Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Zastanawiam si? który jest gorszy spo?ród tych dwóch panów. Obaj s? przedstawieni jako przystojniacy, z dobrymi manierami, lekkoduchy którzy rozkochuja damy bez wi?kszych skrupu?ów. Obaj mieli d?ugi i prowadzili hulaszczy tryb ?ycia. Tacy utracjusze.
Wickham dodatkowo k?ama? w sprawie Darcy'ego.
Jak myslicie?
Offline
Ja wi?ksz? antypati? czuj? do Willoughby'ego, cho? nie potrafi? tego wyt?umaczy?. Mo?e dlatego, ?e z?ama? serce Marianne? Po Wickhamie nikt zbytnio nie cierpia? .
Offline
Willoughby ma jedn? pozytywn? cech? -- ?a?uje tego co zrobi?.
Offline
A ja najbardziej nie lubi? Henry'ego Crawforda. By? na dobrej drodze, ?eby zdoby? (mo?e nawet serce, bo r?k? na pewno) Fanny (cho? za ni? specjalnie nie przepadam). I co zrobi?? Da? si? wpl?ta? w romans z jej zam??n? kuzynk? i jeszcze z ni? uciek?. Jego g?upota a? razi w oczy. A zapowiada? si? tak nie?le. Inteligenty, cho? rozba?amucony przez kobiety. Jakby przez kilka miesi?cy zachowywa? si? przyk?adnie, to mia?by kobiet?, któr? sobie wymarzy?.
Wickham i Willoughby byli draniami, ale przynajmniej zachowali troch? rozs?dku. Mo?na im zarzuci? wszystko, ale nie g?upot?.
Offline
Ja tam wol? Wickham'a, sympatyczniejszy jest, no i dosta? za swoje wko?cu ma??e?stwo z Lydi? to ca?kiem niez?a kara
Je?li wzi?? pod uwag? wszystkich trzech, to ja najbardziej lubi? Crawforda, ?al mi go troch?...no ale có? g?upich nie siej? Trzeba by?o my?le? g?ow?...
Offline
Tiaaa, co gorsze, ciep?e piwo, czy zimny koniak?
Ani to, ani to.
Porównuj?c jednak Willougby'ego do Wickhama, to jednak pierwszy wyada lepiej. On nie ba?amuci? Marianny dla samego ba?amucenia, a z tego co zapewnia nas Jane - kocha? t? g?upi? g?sk?. Wickham chyba nigdy nikogo nie kocha? i wszystko co robi? - robi? jedynie z egoizmu.
Offline
Ciep?e piwo (dobry grzaniec) nie jest z?e
Z reszt? zgadzam si? Aine.
Offline
Fanturio, grzaniec z koglem-moglem - ewentualnie i w ostatecznosci, ale jakos zimniutkie piffko z pianka zawsze wzbudza?o mój wielki entuzjazm
Offline
To zale?y od temperatury otoczenia. Ostatnio grzane wino na topie
Offline
Grzane piwo najlepsze jest kasztanowe
Offline
ja nie lubie ciep?ego alkoholu i nic tego nie zmieni. Nawet piwo kasztanowe.
Za piwem szaleje, ale piwo musi by? chlodniutkie, za winem nie przepadam tak czy siak (wiec czy grzane czy nie - wsio rawno), wódeczka lepiej wchodzi do gard?a gdy jest z lekka sch?odzona, a koniaku/brandy nie znosz?.
Wszystko sprowadza sie do nieodzownego ?aczenia alkoholu z lodówk?
Offline
Piwo nie musi by? ch?odniutkie, ale musi smakowa? piwem ;. Koniak - czemu nie, brandy - to nie to.
Chyba troch? to obok tematu
Offline
Ja te? lubie sch?odzone piwko. Winko czerwone pólwytrawne - pycha. Wódki, whiskey itp nie znosze. Fuj.
A tak w nawiasie, to fajne jest to, ?e akurat w takim temacie (o utracjuszach w JA) rozwin?? si? temat alkoholu. )))
Offline
Wódka - tylko czysta. Whisky i i inne smakowe - nie wchodza w gr? (po Johnym Walkerze do ko?ca dnia mia?am w ustach posmak w?dzarni).
Wino, szczegolnie biale, ale jedynie deserowe lub polwytrawne pite na sposob w?oski (rozcienczone woda) do obiadu - pychotka. Ale majac do wyboru wino lub piwo, zawsze wybieram to drugie. jestem, piwoszem z dziada pradziada
Offline
OT:
Wódka - fuj! Mam kolegów komputerowców, którzy tworz? grup? PMWD (pi..em..wu..de..)
Piwo - mo?e by?. Wracaj?c ze S?owacji, co roku kupuj? 10 piw (przyzwyczajenie z czasów, gdy tylko tyle by?o wolno). Starcza na par? miesi?cy, a i tak na ko?cu okazuje si?, ?e ?ona wi?kszo?? wypi?a...
Wino - wy??cznie czerwone, s?odkie (a i tak ch?tnie bym dos?odzi?
Whisky - ogólnie fe... Ale! Kolega przywióz? z Irlandii Jamesona... Z col? by? miodzio. Tak bardzo, ?e wykupili?my w 2 dni zapas z Hypernowej w wi?kszym s?owackim mie?cie... Trzeciego posi?kowali?my si? innym, ale by? fe
Offline
OMG, czy to znaczy, ?e jeden znajomy mia? racj?, nazywaj?c nas (fanki JA) alkoholiczkami?!
Bo wg niego nie da si? czyta? tych powie?ci na trze?wo A wg mnie - da si? jak najbardziej... tylko jak si? potem porówna p. Darcy'ego z panami w realu, to ci??ko si? nie napi?
Je?li za? chodzi o rodzaje i gatunki, to ja tam nie wybrzydzam (w ko?cu studentk? jestem ). Cho? ostatnio przez jedn? tak? ... rozsmakowa?am si? w likierach - zw?aszcza z kuku?ek i cukierków kapita?skich
Offline
Skoro ju? zesz?y?my/li?my na temat alkoholowy, to powiem, ?e do Wroc?awia w listopadzie przywioz? butelk? tokaja, przywiezionego z w?gierskiej winnicy w?asnor?cznie przeze mnie (?eby butelki nie by?y tak ci??kie, a ja tak ma?a, to przywioz?abym wi?cej ).
Aine, a jak kiedy? w ko?cu zaw?drujesz do mnie do Olsztyna, to musowo zabior? ci? na kasztanowego grza?ca - mam przeczucie, ?e b?dzie Ci smakowa?
Offline
Te?ciowa w zesz?ym roku zrobi?a nalewk? z pigwy... Mam nadziej?, ?e w tym te? zrobi albo sama wezm? si? do roboty
Offline
Dione - skoro masz takie przeczucie, to ja mam przeczucie, ?e Twoje przeczucie si? spe?ni. Cóz, jak mawia? John Traper McIntyre "Tylko krowa nie zmienia pogl?dów" A ja w pe?ni si? z nim zgadzam. W ka?dej dziedzinie niemal
Fanturia - nalewka z pigwy jest mniamusna - fakt. Ale bije ja na ?eb, na szyje nalewka ?wiateczna w/g przepisu Mi?osza
Offline
Jak juz tak offtopujemy - fanturio, a poczestujesz kiedys nalewka z pigwy? Bo przyznam, ze uwielbiam przetwory z pigwy, mimo ze dawno nie mialam okazji ich jesc (nie wiem, gdzie mozna kupic pigwe ), a lubie nalewki i likierki.
El, napedzilam butelke kukulkowki oraz butelke krowkowki, jak znajde kapitanskie, to tez zrobie - specjalnie na zlot w listopadzie! Bedzie co pic!
Offline
Mam krzaczek pigwy, wi?c po od?o?eniu cz??ci któr? w Kraku obieca?am Aine, przygotuj? troszk? naleweczki do Wroc?awia
Offline
jej, a ja myslalam, ze elbereth sobie jaja robiz tymi kuku?kami i kapita?skimi - w sensie, ze wy?era nadzienie
Lo9ano - przepisik poproszem...
Offline
Wiaderko pigwy starczy Loano? Mam na podwórku i zawsze jest za du?o
Offline