Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Czytam ostatnio "Rozwa?n? i Romantyczn?" i ?mia? mi si? chcia?o jak przeczyta?am ?e p?k Brandon by? w podesz?ym wieku. Mia? 35 lat. W naszych czasach taki cz?owiek to m?odzieniec. A wtedy by? ju? starcem. Elinor powiedzia?a ?e mo?e on zy? jeszcze nawet 20 lat. Hm. Czy oni naprawd? tak szybko si? starzeli i umierali. Pewnie tak, mój m?? o?wiadczy? mi, ?e w czasach ?redniowiecza rycerze gin?li maj?c 30 lat. I to nie dlatego, ze umierali w walce tylko dlatego ?e byli starzy. Hm. Jest to bardzo zastanawiaj?ce.
Offline
To raczej tylko Marianna uwa?a?a go za starca. 35-letni m??czyzna nie by? stary, 28-letni Bingley uwa?any by? za m?odego cz?owieka, 32-letni (tyle mia? lat?) Wentworth by? w wieku, mog?oby si? wydawa?, idealnym, skoro wzbudza? takie zainteresowanie, wi?c 35-letni nie móg? by? uwa?any za starego. Zupe?nie inaczej by?o z kobietami, skoro 27-latka by?a zwi?dni?t? star? pann?... Jednak ludzie nie ?yli a? tak krótko, matka Jane Austen do?y?a 88 lat, ojciec - 74. Komentarze bohaterów co do wieku mog? by? odzwierciedleniem ich punktu widzenia, dla moich kole?anek z liceum 30-latka by?a ju? stara, zna?am te? dziewczyn?, która maj?c 16 lat powiedzia?a, ?e gdy b?dzie stara gdy b?dzie mia?a 20 lat... . Komentarz Elinor z ksi??ki odebra?am raczej tak, ?e spokojnie móg? po?y? 20 lat, ?e nie jest stary i nie czeka go rych?a ?mier?. Dla Marianne, która sama mia?a niespe?na 20 lat, by? to d?ugi okres czasu i przemawia? do jej wyobra?ni, wi?c tym mo?na usprawiedliwi? fakt, ?e Elinor u?y?a akurat takiej liczby, a nie wi?kszej.
Offline
Dla nastolatki 35 lat to bardzo stary cz?owiek ;-)
Inna sprawa to d?ugo?? ?ycia w owych czasach. Trzeba pamieta? o poziomie ówczesnej medycyny. Najcz?stsz? metod? leczenia by?o upuszczanie krwi, antybiotyków nie znano. Penicylina w powszechnym u?yciu pojawi?a si? dopiero podczas I wojny ?wiatowej. Wilgotny klimat, niedogrzane pomieszczenia i cienkie ubrania sprzyja?y przezi?bieniom, je?li ?le leczonym - prowadz?cym do zapale? oskrzeli i p?uc. A to cz?sto by? wyrok ?mierci. Obawy pana Benneta o ?ycie Jane wcale nie by?y bezpodstawne.
Oczywi?cie zdarzaly sie d?ugowieczne wyj?tki, zawsze sie zdaaarza?y.
Offline
W zasadzie nie mo?emy porownywac dzisiejszych realiow z tych XVIII-XIX-wiecznymi. Ju? nawet realia naszych babc nie mog? bry? brane pod uwag?. Olbrzymia ilo?? poronie?, ?miertelno?? u noworodków i dzieci sprawia?a, ?e do 7 roku ?ycia prze?ywa?a zaledwie po?owa. Kolejny odsiew by? do ukonczenia 20 roku ?ycia. No i kolejny odsiew to by?o wojsko w przypadku m??czyzn i poród w przypadku kobiet. Pu?kownik prze?ywszy lat 35, ods?u?ywszy wojsko mia? wi?ksze szanse na d?ugi ?ywot ni? Marianna, bo ona do?? cherlawa by?a, byle stres j? ?ama?, a ka?da kolejna ci??a to by?o potencjalne zagro?enie (gor?czka popo?ogowa grasowa?a masowo).
Bior?c pod uwag?, ?e operacje nie cieszy?y si? popularno?ci? - wszelkie choroby kwalifikuj?ce sie pod takie leczenie powodowa?y ?mierc. dorzu?my do tego niewyleczaln? wówczas gru?lic?, czy wspomniane zapalenie p?uc (o które w przypadku strojów epoki empire nietrudno) - mamy ju? kolejny odsiew.
P.S. Pani Austen nie do?y?a typowego wieku, a raczej jest ekstremalnym wyj?tkiem, który nie stanowi argumentu.
Offline
Zgadzam si?, ?e s?owa Marianny mia?y raczej oddawa? jej stosunek do wieku pu?kownika, a nie ogólne wyobra?enia. Przecie? w tych czasach wiek ok. 30 lat by? uwa?any za najodpowiedniejszy dla m??czyzny do wst?pienia w zwi?zek ma??e?ski, wi?c nie mo?liwe by cz?owiek w wieku 35 lat by? ju? okre?lany jako stary. Przecie? Knightly mia?, o ile si? nie myl?, 37 lat, a nikt nie mówi, ?e jest stary.
snowdrop napisał:
mój m?? o?wiadczy? mi, ?e w czasach ?redniowiecza rycerze gin?li maj?c 30 lat. I to nie dlatego, ze umierali w walce tylko dlatego ?e byli starzy.
No nie wiem. Mój profesor od ?redniowiecza mówi? nam na wyk?adzie, ?e to jest nie prawda. Mówi?, ?e ?rednia ?ycia w ?redniowieczu by?a tak niska, poniewa? ok. po?owa dzieci w wieku poni?ej 6 lat umiera?a. Je?li jednak prze?y?o si? ten krytyczny okres to mia?o si? spor? szans? do?y? nawet 70 lub wi?cej. W ?redniowieczu higiena by?a na wy?szym poziomie ni? w czasach pó?niejszych (zacz?to znowu o ni? dba? w?a?nie dopiero pod koniec XVIII w.), cz?sto si? myto, korzystano z ?a?ni. Gdy ksi??na Jadwiga na znak protestu po porwaniu jej m??a nie my?a si? i nie pra?a swoich rzeczy, b?agano j? by jednak to zacz??a znowu si? my?, bo nikt nie móg? tego wytrzyma?. Je?li chodzi o spraw? os?awionych m?odocianych ma??e?stw w ?redniowieczu, to te? nie zdarza?y si? tak cz?sto jak si? uwa?a. By?y to g?ównie ma??e?stwa polityczne, a wi?c zawierane na najwy?szym szczeblu (a jak wiadomo wi?kszo?? spo?ecze?stwa to dó? drabiny ) poza tym cz?sto zawierano umowy, w których okre?lano wiek m?odej ?ony, w którym b?dzie mog?a skonsumowa? ma??e?stwo. Je?li ma??onek si? po?pieszy?, to jej rodzina mog?a j? zabra? razem z posagiem. Reszta zawiera?a ma??e?stwa w wieku ok. 20 lat, oczywi?cie przewa?nie ma??onek by? du?o starszy, ale dlatego, ?e by?o to dla niego kolejne ma??e?stwo (kobiety cz?sto umiera?y przy porodzie albo w czasie po?ogu).
Offline
Och, kobiety mia?y straszny ?ywot. Jak dobrze, ?e my nie ?yjemy w tamtych czasach.
A co do Brandona, to Marianna traktuje go jako dziadka i z tego chcia?o mi si? ?mia?. My?l? ?e nikt w naszych czasach nie potraktowa?by tak 35 letniego faceta.
Offline
W tamtych czasach te? ma?o kto go by tak traktowa? (poza panienkami o ?wiatopogl?dzie zbli?onym do Marianne, oczywi?cie ), tym bardziej, ?e by? wolny i zamo?ny - niejedna mamusia chcia?aby go zapewni? dla swojej córeczki, nawet gdyby córeczka mia?a 16 lat.
Offline
Wipsania napisał:
No nie wiem. Mój profesor od ?redniowiecza mówi? nam na wyk?adzie, ?e to jest nie prawda. Mówi?, ?e ?rednia ?ycia w ?redniowieczu by?a tak niska, poniewa? ok. po?owa dzieci w wieku poni?ej 6 lat umiera?a. Je?li jednak prze?y?o si? ten krytyczny okres to mia?o si? spor? szans? do?y? nawet 70 lub wi?cej.
W bardzo olbrzymim uproszczeniu. Tak jak pisa?am, okres do 6-7 lat stanowi? trzeci odsiew (po ci??y i narodzinach ?ywego dziecka), potem kolejny okres by? do ok.14-20 roku ?ycia (w zale?no?ci od okresu, bo w ?redniowieczu tzw. "wiek sprawny", czyli do zam??pój?cia to 12 lat u dziewczat i 14 u ch?opców. Potem to si? przed?u?y?o, ale nie bez przyczyny tak wcze?nie rozpoczynano prokreacje - olbrzymia ?miertelno?? m?odych ludzi wymusza?a pewne zachowanie. Je?li ch?opiec prze?y? burzliwy okres m?odo?ci wojennej, a dziewczynka porody (lub ?lubowa?a dziewictwo) mieli do?? spore szanse na do?ycie 70-80 lat.
W ?redniowieczu higiena by?a na wy?szym poziomie ni? w czasach pó?niejszych (zacz?to znowu o ni? dba? w?a?nie dopiero pod koniec XVIII w.), cz?sto si? myto, korzystano z ?a?ni.
Nie zgodz? si?. Zgodnie z informacjami ?ród?owymi niemycie si? stanowi?o cz??? ascetyzmu, tak modnego w ?redniowieczu. Czasem k?pano si? raz w ?yciu - w dzie? ?lubu. A i to nie zawsze. Nie bez przyczyny Jagie??o wzbudza? takie wielkie zdziwienie jako dziwak, co to nie pije wina, a wod? i skandalicznie cz?sto si? k?pie (ok. raz na miesi?c). A Jad?ka sama z siebie si? nie k?pa?a, to W?adzio j? do tego namówi?. Z czasem zacz??a dba? o higien? do tego stopnia, ?e k?pa?a si? czesciej ni? on.
Je?li chodzi o ?redniowiecze, to zdecydowanie czy?ciejsi byli ci, którzy stykali sie z kultur? wschodnia. Tam higiena by?a na wysokim poziomie nie tylko z czasów antycznych, ale te? poprzez kontakty z kultur? muzu?ma?sk? (a muzu?manie s?yneli z czysto?ci - ju? wówczas wiedzieli, ?e sprzyja zachowaniu zdrowia. A medycyn? mieli na naprawde wysokim poziomie).
Je?li chodzi o spraw? os?awionych m?odocianych ma??e?stw w ?redniowieczu, to te? nie zdarza?y si? tak cz?sto jak si? uwa?a. By?y to g?ównie ma??e?stwa polityczne, a wi?c zawierane na najwy?szym szczeblu (a jak wiadomo wi?kszo?? spo?ecze?stwa to dó? drabiny
) poza tym cz?sto zawierano umowy, w których okre?lano wiek m?odej ?ony, w którym b?dzie mog?a skonsumowa? ma??e?stwo. Je?li ma??onek si? po?pieszy?, to jej rodzina mog?a j? zabra? razem z posagiem. Reszta zawiera?a ma??e?stwa w wieku ok. 20 lat, oczywi?cie przewa?nie ma??onek by? du?o starszy, ale dlatego, ?e by?o to dla niego kolejne ma??e?stwo (kobiety cz?sto umiera?y przy porodzie albo w czasie po?ogu)
I tutaj równiez musze zaprotestowa? - zbyt du?e uogólnienie. W?ród ma??e?stw politycznych jak i tych w nizinach - m?ody wiek zdarza? sie niezwykle czesto. Tutaj chodzi?o nie tylko o polityk?, ale i o zwyk?a biologi? - 12-13 lat to okres w którym dziewczynka staje si? p?odna, czyli staje si? kobiet?. W momencie gdy istnia?a taka ?miertelno?? w?ród przychówku, raczej piln? spraw? by?o stosunkowo wczesne staranie si? o potomstwo. Oczywi?cie pan m?ody bardzo cz?sto bywa? starszy, bywa?o równie?, ?e i przysz?a ?ona nie by?a m?odk?. Ale zwykle kronikarze z?o?liwie odnotowywali fakt póxnego zam??pój?cia jako przynosz?cy kobiecie ujm? (jak np. w przypadku Dobrawy, czy Jadwigi Kaliskiej, pierwsza by?a "kobiet? podesz?ego wieku" maj?c 19-23 lat, a druga skandaliczny wrecz wiek 27 lat).
Offline
Przecie? ja nie wyg?asza?am autorytarnych opinii, tak by?o i koniec, by? to tylko g?os w dyskusji, dlatego napisa?am mój profesor powiedzia?. Wiem, ?e wiele osób si? nie zgodzi z takimi teoriami, ale koncepcje s? ró?ne, bo przecie? ca?a historia ?redniowiecza opiera si? na niepe?nej bazie ?ród?owej (zreszt? w sumie ca?a historia), na podstawie której mo?na wysnu? ró?ne wnioski i chcia?am, tylko zaznaczy?, ?e mo?na to widzie? inaczej.
Aine napisał:
Zgodnie z informacjami ?ród?owymi niemycie si? stanowi?o cz??? ascetyzmu, tak modnego w ?redniowieczu.
Teraz te? jest modna figura anorektyczki, bycie na ci?g?ej diecie i robienie sobie operacji plastycznych, a jednak wi?kszo?? kobiet nie wygl?da jak modelki z wybiegów albo gwiazdy Hollywood i nie stosuje si? do tych "zalece?" mody. Jednak za dwie?cie lat z braku innych ?róde? jaki? historyk opieraj?c si? na Cosmo mo?e wysnu? zupe?nie nieprawdopodobne teorie.
Offline
Wipsania napisał:
Przecie? ja nie wyg?asza?am autorytarnych opinii, tak by?o i koniec, by? to tylko g?os w dyskusji
Tote? ja si? jedynie z tym nieautorytarnie niezgodzi?am
Aine napisał:
Zgodnie z informacjami ?ród?owymi niemycie si? stanowi?o cz??? ascetyzmu, tak modnego w ?redniowieczu.
Teraz te? jest modna figura anorektyczki, bycie na ci?g?ej diecie i robienie sobie operacji plastycznych, a jednak wi?kszo?? kobiet nie wygl?da jak modelki z wybiegów albo gwiazdy Hollywood i nie stosuje si? do tych "zalece?" mody. Jednak za dwie?cie lat z braku innych ?róde? jaki? historyk opieraj?c si? na Cosmo mo?e wysnu? zupe?nie nieprawdopodobne teorie.
Bior?c pod uwag? ilo?? mediów w dzisiejszych czasach, szybko?? docierania informacji, a przede wszystkim ilo?? i trwa?o?? ?róde? - pozwol? si? ponownie niezgodzi? z tak wielkim uogólnieniem. Oczywiscie równie? nieautorytarnie
Offline
AineNiRigani napisał:
Bior?c pod uwag? ilo?? mediów w dzisiejszych czasach, szybko?? docierania informacji, a przede wszystkim ilo?? i trwa?o?? ?róde? - pozwol? si? ponownie niezgodzi? z tak wielkim uogólnieniem.
Ilo?c mediów - oczywista sprawa; ilo?? ewentualnych ?róde? - te?; trwa?o?? tych?e ?róde? - tu niestety jestem pesymistk? .
Offline
z ca?? pewno?ci? wi?ksza ni? ?redniowieczne pergaminy
Offline
Zgadzam si?, ?e w tym momencie wytwarzamy mas? ?róde?, ale nie s?dz?, by by?y one bardziej trwa?e ni? te wytwarzane w poprzednich epokach. Np. taka p?ytka cd po paru latach cz?stego odtwarzania jest nie do u?ytku, niektóre ksi??ki natomiast licz? sobie setki lat. Poza tym je?li chodzi o czasopisma (skoro ju? poda?am to nieszcz?sne Cosmo za przyk?ad), to ju? teraz jest z tym k?opot. Sama pisz? prac? na podstawie m.in. gazet z lat 70 i cz?sto roczniki s? niepe?ne, a kole?anka z seminarium mgr pisze na podstawie Przyjació?ki z II po?. lat 40 i musi kupowa? egzemplarze na Allegro, bo nie ma tego w bibliotekach. Ja w?a?nie te? jestem pesymistk? je?li chodzi o trwa?o?? dzisiejszych ?róde?, np. ludzie dzisiaj prawie nie wysy?aj? listów, tylko maile (które przecie? po jakim? czasie kasuj?, a nie trzymaj? przewi?zane wst??eczk? w pude?ku ) albo sms, zamiast pisa? pami?tniki prowadz? blogi, itd. Przecie? to jest nietrwa?e. Ludzie nie sk?aduj? wszystkiego, tylko rzeczy, które wydaj? im si? wa?ne z jaki? praktycznych lub sentymentalnych przyczyn (czyli ca?kiem subiektywnych), dlatego uwa?am, ?e za dwie?cie lat z pozosta?o?ci po naszej epoce uda si? nakre?li? tylko jaki? mniej lub bardziej wiarygodny obraz.
Poza tym nie twierdzi?am, ?e ocaleje tylko Cosmo, po prostu jak chcesz wywrze? mocne wra?enie to musisz operowa? ekstremalnymi przyk?adami.
Offline
Wipsania napisał:
Poza tym nie twierdzi?am, ?e ocaleje tylko Cosmo, po prostu jak chcesz wywrze? mocne wra?enie to musisz operowa? ekstremalnymi przyk?adami.
Amen
Offline
AineNiRigani napisał:
z ca?? pewno?ci? wi?ksza ni? ?redniowieczne pergaminy
Tu si? nie zgodz?: nasze marne wydruki komputerowe na kwa?nym papierze do pi?t nie dorastaj? pergaminom i dokumentom ze starego, czerpanego papieru. Te nasze po kilkudziesi?ciu latach po porostu si? rozpadn?
Offline
Mo?na co? wyry? w kamieniu, czy metalu -- od czego s? obrabiarki cyfrowe
Z drugiej strony to, co jest na no?nikach cyfrowych mo?na kopiowa? bezstratnie.
Znaj?c nasze do?? niskogatunkowe czasy,
przybijam dumny stempel "towar drugiej klasy"
na swe najlepsze my?li (...)
Josif Brodski
Offline
pak4 napisał:
Z drugiej strony to, co jest na no?nikach cyfrowych mo?na kopiowa? bezstratnie
Nie tylko mo?na, ale nawet trzeba - pytanie o regu?y (np. cz?stotliwo??) kopiowania, o zakres (wszystko, co zapisane na no?nikach? niektóre? które??), wreszcie - o zmiany techniczne samych no?ników i sprz?tu (jak kto? mia? pami?tnik na dyskietce?...a teraz ma laptopa -?). Temat pot??ny, a rozs?dnego rozwi?zania jak dot?d nie ma i obawiam si?, czy b?dzie w ogóle.
Offline
Tak szczerze mówi?c to ja mam inny problem -- dziesi?tki, a mo?e setki p?yt CD i DVD, b?d?cych archiwami stanu komputera i brak poj?cia, co na której jest... Mo?e wi?c dobrze, ?e cz??? si? zagubi
(Ale offtop, nawiasem mówi?c!)
Offline
Marija napisał:
AineNiRigani napisał:
z ca?? pewno?ci? wi?ksza ni? ?redniowieczne pergaminy
Tu si? nie zgodz?: nasze marne wydruki komputerowe na kwa?nym papierze do pi?t nie dorastaj? pergaminom i dokumentom ze starego, czerpanego papieru. Te nasze po kilkudziesi?ciu latach po porostu si? rozpadn?
Bior?c pod uwag? czas potrzebnego na skopiowanie danego dzie?a ?redniowiecznego, nak?adu pracy i pieniedzy, a tak?e ilo?ci sztuk - nie przekonuje mnie taki argument , ze np. oryginalne wydanie biblii królowej Zofii, czy Kroniki Galla Anonima s? lepszym i trwalszym ?ród?em niz np. Tajemnice XX w. B.Wo?osza?skiego, które jest wydane w kilkusettysiecznym nak?adzie, powszechnie dost?pne, które mo?na zeskanowa?, zacytowa?, zrobi? fotokopie, zkserowa?, a ka?da niemal biblioteka (z niektórymi szkolnymi w??cznie) posiada przynajmniej 1 egzemplarz, a wielu zwyk?ych obywateli - na pó?kach.
Offline
Nie mam na my?li ksi??ek jako ?róde? historycznych; a porównuj?c trwa?o?? no?nika (czyli w tym przypadku materia?u, na którym dzie?o utrwalono) - której? z zachowanych kopii Galla, co sobie przele?a?a bez specjalnych k?opotów przez jakie? 800 lat, a "Tajemnic" Wo?osza?skiego, które na razie licz? sobie lat kilka, to bez wahania stawia?abym g?ow?, ?e za sto lat Gall b?dzie le?a? jak le?y le?y, a Wo?osza?ski skruszeje .
Offline
No tak, mnie chodzilo o zrodlo historyczne, bo uwazam, w tym przypadku wazna jest nie tyle fizyczna trwalosc materialu, co faktyczna trwa?o?? ?ród?a informacji.
Offline
Pami?tajcie o efekcie skali. Je?eli co? wydrukowano w kilkunastu tysi?cach egzemplarzy, to jest szansa, ?e który? przetrwa.
Offline
Je?li chodzi o zdarzenia losowe, to masz racj?.
Ale tu chodzi o post?puj?ce niszczenie papieru niskiej jako?ci. Co by o pergaminie nie mówi?, to jest on trwalszy.
Inna sprawa, ?e to wcale nie taka nowa nowo?? Ju? z partyturami Bacha jest k?opot (u?ywa? jakiego? ?r?cego atramentu, który robi dziury) i obrazami wielu impresjonistów (kupowali tanie, kiepskie farby).
Offline
ale warto?? dokumentu jako ?ród?a nie mierzy si? jedynie jego fizyczn? trwa?o?ci? orygina?u, a dost?pno?ci? i mo?liwo?ci? wykorzystania tre?ci i informacji, które zawiera. Doniedawna Encyklopedia Brucknera czy Glogera by?a takim bia?ym krukiem, o który wyk?óca?am sie z bibliotekarkami. Mog?am z nich korzysta? jedynie na czytelni, przy biurku pani bibliotekarki pod ?cis?ym nadzorem. Ka?dy gwa?towniejszy ruch z mojej strony odbierany by? sykiem lub komentarzem "Ostro?nie".
A kilka lat temu wydali reprint. W odst?pie dwóch lat kupi?am zarówno Glogera jak i Brucknera sobie, dwóm przyjació?kom, cioci i koledze. Wiem równie?, ?e trafi?y do bibliotek w ma?ych miasteczkach. Dost?pno?? wzros?a, warto?? jako ?ród?a nie mog?a wzrosn?? (bo informacje w nich zawarte sa bezcenne ), ale du?o cz??ciej pojawia si? w pracach magisterskich, maturalnych stanowi?c nie tylko ?ród?o bezpo?rednie ale i po?rednie.
Offline
Je?li co? wyprodukowano w masowych ilo?ciach to faktycznie jest bardziej prawdopodobne, ?e jaki? egzemplarz przetrwa. Tylko prawd? jest te? to, ?e bardziej dba si? o rzeczy wyj?tkowe, a o te produkowane w du?ych ilo?ciach mniej. Za dwie?cie lat mo?e si? okaza?, ?e istniej? pojedyncze egzemplarze ksi??ki Wo?osza?skiego (chocia? teraz nawet ja mam na pó?ce dwa ), bo tak naprawd? nikt nie dba? o to ?eby si? zachowa?y.
Poza tym cz?sto w?a?nie przez wyj?cie z za?o?enia, ?e ocaleje najwi?cej rzeczy najpowszechniejszych, mo?na pope?ni? b??dy badawcze. Np. taka teoretyczna sytuacja: znajdujemy du?o zielonych szali z pocz. XIX w., wychodzimy z za?o?enia - du?o zielonych szali, wi?c by?y na pewno w powszechnym u?yciu, a przecie? mog?o by? zupe?nie przeciwnie - zachowa?y si? poniewa? prawie nikt takiego koloru nie nosi? i by?y rzadko u?ywane.
Offline