Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
całkiem mozliwe Marija :twisted:
Offline
Oj, możliwe. Miejcie nadzieję, że pryszczaci podorastają, zmężnieją, a może i zmądrzeją? Zawsze trzeba myśleć pozytywnie. A w tej dyskusji nie mogę być obiektywna, bo najpierw obejrzałam D&U, a potem przeczytałam. I pan Darcy ma twarz CF na zawsze (tak jak Kmicic ma twarz młodego Olbrychskiego, a Wiedźmin - Żebrowskiego blondie, mimo ogólnej fatalności filmu). Tyle tylko dodam,że i tak - po raz setny podczytując książkę D&U - niecierpliwie czekam na zabójcze kwestie pana Darcy, który nie umiał kłamać i jak coś czuł, to walił w oczy, albo nic nie mówił
Offline
Co do czekania Darcy'ego -- a co by było, gdyby Bingley zakochał się w innej? Połowa... no -- jedna trzecia
-- sukcesu Darcy'ego to stałość i głębia uczucia jego przyjaciela, który nie budzi tak żywych emocji
Wychodzi mi jednak, że jest Darcy kimś wyjątkowym. Podsumuję to:
-- silny charakter,
-- konsekwentny i uparty,
-- przy tym aktywny "w zalotach" -- nie czeka z założonymi rękami jak Edmund, Edward, Kinghtly, czy Wenthworth, ale pracowicie znosi przeszkody między sobą a Lizzy (sprawa Lidii, a potem Bingleya i Jane);
-- i jeszcze raz podkreślę -- namiętny, najbliższy typowi amanta (reszta to raczej wierni opiekunowie, niż namiętni kochankowie*).
---
* Megg przetłumaczyla tekst o przemilczeniach u JA. Było też o tym, że JA nie lubiła czułostkowych wyznań miłosnych. Może właśnie dramatyczne napięcie pierwszych oświadczyn ośmieliło ją, by ukazać jeden, jedyny raz, czyjąś namiętność.
Offline
Edmund i Edward to wyjątkowe ciapy - jak ich wiaterek rzucił, tak lecieli :twisted: Trudno tu przewidywać namiętność w związkach małżeńskich, zgroza A Lizzy i Darcy to dwa piękne temperamenty. Ach, co to było za pożycie :oops:
Offline
Marija napisa³:
Mężczyźni dojrzewają po czterdziestce. "
Niezupełnie ;D
Chociaż rzeczywiście ten przedział wiekowy jakoś jest najciekawszy
Offline
No tempreament mieli oboje. Jak sobie o jakiejś kłótni pomyślę to musiały oewnie naczynia fruwać..
Po 40 łohoho. to łądnie mam czekania. Mój facet nie może mieć więcej niż moja stara siostra. Tzn różnica wieku nie może być większa niż między mną a siorą
Offline
Nie wierze w to, że pułkownik kłóciłby się z Marianną. W zasadzie w wiekszości spraw ustępowałby jej (z miłości i z doświadczenia), a w sprawach naprawde ważnych, ona ulegałaby jemu, z racji autorytetu, który u niej niewątpliwie miał, szacunku i właśnie doświadczenia.
Kasiu z tym wiekiem - ja rozumiem, że dla Ciebie 40-latek to już do śmierci powinien się szykować To raczej zrozumiałe. Jednakże nadal twierdzę, że facet zaczyna sie robić ciekawy dopiero po 30-tce. Chociaby ze względów praktycznych - ma doświadczenie (a to ważne), ma wiedzę, dzieki czemu nie jest nudny, mądrość (chociaż te dwa ostatnie to nie reguła
), zaczyna sobie zdawać sprawę, że czegoś mu w życiu brakuje i jest już ustawiony w życiu.
Offline
Zaraz tam jest cytat że niby ja powiedziałam że dojrzewaja po 40 ja nic takiego nie mówiłam.
Wiesz nie po 40
Ja siostrze lubie mówić że na jej miejscu to ja już bym chyba w trumnie spała D
A na urodziny to się pytałam. Co ci kupić sztuczną szczękę laskę czy weekedn w domu spokojnej starości
Offline
Jest osobowością -- to już napisałem. Trzeba go zdobyć -- nie, oczywiście, Lizzy się nie stara, wręcz przeciwnie (co okazuje się najlepszym sposobem na Darcy'ego) -- w każdym razie wraz z trudnościami podnosi się ocena. Warto też pamiętać, że Darcy to jedyny duży, pozytywny męski bohater u JA, który jest romantycznie namiętny, nawet jeśli zachowuje się wzorowo.
Bo "Duma i uprzedzenie" to najbardziej klasyczny romans w znanej mi twórczości JA. Zerknijmy, prosze, na inne dzieła -- "Rozważna i romantyczna" -- historia Marianny praktycznie w ogóle nie toczy się według schematu romansowego, a na końcu ma się wątpliwości, czy ona nie wychodzi za mąż z szacunku i wdzięczności. Elinor i Edward to przypadek bliski klasycznemu romansowi, ale jakiś wyciszony. Nie ma tak dramatycznych akcentów jak odmowa własnej ręki, jedynie oni oboje w ciszy żałują swojej miłości. W "Mansfield Park" sytuacja jest podobna -- Fanny jest na tyle nieśmiała, że o Edmunda nie zabiega, ten zaś celuje Mary. Uczucia może i są mocne, ale głęboko skryte -- nie to co w "Dumie", gdzie poznajemy namiętność Darcy'ego przy jego pierwszej prośbie o rękę Lizzy. "Emma" to historia pomyłek głównej bohaterki, a ostateczne jej zamążpójście, to tyleż miły, co sztuczny koniec, a pan Kinghtly to raczej archetypowy starszy brat, niż kochanek. Najbliższe klasycznego romansu, gdzie dwoje się namiętnie kocha (no... może Lizzy nie od razu kocha Darcy'ego, ale jest przynajmniej namiętna w swojej odmowie) są "Perswazje", ale tam znowu mamy wyciszenie akcji, skromniutką bohaterkę (odmowa oddania swej ręki jest tam tylko wspominana) i miłość narastającą bez wybuchów namiętności.[/url]
Tak jest!!
A co do tych facetów po 40, to ........heh........chyba się zgodzę z Aine, że facet robi się ciekawy po 30-tce dopiero....Ale często ci po 30-tce to już są zajęci
Offline
Takiego "wręcz przeciwnie" to jeszcze mi się nie udało spotkać-jak na razie sami Wikhamowie, Crawfordowie itd. mniej więcej w moim wieku, czyli jeszcze przed 30-tką, ale już bez zera jako drugiej cyferki
Offline
To wręcz przeciwnie znaczyło, że często bywają znów wolni
Offline
aha! W sensie tacy z odzysku? heh...toś mnie pocieszyła :cry: :cry:
Offline
mozna rzec taki recycling
Offline
Popieram, ci z odzysku mają często wiele zalet, które cenią sobie, hm, dojrzale kobiety
Offline
Oj to zanim ja dojrzeję to mnie chyba koniec świata w 2012 zastanie
Offline
No moja droga, ja tam sie uważam za dojrzałą.
Żeby nikogo nie urazić
Faceta po 40 nie uważam za starca Choć sama nie mam jeszcze 30.
Offline
he he. Ja tam sie za dojrzałą nie uważam. Niestety.
Offline
ja dojrzała ha ha
tylko z tą róznica ja moja siostrę juz uważam za staruszkę ale jak mam powiedziała że Alanka R czuć katafalkiem to się z nią posprzeczalam zwłaszcza że ona aż dużo młodsza nie jest.
Offline
Ja tak - dzieci, mąż, rodzina, te sprawy... Jak sobie pomyslę, czego oczekuję od mężczyzny, życia od siebie i w ogóle, to tak - jestem dojrzała, czy tego chcę, czy nie
Offline
Hehe, to luksus Ale do czasu. W każdym razie zaliczasz sie do tych, które facetów po 40 nie traktują jak starców i nie mają nic do tych z odzysku. To stawia cie po tej samej stronie barykady
Offline
powiem wiecej, bardziej cenie tych z odzysku
Offline