Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Jest temat o Fenomenie Pana Darcego a ja sobie my?l? a co to Brandonek gorszy?
Ja pu?kownika bardzo lubi? nie wiem mo?e to zasluga pana TRickmana za którym od czasu gdy zobaczy?am go jako Brandona to go wielbie.
Jak to jest z wami panieneczki lubicie pu?kowniczka czy nie?
[URL=http://img320.imageshack.us/my.php?image=ssbrandonmarianneug7.jpg][/URL]] Czego mnie nikt tak na rekach nie nosi? No fakt za gruba jestem :cry:[URL=http://img320.imageshack.us/my.php?image=alanrickman12ax4.jpg]
[/URL]
Offline
Zdecydowanie Rickman -- z drugoplanowej postaci wykreowa? "kogo?". Uk?ony dla jego aktorstwa!
Offline
Szczerze powiem, ?e nie zrobi? na mnie ?adnego wra?enia pu?kownik Brandon, je?li chodzi o ksi??k?. Owszem, by? mi?y i dobry, ale czego? mu brak?o. Nie ogl?da?am serialu i bardzo ?a?uj?. S?ysza?am mnóstwo dobrego o roli Rickmana.
Offline
A mi si? w powie?ci podoba?. Ta jego opowie?? o Elizie no to mnie powali?o
Offline
W powie?ci jest on jest bardzo dobrym cz?owiekiem, ale drugoplanowym. Poza tym ma ró?ne ?miesznostki -- cho?by t? kamizelk? Posta? powie?ciow? mo?na polubi?, ale raczej nie zwróci si? na ni? wi?kszej uwagi (bez uprzedniego zapoznania si? z filmem).
Wracam wi?c do swojej tezy -- to Rickman (+ Ang Lee).
Offline
On mi si? zawsze wyda?am sympatyczny, tylko fakt najpierw ogl?dn??am film
Offline
No to ja Wam powiem co? g?upiego...
Po raz pierwszy przeczyta?am "RiR" jak mia?am lat 12 i wtedy nie widzia?am jeszcze filmu z tej prostej przyczyny, ?e dopiero ko?czyli go kr?ci? (by?o to lat temu 11). Internet nie by? rozpowszechniony, a do bilbioteki uniwersyteckiej raczej nie próbowa?am si? uda?- o tym, ?e w szkolnej bilbiotece niczego na temat JA nie by?o, wspomina? chyba nie musz?... W ka?dym razie, przyst?puj?c do lektury powy?szej ksi??ki nie wiedzia?am, jak si? potocz? losy bohaterów, ani kto w ogóle w niej si? pojawi. I...có?, wymy?li?am sobie, ?e Brandon o?eni si? z Eleonor. Bo wydawa?o mi si?, ?e oni do siebie pasuj?. A potem, jak ju? sko?czy?am czyta?, by?o mi g?upio. Nie mniej jednak Brandon by? dla mnie ciep?ymi kluchami i nie przedstawia? si? atrakcyjnie. Kilka lat pó?niej obejrza?am film i by?am w ci??kim szoku, ?e Brandona mo?na TAK zagra?. Alan mnie absolutnie zachwyci?. Tym sposobem dorwa?am znowu ksi??k?, ?eby jeszcze raz stwierdzi?, co z tym pu?kownikiem. I ju? mi si? nie wyda? ciep?ymi kluchami. Zatem s? dwa wyj?cia--albo to magia Alana, albo jako 12-latka g?upia by?am po prostu
To si? rozpisa?am........
Offline
Megg, podrzucam trzeci? mo?liwo?? -- jako 12-latka bardziej sugerowa?a? si? punktem widzenia Marianny na Brandona, a przecie? jej wyobra?e? o ideale on nie odzwierciedla?. Po filmie za? i przy powtórnej lekturze by?a? bardziej obiektywna.
Offline
Dopuszczam tak? ewentualno??, ale musisz przyzna?, ?e nie wiadomo, czy to przypadkiem Alan mnie nie oczarowa?... Nie jestem np. w stanie powiedzie?, czy gdybym nie widzia?a filmu, zmieni?abym zdanie na temat Brandona, czy pozosta?by on w dalszym ci?gu ciep?ym makaronem...Naprawd? sama nie wiem, lecz to niew?tpliwie lepsza alternatywa ni? przyzna?, ?e si? by?o g?upi? (cho? ca?kiem tego nie wykluczam
).
Offline
A ja bym by?a za tym, ?e to jednak zas?uga Alana. Dopóki go nie zobaczy?am na ekranie, uwa?a?am, ?e Brandon to sko?czony nudziarz. :twisted:
Offline
NO? kurka wodna chyba tylko mnie Brandon nie nudzi?.
Chocia? próbuj? ogl?dn?? Serial S&S i jako? Brandon do mnie w takiej wersji nie przemawia
Offline
W tym serialu Brandon jest rzeczywi?cie nie za bardzo, ale jak dla mnie w tej produkcji mister universum to jest bezkonkurencyjnie Edzio!! A miss-jego wybranka Eleonor....Taka wredna jestem i troch? offtopikuj?c...
Offline
Tak, Brandon jest w serialu bardzo "nie za bardzo" :twisted: Ale w?a?nie taki lepiej pasuje do ksi??kowego orygina?u, wg mnie. :twisted: Cho?, jak pisa?am, pó?niejszy wyst?p Alana troch? zmieni? moje zdanie na temat pu?kownika.
A Edzio i Eleonora... có?, to si? nazywa idealnie dobrana para! :twisted:
Offline
Nie nazywajci? go Edzio bo mi sie z czym? rymuje i brzydko kojarzy. Nie przystoi damie :oops:
Offline
A Edzio i Eleonora... có?, to si? nazywa idealnie dobrana para! :twisted:
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Offline
Eleonora w serialu to rzeczywi?cie pomy?ka. Edzio nie by? jeszcze taki z?y. Brandon troszk? za delikatny.
A je?li chodzi o ksi??k? i Brandona, to ja polubi?am go od razu. Sama nie wiem czemu. To chyba dlatego, ?e jestem "dziwna" (to przynajmniej zdanie kilku znaj?cych mnie osób) i cz?sto lubi? dziwnych ludzi. A jak go zobaczy?am w osobie Rickmana, to .... Prawie przebi? mojego idola Darcy'ego i prawie polubi?am go bardziej ni? ...Garfielda
Offline
Brandon jest ?wietny. Jest w sumie idea?em dla mnie
A ja te? jestem dziwna ja si? czasami nawet zastanawiam czy ja oby na pewno jestem kobiet?
Offline
A dla mnie Brandon to takie w?a?nie typowe "ciep?e kluchy".
Mo?liwe, ?e to za spraw? wieku . I mo?liwe, ?e mi si? odmieni. Filmu jeszcze nie widzia?am, wi?c nie mog? si? wypowiedzie? na temat Alana.
Ale je?li chodzi o Brandona - nie mam nic do niego, ale nie porywa mnie w ?aden sposób ani jego historia, ani jego uczucie do Marianny...
Dla mnie on jest taki troch?... ma?o m?ski :?
Offline
A ja powiem bez wstydu, ?e Brandon grany przez Alana Rickmana podbi? moje serce Taki cichy i do tego d?entelmen. A? mi si? oczy zaszkli?y w scenie kiedy Brandon widzi pierwszy raz Marianne graj?c? na klawidorze i przyznam sie te?, ?e d?ugo nie mog?am wybaczy? Kate Winslet za sposób w jaki grana przez ni? bohaterka traktowa?a pu?kownika :x No ale oczywi?cie po obejrzeniu DiU i Darcy'ego musia?am podzielic nieco swoje uczucia
Offline
ja si? przyznam, ?e sama nie wiem. Film ogl?da?am po raz pierwszy dawno, dawno temu i pami?ta?am Alana, urocz? Emm?, wykrochmalony ko?nierzyk Hugh i w?osy kate, które mi si? przera?liwie nie podoba?y. RiR przeczyta?am bez wi?kszego zainteresowania i sama posta? Brantona zrobi?a na mnie do?? du?e wra?enie, ale ca?y czas mia?am przed oczami Alana. Podejrzewam, ?e gdyby go nie by?o, posta? pu?kownika przelecia?aby mi przed oczami bez wi?kszego zachwytu.
Offline
Brandon tak nie porywa fanów JA , bo ledwo wytrzymuje 'konkurencj?'
z plejad? du?o od niego m?odszych bohaterów JA, jak cho?by Bingley,
Wickham, itd. Nawet inni 'nudni' jak Edward Ferrars, wygrywaj? cho?by
m?odszym wiekiem, i co tu mówi?, maj? 'od pocz?tku' wzajemno??
swej ukochanej. A biedny Brandon nie do?? ?e sporo starszy od pozosta?ych
kawalerów /ale s? nieliczne wyj?tki, jak Knightley z "Emmy", maj?cy 38lat/,
to d?ugo nie mo?e uzyska? wzajemno?ci, dopiero po haniebnej ucieczce
Willoughby'ego.
To prawda, patrzymy na dowolnego bohatera JA z punktu widzenia
CZYTELNIKA, a nie jego samego! To niejako z góry determinuje nasz?
sympati? do danego bohatera. Ju? na wst?pie "DiU" nabieramy niech?ci
do Darcy'ego, bo jeste?my po STRONIE Elzbiety. A jeszcze nie pozna?y?my
nawet jednej my?li Darcy'ego! Czy zauwa?yli?cie, ?e prawie nie ma w
utworach JA osobistych przemy?le? którego? bohatera, ?ledzimy tylko
tok my?lenia bohaterki. Panów bli?ej poznajemy dopiero w dialogach czy
listach.
Gdyby spróbowa? przeczyta? jaki? utwór JA, i Z GóRY stan?? po
stronie jakiego? d?entelmena, mo?na doj??, kto wie, do zupe?nie
innych wniosków! Spróbujcie takie poda?! Np. ?e Darcy 'widzi' Elzbiet?
jako zwyk?? zarozumia?? pannic? szukaj?cej dobrej partii. Chyba ma
jak na pocz?tek pewn? racj??
[/url]
Offline
Brandon tak nie porywa fanów JA , bo ledwo wytrzymuje 'konkurencj?' z plejad? du?o od niego m?odszych bohaterów JA, jak cho?by Bingley, Wickham, itd.
Brrr... co pisz?, bo nied?ugo wejd? ju? w wiek "brandonowski"
To prawda, patrzymy na dowolnego bohatera JA z punktu widzenia
CZYTELNIKA, a nie jego samego! To niejako z góry determinuje nasz?
sympati? do danego bohatera. Ju? na wst?pie "DiU" nabieramy niech?ci
do Darcy'ego, bo jeste?my po STRONIE Elzbiety.
I tak i nie. "Punkt widzenia" stosowany w opisie jest bliski bohaterkom, cz?sto wprost cytuje ich my?li, ale nie jest z nimi identyczny! ?wietny przyk?ad to pierwsze wej?cie Darcy'ego. Mamy tak: 1) zachwyt nad przystojnym i bogatym panem; 2) niech?? dla jego dumy; 3) w?tpliwo?ci, czy aby pierwszego wra?enia nie sprawi?y jedynie jego pieni?dze. I to wszystko nie w oczach El?biety, ale w opinii zebranego towarzystwa.
Jak dla mnie ta charakterystyka niemal z miejsca sprawia, ?e nabiera si? do charakterystyk Darcy'ego pewnego dystansu i zdaje sobie spraw?, ?e zdanie El?biety jest stronnicze. W?tpi? przy tym by ktokolwiek doszed? do tak daleko posuni?te antypatii do Darcy'ego jak bohaterka.
Czy zauwa?yli?cie, ?e prawie nie ma w utworach JA osobistych przemy?le? którego? bohatera, ?ledzimy tylko tok my?lenia bohaterki. Panów bli?ej poznajemy dopiero w dialogach czy listach.
Faktycznie, chyba nigdzie nie ma dialogu wewn?trznego pana (przypominam ?wietny tekst o tym, czego JA nie pisa?a, zamieszczony przez Megg: http://www.janeausten.pl/modules.php?na … mp;sid=205 ). Ale Darcy i tak jest pokazywany wielostronnie i g??boko -- o wiele lepiej od Brandona!
Spróbujcie takie poda?! Np. ?e Darcy 'widzi' Elzbiet?
jako zwyk?? zarozumia?? pannic? szukaj?cej dobrej partii. Chyba ma
jak na pocz?tek pewn? racj??
Tak sugeruje Karolina Bingley. I Darcy si? od tego zdania nie odcina (por. gdy Karolina i El?bieta przechadzaj? si? po pokoju przed Darcy'm!), cho? ma wszystkie argumenty, które powinny wskaza?, ?e to b??dna opinia.
Offline
nawet jednej my?li Darcy'ego! Czy zauwa?yli?cie, ?e prawie nie ma w utworach JA osobistych przemy?le? którego? bohatera, ?ledzimy tylkotok my?lenia bohaterki. Panów bli?ej poznajemy dopiero w dialogach czy
listach.
Jak to nie ma!!! Jest ich na tyle du?o, ?e widzimy fascynacj? Lizzy na d?ugoi przed o?wiadczynami!!!
Tak na marginesie polecam pami?tnik Darcyego - fanfiko?ek opisuj?cy ca?? histori? z punktu widzenia Darcy'ego, ale napisany w tak austenowskim duchu, ?e chyba nawet sama jane by tak nie potrafi?a
Offline
a gdzie go znale???
Offline