Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Ja nie wiem co się taka moda zrobiła, że nastolatki do ukończenia 25 roku życia mówią, że chcą zostać starymi pannami. I w sumie mało która po 25 roku życia w ogóle panna zostaje, że już o starej nie wspomnę.
Offline
coca-cola (odgazowana) i gastrolit (odbudowuje gospodarke mineralna w zoladku - czy jakos tak )
Offline
Jak już w temacie medycyna to się wtrącę, bo troszkę mam z nią doczynienia.
W czasach JA faktycznie z wszelkimi przypadłościami było dość krucho. To co dziś mazywamy medycyną było dopiero w powijakch. Najlepszymi lekarzami byli medycy wojskowi i tzw. balwierze (rannym żołnierzom opatrywali rany i odcinali kończyny). Zwyczajny lekarz raczej nie mógł się sukcesami poszczycić. Ale... (Zawsze znajdzie się jakieś ale). W tamtych czasach lekarze byli dużo bardziej wykształceni niż obecnie. Większość z nich nie tylko wpisywało nazwę leku na kawałku papieru (jak ci obecni), ale samodzielnie go przygotowywali. Poza tym ich wiedza przyrodnicza była wielokroć większa niż lekarzy obecnych. Praktycznie większość odkryć naukowych zawdzięczamy lekarzom. Niestety obecnie lekarze już nie są tak poszukującą wiedzy grupą zawodową. Z racji pracy mam z nimi spory kontakt i... jestem troszeczkę zawiedziona ich postawą.
Poza tym muszę stwierdzić, że wielkie odkrycia medycyny w osiemnastym i dziewiętnastym wieku wcale nie były aż tak wielkie. Chińscy lekarze zdawali sobie z tego sprawę już ponad tysiąc lat wcześniej. Mieli jednak tę wadę, ze mówili niezbyt naukowo a raczej magicznie, więc podczas podbojów Europejczycy po prostu zrezygnowali z tych osiągnięć. Na wieki przed Jennerem Chińczycy znali szczepienia ochronne, ale kto o nich pamięta?
Offline
wiem, ze znwu offtop sie robi, ale cóż...
Moim zdaniem lekarz wcale nie musi znać dokłądnie przyrody ani sposobu wykonywania leku.Jego rolą jest DIAGNOZOWANIE. On musi wiedzieć co to za choroba i jakie sa możliwe sposoby leczenia. Ale leki dobierać powinien w ścisłej wzpółpracy z tym, kto się na tym naprawdę zna - czyli farmaceuta. To oni sa ekspertami od leków, ich dokładniejszego zastosowania.
Offline
Aine, niestety tu się z Tobą nie mogę zgodzić. Lekarz, który nie zna podstaw (a wielu nie zna) mikrobiologii nie jest w stanie zdiagnozować prawidłowo choroby. Może najwyżej wypisać antybiotyk, który trafi albo nie. Tak niestety postępuje większość. A potem mamy przypadki posocznic w szpitalach, bo mikroby się uodporniły na leki. A farmaceuta może najwyżej stworzyć lek. To jednak lekarz powinien dobrać właściwy. A pomóc mu w tym może jedynie wykwalifikowany pracownik laboratorium analitycznego. O ktorych pracy lekarze jakoś nigdy nie pamiętają i rzadko kierują pacjentów na specjalistyczne badania, które niestety powinny być normą, a nie przypadkiem jednym na tysiąc. Przed stu laty lekarz był lekarzem i analitykiem w jednej osobie. A teraz tylko umie wypisywać recepty. (Oczywiście zaznaczam, że teraz także są również lekarze z prawdziwego zdarzenia, tylko szkoda że jest ich zbyt mało, żeby wszyscy pacjenci mogli udać się do nich)
Offline
Takie rozejście się specjalności lekarza, laboranta, biologa to nic wyjątkowego - wszelkie (wszelkie!) specjalności się rozdrabniają, trudno się czasem dogadać historykom różnych okresów, a już nie daj Boże przedstawicielom różnych nauk pomocniczych! Jak się zejdzie archeolog, historyk sztuki i fachowiec od średniowiecznej kancelarii, to uhhhh! :twisted: Każdy mówi w swoim własnym języku, nie zna pojęć z tej drugiej specjalności i w ogóle! Gdzie polihistory w rodzaju Brucknera???
Offline
I my twierdzimy, że wiemy więcej niż Ci przed nami :twisted:
Offline
I my twierdzimy, że wiemy więcej niż Ci przed nami :twisted:
Prawda, jaki brak pokory? Może ogólnie nazbierało się więcej tej akademickiej wiedzy, ale tak pojedynczo to -ehhhhh............ :?
Offline
Pojedyńczo, to możemy najwyżej zapoczątkować nową epokę kamienia łupanego
Offline
dziewczyny, tyle że to zagraża zgodnie z powiedzeniem "jak coś jest fo wszystkiego, to jest do niczego".
Ja miałam stycznosc z takim panem, który za swoją dumę uważał, że z innego okresu pisał prace magisterską, z innego okresu sie doktoryzował a i w innych siedzi nienajgorzej. I zadawał mi na temat husarii tak żenujące pytania ... Jak dziecko z I klasy gimnazjum
Offline