Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
w?a?nie obejrza?am z ciekawo?ci? zwiastun miniserialu BBC Rozwa?na i romantyczna i uderzy?y mnie takie refleksje (w takiej kolejno?ci):
- muzyka w zwiastunie jest ze ?cie?ki d?wi?kowej Mi?dzy s?owami (Lost in translation) (dobry znak?)
- dlaczego g?ówne bohaterki s? znowu potargane (jak w Dumie z Keir?)?
- chyba wida? scen? pojedynku -??? ciekawe. Nie przypominam sobie w powie?ci, ale mo?e nie pami?tam -?
- je?li s?usznie si? domy?lam, ?e potargana blondynka to Marianne, szatynka to Elinor - i chyba na 1szy rzut oka obie mi si? podobaj?. Cho? uwielbiam adaptacj? Anga Lee, nie da si? ukry?, ?e Emma Thompson by?a nieco starsza od granej przez siebie bohaterki.
No i ogólnie jestem b. ciekawa.
Offline
Czemu bohaterki s? potargane? Nie mam poj?cia . Marianne w sumie jeszcze wygl?da nie?le, ale Elinor niezbyt, szczególnie na pocz?tku za bardzo przypomina Keir?...
Pojedynek - by? wspomniany przez Brandona (cho? nie u?y? on s?owa "pojedynek") w rozmowie z Elinor. Podoba mi si?, ?e Andrew Davies zdecydowa? si? na uj?cie tego w scenariuszu.
Jest te? drugi zwiastun, d?u?szy: http://pl.youtube.com/watch?v=XyrSGq8v-M8
Offline
Akaterine napisał:
Czemu bohaterki s? potargane? Nie mam poj?cia
. Marianne w sumie jeszcze wygl?da nie?le, ale Elinor niezbyt, szczególnie na pocz?tku za bardzo przypomina Keir?...
faktycznie, co? w tym jest
Akaterine napisał:
Pojedynek - by? wspomniany przez Brandona (cho? nie u?y? on s?owa "pojedynek") w rozmowie z Elinor. Podoba mi si?, ?e Andrew Davies zdecydowa? si? na uj?cie tego w scenariuszu.
aaa - w odniesieniu do historii z Beth, czy Marianne?
Akaterine napisał:
Jest te? drugi zwiastun, d?u?szy: http://pl.youtube.com/watch?v=XyrSGq8v-M8
Obejrza?am, zdecydowanie wi?cej wida? Pani Dashwood zdecydowanie m?odsza i atrakcyjniejsza, Edward mi si? podoba, Fanny do?? podobna do tej z Anga Lee (nie pami?tam nazwiska aktorki, ale gra?a matk? Tatiany w Onieginie M. Fiennes i b?dzie gra?a matk? Keiry-Cecilii w Pokucie).
Natomiast mocno zastanawia mnie scena w tym zwiastunie z rozwi?zywaniem tasiemki - czy?by przy koszulce nocnej i czy?by przez osobnika p?ci przeciwnej - hmmm?!? To chyba niemo?liwe?!
I info o DVD w lutym jest pocieszaj?ca dla osób nie posiadaj?cych BBC1.
Offline
OSTRZE?ENIE - MOG? BY? SPOILERY!
ptasia napisał:
Akaterine napisał:
Czemu bohaterki s? potargane? Nie mam poj?cia
. Marianne w sumie jeszcze wygl?da nie?le, ale Elinor niezbyt, szczególnie na pocz?tku za bardzo przypomina Keir?...
faktycznie, co? w tym jest
Mam nadziej?, ?e na tym podobie?stwa si? sko?cz?... .
ptasia napisał:
Akaterine napisał:
Pojedynek - by? wspomniany przez Brandona (cho? nie u?y? on s?owa "pojedynek") w rozmowie z Elinor. Podoba mi si?, ?e Andrew Davies zdecydowa? si? na uj?cie tego w scenariuszu.
aaa - w odniesieniu do historii z Beth, czy Marianne?
Beth - to córka dawnej mi?o?ci Brandona? Je?eli tak, to pojedynek odnosi si? do niej - w ksi??ce jest, jak Brandon opowiada Elinor o wszystkich wyst?pkach Willoughby'ego i pada tam zdanie sugeruj?ce pojedynek. Gdybym mia?a przy sobie ksi??k?, zacytowa?abym - je?eli b?dziesz cierpliwa, to w pi?tek sprawdz?, gdy b?d? ju? w domu .
ptasia napisał:
Akaterine napisał:
Jest te? drugi zwiastun, d?u?szy: http://pl.youtube.com/watch?v=XyrSGq8v-M8
Obejrza?am, zdecydowanie wi?cej wida?
Pani Dashwood zdecydowanie m?odsza i atrakcyjniejsza, Edward mi si? podoba, Fanny do?? podobna do tej z Anga Lee (nie pami?tam nazwiska aktorki, ale gra?a matk? Tatiany w Onieginie M. Fiennes i b?dzie gra?a matk? Keiry-Cecilii w Pokucie).
Chyba g?ównie przez fryzur?. Aktorka, która fra w nowej wersji, nazywa si? Claire Skinner i bardzo j? lubi? . Cieszy mnie, ?e gra w tym serialu.
ptasia napisał:
Natomiast mocno zastanawia mnie scena w tym zwiastunie z rozwi?zywaniem tasiemki - czy?by przy koszulce nocnej i czy?by przez osobnika p?ci przeciwnej - hmmm?!? To chyba niemo?liwe?!
Mo?liwe - skoro ukazany jest pojedynek, o którym tylko w ksi??ce wspomniano, to czemu nie ukaza? momentu, gdy Willoughby wykorzystuje córk? mi?o?ci Brandona? Te pomys?y bardzo mi si? podobaj?, podobnie by?o w "Dumie" 95 (ten sam scenarzysta) - np. z ksi??ki by?o wiadomo, ?e Lydia uciek?a z Wickhamem i przez pewien czas mieszkali razem w Londynie, w serialu by?o to pokazane.
Ostatnio edytowany przez Akaterine (2007-12-19 15:13:25)
Offline
Akaterine napisał:
Beth - to córka dawnej mi?o?ci Brandona? Je?eli tak, to pojedynek odnosi si? do niej - w ksi??ce jest, jak Brandon opowiada Elinor o wszystkich wyst?pkach Willoughby'ego i pada tam zdanie sugeruj?ce pojedynek. Gdybym mia?a przy sobie ksi??k?, zacytowa?abym - je?eli b?dziesz cierpliwa, to w pi?tek sprawdz?, gdy b?d? ju? w domu
.
tak, tak Beth by?a córk? Elizy, mi?o?ci Brandona. z pewno?ci? masz racj? - tak to jest nie mie? swojego egzemplarza ;(
Akaterine napisał:
Fanny do?? podobna do tej z Anga Lee (nie pami?tam nazwiska aktorki, ale gra?a matk? Tatiany w Onieginie M. Fiennes i b?dzie gra?a matk? Keiry-Cecilii w Pokucie).
Chyba g?ównie przez fryzur?.
no, te pier?cionki-kó?ka na czole identyczne
ptasia napisał:
Natomiast mocno zastanawia mnie scena w tym zwiastunie z rozwi?zywaniem tasiemki - czy?by przy koszulce nocnej i czy?by przez osobnika p?ci przeciwnej - hmmm?!? To chyba niemo?liwe?!
Mo?liwe - skoro ukazany jest pojedynek, o którym tylko w ksi??ce wspomniano, to czemu nie ukaza? momentu, gdy Willoughby wykorzystuje córk? mi?o?ci Brandona? Te pomys?y bardzo mi si? podobaj?, podobnie by?o w "Dumie" 95 (ten sam scenarzysta) - np. z ksi??ki by?o wiadomo, ?e Lydia uciek?a z Wickhamem i przez pewien czas mieszkali razem w Londynie, w serialu by?o to pokazane.
to prawda, pokazane by?y te? poszukiwania uciekinierów przez Darcy'ego, co nie by?o wprost opisane, czy scena z Wickhamów rozwi?z?ego ?ycia ma??e?skiego... a mo?e scena z tasiemk? te? odnosi si? ju? do ?ycia ma??e?skiego której? z bohaterek?
Ciekawa jestem tak?e Lucy - w ksi??ce by?a znacznie bardziej negatywnie (jej charakter, uroda i brak wykszta?cenia) przedstawiona imho ni? w wersji '95.
Offline
ptasia napisał:
a mo?e scena z tasiemk? te? odnosi si? ju? do ?ycia ma??e?skiego której? z bohaterek?
Raczej nie, bo czyta?am artyku? z wypowiedziami scenarzysty, w którym mówi?, ?e taka scena znajdzie si? w serialu, a ponadto (spoiler) - b?dzie pokazana chyba w pierwszym odcinku. Scenarzysta nie lubi Willoughby'ego i od pocz?tku chce go pokaza? jako drania .
ptasia napisał:
Ciekawa jestem tak?e Lucy - w ksi??ce by?a znacznie bardziej negatywnie (jej charakter, uroda i brak wykszta?cenia) przedstawiona imho ni? w wersji '95.
Ja w?a?nie zobaczy?am na imdb, ?e b?d? obie panny Steele, co mnie bardzo cieszy . W wersji '95 by?a tylko jedna... Lucy b?dzie ca?kiem ?adna - http://www.bbc.co.uk/bbcfour/drama/imag … n2_gal.jpg , starsza panna Steele - niekoniecznie - http://www.markhamfroggatt.com/pix/62.jpg , http://www.bbc.co.uk/comedy/manstrokewo … ggard2.jpg
.
Offline
Nowy zwiastun dodany do newsa
Offline
Akaterine napisał:
Scenarzysta nie lubi Willoughby'ego i od pocz?tku chce go pokaza? jako drania
.
Akaterine napisał:
Ja w?a?nie zobaczy?am na imdb, ?e b?d? obie panny Steele, co mnie bardzo cieszy
. W wersji '95 by?a tylko jedna... Lucy b?dzie ca?kiem ?adna - http://www.bbc.co.uk/bbcfour/drama/imag … n2_gal.jpg , starsza panna Steele - niekoniecznie - http://www.markhamfroggatt.com/pix/62.jpg , http://www.bbc.co.uk/comedy/manstrokewo … ggard2.jpg
.
Rany, w ogóle wypar?am drug? pann? Steele. Chyba musz? to jeszcze raz przeczyta?, bo wstyd. Lucy faktycznie niczego sobie, Imogen Stubbs ('95) by?a brzydsza i bardziej pospolita. Czyli jednak nie b?dzie tak wielkiego zadziwienia, co te? pana F. do niej przyci?gn??o...
Offline
Poza tym to podoba mi si? te? pani Dashwood - wygl?da jak prawdziwa dama i pani Norland Park.
Offline
Akaterine napisał:
Raczej nie, bo czyta?am artyku? z wypowiedziami scenarzysty, w którym mówi?, ?e taka scena znajdzie si? w serialu, a ponadto (spoiler) - b?dzie pokazana chyba w pierwszym odcinku. Scenarzysta nie lubi Willoughby'ego i od pocz?tku chce go pokaza? jako drania
.
Ale czy to nie bedzie troche przegiecie ze spojlerem? W koncu jak sie oglada S&S, to na poczatku nie wiadomo, ze Will jest szuja, kazdy mysli, ze Marianna jest zakochana w fajnym gosciu, ze sobie uloza zycie i w ogole, a tu potem zonk... nie wiem, czy to dobry pomysl, w koncu nie wszyscy znaja ta historie.
Offline
Dla mnie Will nie jest szuja, a zwyklym mlokosem o lekkich sklonnosciach hedonistycznych. Nigdy nie rozumialam co tez takiego strasznego jest w jego przewinieniu, przeciez wiadomo bylo ze i tak nie ozeni sie z Luisa (?) Chyba dlatego nie lubie RiR. Widac, ze pisala to kobieta potepiajaca mezczyzn, ktorzy majstruja sobie bekartow na boku. A przeciez to nie byla ani nowosc, ani tak naprawde powod do potepienia (bo wiekszosc panow by mu podlegala). W zasadzie norma. Zwykle to nie mezczyzna ponosil glowna wine za "efekt uboczny" a kobieta. Jak widac Jane sie z tym nie zgadzala i moze przez swoja powiesc chciala zwrocic uwage na przyczyny dzialania i los takich kobiet?
Offline
AineNiRigani napisał:
Dla mnie Will nie jest szuja, a zwyklym mlokosem o lekkich sklonnosciach hedonistycznych. Nigdy nie rozumialam co tez takiego strasznego jest w jego przewinieniu, przeciez wiadomo bylo ze i tak nie ozeni sie z Luisa
Jak to co?? Uciek?a z nim, wykorzysta? j? - tak to wtedy postrzegano - i porzuci? ci??arn?. Zdaje si? pu?kownik tak to nawet ujmuje: "A ?ajdakiem, który j? porzuci?..." Ju? i tak mia?a przechlapane, jako nie?lubne dziecko, ale przynajmniej wychowano j? - z tego co wiemy - na przyzwoit? wiejsk? dziewczyn?, tylko z niechlubn? przesz?o?ci?. Po tej historii by?a niemal napi?tnowana - kto by si? z ni? o?eni? lub zechcia? utrzymywa? kontakty towarzyskie? Od razu przypomina mi si? Tessa Hardy'ego, jak zosta?a przyj?ta w domu rodzinnym po romansie z d'Uberville'em, nie mówi?c o reakcji narzeczonego w noc po?lubn? (
Willoughby imho jest typem takich moralnie ska?onych, z punktu widzenia JA, lekkoduchów albo, jak powiedzia?yby?my dzisiaj, popapra?ców , do których nale?? tak?e Wickham czy Henry Crawford. Ich z?e sk?onno?ci objawiaj? si? g?ównie sk?onno?ci? do hazardu (Willoughby tak?e mia? d?ugi, dlatego obawia? si? wydziedziczenia) i utrzymywaniem zwi?zków pozama??e?skich - i tak, JA to zdecydowanie pot?pia?a, nie uwa?a?a ich za stabilnych kandydatów do solidnego, szcz??liwego ma??e?stwa, chyba, ?e trafiliby na równ? sobie (patrz mo?e Wickhamowie, na swój sposób i przez jaki? czas). I w pewnym sensie si? zgadzam: popapraniec zawsze pozostaje popapra?cem.
AineNiRigani napisał:
Chyba dlatego nie lubie RiR. Widac, ze pisala to kobieta potepiajaca mezczyzn, ktorzy majstruja sobie bekartow na boku.
Mo?e i mam gor?czk?, ale to chyba dobrze, ?e tak uwa?a?a??
AineNiRigani napisał:
Zwykle to nie mezczyzna ponosil glowna wine za "efekt uboczny" a kobieta. Jak widac Jane sie z tym nie zgadzala i moze przez swoja powiesc chciala zwrocic uwage na przyczyny dzialania i los takich kobiet?.
"Przyczyny dzia?ania"? Chodzi Ci o to, ?e do tanga trzeba dwojga ? Pewnie tak, i pewnie te dziewczyny specjalnie nie my?la?y co robi? (jak mówi Lizzy o siostrze: "niem?dra, g?upia Lydia"), ale w?a?nie to potem kobieta zostawa?a ze "s?odkim owocem grzechu", tj. krzy?em na reszt? ?ycia, a m??czyzna móg? si? wymiga? jak cho?by Willoughby.
Offline
Hm... mi si? nie wydaje by poparpaniec by? synonimem lekkoducha.
Natomiast rzeczywi?cie JA takich m??czyzn nie lubi -- jej idea?em jest osoba co prawda stateczna i zdolna do pewnych mi?osnych szale?stw, ale zasadniczo b?d?cy dla kobiety wiern? i trwa?? opok? -- przecie? tak maluje praktycznie wszystkich bohaterów pozytywnych, od Brandona i Edwarda (panna Steele!), poprzez Darcy'ego (bardziej ni? Bingleya -- to dlatego Darcy si? dostaje jej ulubionej Lizzy) do Edmunda Bertrama.
By? mo?e JA przesadza, ale nie odmalowuje dzisiejszych czasów, gdy samotnej kobiecie, nawet kobiecie porzuconej, jest jednak ?atwiej .
PS. Nie wiem jak to b?dzie w filmie. JA stosuje taki chwyt, ?e nie od razu widzimy wady tego 'romantycznego-lekkoducha' -- troch? to trwa, póki si? wydaje on osob? sensown? i g??boko zakochan?. Stopniowo czytelnik (i bohaterka) odkrywaj?, co i jak. Taki chwyt powinien znale?? odpowiednik w filmie -- bohater negatywny nie od razu taki si? powinien wydawa?.
Offline
pak4 napisał:
Hm... mi si? nie wydaje by poparpaniec by? synonimem lekkoducha.
No dobrze, przyznaj?, troch? si? rozp?dzi?am. Chocia? jakim s?owem nazwa? Willoughby'ego mo?na by dyskutowa?
pak4 napisał:
PS. Nie wiem jak to b?dzie w filmie. JA stosuje taki chwyt, ?e nie od razu widzimy wady tego 'romantycznego-lekkoducha' -- troch? to trwa, póki si? wydaje on osob? sensown? i g??boko zakochan?. Stopniowo czytelnik (i bohaterka) odkrywaj?, co i jak. Taki chwyt powinien znale?? odpowiednik w filmie -- bohater negatywny nie od razu taki si? powinien wydawa?.
To prawda, te? nie jestem przekonana do tego odkrywania kart przedwcze?nie. Podobnie zreszt? jest w P&P z Wickhamem - jeste?my zaskoczeni, gdy jego przesz?o?? i prawdziwe cechy charakteru wychodz? na jaw.
W jakim? sensie to troch? jak pokazywanie kto zabi? na pocz?tku krymina?u - niby mo?na, ale... wtedy to inna historia
Offline
ptasiu, tak ogolnie do calosci. Nie analizowalam Willoughbiego z punktu widzenia etyczno-moralnego, a z punktu widzenia historyczno-obyczajpwego.
Klasyczny przedstawiciel XVIII-XIX wiecznego m?odego cz?owieka, który przywyk? do ?ycia w ?atwym dobrobycie (nawet ponad stan)
Popapraniec, to moim zdaniem, niekoniecznie lekkoduch, co raczej facet ktory jest niedojrzaly do zwiazkow - egoista, w glowie mu tylko lozko, zadnych zobowiazan. A taki facet nie musi byc lekkoduchem.
Offline
ptasia napisał:
To prawda, te? nie jestem przekonana do tego odkrywania kart przedwcze?nie. Podobnie zreszt? jest w P&P z Wickhamem - jeste?my zaskoczeni, gdy jego przesz?o?? i prawdziwe cechy charakteru wychodz? na jaw.
W jakim? sensie to troch? jak pokazywanie kto zabi? na pocz?tku krymina?u - niby mo?na, ale... wtedy to inna historia
Ja s?dz?, ?e mo?e to by? pokazane na zasadzie, ?e na pocz?tku jest jaki? m??czyzna, który uwodzi jak?? kobiet?, a nie wiemy kim s? (tzn. wiemy, ale nie wynika to bezpo?rednio z filmu ). Ja Andrew Daviesa bardzo lubi? i uwa?am za najlepszego scenarzyst? tego typu produkcji (inna sprawa, ?e nie znam ich wielu...), wi?c w?tpi?, ?e co? by schrzani? (cho? moja wiara os?ab?a po "Pokoju z widokiem"...).
Offline
Fragment o pojedynku, ko?cówka rozdzia?u 31.:
- Czy od czasu pa?skiego wyjazdu z Barton - spyta?a po chwili milczenia - widzia? si? pan z Willoughbym?
- Tak - odpar? z powag? pu?kownik. - Tylko raz. Jedno spotkanie by?o nieuniknione.
Drgn?wszy na te s?owa, Elinor spojrza?a na niego z niepokojem.
- Co takiego! Czy spotkali?cie si?, ?eby...
- Tylko tak mogli?my si? spotka?.
Offline
Akaterine napisał:
Fragment o pojedynku, ko?cówka rozdzia?u 31.:
- Czy od czasu pa?skiego wyjazdu z Barton - spyta?a po chwili milczenia - widzia? si? pan z Willoughbym?
- Tak - odpar? z powag? pu?kownik. - Tylko raz. Jedno spotkanie by?o nieuniknione.
Drgn?wszy na te s?owa, Elinor spojrza?a na niego z niepokojem.
- Co takiego! Czy spotkali?cie si?, ?eby...
- Tylko tak mogli?my si? spotka?.
A-ha. Czyli nie wprost, ale niemal... Dzi?ki wielkie
Offline
A mnie si? nie spodoba?a ta scena, w której Eleonora poznaje Edwarda. Raz, ?e chwyt z obrotem i zaskoczeniem ograny, dwa, ?e Edward jest zbyt swobodny jak na Edwarda. Co do reszty na razie si? nie wypowiem
Offline
Mnie to bardziej razi, ?e Elinor otwiera usta z wra?enia .
Offline
Taka opanowa Elinor??? Nieee, co oni z niej zrobili -_-'
Offline
Mam nadziej?, ?e to tylko taki jeden wyskok. Ale ?e nadzieja matk? g?upich, zaczynam si? ba?, ?e zawiod? si? na tym filmie jak na wielu ostatnio...
Offline
Wypowiedzi scenarzysty na temat ekranizacji Jane Austen, które zrobi?, sporo jest fragmentów "RiR".
Jak dla mnie Andrew Davies m?drze gada, podoba mi si? jego punkt widzenia.
http://pl.youtube.com/watch?v=nQtIJgKSsxI
http://pl.youtube.com/watch?v=xtd--kq-tlk
http://pl.youtube.com/watch?v=GsKRzejWHhA
Offline
Obejrza?am na youtube pierwszy odcinek, mia?am troch? z?e przeczucia, ale wra?enia s? jednak jak najbardziej pozytywne. Jest kilka rzeczy do których mog?abym si? przyczepi?, ale na szcz??cie to drobnostki, które nie psuj? mi ogólnego odbioru. ?wietna obsada, do gustu najbardziej przypad? mi Brandon (a to on wydawa? mi si? najbardziej nietrafiony z obsady), siostry te? ?wietne (uwielbiam t? dziewczynk?, która gra Margaret ), pani Dashwood i Fanny równie? (ale to nie by?o zaskoczeniem, wiedzia?am, ?e te aktorki b?d? dobre).
Nie mog? si? doczeka?, a? obejrz? kolejne.
Offline
A kiedy bedzie w jakiejs normalniejszej wersji? Nie przepadam za Youtube
Offline