Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Wiesz Kathy na dłuższą metę, każda wolałaby Darcy'ego niż Wickhama. Jednak w momencie poznawania nowych osób... łatwiej polubić uśmiechniętego gadułę, z którym po pięciu minutach rozmawiasz jak ze starym przyjacielem, niż zamkniętego w sobie poważnego faceta, który jest tak nieśmiały, że mówi "dzień dobry" a potem przez pół godziny milczy, bo nie wie o czym mógłby mówić. Wickham jest uroczy w pierwszej chwili, dopiero po pewnym czasie okazuje się łotrem. Natomiast Darcy w pierwszej chwili nie jest sympatyczny, to typ osoby, którą trzeba poznać żeby polubić. A jak już się polubi to bezwarunkowo i na zawsze.
Offline
Każdy z nas to samotny szczyt,
by go zdobyć, trzeba się trudzić.
Ech... Koftę mi przypomniałaś
Offline
ojej, ja tak tylko przypadkiem... przez nieuwagÄ™
Offline
Dione napisa³:
Wiesz Kathy na dłuższą metę, każda wolałaby Darcy'ego niż Wickhama.
Ja nawet po blizszym poznaniu i pozbytciu sie uprzedzen - pewnie bym nie wolała.
Pułkownik Fitzwilliam rulez!!!
Ostatnio edytowany przez AineNiRigani (2007-06-18 18:24:29)
Offline
do AineNiRigani
jesli chodzi o sympatycznosc to nie wybralabym Wickhama tylko pana Bingley'a
Offline
Bingley to pantoflarz bojący się wychylić nosa poza damską spódnice. Podejrzewam również, że był maminsynkiem.
Ja kiedyś stawiałam na Wickhama, ale w wyniku dyskusji na forum zmieniłam zdanie. Wole pułkownika
Offline
ok
moze i jest pantoflarzem ale jest bardzo czulym czlowiekiem
Nie moglby siÄ™ posunac do tak nikczemnego planu co pan Wickham
a co fo pulkownika w zupelnosci sie z Toba zgadzam
Offline
AineNiRigani napisa³:
Dione napisa³:
Wiesz Kathy na dłuższą metę, każda wolałaby Darcy'ego niż Wickhama.
Ja nawet po blizszym poznaniu i pozbytciu sie uprzedzen - pewnie bym nie wolała.
Pułkownik Fitzwilliam rulez!!!
Kochanieńka ja mówiłam o przypadku, gdy masz tylko Wickhama i Darcy'ego do wyboru. Jakby tam się jeszcze pułkownik Fitzwilliam zakręcił, to każda miałaby mętlik w głowie
Offline
Racja
Troszke odbiegliśmy od tematu
Jeśli chodzi o Darcy lub Wickham
W 100% wybieram tego pierwszego pana
Wybacz Donie to poszerzenie horyzontu
Offline
Dione - Ty wiesz, że na musże pod prąd
Darcy czy Wickham? Żaden. Wolałabym, zostać starą panną
Offline
Dajcie Aine wody!! I jakiegoś okrągłego blondyna może...
Offline
Toć mówiłamm, że pułkownika mi trza - to nie pozwalacie...
Offline
Na marginesie - czy zauważyłyście, że często pociągający są właśnie faceci tajemniczy, nie do końca poznani. Zaś takie poczciwce jak Bingley nie budzą wielkich emocji. Wickham okazuje się draniem i to to moim zdaniem niektóre z Pań pociąga Zwłaszcza, że oceniamy ich całościowo, wiedząc wszystko co wiemy i tylko tyle, ile wiemy.
Jeśli o mnie chodzi to na pewno nie Wickham i to nie tylko przez porównanie z Darcym Draniom, nawwet uroczym, mówimy stanowcze nie. Zwłaszcza, że wybitnie wrył mi się w pamięć Wickham z D&U 95... A Darcy... cóż na pewno książkowy czy filmowy tak... ale... w życiu, obawiam się, nie byłby zbyt łatwym partnerem...
Offline
Marijo:
To może zabrzmi paradoksalnie, ale zaczynam rozumieć Aine. Ona po prostu wyczuwa przyrodzoną potrzebę konwersacji, jako że człowiek jest istotą społeczną. A jak tu gadać z Darcym? Co prawda JA sugeruje, że się da, ale bynajmniej nie jest to proste, zwłaszcza na początku.
NawiÄ…zywanie kontaktu z niektórymi ludźmi, enigmatycznymi, potrafi być bardzo trudne. Owszem, Ulka ma racjÄ™, że tajemniczość pociÄ…ga. (Naiwasem mówiÄ…c, wykorzystuje to JA...) Ale ten „pociÄ…g” nie zawsze jest silniejszy od pojawiajÄ…cych siÄ™ trudnoÅ›ci...
MiaÅ‚em Å›wieży przykÅ‚ad, choć niezupeÅ‚nie w temacie bo spotkaÅ‚em dawno nie widzianego kolegÄ™, z którym chciaÅ‚em sympatycznie pogadać, ot, dla podtrzymania znajomoÅ›ci. Jak siÄ™ nie daÅ‚o porozmawiać o bieżącej sytuacji życiowej, zaczÄ…Å‚em szukać innych tematów: od Katarzyny Medycejskiej wiercÄ…cej dziurÄ™ w podÅ‚odze, by patrzeć co jej mąż robi z kochankÄ…, poprzez dziecinnÄ… wpadkÄ™ CIA w Chinach w latach 50-tych, aktorki w filmach z Bollywood i surowce naturalne na Ukrainie. I znaleźliÅ›my tylko jeden wspólny temat – dowcipy polityczne...
Nie każdy ma ducha wytrwaÅ‚oÅ›ci Madame de Pompadour, która sÅ‚użyÅ‚a za jednoosobowy komitet ‘bawienia’ króla, które obejmowaÅ‚o także – co miaÅ‚o być najwiÄ™kszÄ… próbÄ… dla królewskiej kochanki – okazywanie zainteresowania podczas wysÅ‚uchiwania monologów króla. To naprawdÄ™ ciężka rola. I siÄ™ wcale nie dziwiÄ™, że Aine to nie pociÄ…ga.
PS. A tak w ogóle, to ostatnio oglądałem sobie "West Side Story", z której to okazji Mariji należą się serdeczne pozdrowienia i ukłony
Offline
ProtestujÄ™!!!
Darcy wcale nie jest taki trudny we współżyciu. Wręcz przeciwnie. Ale ja bym z takim facetem nie wytrzymała. Jednak tylko dlatego, ze sama jestem właśnie taka jak on. A dwóch Darcych w jednym związku, to trochę za dużo
Mi by się przydał facet o charakterze Lizzy
A dla Aine pułkownik zawsze sie znajdzie
Offline
Na mojej drodze stanął kiedyś Darcy. Prowadziłam monolog (bo odpowiedzi w stylu "Tak", "Nie", "Nie wiem", "Może", "Uhmm" nie uznaję za dialogu) i tak jak Pak doskonale to stwierdził - męczyłam się z nim bardzo. Dość szybko odstawiłam tego Darcy'eya
Offline
A on biedak cierpiał ... dłuuugoo
Offline
Szczerze mówiąc, miałam i mam to w nosie.
Dzisiaj z perspektywy czasu wiem, że może zadziałał mój instynkt samozachowawczy, bo z cała pewnoscia miałabym dzisiaj z jego powodu poważne problemy.
Offline
A to na pewno był Darcy? A może jednak Edward Ferrars?
Offline
hmmm, trudne pytanie...
Edward nie był małomówny, jak najbardziej można było z nim podyskutować, tylko Marianna była za głupia, zeby się z nim dogadać. Ale jak widać Eleonora problemów nie miała
Chociaż stosunek do matki miał edziowaty, mrukliwość darcowatą
Offline
Ej, Darcy wcale nie była taki mrukliwy. Jak rozmawiał z Elżbietką, to nawet wygadany był troszkę. I nawet mówił do rzeczy.
Offline
Był wygadany. Tyle, że trzeba było się przebić przez jego początkową "oficjalność". I o to tu chodzi: póki ktoś się nie przebije, przy tego typu osobowości może wygadania być zupełnie nieświadom.
Offline
W sumie nie jest ważne czy ktoś jest wygadany, tylko czy ma coś do powiedzenia. Darcy miał.
Offline
Komparatystyka stosowana tłumaczeń naprowadziła mnie na następujący fragment (Lizzy chce porozmawiać z Darcym):
Skorzystała też natychmiast ze sposobności.
-- Czy siostra pańska jest jeszcze w Pemberley? -- zagadnęła.
-- Tak. Zostanie tam do świąt Bożego Narodzenia.
-- Sama? Czy wszyscy przyjaciele ją opuścili?
-- Została z nią pani Annesley. Reszta wyjechała trzy tygodnie temu do Scarborough.
Nie przychodził jej już do głowy żaden pomysł, jeśli jednak on miał ochotę na rozmowę, to przecież mógł coś wymyślić. Stał przy niej przez kilka minut w milczeniu, gdy młoda panienka znów coś szepnęła do Elżbiety, odszedł.
Offline