Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Co myslicie o kontynuacji "Rozwaznej i Romantycznej" :?: :?:
Mnie osobiscie nie bardzo si? podoba. Autorka zrobila z tej powiesci dramat. Nie przeczyta?am jeszcze do konca,ale ponad polowe i zdazylam sie zawiezc.Przeciez pólkownik Brandon do szalenstwa kocha? Mariann?,a tu Marianna w listach do siostry Eleonory pisze ze miedzy nimi nie ma uczucia i milosci,ze on nie zdolny jest do takich uczuc.Nie podoba mi sie narazie ta kontynuacja :cry:
Offline
Znam ten tytu?, mam w domu trzy inne ksi??ki tej pisarki- kontynuacje
"Dumy..." i "Emmy". Otó? krótko mówi?c, ciekawa akcja, sporo humoru, ale czego? mi brak. Tennant czasami miewa nazbyt dziwne pomys?y, np.gdy El?bieta ucieka w 'teren' roz?alona na rzekome z?e jej traktowanie przez m??a. Brak mi w?a?nie g??bszego t?a psychologicznego, autorka tylko powiela schematy dla powierzchownych romansów.
Ale w sumie niez?a lektura.
Offline
Racja posmia?am sie troche np. z pani Ferras lub jej synka Roberta po?artego przez dzikich. Ale mam odczucie ?e troche mija sie z prawd? powiesci napisanej przez Jane. Kontynuacja troche schodzi w bok od prawdy.Ale jest humorystyczna i czasem dziwna.Mysle ?e kontynuacja Dumy bardziej mi si? spodoba.
Offline
"You astonished me!!!"
Naprawd? podobaj? si? Wam kontynuacje pani Tennant? Czy sobie ?artujecie? Przeczyta?am tylko pocz?tek kontynuacji "Dumy..." i boj? si? czyta? dalej. Za?o?? si?, ?e na sieci mo?na znale?? o wiele lepsze fanfiki ni? powie?ci tej pani. Przyzna?abym jej nagrod? Z?otego T?uczka (pierwowzór na forum fanfików HP) . Mo?e kiedy? dorosn? do tego rodzaju "tfórczo?ci" ;P. Pozdrawiam!
Offline
Zgadzam si? z Loan?, ta ca?a Tennant chyba si? z choinki urwa?a - najgorsze jest to, ?e ona te bzdury traktowa?a ca?kiem serio!
Mo?na znale?? ciekawe kontynuacje w necie, chocia? najwi?cej jest opowiada? przeniesionych do wspó?czesno?ci. A w wielu po prostu kto? si? nabija z niektórych postaci, wyolbrzymiaj?c je i to jest fajne. Nie mo?na pisa? jaki? dziwactw i my?le?, ?e komu? si? spodobaj?.
Offline
A tak a propos kontynuacji... Loana, co z t?, któr? tak dzielnie wklepywa?y?my do WORD'a? Ja przyznam si?, ?e jeszcze ?adnej z istniej?cych kontynuacji nie czyta?am i ch?tnie bym to uczyni?a, niezale?nie od jej jako?ci. Przynajmniej wyrobi? sobie jakie? zdanie na ten temat.
Offline
uwarzam ze to bzdury chociaz przeczyta?am kontynuacje rozwaznej jednym tchem tylko dlatego ze szybko sie ja czyta. Nie podoba?a mi sie ani troche ,ale przyznam ze fragmenty niektore by?y ca?kiem smieszne.Emma przedstawi?a ca?kiem inne oblicza postaci, ktore absolutnie nie zas?urzy?y aby je tak opisywano.A ten ca?y Willaugby przedstawi?a go jako wariata z ca?a ferajn? i niby Marianna miala z nim i jego psycholami by? szcz??liwa?? To bardziej wyg?ada?o na komiczne opowiadanie z odrobin? fantastyki.
Offline
Przeczyta?am tylko kontynuacj? Dumy i za inne nie mam zamiaru si? zabiera?, a ju? na pewno nie tkn? kontynuacji Rozwa?nej, zbyt lubi? t? ksi??k?.
Offline
Moniczko, jesli chodzi o kontynuacje, ktora przepisywalyscie, jest pewien problem. Po pierwsze, mam tylko 3 czesci z wyslanych 4. Jesli dobrze kojarze, nie dostalam jeszcze tekstu od Justynki. Po drugie, tylko Ty odeslalas mi ksero, a tak sie sklada, ze ja nie mam tej ksiazki, posiadalam tylko to ksero. Moge Ci wyslac to, co mam na kompie, albo pierwsza czesc jako ksiazke . Pozdrawiam!
Offline
Ja wczoraj znalaz?am t? ksi?zk? u mamy i pozyczy?am z ciekawo?ci. Có? mog? powiedzie?? Dno i siedem metrów mu?u... Wydaje mi si?, ?e jak kto? zabiera si? za kontynuacj? klasycznego dzie?a, to po pirerwsze powinien je uwa?nie przeczyta?, a po drugie dowiedzie? sie czego? na temat realiów epoki. Ju? z samych ksi?zek JA mozna si? sporo dowiedzie?, ale to najwyra?niej pani Tennant umkn??o, jednak wyobra?am sobie, ?e b?d?c Brytyjk?, a w ka?dym razie w?adaj?c j?zykiem, ma si? naprawd? spore mo?liwo?ci.
Pierwszy b??d rzeczowy uderzy?a mnie juz na samym pocz?tku: otó? Marianna, juz jako Pani Brandon pisze do Eleonory, ?eby przyjecha?a na plebani?, której Edwar jeszcze dotychczas nie obj??. Tymaczasem w ksi??ce jet wyra?nie powiedziane, ?e Marianna wysz?a za m?? dopiero rok po ?lubie Eleonory... Pisze te? o gor?czce zaka?nej, która zmog?a j? w zesz?ym roku, o zesz?ej zimie, któr? p?dzi?y w Londynie etc.
A poza tym pani Jennnings i jej córka Charlotta jawi? si? jako wredne iontrygantki, gdy tymczasem JA przedstawi?a je jako dobroduzne plotkarki. W ogóle JA pisa?a subtelniej nawet o postaciach negatywnych. Pani Tennant brak dowcipu i wyczucia.
A intymne szczegó?y, którymi dziel? si? korespondentki? Nawet mi?dzy najbli?szymi osobami, takie rzeczy by?y wtedy nie do pomy?lenia!
Uf, wygada?am si?! A jestem dopiero na 52 stronie...
Offline
Loana, jakby? mog?a, to prze?lij mi po prostu to co masz. Jestem ju? tak strasznie ciekawa, co wypisuje ta autorka, ?e zadowol? si? niekompletnym tekstem (mo?e faktycznie jest tak denny, ?e i tak nie b?dzie mi si? chcia?o tego ko?czy?)...
A tak na marginesie - odeslijcie Loanie to ksero, które od niej macie. No i Justyna - co z Twoj? cz??ci? "roboty"?
Offline
Ojej, Loana, zabijesz mnie chyba. Ja nie mog? znale?? tego ksero! Szuka?am 2 dni podczas porz?dków ?wi?tecznych i nie mam poj?cia gdzie to si? zapodzia?o! K?opot w tym, ?e w moim domu ksi??ki s? autentycznie wsz?dzie i nie wiadomo gdzie kto? móg? to upchn??. Czuj? si? naprawd? podle, a jestem roztrzepana i nie odes?a?am od razu. Wstyd mi :oops:
Offline
Ja czyta?am kontynuacj? "Emmy" pani Tennet i po kilku rozdzia?ach ba?am si? czyta? dalej. Moim zdaniem jest tragiczna i nie jest godna aby by? uwa?ana za co? cho? w po?owie tak pi?knego jak ksi?zki lady Austen
Offline
To prawda, ?e pani Tennant wszystko "wywraca do góry nogami" w
swoich kontynuacjach. Jedna rzecz mi si? tylko u niej podoba, otó? autorka zgrabnie "wydobywa" wszelkie charakterystyczne cechy bohaterów Austen i je by? mo?e celowo wyolbrzymia, wg schematu:
"co by by?o, gdyby...".
Np. w "Emmie i Mariannie" stworzy?a wizj?, co by by?o, gdyby si? okaza?o, ?e jednak Marianna /mimo autentycznej sympatii / nie mog?a pokocha? p?ka Brandona, który nadal widzi w niej dawn? ukochan? Eliz?.
To powa?na przeszkoda do przezwyci??enia wzajemnej nieufno?ci. Nie b?d? nad tym si? rozwodzi?a, ale to ciekawa perspektywa tego zwi?zku.
I ca?kiem przekonuj?co Tennant ukazuje zupe?ny "brak kr?gos?upa" u
Edwarda Ferrrarsa, m??a Eleonory, która nagle t? wad? u niego zauwa?a,
i przechodzi ró?ne m?ki, aby jego wydoby? spod wp?ywu jego matki
i siostry. to mnie ciekawi, a inne szczegó?y sa mniej istotne.
Offline
W?a?nie przejrza?am kolejn? kontynuacj? "RiR" - "Córk? Elizy" J.Aiken.
Pomijaj?c ma?o ciekaw? fabu??, zauwa?y?am, ?e ta pozycja oraz "Eleonora
i Marianna" ukazuj? Edwarda Ferrarsa i sam? Mariann? jako absolutnych
egoistów, wr?cz nie licz?czych si? z uczuciami swoich ma??onków.
Zw?aszcza Edward F. a? razi nas swoj? gnusno?ci?, brakiem inwencji,
bierno?ci? wobec matki, niech?ci? do jakichkolwiek zmian. Po cz??ci
si? z tym zgadzam, nawet si? dziwi?am, jak Eleonora w ogóle mo?e z takim wytrzyma?. Lucy Steele ju? go dobrze pozna?a i czym pr?dzej go rzuci?a, poznaj?c jego brata. Ten aspekt wydaje mi si? najciekawszy
w obu kontynuacjach, bo daje do my?lenia, jak istotne wady bohaterów
mog? zawa?y? na ich ?yciu.
W?a?nie przejrza?am kolejn? kontynuacj? "RiR" - "Córk? Elizy" J.Aiken.
Pomijaj?c ma?o ciekaw? fabu??, zauwa?y?am, ?e ta pozycja oraz "Eleonora
i Marianna" ukazuj? Edwarda Ferrarsa i sam? Mariann? jako absolutnych
egoistów, wr?cz nie licz?czych si? z uczuciami swoich ma??onków.
Zw?aszcza Edward F. a? razi nas swoj? gnusno?ci?, brakiem inwencji,
bierno?ci? wobec matki, niech?ci? do jakichkolwiek zmian. Po cz??ci
si? z tym zgadzam, nawet si? dziwi?am, jak Eleonora w ogóle mo?e z takim wytrzyma?. Lucy Steele ju? go dobrze pozna?a i czym pr?dzej go rzuci?a, poznaj?c jego brata. Ten aspekt wydaje mi si? najciekawszy
w obu kontynuacjach, bo daje do my?lenia, jak istotne wady bohaterów
mog? zawa?y? na ich ?yciu.
Z kontynuacji czyta?am tylko "PEMBERLEY" Emmy Tennant. Odradzam. Po przeczytaniu - 'quite put out'.
Pozdrawiam
Offline
Czyta?am Eleonor? i MArianne i nie miescilo mi si? w g?owie takie bazdury. wszystko sie wali i dwa akapity przed koncem jest happy end tak te? jest zreszt? w Pemberley no paranoja.
Offline