Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Z przyjemno?ci? czytam ró?ne wypowiedzi o Darcy'm! Na dobr? spraw?
wszyscy maj? racj?, ale chodzi tu o docieranie do 'sedna' charakteru
naszego ulubie?ca.
Okre?lono go tu jako 'introwertyka'. Jak przeczyta?am w slowniku,
oznacza to cz?owieka 'zamkni?tego w sobie', niech?tnie nawi?zuj?cego
kontakt ze swiatem zewn?trznym. To prawda, ale to z kolei zale?y od
wielu czynników. Jedni unikaj? drugich z niesmia?o?ci, licznych kompleksów,
m.in.?e nie s? tak wyrobieni towarzysko b?d? obeznani w 'najmodniejszych'
tematach w rozmowach. To powszechna przywara osób, które wchodz?
do tzw.towarzystwa. Ale po pewnym czasie prze?amuj? niesmia?o??,
nabieraj? og?ady, i zwykle staj? si? 'pe?noprawnymi' czlonkami salonowego
?wiatka.
Za? inni ju? z samej natury pozostaj? 'na uboczu', ale nie zawsze to
oznacza niesmia?o??!! Czy uwa?aliby?cie Darcy'ego za takiego? Jako
urodzony wielki pan jest obyty od dziecka ze ?wiatem salonów, wi?c zna go
'na wylot'! Nigdy z tego wi?c powodu nie my?la?abym o nim jako o
cz?owieku niesmia?ym, zamkni?tym, itd. To tylko jego niech?? do
nawi?zywania szerszych kontaktów z ca?? czered? ludzi w gruncie rzeczy
mu zupe?nie obcych, cz?sto nudnych, o ograniczonych horyzontach umys?owych, z którymi zwyk?a rozmowa nie dawa?a mu ?adnej
przyjemno?ci. A pochlebców /jak Collinsa/ tak samo nie cierpia? jak
salonowych uwodzicieli /Wickham/. Za to ceni? ludzi szczerych,
uczciwych, a przyk?ad Bingleya ?wiadczy, ?e Darcy nie gardzi? nim,
dlatego ?e by? mniej bystry czy te? wykszta?cony. Ale Bingley by?
dobrze wychowany, a ?e nadto ch?tnie ulega? sugestiom Darcy'ego?
Nie by? g?upi, wiedzia? ?e ten zwykle mia? racj?, i to mu wystarcza?o.
Ale wracam do D. Ten bynajmniej nie unika? salonów! Za to zamiast
uczestniczy? w pogaw?dkach 'na lewo i na prawo', wola? im si?
przys?uchiwa?, dzieki temu orientowa? si? kto jakie ma zdanie. I dopiero
wtedy nawi?zywa? kontakt. Czy tak nie by?o z El?biet?? A jak by?o
potem?! Jak ?e Darcy mia? by? introwertykiem, gdy stale szuka? okazji
/o ile sytuacja mu pozwala?a/ do spotka? z El?biet??
Offline
Ja znam poj?cie introwertyka z psychozabaw To troch? inna wizja, akcentuj?ca g?ównie zami?owanie do kameralnego towarzystwa. A taki Darcy w?a?nie jest -- wci?? obraca si? w niewielkiej grupie przyjació?. Gdzie indziej za? uchodzi za dumnego, b?d? ma?omównego (patrz Darcy w Rosings, gdzie przecie? trudno gardzi? Lady Katarzyn?).
My?l?, ?e Darcy taki jest i ju?. On przecie? nie jest a? tak dumny -- a przynajmniej wcale cz?sto duma stanowi dla niego wymówk? raczej, ni? rzeczywisty powód zachowania. Za? Darcy nie?mia?y? Nie wykluczam, ?e wykraczanie poza w?asne towarzystwo jest tak?e z tego powodu dla niego trudne. Bo je?li nie gustuje si? w byle jakich rozmówkach, to jak zagada? tak? Lizzy? (Zawsze mo?na zapyta? o zdrowie rodziny, co Darcy czyni niemal karykaturalnie cz?sto!) Ale ten?e Darcy wykazuje si? odwag? prosz?c Lizzy o r?k? wbrew opinii rodziny (Lady Katarzyna!), albo bior?c na siebie spraw? Lidii i Wickhama.
Tak czy siak, Darcy-introwertyk ma wiele zalet z punktu widzenia powie?ci. Jego osobowo?? intryguje (nie mówi za du?o o sobie, zmusza do domys?ów), a milczenie i skrywanie uczu? podgrzewa atmosfer?.
Offline
(Zawsze mo?na zapyta? o zdrowie rodziny, co Darcy czyni niemal karykaturalnie cz?sto!)
nie wiem czy karykaturalnie-tak wypada moze w filmie, w scenie przed Pemberly. ale w tamtych czasach-przynajmniej wg JA, nie niej opieram swoj sad:)-czesto sie pytalo o zdrowie, nawet nie widzac kogos jeden dzien=>vide pan Elliot z Perswazji "mozliwe ze zaszedl do nich, wracaj?c do domu, aby zapytac o zdrowie."; i t?umaczy sie:"nie móg? przej?? ko?o nich, nie pragn?c si? dowiedzie?, czy ona lub jej przyjació?ka nie zazi?bi?y sie wczoraj" (P,rXV)WCZORAJ, a pan Elliot bywa? na Camden Place codziennie. i na pewno by? wzorem uprzejmo?ci, nikt mu tego nie neguje, nawet JA
Ja znam poj?cie introwertyka z psychozabaw
To troch? inna wizja, akcentuj?ca g?ównie zami?owanie do kameralnego towarzystwa. A taki Darcy w?a?nie jest -- wci?? obraca si? w niewielkiej grupie przyjació?. Gdzie indziej za? uchodzi za dumnego, b?d? ma?omównego (patrz Darcy w Rosings, gdzie przecie? trudno gardzi? Lady Katarzyn?).
ja tylko mog? zacytowa? znów JA "[Darcy}cz?sto siedzia? przez bite dziesi?? minut nie otworzywszy ani razu ust[na plebanii Collinsów]. Fakt, ?e pu?kownik Fitzwilliam cz?sto si? ?mia? ze sztywno?ci kuzyna, wskazywa?, i? pan Darcy musi by? na ogó? inny, o tym jednak nie wiedzia?a."
zapewne wolal kameralne towarzystwo, ale wciaz sadz, ?e potrafi? byc uprzejmy i o?ywiony, na co wskazuje reakcja pu?kownika
Offline
Ago introwertyzm czasami wynika z nie?mia?o?ci, ale to o czym piszesz ma równie? swoj? fachow? nazw?, ale ju? nie pami?tam jak?. Ogólnie rzecz bior?c introwertycy nie musz? by? nie?miali, nie musz? mie? problemy z nawi?zywaniem znajomo?ci. Introwertyk po prostu dobrze si? czuje w swoim towarzystwie, wszystko trzyma w ?rodku, wszelkiego rodzaju zwierzenia przychodz? mu z trudem. Jest zamkni?ty w sobie. Ma swój w?asny ?wiat wewn?trzny, którym nie chce i nie odczuwa potrzeby si? dzieli?. Skrajn? form? introwertyzmu jest autyzm.
?atwo porówna? intro- i ekstrawertyzm do narodowo?ci. Introwertyczni s? Finowie, Szwedzi (ogólnie Skandynawowie), a ekstrawertyczni - W?osi, Hiszpanie, Amerykanie. A jednocze?nie Finowie najcz??ciej znaj? swoj? warto?? i nie maj? kompleksów, tak W?osi mog? mie? ich mnóstwo.
Offline
Skrajn? form? introwertyzmu jest autyzm.
z ca?ym szacunkiem Aine - bzdura
Najkrócej mówi?c, to nie miejsce i nie czas na rozwijanie tego tematu:
-inrowertyzm, introwersja to wymiar osobowosci, zdrowej osobowosci
-autyzm yo zaburzenie rozwojowe, powodowane zab. neurologicznym, klasyfikowane przez ICD-10 czyli Mi?dzynarodowa Klasyfikacje Chorób
Offline
Mo?liwe, nie jestem specjalista od tych spraw. Nie mam prawa si? wi?c upiera?.
Tak stwierdzi? pewien pan na discovery civilisation (wrzuci? to do jednego worka. Dorzuci? jeszcze mutyzm, ale to nie wydawa?o mi si? zwi?zane z tematem)
Offline
a wracaj?c do tematu
Okre?lono go tu jako 'introwertyka'. Jak przeczyta?am w slowniku,
oznacza to cz?owieka 'zamkni?tego w sobie', niech?tnie nawi?zuj?cego
kontakt ze swiatem zewn?trznym.
trafi?am na podobne stwierdzenie u Kopalinskiego na http://www.slownik-online.pl/kopalinski
troche sie z tym nie zgadzam
introwertyk ma mniejsze zapotrzebowanie na kontakty spoleczne, nie chodzi tu scisle o zamykanie sie w sobie i niechec do kontaktow, lecz mniejsza potrzebe stymulacji zewnetrznej, preferowanie tego co znajome;
W pewnym sensie mniej go widac w towarzystwie, lubi male sprawdzone grupki, tam moze rozwinac skrzydla, zatem przy pierwszym kontakcie nie budzi takiej sympatii jak ekstrawertyk, ale "zyskuje przy blizszym poznaniu"
poza tym cechuje go spokojne przemyslane dzialanie, rezerwa, powsciagliwosc, odpowiedzialnosc.
i to jak ulal pasuje do p.Darcyego
tylko nie wiem czemu odnosze wrazenie ze w tej rozmowie slowo introweryk ma zabarwienie pejoratywne? to ekstra-tak pozytywnie nastawia?
acha, co ciekawe, czasem pojawia stwierdzenie ze introwertycy sa bardziej zsocjalizowani, czyli ze LEPIEJ przystosowuja sie do norm spolecznych , acha!
Offline
tylko nie wiem czemu odnosze wrazenie ze w tej rozmowie slowo introweryk ma zabarwienie pejoratywne? to ekstra-tak pozytywnie nastawia?
Mam nadzieje ze nie w moich wypowiedziach?
P.S. Nie lubi? W?ochów
Offline
(Zawsze mo?na zapyta? o zdrowie rodziny, co Darcy czyni niemal karykaturalnie cz?sto!)
nie wiem czy karykaturalnie-tak wypada moze w filmie, w scenie przed Pemberly.
Nie mam powie?ci przy sobie, ale zapewniam, ?e te powtórzenia z Pemberly maj? swe oparcie w JA, która co? wspomina o tym, ?e zmieszany Darcy kilkakrotnie pyta? o zdrowie rodziny.
Podobne zapytania, gdy nie klei?a si? rozmowa, przypominam sobie z Hunsford (cho? to mo?e tylko film).
Nie chc? negowa? cz?sto?ci pyta? o zdrowie w tej epoce. Problem polega na tym, ?e pytania o zdrowie nie s? istotne z punktu widzenia powie?ci -- nie popychaj? akcji do przodu (nie s? elementem strukturalnym, jakby stwierdzi? Nabokov). To oznacza, ?e autorka wspominaj?c o nich, chce nam powiedzie? co? innego.
Wydaje mi si?, ?e pytanie o "zdrowie rodziny" wyst?puj? tu jako forma grzeczno?ciowa, która wyst?puje zamiast tego, co faktycznie ma si? do powiedzenia, a co powiedzie? jest 'jako? trudno'.
Ja znam poj?cie introwertyka z psychozabaw
To troch? inna wizja, akcentuj?ca g?ównie zami?owanie do kameralnego towarzystwa. A taki Darcy w?a?nie jest -- wci?? obraca si? w niewielkiej grupie przyjació?. Gdzie indziej za? uchodzi za dumnego, b?d? ma?omównego (patrz Darcy w Rosings, gdzie przecie? trudno gardzi? Lady Katarzyn?).
zapewne wolal kameralne towarzystwo, ale wciaz sadz, ?e potrafi? byc uprzejmy i o?ywiony, na co wskazuje reakcja pu?kownika
Sam mam wyra?ne zaci?cie introwertyka (st?d znam to poj?cie z psychozabaw -- wiem, o co mnie pytano, ?eby doprowadzi? do takiego wniosku ) i cho? uprzejmo?ci komentowa? nie bardzo mog?, to zapewniam, ?e potrafi? by? w (kameralnym) towarzystwie o?ywiony
Offline
tylko nie wiem czemu odnosze wrazenie ze w tej rozmowie slowo introweryk ma zabarwienie pejoratywne? to ekstra-tak pozytywnie nastawia?
Mam nadzieje ze nie w moich wypowiedziach?
P.S. Nie lubi? W?ochów
w tym wlasnie s?k ?e nie mog? odnale?? sk?d to wra?enie...
tak ze chyba powinnam sie wycofac, ale wrazenie jest wrazeniem i jako takie moze mi pozostac
Mo?liwe, nie jestem specjalista od tych spraw. Nie mam prawa si? wi?c upiera?.
Tak stwierdzi? pewien pan na discovery civilisation (wrzuci? to do jednego worka. Dorzuci? jeszcze mutyzm, ale to nie wydawa?o mi si? zwi?zane z tematem)
przepraszam w kazdym razie jeslim uzyla zbyt mocnego slowa. specjalista moze nie jestem ale w temacie sie orientuje i pewne rzeczy mnie denerwuja gdy mijaja sie z prawda. oczywiscie chodzilo mi o tresc. a Twoje slowa potwierdzaja niejako moje przekonanie ze discovery kladzie czesto nacisk na efekt a nie na fakt.
Sam mam wyra?ne zaci?cie introwertyka (st?d znam to poj?cie z psychozabaw -- wiem, o co mnie pytano, ?eby doprowadzi? do takiego wniosku
) i cho? uprzejmo?ci komentowa? nie bardzo mog?, to zapewniam, ?e potrafi? by? w (kameralnym) towarzystwie o?ywiony
totez wcale nie neguje, ze Darcy mogl byc introwertykiem, sama tego dowodzilam. chodzilo mi o ten fragment Twojej wypowiedzi
Gdzie indziej za? uchodzi za dumnego, b?d? ma?omównego (patrz Darcy w Rosings, gdzie przecie? trudno gardzi? Lady Katarzyn?).
ktory odebralam jako okreslanie Darcyego jako malomownego i zamknietego takze w malym towarzystwie, jakim jest towarzystwo w Rosings. jesli zle to odczytalam to przepraszam i prosze o wyjasnienie
Offline
Ulka napisał:
w tym wlasnie s?k ?e nie mog? odnale?? sk?d to wra?enie...
![]()
tak ze chyba powinnam sie wycofac, ale wrazenie jest wrazeniem i jako takie moze mi pozostac![]()
Pierwsze wra?enie?![]()
To ja mimo wszystko koryguj?, ?e maj?c do wyboru intro- czy ekstrawertyków chyba bardziej ceni? intro. Ich zachowanie niesie zwykle wi?ksz? warto??.
Ulka napisał:
przepraszam w kazdym razie jeslim uzyla zbyt mocnego slowa. specjalista moze nie jestem ale w temacie sie orientuje i pewne rzeczy mnie denerwuja gdy mijaja sie z prawda. oczywiscie chodzilo mi o tresc. a Twoje slowa potwierdzaja niejako moje przekonanie ze discovery kladzie czesto nacisk na efekt a nie na fakt.
Offline
Ulka napisał:
Gdzie indziej za? uchodzi za dumnego, b?d? ma?omównego (patrz Darcy w Rosings, gdzie przecie? trudno gardzi? Lady Katarzyn?).
ktory odebralam jako okreslanie Darcyego jako malomownego i zamknietego takze w malym towarzystwie, jakim jest towarzystwo w Rosings. jesli zle to odczytalam to przepraszam i prosze o wyjasnienie
Dobrze i niedobrze
Chodzi?o mi to, ?e nie ka?de towarzystwo pozwla?o si? Darcy'emu otworzy?. I na pewno nie mia?a tu znaczenia duma wynikaj?ca z pieni?dzy i pochodzenia.
Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.
Basho (1644-1695)
Offline
ok, pak, teraz rozumiem:) i zgadzam sie
Offline
Czyta?am sporo ksi??ek o psychologii, i na dobr? spraw?, ka?dy autor ma swoje typy i podtypy
charakterów ludzkich, a z kolei ile jest charakterów mieszanych! Znaczy to, ?e kazdy z nas ma
w sobie cechy typu A, ale co nieco z typu B, albo typu C, i tak dalej. Wynika z tego, ?e tzw.introwertyk
ma tyle odmian, ?e mo?e byc nim w danej sytuacji, ale w innej zachowa?by si? ca?kiem inaczej.
Ja sama mia?am do czynienia z lud?mi na ogó? skrytymi, ale otwierali si? , gdy nabierali zaufania.
Jestem zwykle rozmowna, ale nieraz a? mi si? nie chcia?o otwierac ust, gdy temat dyskusji
w ogóle mnie nie wci?ga?. Czy to by?by dowód na mój rzekomy introwertyzm?
Tak mo?na spojrzec na Darcy'ego b?d? Bingleya, zale?y na jaki temat rozmawiali.
Za to ich maniery wobec kobiet, to moim zdaniem, nieco inna materia. To prawda, Darcy
zachowywa? si? niegrzecznie wobec Elisabeth, i jej matki, ale... zosta? z biegiem czasu pokonany
ta sam? "broni?" przez Elisabeth! Ta, odpowiadaj?c mu równie niegrzecznie, u?wiadomi?a mu, ?e
dzia?a to przeciwko jemu samemu. Gdy Darcy przekona? si?, ?e inteligencja Lizzy jest wi?ksza
ni? przeci?tnej g?uptaski, zrozumia?, ?e z Lizzy nalezy byc na zupe?nie innej stopie.
Przecie? my sami, gdy kogo? zupe?nie obcego poznajemy lepiej, cz?stokroc zmieniamy nastawienie,
i traktujemy go powazniej albo wr?cz lekcewa??co. Jest takie powiedzenie: pozory myl?!
Offline
Chyba troche odeszliscie od glownego tematu. Tak sobie mysle ze do poznania przyczyny tak ogromnego wielbienia Darcy'ego nalezy podejsc inaczej. Kazdy indywidualnie powinien sie zastanowic w ktorym momencie ksiazki zaczal na powanie lubic Dary'ego. Potem trzeba przeanalizowac sytuacje w tej scenie. I wnioski beda wyjasnieniem.
Na moim przykladzie:
Moja pierwsza oznaka sympatii miala miejsce jak Darcy przywital Lizzy w Pemberley. Patrze na to tak: facet sie jej oswiadcza bedac przekonany ze ona tego oczekuje. Dostaje kosza (uzywajac jezyka potocznego). Mimo to, kiedy spotyka ja niespodziewanie we wlasnym domu to zachowuje sie tak jakby nic sie nie stalo. To dla mnie jest wskazowka, ze z jego strony musi byc duze uczucie a nie spelnienie poczucia dumy czy pychy jakim najpierw bylo oswiadczenie sie. Mysle ze za jego zmiane nastawienia (postanowienie bycia innym) nie tylko ze wzgledu ze byl u siebie ale takze wzgledem panstwa Gardiner wzbudzil on moja sympatie.
Aby ubiec jakies watpliwosci ksiazke przeczytakam pierwszy raz w wieku 15 lat a serial widzialam 5 lat pozniej. Wiec to nie bylo zauroczenie CF!!
Offline
Ja nie moge powiedzie?, kiedy zacz??am na nowo lubi? Darcy'ego w ksi??ce, bo pierwszy obejrza?am serial... i ksi??k? czyta?am ju? uprzedzona A ogl?daj?c...?... Po prostu nie bardzo pami?tam! 8) Wydaje mi si? jednak, ?e przeczuwa?am pismo nosem i pewnie moja ocena nie by?a ju? "subiektywna" ogl?dnie mówi?c
B?d? si? wi?c na razie trzyma? stanowiska, ?e to fenomen p. Darcy'ego
A odchodzenie od g?ównego tematu to normalne, sama na pocz?tku nie mog?am tego zrozumie? Ale teraz ju? jest ok
Offline
Sa na tym swiecie rzeczy niewyjasnialne. To byc moze jedna z nich.
Offline
Ciekaw jestem czy s? jeszcze na swiecie m??czy?ni tacy jak Darcy czy ten gatunek ju? wymar?.Czasem tak sobie mysle ze pr?dzej to drugie,chlip,chlip...a mo?e jednak...Tak czy inaczej zgadzam sie ?e to fenomen hihihi.
Offline
mara7 napisał:
Ciekaw jestem czy s? jeszcze na swiecie m??czy?ni tacy jak Darcy czy ten gatunek ju? wymar?.Czasem tak sobie mysle ze pr?dzej to drugie,chlip,chlip...a mo?e jednak...Tak czy inaczej zgadzam sie ?e to fenomen hihihi.
Niestety odnosze wrazenie ze ten typ juz wymarl. A jezeli zostaly jeszcze jakies niedobitki to ze swieca nawet bedzie ciezko. Ale ja mysle ze jak facet kocha swoja dziewczyne to jest dla niej takim swoistym mr Darcy. Ta postac jest tylko sztandarowym przykladem. Ktora dziewczyna ktora kocha swojego faceta nie powie ze jest on dla niej calym swiatem i odpowiednikiem mr Darcy?
Offline
lady_ania napisał:
mara7 napisał:
Ciekaw jestem czy s? jeszcze na swiecie m??czy?ni tacy jak Darcy czy ten gatunek ju? wymar?.Czasem tak sobie mysle ze pr?dzej to drugie,chlip,chlip...a mo?e jednak...Tak czy inaczej zgadzam sie ?e to fenomen hihihi.
Niestety odnosze wrazenie ze ten typ juz wymarl. A jezeli zostaly jeszcze jakies niedobitki to ze swieca nawet bedzie ciezko. Ale ja mysle ze jak facet kocha swoja dziewczyne to jest dla niej takim swoistym mr Darcy. Ta postac jest tylko sztandarowym przykladem. Ktora dziewczyna ktora kocha swojego faceta nie powie ze jest on dla niej calym swiatem i odpowiednikiem mr Darcy?
Kurde napisa?am "ciekaw jestem" zapomnia?am dodac "a" i wysz?o ?e facetem jestem hehehhehehe.Ale g?upia pomy?ka
A co do Twojej wypowiedzi...to masz racje . No ale szkoda ?e takiego wypisz wymaluj Darcego nie ma:P
Offline
ojjjj!!! jak to dobrze wiedzie?, ?e nie jestem osamotniona w swoim "szale?stwie" za ksi??kami Jane Austen:) Czytaj?c Austen stwierdzam, ?e nasze czasy s? jakie? takie wyblak?e i szare a faceci - szkoda gada? pokolenie bez manier i polotu (poza wyj?tkami -rzecz jasna). Pan Darcy zafascynowa? mnie pare lat temu i do tego czasu jestem pod urokiem jego osoby, co nie ukrywam troche mnie martwi?o ale widz?, ?e nie jestem jedyna i bardzo mnie to cieszy:)
Ostatnio edytowany przez lili (2007-02-06 10:42:38)
Offline
Mara7 ja si? w?a?nie zastanawia?am, nad tym brakiem "a" Cho? gdyby? by?a facetem to nie mam nic przeciwko, ?eby ci si? Darcy podoba?. Tolerancyjny ze mnie Gad.
Hmmm teraz tak my?le, ?e ze z?ej strony moja przygoda z DiU si? zacz??a. Gdybym najpierw czyta?a ksi?zk?, a nie widzia?a film. Film jest szybki i nie ma czasu na zastanawianie si? nad charakterem postaci. Teraz czytaj?c ksi?zk? czy ogl?daj?c film wiem ju? co i jak, i nie jestem w stanie wyczu? momentu kiedy on mnie oczarowa?. Chyba jednak w Rosings kiedy si? tak ?adnie zachowywa? w stosunku do Lizzy. Mimo, ?e przecie? ich wcze?niejsze spotkanie w Netherfield nie nale?a?o do przyjemnych. Rozstali si? wr?cz z uraz? - z jej strony. M??czyzna inteligentny zawsze si? bedzie podba?. On w?a?nie taki jest. Fakt, ?e ma?omówny, ale za to rozmowa z nim to przyjemno??. Ma swoje zdanie, ale jest gotów je zmieni? i si? tego nie wstydzi. Bardzo mi si? podba?o kiedy utar? nosa Carolinie, która przypomina jego s?owa: nazwa? miss Benett ?adn? to jak powiedzie?, ?e jej matka jest m?dra (co? takiego). A on wtedy przyznaje, ze kiedy? tak powiedzia?, ale teraz uwa?a, ze Lizzy jest jedna z najpiekniejszych kobiet jakie pozna?. Oczywi?cie to by?a w?a?nie ta grupa ludzi, przy której on si? czu? swobodnie i móg? takie rzeczy mówi?
Offline
Nela napisał:
Ma swoje zdanie, ale jest gotów je zmieni? i si? tego nie wstydzi. Bardzo mi si? podba?o kiedy utar? nosa Carolinie, która przypomina jego s?owa: nazwa? miss Benett ?adn? to jak powiedzie?, ?e jej matka jest m?dra (co? takiego). A on wtedy przyznaje, ze kiedy? tak powiedzia?, ale teraz uwa?a, ze Lizzy jest jedna z najpiekniejszych kobiet jakie pozna?. Oczywi?cie to by?a w?a?nie ta grupa ludzi, przy której on si? czu? swobodnie i móg? takie rzeczy mówi?
Mysle ze Darcy jest po prostu idealem. A wszyscy zdajemy sobie sprawe ze idealy juz nie istnieja. JA bardzo sprytnie opisala jak powinien wygladac ideal i dlatego wspolczesni faceci przegrywaja w przedbiegach.
Offline
có?... to ja z góry uprzedzam, ?e stacja Darcy mnie nie interesuje
Offline
AineNiRigani napisał:
có?... to ja z góry uprzedzam, ?e stacja Darcy mnie nie interesuje
Ja juz mam mojego Pana Darcy'ego i nie mam zamiaru go zamieniac nawet na CF!!
Offline