Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
AineNiRigani napisał:
Dione, a Unia?
A Unia w tym roku si? spó?ni?a i zanim si? zajmuj?cy projektami naucz? co i jak, to b?dzie "po ptokach". A ja tu teraz mam gor?cy okres roboczy. Sesja = studentów w katedrze niet = mo?na pracowa?. I co? .... I wielkie G! (szepraszam, chyba mi? cu? ponios?o)
Offline
Aine, Unia?!
Hm... w Unii rzeczywi?cie mo?na:
a) stara? si? o granty -- przy czym uchodzi to za trudniejsze, a przede wszystkim wymagaj?ce zgromadzenia wielu ró?nych partnerów, zw?aszcza zagranicznych, oraz zapewnienia sobie zaplecza administracyjnego;
b) stara? si? o pieni?dze na badania z funduszy strukturalnych, ale tam poni?ej 1 mln z?otych lepiej o nic nie prosi?, bo si? wyjdzie na niepowa?nego badacza.
Jest jeszcze mo?liwo?? c), czyli jakie? projekty dla modych badaczy. Ale tego nie sprawdza?em.
Offline
Ja sie moge cos popytac naszego konsultanta. Tylko przypuszczam, ze nie jutro.
Offline
pak4 napisał:
Aine, Unia?!
Hm... w Unii rzeczywi?cie mo?na:
a) stara? si? o granty -- przy czym uchodzi to za trudniejsze, a przede wszystkim wymagaj?ce zgromadzenia wielu ró?nych partnerów, zw?aszcza zagranicznych, oraz zapewnienia sobie zaplecza administracyjnego;
b) stara? si? o pieni?dze na badania z funduszy strukturalnych, ale tam poni?ej 1 mln z?otych lepiej o nic nie prosi?, bo si? wyjdzie na niepowa?nego badacza.
Jest jeszcze mo?liwo?? c), czyli jakie? projekty dla modych badaczy. Ale tego nie sprawdza?em.
By?y u nas unijne stypendia zwi?zane z rozwojem regionu, ale jak ju? pisa?am, w tym sezonie d........ (szepraszam, wiem ?e tak damie nie wypada, ale siem powstrzyma? nie mogiem)
Offline
Dione:
W Unii mo?na si? stara? o: a) pieni?dze z funduszy na rozwój regionów; b) z funduszy na nauk?.
To dwa ró?ne ?ród?a.
Je?li chodzi o pieni?dze regionalne, to zasadniczo naukowiec mo?e:
1) stara? si? o to, by pieni?dze wywalczy?a firma na wdro?enie nowej technologii i u niego zamówi?a przeprowadzenie odpowiednich bada?;
2) stara? si? o pieni?dze na sfinansowanie laboratorium.
To, ?e s? jakie? stypendia unijno-regionalne, to si? dowiaduj? od Ciebie. Mo?e u mnie tego wcale nie by?o? Za to mog? stanowi? pozytywny przyk?ad zdobywania funduszy na laboratorium -- wydajemy w?a?nie, w?ród bólu i cierpienia (ustawa o zamówieniach publicznych...) 3 mln z? na sprz?t. (Oczywi?cie pieni?dzy dla pracuj?cych na sprz?cie nie ma...)
Je?li chodzi za? o fundusze na nauk?, to Unia dzieli je na kilka grup. S? du?e granty w ramach projektów ramowych, s? pieni?dze na wspó?prac? mi?dzy instytucjami (polega to na tym, ?e Unia funduje przejazdy...), na organizacj? 'centrów doskona?o?ci' (na administracj? naukow?), s? wreszcie (to pewna nowo??) stypendia dla m?odych badaczy. W Polsce podobno nikt takiego nie dosta? (i prawie nikt o nie nie wyst?pi?), co w znacznej mierze ??czy si? z faktem, ?e wyra?nie nikomu nie zale?a?o na ich lansowaniu... Mo?esz si? tym zainteresowa?, zawsze jaka? szansa wi?cej.
(Czy My nie rozmawiamy tu nazbyt... fachowo?)
Offline
i chyba to by bylo na tyle.
Probowalam sie czegos dowiedziec, ale jak mi jane Austen mila, nie rozumiem nic z tego belkotu w biuletynach. Zreszta i tak najwieksze szanse uzyskania kasy sa z programow regionalnych, a ja moge sie dowiedziec czegos o Malopolsce jedynie. No chyba, ze Dorfi jest zainteresowana.
Offline
No w???nie z tymi projektami unijnymi jest zawsze jeden i ten sam problem: s? za s?abo nag?a?niane (jak samemu sobie jakiego? nie poszukasz, to plakatu, albo czego? w tym stylu np spotkanie informacyjne czy co? takiego, nic nie wiesz) i napisane takim jezykiem, ?e ..... Trzeba kilka razy czyta? jedno zdanie, zeby je zrozumie?, a jak ju? zrozumiesz, to nie pami?tasz co by?o w poprzednim i musisz zaczyna? od pocz?tku :?
Offline
Dione!
Raz czyta?, a dwa -- pisa?. Nie wiem jak to jest z projektami dla m?odych badaczy -- mam nadzieje, ?e tam zrobiono to lepiej, ale w du?ych projektach tonie si? w?ród ton papieru... S?owem: trzeba mie? zaplecze administracyjne i to na dobrym poziomie...
Offline
Dione napisał:
No w???nie z tymi projektami unijnymi jest zawsze jeden i ten sam problem: s? za s?abo nag?a?niane (jak samemu sobie jakiego? nie poszukasz, to plakatu, albo czego? w tym stylu np spotkanie informacyjne czy co? takiego, nic nie wiesz) i napisane takim jezykiem, ?e ..... Trzeba kilka razy czyta? jedno zdanie, zeby je zrozumie?, a jak ju? zrozumiesz, to nie pami?tasz co by?o w poprzednim i musisz zaczyna? od pocz?tku :?
S?oneczko, rozgl?dnij si? u Was za lokalnym Punktem Konsultacyjnym (moge zasiegnac jezyka, ale musisz mi dokladniej okreslic gdzie pracujesz - miasto, wojewodztwo, powiat). I tam trzeba co jakis czas dzwonic. Oni sa na biezaco.
Offline
Rozmawia?am z panem z naszego biura informacji i si? dowiedzia?am, ze nowy projekt jest, ale ... pojawi? si? za pó?no i jeszcze osoby odpowiedzialne nie zosta?y przeszkolone i wszystko b?dzie pó?niej ni? zwykle.
I ju? wiem na 100%, ?e mi grantu nie przyznali..... Id? si? upi? (ma kto? ochot? si? przy??czy??)
Offline
AineNiRigani napisał:
Ja tez. Upic i dac komus w morde.
Jestem bardzo "za"..... Nawet wiem czyja to powinna by? "morda".
Tak wogóle dzi?ki za wsparcie. Kochani jeste?cie....
Offline
Dione, ja mam dwie mordy... wkurza mnie moja praca. Zapieprzam jak dziki osiol, rejestracja dokumentow, pisanie pism, odpowiadanie, szeregowanie i ukladanie, a wszystko trzeba rzucac jak szef sobie cos przypomni. Do tego mamy napisac sprawozdanie roczne, a ja mam 2 biznesplany. Nie mam czasu zeby zjesc, napic sie, zalatwic. A i tak wszystko jest zle, szef ma humory i wyzywa je na nas, w dodatku jest bardzo chaotyczny, wszystko musi miec na juz-teraz-zaraz, wszystko gubi, a potem zwala na nas. Nauczylysmy sie juz dawac mu kopie pism i dokumentow, ale ostatnio wprowadzil do biura nerwowa atmosfere. Ciagle zmienia zdanie, unika niewygodnych rozmow (zamiast powiedziec wprost, ze nie skorzystamy z oferty, kaze zadzwonic jutro, za tydzien za rok...)
Oczywiscie nie jestem sama, ale kazda z nas ma swoje zadania i kazda musi byc od nich odrywana do jakichs dupereli. a kolega, ktory przychodzi 2x w tygodniu - calymi dniami siedzi na swoim forum i gada przez GG.
Wracam zaryta i umeczona. W dodatku znowu mi sie odezwal kregoslup. Nocami niemal wyje z bolu, dzisiaj rano zanim zazylam tabletke, lzy same mi poplynely. A ze kolezanka ma do wyciecia kamienie, to i z cala pewnoscia chorowac nie bede mogla.
Ostatnio edytowany przez AineNiRigani (2008-01-19 01:15:06)
Offline
Aine, wyrazy wspó?czucia!
Inna sprawa, ?e chaotyczni szefowie to chyba norma. Te? czasami musia?em wszystko rzuca?, bo co? by?o na szybko potrzebne.
?ycz? zdrowia w kr?gos?upie i nie tylko!
Offline
gdyby mi jeszcze za to przyzwoicie placili. Wkurza mnie to, w dodatku praca biurowa nie stanowi mojego powolania.
Zaczynam otwarcie dzia?a?!!!
Offline
A jak my?lisz? Co ja musia?em robi? oderwany od 'w?a?ciwej' roboty? Czyta? wyroki arbitra?u UZP I generowa? dziesi?tki stron protoko?ów z post?powania
Offline
Dzi? jest prawie dobrze.... Mój majster obieca? do wtorku sko?czy? remoncik..... Od lutego mieszkam u siebie.......
Tylko mebli wci?? nie mam, ale to nie wa?ne
Offline
dobra wiadomosc
Przypuszczam, ze nie ma lekko. Wkurza mnie tylko to, ze za moja prace placa komu innemu. w dodatku w grubych tysiacach.
Offline
Takie traktowanie wkurza. Ostatnio dosz?am do wniosku, ?e im wi?cej si? w pracy robi, tym mniej ci? doceniaj?...Ostatecznie licz? si? tylko pi?kne pozory. Ludzie, którzy takie pozory potrafi? stworzy?, zawsze maj? dobrze.
Offline
To prawda. Jaki? nieca?y rok temu wiedzia?em, ?e w wakacje czeka mnie przeprowadzka + zwolnienie si? (a przypadkowo ko?czy?a mi si? akurat umowa) i stwierdzi?em, ?e co mi szkodzi zobaczy? co b?dzie, gdy moje zaanga?owanie w prac? nieco spadnie. Oczywi?cie robi?em co do mnie nale?y, ale nie "na wczoraj" tylko "na jutro". Sko?czy?o si? bieganie do pracy na telefon, siedzenie po godzinach. A gdy zakomunikowa?em szefowi, ?e nie b?d? ju? dalej pracowa?, to by? w szoku. Drugi szef jak si? dowiedzia?, to od razu na rozmow? mnie ?ci?gna?... Normalnie si? nie spodziewa?em. Sko?czy?o si? na tym, ?e w wakacje nie bywa?em prawie wcale w pracy, od wrze?nia by?em ?rednio 4-6 dni w miesi?cu (przyje?dza?em co tydzie?-dwa na dzie?-dwa), umow? rozwi?zali?my na mój wniosek (gdy mi si? znudzi?o je?dzi? po 200 km) bodaj z ko?cem pa?dziernika. A i tak jeszcze jeszcze par? razy musia?em dojecha?, bo by?em potrzebny.
Mora?: Jak b?dziesz robi? wszystko natychmiast, to zostanie to odebrane jako rzecz prosta, niewymagaj?ca wysi?ku. Je?li minie troch? czasu od wydania polecenia do jego wykonania (zacz?? mo?na od razu ), to oznacza ?e troch? pracy to wymaga?o.
G?owa do góry, b?dzie lepiej!
Offline
Ja tez zaczynam poma?u pracowa? tak zwyczajnie. Robi? wszystko jak nalezy, ale bez wariacji. Ostatecznie i tak najlepsi sa zawsze ci sami.
Offline
Ja si? przekona?am na w?asnej skórze, ?e jak si? co? zrobi za szybko, przed innymi, to nie do??, ?e nie pochwal?, to jeszcze ochrzani?, ?e niedobrze -taki przyk?ad, "jak nie powinno si? zrobi?". I po co nam to?
Ostatnio edytowany przez Marija (2008-01-20 21:33:04)
Offline