Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
A mnie się na allegro taki śliczny błękitny salwar podobał, ale mnie przelicytowali
Offline
fanturio, moja figura bardziej przypomina Wenus z Willendorfu niż Keire Knightley, a jak do tej pory kupiłam sobie na allegro koło tuzina salwarów. pasujących i używanych
Offline
Wierzę, ale jeśli coś ma szerokość w biuście około 90cm, to ja w to na pewno się nie zmieszczę. No i kwestia koloru
- w różu i fiolecie zupełnie się nie widzę.
Offline
No wlasnie ten biust mnie boli -_-' ja mam kolo 116 cm, a tam malo takich ciuszkow maja. No i brzuszek tez mam ogromny, wiec malego kupic nie moge. I ten roz to tez tak srednio... moj maz nie lubi
Offline
w biuscie mam kole 110 i nie powiem niektore przyciasnawe
ale ostatnio kupilam sobie takie cudo (o ktorym wspominalam na poczatku tejze dyskusji - w kolorach ziemi, z dzyndzelkami i haftem - fajne ) - po prostu idealnie lezy.
Loano. Do Wrocka przywioze kilka swoich, jak Ci sie ktorys spodoba i będzie pasował - dostaniesz w prezencie. Może być? W sumie chyba mamy mniej wiecej zbliżoną budowe, nie?
Offline
Loana napisa³:
No wlasnie ten biust mnie boli -_-' ja mam kolo 116 cm, a tam malo takich ciuszkow maja. No i brzuszek tez mam ogromny, wiec malego kupic nie moge. I ten roz to tez tak srednio... moj maz nie lubi
A róże przeważają O mężu już nie wspomnę, ale sama tak jakoś...
Offline
No i jeszcze kwestia ceny... Ktoś może lalkę kupi, to będę miała co wydać
Offline
czasem zdarza sie okazja z salwarem. Mam wprawdzie 2 roze, ale oba podchodza pod pastelowy blekit. Ogolnie rozu nie trawie permanentnie ale mam salwar koloru złota, niebieski, zielony, kilka brązowych, biało-błekitny, czerwony
Ale jakos tak same mi wpadły w łapki ...
Offline
Aine, bardzo dziekuje Ale sprobuje cos zapolowac przed Twoim przyjazdem, zebym nie musiala Cie tak okropnie wykorzystywac. I tak zapomnialam Ci bardzo PODZIEKOWAC za japonki, ktore dalas mi na ostatnim zlocie - ogromnie mi sie przydaly na Krecie, do morza sa wspaniale
. I jestesmy podobnej budowy, chociaz ja jestem wieksza
.
Offline
Aine na allego zaglądam od dłuższego czasu, bo chcę sobie kupić coś takiego na "po domu". Ale albo za bardzo strojne albo kolory nie te, albo za drogie, albo właśnie jest problem z rozmiarem. A najlepiej gdyby sprzedawali same tuniki bez spodni, bo i tak nosiłabym to z legginsami.
Offline
Loan, nie bede sie sprzeczac
SiÄ™ zobaczy. PrzywiozÄ™ i zobaczymy.
Dorfi - moze masz rację. Z salwarami tak ju.ż jest - róż, pomarańcz, czerwień są niejako wpisane. Ale naprawdę się trafiają okazję, jeśli się w miare regularnie szuka. Moje średnio nie przekraczały dychy za sztukę. Za 2 dycy kupilam salwar ekstra zdobiony...
Offline
JAK KTOŚ MI POWIE, ŻE DUPOWATY DARSIK ZE SWOJA NIEKOMUNIKATYWNOŚCIĄ JEST BOSKI, TO UDUSZĘ, UPIEKE I ZJEM ZYWCEM!!!
LEPIEJ NIE WCHODZIC MI W DROGE Z TAKIMI HEREZJAMI!!!
Offline
Rozumiem, że duże litery pozwalają na więcej?
PS. Jak już upieczesz, to mogę wirtualnie podesłać musztardę By jakoś się solidaryzować
To znaczy w kwestii boskości aktorów pozostaję zatwardziałym ateistą z powodów oczywistych, ale niektóre Wasze religie są dla mnie bardziej zrozumiałe niż inne. Te inne to herezje jakieś, wiodące za sobą zapach piekielnej siarki
Offline
AineNiRigani napisa³:
JAK KTOŚ MI POWIE, ŻE DUPOWATY DARSIK ZE SWOJA NIEKOMUNIKATYWNOŚCIĄ JEST BOSKI, TO UDUSZĘ, UPIEKE I ZJEM ZYWCEM!!!
LEPIEJ NIE WCHODZIC MI W DROGE Z TAKIMI HEREZJAMI!!!
Co Ci się dzisiaj Aine stało?
Offline
Odpowiem jednym słowem, które zawiera całą dawkę negatywnej emocji:
STAŻYSTA!!!
Offline
...Stażysta... no, no czym Ci tak ten rozkosznie niesamodzielny chłopczyk dokuczył?
Nowy avek rewelka, ale chwilę trwało nim rozpoznałam kto się za nim ukrywa
Offline
mielismy dzisiaj bp do napisania. Stwierdzilam, ze przy okazji moze sie czegos naucza i powiedzialam, ze kazdy ma napisac swoja wersje. potem wspolnie przeczytamy, ocenimy. Pan stazysta najpierw wypil sobie kawusie, zrobil siku (nie spuscil wody - jak zawsze) i siadl godzine po nas. Pani stazystka bardzo energicznie wziela sie do pracy, radosnie na glos zadajac setke pytan - sie rozkrecila i bardzo chce sie nauczyc czegos nowego. Pan stazysta pytal co ma wpisac w kazdej rubryczce - jaka kwote, jakie slowo. Wkurzylam sie, bo po to kazalam im siedziec i pisac ze mna przy wywiadzie, aby kazdy mial swoje materialy. Mnie rozprasza duperelami, bo czeka az go poprowadze za raczke. No to kazalam sobie im wyobrazic, ze mnie nie ma. Jedynie w sprawach technicznych i merytorycznyc pomoge. Dane maja wprowadzac ze swoich notatek.
A potem podsluchiwal stazystke, a potem jak poszła - na beszczelnego siadl do jej kompa i zzynał. W tylku mi sie zagotowało. Cwaniaczek sie znalazł. Zamiast chcieć się czegoś nauczyc na stazu, on jest ciągle wkurzony jak mu sie da jakies polecenie. Bo najlepiej to siedziec i przez bite 8 godzin patrzyc sie w sciane (powaznie - potrafi tak przesiedziec cala dniowke ruszajac sie tylko po kanapke i herbate). Wiecie co odpowiedział? "Bo on chcial sobie tylko sprawdzić".
A taki typowo Darsikowaty, a jak co do czego przychodzi - cwaniak jakich mało. Niekomunikatywny, milczący, jak sie okazuje - niegłupi. Wprawdzie wszystko co ma zrobic - spieprzy, ale teraz już wiem, ze to jedynie z lenistwa umysłowego i strategii przetrwania "jak zrobie zle, to dadza mi swiety spotkoj"
Offline
Hm... mnie w ubiegłym tygodniu wkurzyło tak kilku studentów -- to samo podejście: nie ruszyć własną głową, bo przecież można się pytać do upadłego pana pilnującego (czyli mnie), albo robić coś na chybił-trafił. Ale dużych liter na forum nie używałem
Offline
AineNiRigani napisa³:
A taki typowo Darsikowaty, a jak co do czego przychodzi - cwaniak jakich mało. Niekomunikatywny, milczący, jak sie okazuje - niegłupi. Wprawdzie wszystko co ma zrobic - spieprzy, ale teraz już wiem, ze to jedynie z lenistwa umysłowego i strategii przetrwania "jak zrobie zle, to dadza mi swiety spotkoj"
Ach, to o to Ci chodziło z Darsikiem.
Wiesz, moja kierowniczka też się po części tak zachowuje, to znaczy ona sobie zlewa wszystko, a jak coś jest nie zrobione albo źle zrobione to zrzuca odpowiedzialność na nas. Do tego ma poważne braki merytoryczne, czasami głubi się nawet w podstawach. No ale cóż zrobić ma znajomości u szefostwa.
Life is brutal.
Offline
Podstawy merytoryczne!!! Ha!!! Na temat braków podstawowych informacji zawodowych tego pana moge opowiadac godzinami. Boże, ja wiem wiecej z jego ogródka niż on (a wiem, że wiem niewiele).
Offline
jest sobota wieczor, siedze w pracy i konca nie widac, a w domu siedzi niezadowolony maz (bo ZNOWU nie ma mnie w domu)... life is REALLY brutal, full of zasadzkas, kopas w dupas i nie wiem co jeszcze...
zaraz ide do domu, jutro znowu tu bede... brrr, nie cierpie weekendow w okolicach 20stego...
Offline
Cóż, nie wiem, czy to Was rozweseli tak bardzo, jak rozweseliło mnie, ale muszę się podzielić wiadomością, że w poniedziałek w ramach jakiejś konferencji część mojego roku (w tym i ja) będzie miała okazję wysłuchać wykładu o starych drukach. Zabawne jest w tym to, że wykład będzie po czesku .
Offline
Nie no Akaterine, zazdroszcze Ci noremalnie.
To szykuje sie godzinka szczerego smiechu
Offline
Akaterine napisa³:
Cóż, nie wiem, czy to Was rozweseli tak bardzo, jak rozweseliło mnie, ale muszę się podzielić wiadomością, że w poniedziałek w ramach jakiejś konferencji część mojego roku (w tym i ja) będzie miała okazję wysłuchać wykładu o starych drukach. Zabawne jest w tym to, że wykład będzie po czesku
.
Hahahaha. Ja też chce!!!
Offline