Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Oglada?am dzisiaj film z Hugh Grantem i Drew Barrymore "prosto w serce". I tam jeden go?ciu napisa? ksi??ke w której wykorzysta? prawdziwe historie z ?ycia Sophie. Ona jest zdruzgotana, bo nie zosta?a tam dobrze opisana. Jest w?ciek?a i uwa?a, ze on zrujnowa? jej ?ycie.
Nasz?a mnie taka refleksja, Jane Austen, piszac swoje powie?ci na pewno wykorzystywa?a sytuacje, mo?e nawet s?owa od ludzi z jej otoczenia, ciekawe czy kto? by? te? na ni? z?y, czy kto? uzna?, ?e ona zrujnowa?a jego ?ycie. Tyle mamy negatywnych bohaterów jej powie?ciach. Jak my?licie?
Offline
Ale jej negatywni bohaterowie zwykle nie czytaj? powie?ci :-P
My?l?, ?e czym? innym jest nawi?zanie, nawet do konkretnych s?ów, a czym? innym 'rozszyfrowanie' i ujawnienie z?ych post?pków w czyim? ?yciu. Na dok?adk? ironia JA jest zwykle dobrotliwa, ciep?a. Ona si? ?mieje, ale zwykle nie pot?pia. Tam, gdzie mog?oby to by? pot?pienie, jak cho?by u Bertramów, ?miem mie? w?tpliwo?ci, czy to jest 'portret' wykonany z bliska.
Offline
pami?tam, ze w autobiografii Joanna Chmielewska pisa?a, ?e jej ksi??ki czytaj? Ci, którzy s? w jakim? stopniu opisani pozytwnie, a Ci którzy s? zjechani z góry na dó? jej ostrym j?zykiem najcz?sciej nie czytaj? takich g?upot.
Offline
Link ze zdj?ciami kobiet Jane Austen
http://film.onet.pl/N,56539,1,1,0,galeriao.html
Offline
Becoming Jane
http://pl.youtube.com/watch?v=xRXXAbLWN4c&NR=1
Offline
eh.. fantastyczny ten film...
?wietne role aktorów jamesa i any
http://pl.youtube.com/watch?v=FQjI8XQVbYM&NR=1
Offline
A ja w?a?nie go widzia?am i ... no nie wiem, jaki? taki przygn?biaj?cy.... czy jak?
Offline
Becoming?
Ja sie tak troche pobubilam ozochozziii
Offline
No w?a?nie jaki? taki by?.... trudno powiedzie?.
Offline
na mnie tez zadzialal raczes smetnopednie...
ale na mnie tak zawsze dziala, kiedy jest film gdzie ona sliczna, on sliczny kochaja sie i doopa ...
ja tam lubie happy endy.
Offline
Taa, happy endy zdecydowanie korzystnie wp?ywaj? na samopoczucie.
Offline
szczegolnie nasze. Dlatego od razu odradzam Pokute. Ksiazke odchorowalam niemal 2 tygodnie i jestem bardzo wkurzona na autora...
Offline
A mnie si? Pokuta bardzo podoba?a, tym bardziej ?e w zasadzie zako?czenie nie by?o jednoznaczne. Ale w sumie ja nie mam manii na punkcie happy endów, przyjmuj? filmy i ksi??ki takimi, jakie s?, a cz??ciej razi mnie obecno?? happy endu ni? jego brak...
Offline
a kto powiedzial, ze sie nie podoba? Podoba sie bardzo, ale odradzam milosnikom happy endow.
Zreszta zakonczenie bylo jak najbardziej jednoznaczne...
Offline
Hm... przypomina mi si? (chyba z rozdania Oskarów) taka rozmówka o tym, ?e zako?czenie filmu jest wieloznaczne i daje szanse na ci?g dalszy. Jak to -- kto? pyta -- przecie? bohaterowie wpadaj? samochodem do Wielkiego Kanionu, to chyba jednoznaczne? Ale przecie? -- pada odpowied? -- zawsze si? mog? odbi? od dna!
Offline
"Jednoznaczne zako?czenie" kojarzy mi si? zawsze z tym: http://pl.youtube.com/watch?v=Nz239owifAU (3 min 2 sek.)
Offline
AineNiRigani napisał:
szczegolnie nasze. Dlatego od razu odradzam Pokute. Ksiazke odchorowalam niemal 2 tygodnie i jestem bardzo wkurzona na autora...
Czy to znaczy ?e do kina tylko po nocy; z szerokim rondem kapelusza i wielkimi ciemnymi okularami , ?e o pude?ku chusteczek nie wspomn????
Ja zawsze rycz? na filmach jak bóbr.
Offline
Aine czy Pokuta jest a? tak pesymistyczna?
Offline
Admete napisał:
Aine czy Pokuta jest a? tak pesymistyczna?
Ja nie Aine, ale czyta?am ksi??k?, czyta?am b. du?o o filmie - m.in. sprawdza?am dok?adnie, jak rozwi?zali zako?czenie - no i jest to smutna opowie??, ale zarazem... gdyby by? happy end, to nie by?oby to. Rozumiem, o co chodzi ze z?oszczeniem si? na autora (a mo?e raczej powinna by? inna p?e? - dla wtajemniczonych) - nie jest ?agodny/a dla swoich bohaterów, a dla niektórych - wr?cz okrutny/a. A zarazem - o to w?a?nie chodzi w tej historii. Uch, nie chc? spojlerowa?.
I Aine ma racj? - zako?czenie na poziomie fabu?y jest jak najbardziej jednoznaczne. To nie s? "wybierzcie, co wolicie" w Kochanicy Francuza.
Cho? zarazem - na zaj?ciach z literaturoznawstwa bym ch?tnie "rozwali?a" t? ksi??k? narracyjnie, i mo?na udowodni?, ?e nic nie wiadomo, i nic nie jest jednoznaczne, bo wszystko jest niewiarygodne... Nie bawi?c si? jednak w demolk?, ostatnie kilkana?cie stron wszystko wyja?nia. Jak kto? b?dzie czyta? - nie zagl?dajcie na koniec, i nie czytajcie streszcze? (np. na Wikipedii - tylko si? zapl?czecie) czy innych spojlerów.
Co nie zmienia faktu, ?e do kina z pude?kiem chusteczek...
Offline
Pokuta jest s?odko - gorzka i smutna. W zasadzie dzieli sie na trzy czesci. Chyba wiekszosc jest juz i tak powiedziana, wiec wielkiego spoilerowiska nie zrobie.
Pierwsza czesc - sielska i s?odka. Historia budzacej sie mi?o?ci miedzy dwojgiem mlodych ludzi, przed którymi roz?ciela si? przysz?o?? - on ma zosta? lekarzem, ona wprawdzie nie wie co chce w zyciu robic, ale czuje ze cos na nia czeka. Potem wielkie k?amstwo siostry chcacej chroni? Cecilie przed bestia Robym. I tutaj nastepuje czesc gorzka - monolog Robyego, wojna widziana jego oczami i marzenia. I ciagle nasuwajace sie zdanie "a mogliby byc tacy szczesliwi"... Czesc trzecia jest juz przede wszystkim smutna. Poznajemy Briony, widzimy ze kiedy dorosla wreszcie zrozumiala co sie wydarzylo miedzy Cee a Robym tamtego lata, zrozumiala, ze to nie byla relacja mysliwy-ofiara, a Cee nie chciala byc ratowana. Wreszcie pojela co tak naprawde uczynila. I do konca, do konca nasuwa sie mysl, ze to musi sie skonczyc dobrze, ze ludzie ktorzy tak wiele wycierpieli w imie milosci, musza byc razem. I niezaleznie od zakonczenia - wiadomo, ze sa razem. Tylko nie do konca tak jalbysmy tego oczekiwali...
Ja ksiazke odchochorowalam bardzo. Film tez odchoruje, ale musze to zobaczyc po prostu.
Offline
By?am wczoraj na Pokucie. I czuj? si? zmia?d?ona, cho? zna?am dok?adnie tre??, przeczytawszy ksi??k?... A mo?e w?a?nie dlatego, bo film jest dok?adnie taki, jak mia? by?, dok?adnie, jak ksi??ka, i pewne rzeczy przedstawione na ekranie/scenie s? silniejsze ni? na papierze/w naszych g?owach? Nie mog? przesta? my?le? o tej historii. Bardzo polecam. James ?wietny, bardziej dojrza?y, inna rola ni? dotychczas. Chyba pójd? jeszcze raz do kina, cho? dzi?ki pewnej osobie mog?abym ju? obejrze? w zaciszu w?asnego domu (ekranu), ale to naprawd? warto obejrze? na ekranie kinowym, cho?by ze wzgl. na zdj?cia (bo z atmosfer? na sali bywa ró?nie).
Zreszt?, uzewn?trzni?am si? troch? te? na blogu (i tam link do youtube, s? trzy cz??ci filmów "The Making of"):
http://cosniecos.blox.pl/2008/02/W-kinie-Pokuta.html
Offline