Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Nie polubi?aby?. Polityka to szambo - ?e tak zacytuj? klasyk?
A Cezar to by? kawa? skurczy... byka. Nie lubi? go. Zawsze lubia?am Grakhów (któ? ich nie lubi ), Nerona, czy Doklecjana i Justyniana.
Ale uwielbiam Klaudiusza. I tutaj te? nie jestem odosobniona. To by?a wybitna osobowo??!!
P.S. Proponuj? nowy temat w pogaduchowni, bo rozwa?ania na temat cesarzy z "Innymi powie?ciami" JA nie maj? zbyt wiele wspólnego
Poczekajmy tylko na admina, mo?e warta?oby rozdzieli? ten i przeklei? od naszej rozmowy zaczynaj?c?
A na razie beztrosko rozmawiajmy tutaj :twisted: :twisted:
Offline
Jestem jak najbardziej ZA, bo chcia?am Ci zada? kilka pyta?-Ty jeste? historykiem tak?
Offline
no jestem, ale nie wiem czy zaspokoj? Twoj? ciekawo??. Moj? dziedzin? jest ciut pó?niejszy okres i inne pa?stwo
Aczkolwiek zrobie wszystko, co w mojej mocy
Offline
Spoko, to nie b?dzie przepytka z dat Tylko tak a? si? boj? zacz??, bo to ani o Cezarze, ani o innych powie?ciach Jane, nie mniej jednak zaryzykuj?....
Mam pytanie o narratywizm...Nie wiem, czy s?ysza?a? o czym? takim, ale ja na filologii mia?am cosik takiego i nawet dwa egzaminy. Chodzi g?ównie o Hydena White'a i Franka Ankersmitha. Krótko mówi?c-oni (niezupe?nie tak samo, ale podobnie) s?dzili, ?e badanie przesz?o?ci ma charakter tekstowy-czyli nie docieramy do wydarzenia tylko do relacji o nim, czyli do tekstu. Zatem-nie wiemy, jak tak naprawd? by?o i wszelkie teksty maj? czy chc? czy nie element subiektywizmu i jak?? fabu?e, która narzuca nam sposób patrzenia na dane wydarzenie. Np. inaczej o Napoleonie pisali Anglicy, a inaczej Polacy...I ja zawsze by?am ciekawa, co na to historycy. Bo to dla mnie troch? irytuj?ce, ?e znik?d si? nie dowiem, jak by?o "naprawd?". Jak Ty na to historyku? Mo?na dotrze? do wydarzenia, czy tylko do relacji o nim czyli do tekstu?heh....rozumiesz w ogóle, o co mnie si? rozchodzi?
Offline
Chyba rozumiem.
Relatywizm ma rzeczywi?cie bardzodu?y wp?yw, ale g?ównie dla autora ?ród?a (przypominam, ?e ?ród?a s? nie tylko pisane ).
Dobrego historyka pozna? po tym, ?e stara si? odrzuci? wszelkie uprzedzenia i dlatego ta wielka historia powstaje dopiero na uniwersytetach. Szaraczki (jak na przyk??d ja ) nadal powtarzaj? stereotypy.
Aby jako? to zilustrowa? podam przyk?ad.
Historia II wojny ?wiatowej jest niby zbadana. Ale teraz we?my relacje zwyk?ych, szarych ludzi.
Na moim terenie (Ma?opolska) wojska radzieckie wkraczaj?c nie czyni?y wi?kszych szkód. To im zawdzi?czamy uratowanie Krakowa i rozbrojenie bomb pod?o?onych pod Wawelem. I teraz gdyby wzi??? li i jedynie relacj? jednego cz?owieka, pokazuje si? nam b??dny obraz. Bia?ostoczczanin powie, ze w zasadzie okupacja radziecka zacz??a si? w '39 roku w tym roku wkroczy?a AC. Ma?opolanin powie, ?e wita? z kwiatami ?o?nierzy radzieckich w '45 r., ?e niektórzy byli mili, ale cz??? by?a szorstka, jednak wszelkie wyskoki wobec cywilnej ludno?ci polskiej by?y bardzo surowo karane (od razu kulka w ?eb), Poznaniak, czy ?l?zak powie, ?e Rosjanie byli du?o gorsi ni? Niemcy. niemcy przynamniej nie byli tak okrutni. Przetrwali 5 lat okupacji we wzgl?dnym pokoju, a jak przyszli Rosjanie, zacze?y si? rozboje, okrutne mordy, tortury i gwa?ty. ?e wszyscy Rosjanie byli jak zwierz?ta. Jednocze?nie by?y wi?zie? obozu KL Aschwitz nie da na Rosjan z?ego s?owa powiedzie?. bo dla niego AC to wolno?c, to ciep?o drugiego cz?owieka, to pierwszy ciep?y posi?ek od wielu miesi?cy/lat, to ludzkie traktowanie i ?yczliwy gest.
I teraz dobry historyk zbierze to do kupy i wyci?gnie wnioski Z?y - b?dzie pisa? elaboraty na temat:
a) wspania?ej Armii Czerwonej
b) zbrodniczej dzia?alno?ci Armi CZerwonej
Aby móc pozwoli? sobie na obiektywizm, trzeba by? postronnym ?wiadkiem, nieuczestniczy? w badanych wydarzeniach. Dlatego w?a?nie g?upot? jest badanie historii najnowszej. Przecie? ona trwa nadal. Trzeba dystansu co najmniej 3 pokole? aby by? rzetelnym badaczem historii.
Na obiektywizm naukowy du?y wp?yw ma równie? system polityczny i fakt kto w danej chwili ma w?adz?. Inna "hsitoria" by?a za przed przewrotem majowym, inna po, inna po II wojnie ?wiatowej, a jeszcze inna jest teraz.
Ogólnie rzecz bior?c mówi si?, ze historia to dziwka, która sprzeda si? ka?demu, kto ma w?adze. I to niestety jest prawda.
Przepraszam za chaos, ale i godzina pó?na i jako? my?li ci??ko jest skupi?. Ale mam nadziej? ze wyrazi?am si? zrozumiale
P.S. Z dat mog?aby? mnie pyta? do .... ?mierci ?aden historyk nie ma pamieci do dat
Offline
O.k, dzi?ki! Mia?am nadziej?, ?e co? takiego napiszesz, bo, jak ju? ustali?y?my w innym w?tku, na swojej tylko dziedzinie nie mo?na polega? Nie ma to jak "nocne Polaków rozmowy"
Dobranoc, zaczynam ?lepn??.........
Offline
Nie ma
Adminie czy? sw? powinno?? (offtop jak diabli )
Offline
Nie jestem historykiem, ale... W ka?dym razie kiedy? czyta?em wypowied? Karola Modzelewskiego, który stwierdzi? mniej wi?cej co? takiego, ?e prawda w historii w ogóle nie istnieje. I szczerze mówi?c sam sk?aniam si? ku temu. Staro?ytni uwa?ali histori? za gatunek literatury i chyba mieli racj?. Co oczywi?cie nie znaczy, ?e wszystko mo?na, i ?e nie nale?y d??y? do obiektywizmu i odrzucenia uprzedze?. (Ani, ?e nie pozwalam sobie na ocen? komu to lepiej wychodzi; i kogo z tego powodu nale?y bardziej ceni?.)
Offline
kiedy? czyta?em wypowied? Karola Modzelewskiego, który stwierdzi? mniej wi?cej co? takiego, ?e prawda w historii w ogóle nie istnieje.
Co tylko potwierdza sprzedajno?? historii.
Zapomnia?am o jeszcze jednym czynniku deobiektywizuj?cym spojrzenie na histori? - pogl?dy polityczne i religijne - ogólny ?wiatopogl?d.
Offline
Aine -- kontynuuj?c ten off-topic, którego Administrator wci?? nie przekierowa?. Otó?, nie u?y?bym s?owa sprzedajno??. To nie o to chodzi?o... Hmm... to bli?sze reakcji pewnego wirtualnego-znajomego, który obra?a si? ilekro? mówi si?, ?e historia to nauka. Bo historia to 'wiedza', a 'nauka' to biologia, fizyka i chemia (koniec listy). I tylko tam mamy 'prawd? naukow?'. Ja nieraz podziwiam jak si? próbuje robi? uczciwie histori? -- walcz?c na argumenty, prowadz?c nowe badania, itp. Ale to nie zmienia faktu, ?e to wszystko to jaka? próba opisania rzeczywisto?ci bezpowrotnie utraconej, próba ostatecznie nieweryfikowalna. Próba okre?lenia orientacji seksualnej pisarki ?yj?cej 200 lat temu, na podstawie listów, dzienników, ksi??ek, to w?a?nie wyrazisty przyk?ad, tego jak z ulotnych i subiektywnych ?wiadectw, próbuje si? okresli? prawd?. I jak bardzo b?dzie ona niepewna.
Offline
niby tak. Efektem tych prób sa nowe teorie, które jednych przekonuj? innych nie. A ?wiat naukowy si? potem ?re
Jednak?e s? fakty, które mo?emy wiedzie? na pewno (ot w?a?nie dlaczego Krzywoustego nazywano Krzywoustym ), lub te, które mo?na wydedukowa? na podstawie ?róde? po?rednich (w którym roku tak naprawd? by?a I koronacja).
Ale zgodnie z powiedzeniem, historia jest jak dziwka - sprzeda si? ka?demu kto ma w?adze - historie mo?na podporz?dkowa? w?adzy. ona si? ?wietnie do tego nadaje i jest ?wietnym materia?em propagandowym.
Na Zachodzie obecnie jest moda na "poprawno?? polityczn?" i co poniektórzy naukowcy chc? podporzadkowa? wszystko tej teorii. Efektem tego s? prace pani Castle.
Masz racj? historia nie jest nauk?. nauka ma jakie? ?cis?e za?o?enia, prawa, aspekty. Wiadomo, ?e 2x2 to 4, a a2+b2=c2. Histori? mo?na nagi?? do swoich celów, bo nie jest ?cis?a. wszystko w niej, ca?? dotychczasow? wiedz? hsitoryczn? mo?na obali?
Offline
Wow, bracia historycy si? odezwali..... Gór? nasi!!!
Offline
Masz racj? historia nie jest nauk?. nauka ma jakie? ?cis?e za?o?enia, prawa, aspekty. Wiadomo, ?e 2x2 to 4, a a2+b2=c2. Histori? mo?na nagi?? do swoich celów, bo nie jest ?cis?a. wszystko w niej, ca?? dotychczasow? wiedz? hsitoryczn? mo?na obali?
W?a?nie o to mi chodzi?o z tymi narratywistami! Bo histori? si? "pisze", a je?li co? jest pisane, to jest pisane przez "kogo?" i nie ma si?y, ?eby ten "kto?" by? od ko?ca obiektywny, nawet je?li bardzo chce. Ka?dy ma swoj? ?wiadomo?? i przez t? ?wiadomo?? filtruje informacje. Nic na to nie poradzimy. W ka?dym razie mo?na to samo wydarzenie opowiedzie? na ró?ne sposoby i ubra? je w ró?ne schematy fabularne. Historia to opowiadanie. I chyba zgodz? si? z Aine, ?e sprzeda si? temu, kto ma w?adz?.
Marija, a Ty te? historyk??
Offline
A jak, przecie? si? nie podszywam :? Zawodowo i prywatnie mam to skrzywienie (nie jestem nauczycielem!)
Offline
Zawodowo i prywatnie mam to skrzywienie (nie jestem nauczycielem!)
Hmm. To wyczerpa?y mi sie mo?liwo?ci. Marijo zdrad?, kim jestes?
Offline
Co? Ty, za nic :oops: Mog? by? matk? niejednej forumowiczki (albo matk? prze?o?on?) Acz na oko nie wygl?da...
Offline
Fucha matki prze?o?onej - zaj?ta. Aczkolwiek Matka si? przenios?a
Natomiast Ty mnie zaintrygowa?a?. Historyk, który nie jest nauczycielem. Hmmm. Uczelnia w takim razie odpada, chyba ?e prowadzisz wy?acznie prac? naukow?. A mo?e archeolog? To nauka pomocnicza, wi?c pasuje. A mo?e inna? Hmmm...
He he. Kochana, teraz to ja b?d? si? g?owi? kto zacz
Offline
To ja si? przy??czam do pro?by Marijo, zdrad?, kim jeste?
Prosimy ?adnie.....A ?e mog?aby? by? matk? niektórych z nas-co tam! Nie musisz zdradza? wieku
To jak? Archeolog? Etnolog? Albo co...?
Ps. Marijo-musz? si? pochwali?,?e ja od 25 do 28 sierpnia b?d? w Legnicy :twisted: :twisted:
Offline
Przereklamowa?am si?, czterdziechy jeszcze nie mam
Tak ?e prosz? si? masowo nie ustawia? w kolejce do adopcji (chyba ?e duchowej). A co do historii, to rzeczywi?cie nauki pomocnicze s? mi najbli?sze, na historiografów patrz? podejrzliwie, bo wiem, na czym pracuj? na ogó?. :twisted:
Offline
Fucha matki prze?o?onej - zaj?ta. Aczkolwiek Matka si? przenios?a
![]()
Natomiast Ty mnie zaintrygowa?a?. Historyk, który nie jest nauczycielem. Hmmm. Uczelnia w takim razie odpada, chyba ?e prowadzisz wy?acznie prac? naukow?. A mo?e archeolog? To nauka pomocnicza, wi?c pasuje. A mo?e inna? Hmmm...
He he. Kochana, teraz to ja b?d? si? g?owi? kto zacz
W?a?nie: czy Matka to Alison? Bardzo brakuje jej na tym forum, onegdaj poczyta?am sobie sporo jej wypowiedzi, a i t?umaczenia robi?a dla dobra ogó?u :cry: Gdzie ona teraz?
Offline
Mamcia juz nie bywa, niestety. I chyba nie mog? si? wypowiada? w jej imieniu
Offline
Ja ju? te? powoli wchodz? w taki wiek, ?e jakbym si? postara?, to móg?bym mie? dzieci w wieku najm?odszych dyskutantek.
A co do Mariji: przepraszam, czy jeste? historykiem praktykuj?cym? Mo?na jeszcze praktykowa? chyba w muzeum. Ale jak nieprkatykuj?cym, to wszystko jest mo?liwe
Offline
O tempora, o mores! Mo?na praktykowa? jeszcze w innych miejscach, ale sza! bo powiem za du?o Praktykuj?cym, a mo?e i jeszcze wierz?cym? Natomiast nie orientuj? si? za bardzo w szczegó?ach Epoki Regencji, tematyk? forum traktuj? prawie wy??cznie rozrywkowo. No i kochani, có? to za dobre towarzystwo nam si? tu zebra?o! Mo?liwo?? rozmów z Wami to naprawd? przyjemno?? po chamstwie ulicy i podwórek blokowisk :?
Offline