Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Kiedy przeczytam pi?kn? ksi??k? albo obejrz? pi?kny film, zawsze robi mi si? l?ej na sercu i jako? weselej patrz? na rzeczywisto??. Jednak mój znajomy stwierdzi? kiedy?, ?e kiedy wraca do ?wiata po takiej rozrywce, wtedy "jest jeszcze gorzej". :? Z tego co pami?tam, podobne pogl?dy mia? Mickiewicz ("Ty mnie zabi?e? - ty mnie nauczy?e? czyta?" - to z "Dziadów"
)
To jak to w ko?cu jest: "ucieczki do innych ?wiatów" pomagaj? na z?y nastrój, czy go pog??biaj??
Taka mni? refleksja nasz?a.
Rzeczywi?cie, je?li chodzi o literatur?, to nadal w zasadzie unikam "romantycznych bzdetów", wi?c i w krain? idealnej mi?o?ci sie z nimi nie wybieram. Ale czasem mimowolnie (lub celowo Very Happy) przenosze si? do niej wraz z filmami.
Szczególnie biografie robi? na mnie wra?enie (biografie ksi??kowe te? uwielbiam, ale tam watki si? raczej zacieraj? na tle ca?o?ci). Pewnie dlatego, ?e albo wydarzenia w nich zawarte mia?y miejsce, albo mia?y du?e prawdopodobie?stwo. W liceum do?? d?ugo nie mog?am si? pozbiera? po ogl?dni?ciu Jane Grey (z Helen? Bonham-Carter). A teraz w?a?nie sko?czy?am ogl?da? Spacer po linie. I znowu ma?y wstrz?s.
Zaczn? pozornie nie na temat - jako 11-latka pojecha?am na obóz harcerski. Zaraz na pocz?tku wyda?am 3/4 kieszonkowego na kasety. W?ród kilkunastu by?a Johnnego Casha. Ca?emu mojemu dzieci?stwu towarzyszy country (pewnie dlatego tak mi?kko przesz?am na szanty i folk Very Happy) i nazwiska typu Cash, Carter, Nelson, Wiliams, Parton, Skubikowski zna?am wówczas, gdy kole?anki wymienia?y Papa Dance, czy Modern Talking itd. Ale po tym jak sama kupi?am kasete Casha us?ysza?am histori? mi?o?ci Johnny'ego i June. Owszem mi?o by?o pos?ucha?, ale szybko wylecia?o mi z g?owy - jak wszystko tego typu Very Happy Dzisiaj to do mnie wróci?o. Jestem wzrokowcem i jednak obraz lepiej do mnie przemawia.
Po tylu przej?ciach, niedudanych ma??e?stwach, problemach, po tym jak June z trudem da?a si? namówi? na kolejny zwi?zek okaza?o si?, ?e trafi?a na t? druga po?ówk?. ?e to by? w?a?nie "TEN" (co ciekawe - on podobno od pocz?tko wiedzia?, ?e to "ONA" Very Happy)
Z jednej strony ta historia napawa nadziej?, ?e mo?e przede mn? te? jest jaki? Johnny. Z drugiej strony pesymizm podpowiada, ze odnajd? go jak b?d? siwa babci? o lasce i w okularach cylindrycznych -15 go nie zobacze Very Happy I pomknie w sin? dal...
To jest w?a?nie taki film, po którym moge powiedzie? "jest jeszcze gorzej" Very Happy
Offline
Wiesz, ?e ja mam podobne odczucia? Jak czyta?am ko?cówk? Twojego postu, to mia?am wra?enie, ?e sama to napisa?am. Naprawd?. Powiem Ci, ?e ja nie s?ucha?am Casha ani Carter nigdy-jako? za country nie przepada?am, w podstawówce mia?am okres buntu i mój walkman najcze?ciej go?ci? u siebie Metallic?, ale potem mi przesz?o. Nie mniej jednak chcia?am powiedzie?, ?e mimo mojej nieznajomo?ci twórczo?ci Carter/Cash film odebra?am podobnie jak Ty. I bardzo mi si? podoba?-bardzo! A niedawno czyta?am jeszcze wywiad z Phoenixem (na marginesie-uwielbiam tego aktora) i on powiedzia?, ?e Johny Cash by? wielbicielem "Gladiatora" i zaprosi? go kiedy? do siebie na kolacj?(Phoenixa, nie gladiatora). Po kolacji Johny i June ?piewali piosenki, trzymaj?c si? za r?ce i patrz?c sobie w oczy. Phoenix stwierdzi?, ?e jeszcze nigdy nie widzia? takiego uczucia, jakie zobaczy? mi?dzy Johnem i June. I chyba w?a?nie ta prawdziwo?? jest w tym najpi?kniejsza-?e takie uczucie nie jest fikcj?, ale zdarzy?o si? naprawd?.
Ale chyba znowu mi wyszed? offtop
Offline
1. No tak, to teraz w ko?u odpowiem na Twoj post
Po pierwsze Phoenix jako Cash by?a dla mnie totalnym niewypa?em. Ja rozumiem, ?e Cash by? czesto nar?bany, ale bez przesady. Phoenix ma tam wzrok wariata. I nie ma w tym ani odrobiny przesady (ostatnio widzia?am taki wzrok na oddziale psychiatrycznym). Wkurza mnie te? to w jaki sposób uk?ada? usta podczas ?piewania. w ogóle wkurza?a mnie jego mimika. Renee ob??dna, ale J.P. - nie, to nie to.
2. W?a?nie dlatego, ?e ta historia jest prawdziwa, mo?e by? taka do?uj?ca
3. Z country dorasta?am. s?ucha?am chc?c-nie chc?c - mój tata jest zapalonym countryfanem W sumie ta muzyka mi si? podoba, bo mo?na do niej ta?czy?, ?piewa? - jest uniwersalna. Wywodzi si? z mojego ukochanego folku, a z county bezpo?rednio wywodzi si? mój ukochany rock.
Offline
Jaka Renee? Tam gra?a chyba Reese Witherspoon? A mnie si? podoba? Phoenix-ja nie znam oryginalnego Casha, wi?c nie razi? mnie jego wzrok wariata, a aktora lubi?, wi?c oglada?am go z przyjemno?ci?. A co Ty, moja droga, robi?a? na oddziale psychiatrycznym?
Offline
Racja mea maxima culpa - to by?a Reese. Oj literka mi si? omsk?a
Co ja robi?am na oddziale psychiatrycznym? Ot wycieczka przedmiotowa z religii
Offline
Aha, z religii...hm....dobrze, nie b?d? udawa?a, ?e rozumiem A jak, Twoim zdaniem, on ?piewa?? Znaczy Phoenix? Bo jestem ciekawa, czy osobom lubi?cym Casha podoba si? jego wykonanie..Znaczy Phoenixa wykonanie....Chyba musz? odpocz??, bo jako? bez sensu pisz?....
Offline
Nie musisz udawa?. Ja do tej pory nie rozumiem. Ale pa?e dosta?am
Nie mam informacji technicznych, czy to ?piewali Reese i Phoenix, czy te? jedynie ruszali ustami. Przyznam si? szczerze, my?la?am, ?e to orygina?. Cash ma niski, piekny g?os. Uwielbiam Ring of fire, czy Walkin' the line. Je?li chodzi o Jackson (bo znam tylko ten duet z June - chyba najbardziej popularny), to w filmie jest ta rado??, pi?kne uzupe?nienie g?osowe, to co mnie zachwyci?o w tym utworze. Uwielbiam s?ucha? jak June skacze tutaj po wysokich nutach, jej wariacje na temat. Film w pe?ni to oddaje, dlatego my?la?am, ?e utwory s? oryginalne.
Je?li to wykonanie Reese i Phoenixa, to jest to wykonanie idealne. nadal nie znosze patrzec na niego jak to ?piewa, ale s?ucha? mog? z zachwytem
Offline
To dobrze, ?e tak mówisz, bo mnie si? te? podoba?o
A to mog? Ci powiedzie?, ?e to ?piewali Reese i Phoenix.On si? d?ugo podobno musia? uczy? tych niskich rejestrów. Zdolny ch?opak czyli
Offline
No to rzeczywiscie odwali? kawa? dobrej roboty. Oboje oddali ducha tych piosenek. A? sobie ?ciagn? Casha, ?eby porówna?. sekunda po sekundzie, s?owo po s?owie Przes?a? Ci jak dojdzie?
Offline
Tak, bardzo poprosz?....Zaraz do Ciebie napisz? na gg tylko czekam a? mi si? ?askawie w??czy, bo ono czasem u mnie nie kontaktuje.... :?
Offline
porówna?am sekunda po sekundzie The Jackson. Mam tylko s?uch I stopnia, ale oni ?piewaj? identycznie - tzn Cash i Phoenix. Mi?dzy Reese i June s?ycha? róznic?. Reese ?piewa czy?ciej i ?adniej, za to u June s?ycha? wi?ksz? rado?? w g?osie i ciekawiej go moduluje. Phoenix po wnikliwym wys?uchaniu raz czy dwa za?piewa? nieczysto, ale móc w taki sposób na?ladowa? g?os Casha? To niemo?liwe. Wbrew logice, prawom fizyki i prawom boskim.
Troszke si? zastanawia?a, i chyba wysz?o mi dlaczego J.P. wypad? jak ob?akany w tym filmie. Za bardzo chcia? na?ladowa? Casha, ale mu nie wysz?o. Tak jak pami?tam z wywiadów, czy fragmentów koncertów, Cash cz?sto si? ?mia?. Bi?a z niego takie przera?liwe ciep?o. Mia? weso?e oczy i nawet jak si? nie u?miecha?, to i tak si? ?mia?.
Phoenix to taki Rycerz o Sm?tnym Obliczu, ja nie wiem czy on w ogóle potrafi si? ?mia? - s? czasem tacy ludzie (nie chodzi mi o brak poczucia humoru, a o jego uzewn?trznienie). Zawsze ma powa?ne oczy i twarz. Próbowa? odda? mimik? Casha (m.in. ?piewanie pó?g?bkiem), ale mu nie wysz?o. Mimo ?e uwa?am go za kawa? dobrego aktora, w tej roli si? nie sprawdzi?. I to nawet nie jego wina. On zrobi? co móg?. Po prostu si? do tej roli nie nadawa?, powinni to wiedzie? ju? spece od castingu.
Offline
June i Johny (czyz nie pieknie razem wygladaja? :-))
http://www.sendspace.com/file/w9wu0h
http://www.sendspace.com/file/lq0ey8
http://www.sendspace.com/file/ico9q3
http://www.sendspace.com/file/clbg1x
duet filmowy:
http://www.sendspace.com/file/c8a877
Offline
male porównanie:
It Ain't Me Babe- Joaquin Phoenix & Reese Witherspoon
http://www.sendspace.com/file/lkp680
Johnny Cash & June Carter Cash - It Aint Me Babe
http://www.sendspace.com/file/5tntj2
Offline
Tutaj ju? jednak lekkie róznice s?ycha?
Jonny Cash -IWalk The Line.mp3
http://www.sendspace.com/file/894adp
Joaquin Phoenix - I Walk The Line
http://www.sendspace.com/file/sb50ub
Offline
Reese Witherspoon - Juke Box Blues.mp3
http://www.sendspace.com/file/zsybx6
Offline
Reese Witherspoon - Juke Box Blues.mp3
http://www.sendspace.com/file/zsybx6
Offline
Reese Witherspoon - Wildwood Flower
http://www.sendspace.com/file/m4eewp
June Carter Cash-Wildwood Flower
http://www.sendspace.com/file/n129n9
Offline
A to dla informacji na temat Carterów (wprawdzie nasz Skubikowski ta piosenk? zaaran?owa? o niebo lepiej )
Carter Family-Will The Circle Be Unbroken
http://www.sendspace.com/file/rzemf5
Offline
Aine....hm...czy nie uwa?asz, ?e Cash by? no...niezbyt urodziwy? I tak samo June? chyba aktorów dobrali nieco za ?adnych tutaj...Ale to taka lu?na refleksja Utworów wszystkich dzielnie wys?ucha?am i rzeczywi?cie s?ycha? momentami ró?nic?, ale przyznasz, ?e hakin/?akin (
) da? rad?-mnie si? BARDZO podoba jego wykonanie!! Aha i mam jeszcze pytanie-co my?lisz o przedstawieniu ?ony Casha w filmie? Nie pokazali jej troch? za negatywnie? Nie znam za bardzo jej historii, ale tak jako? a? mi si? nie chce wierzy?, ?e by?a taka wredna np. dla June i to przy swoich dzieciach i rodzicach...Zastanawia?am si? nad tym przez pó? filmu i nie wiem....troch? mi jej nawet by?o szkoda przez chwil?...
Offline
Hmm. Cash by? przystojnym facetem. Mnie si? osobi?cie Cash du?o bardziej podoba ni? ?aczek. Cash zawsze mia? wygl?d cowboya, a cowboy jest symbolem prawdziwego m??czyzny, nie? ?aczek wyszed? ciut wymoczkowato.Reese mo?e jest ciutk? ?adniejsza, ale to June jest osobowo?ci?
JOHNY CASH
Je?li chodzi o ?on? Casha, to ja inaczej odebra?am t? posta?. Moim zdaniem nie zosta?a negatywnie przedstawiona. Po prostu jak normalna kobieta, ?ona artysty bez grosza przy duszy, a potem odnosz?cego sukces, ta Trzecia (po June i muzyce). Zwró? uwag?, ?e Johnyego nie by?o nigdy w domu, wiecznie w trasie, zdradza? j? na prawo i lewo. W filmie jest taka scena - nawet nie wiedzia? jak? kanapk? lubi? córki, jakie maja upodobania. W ogóle nie zna? swoich dzieci.
My?lisz, ?e ona o tym nie wiedzia?a? O zdradach, o tym ?e chla?, ?pa? do nieprzytomno?ci? Przecie? kiedy John by? z?o?liwy wobec June, to ona stan??a w jej obronie. Ale nie by?a ani g?upia, ani ?lepa. Ona du?o wcze?niej ni? June (i mo?e nawet Cash) wiedzia?a o mi?o?ci Johnyego i po prostu walczy?a o swojego m??czyzn?, o swoj? stabilizacj? i szcz??cie. I widzia?a, ?e przegrywa. Mog?a wybaczy? zdrady, ale nie mog?a wybaczy? mi?o?ci do innej. A przede wszystkim nie chcia?a ?y? w trójk?cie. Mia?a niewielki or?? w walce - mog?a jedynie stara? si? usun?? June z ?ycia Johnyego - nie uda?o si?. Chcia?a usun?? j? ze swojego ?ycia - John nie pozwoli?. Wi?c zrezygnowa?a. Ona nie by?a wredna. Po prostu zrozumia?a, ?e przegra?a. Nikt nie lubi przegrywa?, zw?aszcza je?li przegrana oznacza zburzone ma??e?stwo. Szczerze powiedziawszy posta? ?ony Casha wzbudzi?a moje najwi?ksze wspó?czucie. Ona by?a ofiar? tej wielkiej mi?o?ci Cash/Carter.
Offline
No mnie te? by?o jej szkoda, nie mniej jednak jako? inaczej j? odebra?am...A to znaczy, ?e pora sobie od?wie?y? film
Offline
No mnie te? by?o jej szkoda, nie mniej jednak jako? inaczej j? odebra?am...A to znaczy, ?e pora sobie od?wie?y? film
i jak?
Offline
Wiesz co? Wycofuj? si? ze zdania, ?e by?a wredna, ok by?a ofiar?. Nie mniej jednak w tym filmie ona nie jest przedstawiona zbyt mi?o. Np. ta scena, gdy mówi do June przy Johnym, jego córkach, i rodzicach: "June, trzymaj si? z daleka od moich dzieci", a June przecie? tylko powiedzia?a, ?e maj? ?adne sukienki. Ja rozumiem jej zachowanie i wiem, ?e walczy?a, czasem stosuj?c chwyty ?a?osne, ale chodzi mi tylko o jej przedstawienie w filmie-jako? mi o ono nie le?y...
Offline
jak dla mnie to zachowanie jest jak najbardziej realne. Ona ju? wtedy WIEDZIA?A. June i (mo?e) Cash jeszcze nie. To by?a jej obrona. Ona ju? czu?a, ?e Johnyegoi straci?a, a w tym momencie zareagowa?a instynktownie, mysl?c, ?e dzieci te? mo?e utraci?. Irracjonalne, ale prawdziwe. Ka?da z nas ma za sob? jakie? takie zachowanie
Offline