Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Po prostu lubi? muzyke z XVIII wieku
Co do o?wiadczyn (I) -- zdaje mi si?, ?e Darcy by? tak skoncentrowany na walce z sob? samym, ?e o uczuciach Lizzy nawet nie pomy?la?.
Bardzo interesuj?cy jest pomys? w DiU'05 -- tam sugeruj?, ?e co prawda Darcy zakocha? si? troch? wcze?niej, ale decyduj?cy by? wspólny taniec w Netherfield. St?d i taka scena pierwszych o?wiadczyn, gdzie "o ma?o si? nie ca?uj?".
A teraz mówicie, ?e on j? pokocha? po swoich o?wiadczynach
1)Czy znasz tytu? jakiej? dobrej ksi??ki o tej?e muzyce? Je?li tak-podziel si? wiedz?, bo szukam i znale?? nie mog?, a je?li nie znajd?, jestem pogrzebana Help
2) Na pewno by? skoncentrowany
3) Jak ogl?da?am wersj? "P&P" '05 z komentarzem re?yserskim, to "autor mia? na my?li", ?e ona go pokocha?a po o?wiadczynach-"Lizzy utraci?a go, kiedy zda?a sobie spraw?, ?e go pragnie", tak?e troszk? wcze?niej ni? Lizzy '95, ale te? tutaj nie by?o sze?ciu godzin do dyspozycji Ale masz racj? z tym ta?cem-te? tak odebra?am t? scen?.
4) Nie ?e j? pokocha? po o?wiadczynach, tylko ?e j? pokocha? BARDZIEJ po o?wiadczynach, bo lepiej pozna?. Zaznaczy?am, ?e to tylko moja spekulacyja Ale nie mog? si? oprze? temu wra?eniu :oops:
Offline
Moim zdaniem nie mo?na kocha? bardziej lub mniej. Kocha si? inaczej, ale nie bardziej. Wi?c po o?wiadczynach ani jej nie pokocha?, ani tym bardziej mocniej. Natomiast wydaje mi si?, ?e po o?wiadczynach zacz?? j? bardziej szanowa?, a przez to dostrzeg? co mu przesz?o mi?dzy palcami
Offline
tak... dok??dnie
![]()
kiedy Jane nie mog?a uwie?y? w to, ?e Lizzy "przyj??a" Darcy'ego, zapyta?a siostr?, kiedy si? w?a?ciwie w nim zakocha?a, albo zrozumia?a ?e go kocha. a Lizzy jej powiedzia?a, ?e nie wie dok?adnie kiedy, ale najprawdopodobniej wtedy, kiedy zobaczy?a Pemberley.
no có?, dla kompletnego mato?a wskazywa?oby to jednoznacznie na to, ?e Lizzy by?a materialistk?, i na dodatek wyrachowan?. ale podkre?lam, ?e dla kompletnych mato?ów.
Aine, mo?e masz racj?. skupia?am si? raczej na tym, ?e Lizzy z nim rozmawia, a nie o czym... wyrazy szacunku i przeprosinki
Jasna sprawa, nie do??, ?e zobaczy?a Pemberley, to jeszcze jego w?a?ciciela jako Mistera Mokrej Koszuli. Mnie by wystarczy?o
Offline
Kilka dni nieobecno?ci i nie poznaj? tematu
Ale to dobrze, to bardzo dobrze.....
Powiem szczerze: nie mam si?y wszystkiego czyta? i g?owi? si? nad ka?dym postem. Jestem ledwie ?ywa, przesz?am w?a?nie siln? gryp? ?o??dkow? i ?wiat dla mnie straci? barwy. A je?li kto? wybiera si? na Warmi? lub Mazury, to ostrzegam: zanosi si? na jakby niewielk? epidemi?, wirusy s? wsz?dzie :twisted: .
Mój stan fizyczny i co si? z tym wi??e tak?e psychiczny sprawia, ?e mój ostry j?zyk troszk? si? st?pi?. Dlatego bez zb?dnego kr?cenia opowiem Wam o jedynym, na razie, powodzie naszej fascynacji panem Darcy'm, na który nie mam odpowiedzi. Mo?e która? z Was ja znajdzie :twisted:
Pan Darcy idea? pe?en wad. Tak go mo?na scharakteryzowa? po przeczytaniu ksi??ki. Jest inteligentny, wykszta?cony, przystojny, bogaty, honorowy i dobry a? do przesady. Na swoje nieszcz??cie tak?e okropnie nie?mia?y, co ukrywa pod mask? rezerwy i dumy. Sprawia wra?enie wiecznego malkontenta, dobrze czuje si? tylko z lud?mi, których zna kilka lat i to jedynie we w?asnym domu. Jednym s?owem: nudziasz :twisted:
Z w?asnego do?wiadczenia wiem, ?e nie jest to osoba ?atwa we wspó??yciu. Ale...
Dlaczego wi?c tak go lubimy?
Mam tylko jeden pomys? i nie wiem czy si? ze mn? zgodzicie.
My?l?, ?e chodzi tu o jego mi?o?? do Lizzy. Ale absolutnie nie mówi? tu o jego wierno?ci czy czym? podobnym. Chodzi mi o ?ar tej mi?o?ci. ?adem z bohaterów JA nie pokaza? takiej si?y uczucia. Je?li przychodzi?o do o?wiadczyn JA pisa?a, ?e ...on poprosi?, a ona jako dama go przyj??a i byli bardzo szcz??liwi, ?e si? zrozumieli... i takie tam. W tej chwili nie przypominam sobie ?adnego bohatera JA, który powiedzia?by w?asnymi s?owami (nie narratora) "Pani kocham Ci? i pragn? po?libi?". A Darcy to zrobi?. Troszk? zacytuj?: "Na pró?no walczy?em ze sob?. Nie zd?awi? mego uczucia. Pani pozwól mi wyzna? jak wielbi? Ci? i kocham!". Takich nami?tnych s?ów na pró?no mozna szuka? w jej innych powie?ciach. Jego uczucie nie by?o platonicznym zakochaniem si?, nie on jej tak?e po??da?. Troch? z jego strony egoistyczne to by?o, ale my lubimy, gdy m??czy?ni s? egoistyczni, je?li chodzi o nas. Chcemy, by chcieli nas i tylki nas. Chcemy nami?tno?ci. Ale nie takiej "na talerzu" jak u Wickama i Lidii, lecz bardziej ostro?nej. Widocznej tylko dla zakochanych. I taki by? Darcy. Jego mi?o?? by?a pasj?, by?a nami?tno?ci?, lecz wyg?adzon? przez rezerw? jego usposobienia. I my?l?, ?e za to tak go cenimy. Za nami?tno??, któr? pokaza?, cho? ukry? przed ?wiatem.
I co Wy na to???
Offline
Dione, brakowa?o Ci? tu
Ale my w sumie ju? w podobnym kierunku szli?my z dyskusj?, wy?ej znalaz?oby si? troche wypowiedzi zbli?onych do Twojej, nie mniej jednak, pi?knie to wyrazi?a?
ps. na Warmi? nie jad?, jak tam s? wirusy.......
Offline
Jasna sprawa, nie do??, ?e zobaczy?a Pemberley, to jeszcze jego w?a?ciciela jako Mistera Mokrej Koszuli.
Mnie by wystarczy?o
No ale to w filmie.
A poza tym, jako? na mnie ta koszula nie robi wra?enia
Co do Dione - mo?e co? w tym jest? Nad tym si? nie zastanawia?am. No
Offline
Dione, brakowa?o Ci? tu
![]()
Ale my w sumie ju? w podobnym kierunku szli?my z dyskusj?, wy?ej znalaz?oby si? troche wypowiedzi zbli?onych do Twojej, nie mniej jednak, pi?knie to wyrazi?a?![]()
ps. na Warmi? nie jad?, jak tam s? wirusy.......
Mi?o mi, ?e za mn? t?skni?y?cie
Offline
A swoj? drog? ciekawe, czemu akurat jego JA obdarzy?a tak? dyskretn? nami?tno?ci? :?:
:twisted: Nowa dyskusja :?: :?: :twisted:
Offline
mo?e dlatego, ?e by? tak naprawd? jej pierwszym bohaterem?
Offline
A swoj? drog? ciekawe, czemu akurat jego JA obdarzy?a tak? dyskretn? nami?tno?ci? :?:
:twisted: Nowa dyskusja :?: :?: :twisted:
A mo?e mia?a na widoku jaki? ?ywy pierwowzór? Dlatego Darcy wyszed? jej taki ?ywy, nami?tnie nami?tny i ?arliwy niespotykanie.... A tak na boku, to równie? nie cierpi? grypy jelitowej, bo zwala mnie na 24 godziny z nóg (przysi?gam, z zegarkiem w r?ku!). A znam takich, co potrafi? z t? "gryp?" prawie normalnie funkcjonowa? :? :?:
Offline
Dione naprawd? nie zazdroszcz?. Mnie grypa ?o??dkowa dopada prawie co roku i za ka?dym razem w ferie. Raz nawet wyl?dowa?am w szpitalu. No, ale to chyba nie na temat. :?
Ostatnio szuka?am pewnej piosenki i wpisa?am do Googli „love is ewrywher”. Wesz?am na pierwsz? lepsz? stron? a na niej by?y wypisane ró?ne s?awne pary takie jak Romeo i Julia np. ale na pierwszym miejscu znajdowali si? Elizabeth i Mr. Darcy. Zgadzam si? z wami, Darcy nie by?by tak s?awny gdyby nie Lizzy.
Offline
jak juz tak ?o??dkowo si? zrobi?o, to dodam, ?e mnie takie grypsko bra?o zawsze w weekendy
A na grypke jelitow? polecam Coca-cole. Ale wy??cznie oryginaln? (nie pepsi, tylko cole), odgazowan? i ciep??. Nie jest smaczna, ale skuteczna. Mnie "przepisa?a" lekarka i zwykle skutkuje (tzn zmniejsza dolegliwosci i leczy objawy)
Offline
My?l?, ?e chodzi tu o jego mi?o?? do Lizzy. Ale absolutnie nie mówi? tu o jego wierno?ci czy czym? podobnym. Chodzi mi o ?ar tej mi?o?ci. ?adem z bohaterów JA nie pokaza? takiej si?y uczucia
Pozwol? sobie przypomnie? kapitana Wentwortha i jego list
Ale zgadzam si? z Tob? Dione, chodzi o si?? uczucia, doda?abym jeszcze, ?e skontrastowan? z jego wcze?niejsz? rezerw?, te s?owa pojawiaj? si? zupe?nie niespodziewanie w ustach trzymaj?cego si? raczej na dystans Darcy'ego. Nami?tne uczucie pod pancerzem oboj?tno?ci.
Offline
jak juz tak ?o??dkowo si? zrobi?o, to dodam, ?e mnie takie grypsko bra?o zawsze w weekendy
![]()
A na grypke jelitow? polecam Coca-cole. Ale wy??cznie oryginaln? (nie pepsi, tylko cole), odgazowan? i ciep??. Nie jest smaczna, ale skuteczna. Mnie "przepisa?a" lekarka i zwykle skutkuje (tzn zmniejsza dolegliwosci i leczy objawy)
O tak, zupe?nie na temat!
Coca-col? polecam na wszelkie md?o?ci i tp.
Offline
C-C dobra na wszystko (z wy??czeniem odchudzania)
a tak nie na temat. czy nie s?dzicie, ?e Mathiass (nie wiem czy dok?adnie tak si? to imi? pisze) jest w typie pana Darcy'ego?
http://www.filmweb.pl/Yannis,Baraban,fi … ,id=136275
Offline
oczywi?cie ten Mathiass z Horoskopu ?mierci...
Offline
Ulala! Widz?, ?e czytelniczki si? rozpisa?y na temat pana Darcy'ego. Wiecie na czym wg polegoa jego fenomen? Bo Darcy to Darcy. Po prostu. Cy? nie lubimy go za t? niecodzienn? metamorfoz?? Cz?owiek dumny i uprzedzony nagle staje si? zupe?nie inny. Czy kiedy pierwszy raz czyta?y?cie ksi??k? nie uderzy?o Was jaka zmiana w nim zasz?a kiedy spotka? Lizzy w Pemberley?
Offline
To akurat w sumie nei jest takie dziwne. Go?c zczai? ?e musi byc milszy.
No i móg? z Lizzy konwersowa? bo ju? nie by?a nieznajoma
Offline
A dla mnie zmiana ta nie by?aby tak widoczna, gdyby nie nag?a zmiana zdania Lizzie na temat pana Darcy'ego. Zacz??a zauwa?a? rzeczy, które wcze?niej przys?ania?a nienawi?c, ?al i irytacja. Przecie?, kiedy pozna?a prawd? ujawnion? w li?cie od Darcy'ego, mog?a patrze? na niego, jako na cz?owieka bez skazy i zaczyna? DOSTRZEGA? jego zalety. Swoj? drog?, ?e i on troch? z?agodnia?, w ko?cu, co by nie mówi?, dosta? kosza.
Offline
A ja w dalszym ciago twierdz?, ?e Darcy zupe?nie si? nie zmieni?. Ca?y czas by? ?wietnym go?ciem, to tylko Lizzy tego nie widzia?a. W Pemberly by? jedynie bardziej przyjacielski, ale kiedy powróci? z Bingley'em do Netherfield znowu by? mrukliwy i ponury. Nawet Lizzy nie potrafi?a w to uwierzy?. Wi?c gdzie tu przemiana?
Offline
Ogromnie dzi?kuj? za tak wielkie zaiteresowanie moim zdrowiem C-C próbowa?am - tym razem zawiod?a :cry: Ale kieliszek wódki i kropelki ?o??dkowe dzia?aj? cuda :twisted:
Offline
widzisz? jak fajnie jest jak ktos za toba teskni..... wychodzi na to, ze jeste? tu bardzo lubiana
Offline
Lemonick - dzi?kuj?, dzi?kuj?
Offline