie jej nie docenia (raczej usiłuje przechwycić za wszelką cenę w swoje rączki, co by było katastrofą. Mam za to dwa egzemplarze "Mistrza i Małgorzaty, więc jednym z nich pozwalam sie bawić mojemu synkowi. I o dziwo jest jeszce w całości - chyba chłopak zaczyna doceniać literaturę ).
Offline
Ja też bardzo, bardzo lubię "Władcę Pierścieni"! Czytałam dwa razy i za każdym razem wyłam, najbardziej przy trzeciej części. Filmy też są piękne, ale nie tak jak książka. Co prawda trochę mi zajęło, zanim obejrzałam te wersje reżyserskie od ciebie Moniczku, ale warto było. Pozostałe książki Tolkiena już tak nie zachwycają. Hobbit nie był jakiś nadzwuczajny, a "Silmarillion" trudno się czyta, bo co drugi wyraz musiałam zaglądać do indeksu
Piszcie koniecznie, jak wam jakaś dobra książka wpadnie w ręce. Będę miała źródła godne zauafania
Marianno, skąd zamówiłaś "Jane Austen Book Club"?
Offline
Fakt, Sillamrilion bardzo przypomina stylem dodatki do WP. Dużo informacji. A Hobbita trzeba cztac jako wstęp do WP, rzeczywiście nie wytrzymuje porównania, ale to w sumie nieco inny roidzaj literatury: lżeksza, dla młodszego czytelnika. Co by nie mówić o filmie, widać że włożono w niego dużo serca. My z moim mężem jako wielbiciele Tolkiena od lat gromadzimy różne rzeczy związane z nim (znim powstała ekranizacja nie były one jeszcze tak drogie) i na filmie rozpoznajemy wręcz ilustracje z albumów, widać, którzy palstycy inspirowali twórców. Chatka Froda jest żywcem wzięta z kalendarza z ilustracjami Johna Howe'a. No i w ogóle film zrobiony z wielkim pietyzmem, choć oczywiście do wielu rzeczy można się przyczepić. Ale po co
Offline
fringilla, czytasz teraz Olivię Joules? Ja właśnie skończyłam i tak się zastanawiam, jak przetłumaczyli Undercover Bitch (tak Olivia nazywała tę Surayę) Bo ja czytałam po angielsku i ciekawi mnie jak sobie tłumaczka poradziła z wszędobylską grą słów i dziwnymi wyrażeniami Fielding.
Offline
Bardzo polecam "Targowsko próżności" Thackeraya. Rok 1815, Anglia, oficerowie, panny i panie, parowie, nardzoiny, zgony, śluby wbrew rodzinie:)
A jeśli chodzi o Bridget Jones to zauważyłam pewne pararele miedzy ta ksiązką a Dumą i uprzedzeniem. Po pierwsze wyniosły i bogaty pan Darcy, pod drugie uroczy łajdak David który jest starym nieprzyjacielem Darcego, po trzecie końcowa pomoc Darcego Bridget i jej rodzinie. Oczywiście nie twierdze ze Dziennkik BJ jest współczesną wersją DiU ale być może te podobieńswta nie są przypadkowe zwłaszcza że sama Helen F. chyba lubi DiU[/i]
Offline
O ile się orientuję H.Fielding nigdy się nie ukrywała z faktem, że BJ baaardzo przypomina DiU, i że sama (jak rzesze innych Angolek) jest wielbicielką twórczości JA i serialu z 1995... A co do podobieństw pomiędzy jednym dziełem a drugim to dodać mogę jeszcze "niesforną" matkę i osoby z najbliższego otoczenia, które zachowują się czasamidość...hmmm...niegodnie (w DiU -siostry, w przypadku Bridget -przyjaciele...no i niekiedy sama bohaterka ).
Teraz właśnie stwierdziłam, że w DiU brakuje konfrontacji bohaterów męskich takiej jak w BJ. Owszem, Pan Darcy walczy, ale tylko z problemami (i tu scena fechtunku i moje ulubione "I shall conquer this, I shall." ),no ewentualnie z uprzedzeniami...ale wyobraźcie sobie taką scene pojedynku...ahhhh.....chyba się rozmarzyłam
Offline
To właśnie dlatego pisałam kiedyś, że najlepiej Wickhama zagrał Hugh Grant
A panowie w BJ walczą okropnie niemęsko: szarpią się za włosy jak dwie panienki. Tak to miało wyglądać, wiem, ale gdzie im do gracji panów ze szpadami...
Offline
Daleko, daleko...
Muszę przyznać, że "walka" w BJ jest tak fajtłapowato-ciapowato-niemęska, że aż słodziutka Te pojękiwania "aj-aj-aj" Colina i te jego przydługie nóżki grr :twisted: Albo wygląd "zmokłej kaczki" w fontannie w drugiej części...rozczulające, nieprawdaż?
Co do Granta, według mnie, w pewnym momencie, kiedy już był sławny i "wszyscy go kochali" zatracił swój urok i ma wygląd, jak to określa moja przyjaciółka "wyleniałym kocurem" ,może to tylko role i dowód jego dobrej gry, a może nie... W każdym razie cieszę się, że rola Wickhama przypadła panu z kaprawym oczkiem
pozdrawiam :twisted:
Offline
Może to nie miejsce i czas, ale zaryzykuje lincz
Czy któraś z Was miała już w łapkach BJ W pogoni za rozumem z dodatkami??Chodzi mi oczywiście o scenę wywiadu, którą baaardzo chciałabym zobaczyć! Jeśli widziałyście - to jakie wrażenia??
Offline
Ja widzialam, pisalam gdzies juz o tym.
Gorsza niz w ksiazce, ale zabawna. Natomiast wzajenme dogryzanie sobie Hugh i Colina - przezabawne. Np. jak Hugh stwierdził, że nie mogli zacząć kręcenia, bo Rene za mało przybierała na wadze, Colin za dużo Jak tez juz pisałam, oni muszę się bardzo lubić!
Offline
Mam DVD z dodatkami, ale jeszcze nie miałam czasu nawt zerknąć, jak obejrzę to napiszę
Offline
Ha ha ha scena wywiadu BJ z Colinem jest niezła, aczkolwiek nie tak długa jak w książce, ale niezła
Mam dla Was ciekawostkę, jeśli chciałbyście poznać nieco inną stronę świata angielskiej regencji to polecam ksążkę "Kurtyzany" Autorstwa K. Hicks. W książce tej jest nawet wspomniane o JA i porównany jest nieco świat w jej powieściach z szemranym, przesyconym seksualnością światem kobiet wyzwolonych i kurtyzan tamtych czasów. Naprawdę książka znakomita
Offline
Uhhh
sorki za wprowadzenie w błąd, książka 'Kurtyzany' jest autorstwa Katie HICKMAN, a nie jak wcześniej napisałam K.Hicks
Offline