Ogród Jane Austen

Strona poświecona Jane Austen

Nie jesteś zalogowany.

Ogłoszenie

#226 2006-09-07 13:24:18

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

hmm. Tego nie wiem. Osobiscie staram sie nie isc szablonowo. Ale pewnie moje zachowanie i ewolucja pogl?dów nie odbiega?aby od naszej ksi??kowej Lizzy big_smile


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#227 2006-09-07 13:27:29

Dione
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

A Lizzy, ?eby nie zawiod?a si? na Wickhamie, to nie wiadomo, czy doceni?aby zalety Darcy'ego.


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#228 2006-09-07 13:56:42

pak4
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

A Lizzy, ?eby nie zawiod?a si? na Wickhamie, to nie wiadomo, czy doceni?aby zalety Darcy'ego.

Wickham jest po to, by podgrza? ich wzajemne relacje, a konkretnie -- uprzedzenie Lizzy. Owszem -- Lizzy przez to obserwuje Darcy'ego z wi?ksz? uwag?, a potem jeszcze Darcy wykazuje swe oddanie w sprawie Lidii; ale nie nale?y chyba tego rozczarowania Wickhamem przecenia?.
A ?e Lizzy by doceni?a jego zalety to jestem spokojny -- przecie? w tej powie?ci chodzi o to, by oni si? w sobie rozkochali big_smile


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#229 2006-09-07 13:59:22

Dione
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

big_smile


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#230 2006-09-08 15:59:23

HerMia
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

No, w?a?ciwie to DOK?ADNIE o to chodzi

Offline

 

#231 2006-09-09 21:09:27

lemonick
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

a czy kto? pomy?la?: Jane Austen co? wpad?o do g?owy i zamieni?a postacie? to by by?o dziwne, bo gdyby Darcy mia? charakter Wickhama i odwrotnie, albo gdyby g?ównymi bohaterami "DiU" byli nie L&D tylko Lydia i Wickham.... albo Charlotta i Collins.... rany!

drogie "wy", mo?e chodzi o to, ?e ksi??ka jest jakby pokazana oczami Lizzy. to znaczy, Darcy jako? specjalnie si? nie zmieni?, to L. zmieni?a o nim zdanie i zacz??a patrze? na niego inaczej.
a poza tym, to Wickham nie by? jako? specjalnie mi?o?ci? jej ?ycia. by? poprostu tak "uroczy", ?e potrafi? zafascynowa? i rozkocha? w sobie kobiet?. a po pewnym czasie, gdy znalaz? sobie nowy obiekt "adorowania"... podejrzewam, ?e nawet gdyby nie wykrzycza?a Darcy'emu tego, co o nim my?li, on nie napisa?by Lizzy listu, to i tak ona w ko?cu przejrza?aby na oczy. ale ile by musia?o min?? czasu.....


-Co to jest prawdziwe JA? (...)
-To kim jeste?, a nie to, co z Ciebie zrobiono.
Paulo Coelho

Offline

 

#232 2006-09-10 08:28:02

pak4
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Ju? o tym gdzie? by?o, ?e JA zwykle prowadzi swoje powie?ci z punktu bliskiego g?ównej bohaterce. Narrator nie jest tu uto?samiony z Lizzy, ale jej bliski. My?l?, ?e krytyczny czytelnik dostrzega, ?e opinia Lizzy o Darcym nie jest sprawiedliwa -- zreszt? Lizzy i przed pami?tnym listem ma przes?anki by my?le? inaczej, ale psychologiczny mechanizm, nakazuj?cy trzyma? si? raz powzi?tego zdania, prowadzi j? przeciw Darcy'emu. Wi?cej -- uprzedze? do Darcy'ego nabiera na pierwszym balu, a nie po sprawie Wickhama. Sprawa Wickahama dolewa tylko oliwy do ognia.

A czy Lizzy kocha Wickaham? Mo?e to Panie si? powinny wypowiedzie?, ale chyba jest nim jedynie zauroczona. Je?li Lizzy czyni Darcy'emu zarzuty w zwi?zku z Wickhamem, to raczej dlatego, ?e sta?y si? one elementem jej opinii o Darcym, ni? z mi?o?ci do Wickhama, na którego uczucie nadziei i tak ju? nie ma (i jako? po jej utracie nie bola?a d?ugo). (A ?e Darcy postrzega to inaczej -- có?, jest zazdrosny i tyle.)


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#233 2006-09-10 17:43:26

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

drogie "wy", mo?e chodzi o to, ?e ksi??ka jest jakby pokazana oczami Lizzy. to znaczy, Darcy jako? specjalnie si? nie zmieni?, to L. zmieni?a o nim zdanie i zacz??a patrze? na niego inaczej.

W?a?nie o tym piszemy (przynajmniej ja).

Gdyby Lizzy kocha?a Wickama, nie rezygnowa?aby z niego tak ?atwo. Wickham to czaru? i tym zachowaniem, bli?szym jej w?asnej naturze, j? uj??. Mo?e gdyby ich kontakty by?y bli?sze, cz?strze i gdyby tematem ich rozmów byli oni sami, a nie Darcy - mo?e szybciej by sie zakocha?a?


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#234 2006-09-10 18:55:13

elbereth
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Mnie zastanawia?o najbardziej to, ?e Wickham na samym wst?pie znajomo?ci zaczyna si? rozwodzi? nad histori? z Darcym. Wiedzia? przecie? dobrze, ?e w ca?ej tej sprawie on sam ponosi najwi?ksz? win? i ?e wystarczy skonfrontowa? jego stanowisko ze stanowiskiem Darcy'ego, a wówczas - je?li prawda nie wyjdzie na jaw - to przynajmniej ziarno w?tpliwo?ci co do jego w?asnej uczciwo?ci zostanie zasiane. Na jego miejscu próbowa?abym histori? raczej ukry?... Cho? z drugiej strony, liczy? pewnie, ?e je?li sam rozpowie jedn? wersj?, to w drug? trudno b?dzie uwierzy?. Czy?by obawia? si?, ?e Darcy zacznie rozg?asza? jego niecne uczynki i chcia? go w tym uprzedzi? "odwracaj?c kota ogonem"?


?ona: Dlaczego zostawi?e? mnie sam?? Wida? kochasz swojego przyjaciela bardziej ode mnie...
M??: Ale? sk?d! Gdyby?cie oboje ton?li w rzece, ratowa?bym Ciebie!
?ona: Naprawd??
M??: Oczywi?cie! Jeste? dwa razy l?ejsza! big_smile

Offline

 

#235 2006-09-10 19:53:00

HerMia
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Opowiadanie Wickhama o Darcym to taki chwyt na lito??. "Ojejku, jaki ja biedy jestem! Ten okrutny Darcy tak ?le mnie potraktowa?, ale ja ja nie przyczyni? si? do jego pot?pienia na forum publicznym. Taki szlechetny jestem!"

Offline

 

#236 2006-09-11 10:05:07

Dione
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Ja na opowie?? Wickhama mam troszk? inny pogl?d. Chyba te? troch? rewolucyjny i chyba niezupe?nie zgodny z zamierzeniami JA.
Znowu troszk? zahacz? o analiz? ludzkiej psychiki.
Wickham i Darcy znali si? od dziecka. Razem si? bawili, psocili, czyli przynajmniej przez pewien czas przyja?nili (lub co? blisko tego). Da?o to Wickhamowi mo?liwo?? zapoznania si? z gustem Darcy'ego. A je?li byli bliskimi znajomymi jeszcze w latach dorastania, to Wickham móg? podpatrze? jaki typ kobiet odpowiada Darcy'emu. Spotkanie w Meryton pozwoli?o mu oceni?, ?e z okolicznych kobiet to w?a?nie Lizzy jest najbli?sza idea?owi Darcy'ego. W tym miejscu podejrzewam Wickhama o z?o?liwo??, bo s?dz? ?e opowiedzenie swojej "historii" Lizzy mia?o wy??cznie dokuczy? Darcy'emu. Mo?e przypisuj? Wickhamowi kobiece my?lenie, ale taki scenariusz nie jest chyba wykluczony. Co s?dzicie?


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#237 2006-09-11 10:08:26

Dione
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

I musz? si? pochwali? lol
W?a?nie na moich kolanach ?pi m?odziutka koteczka, któr? godzink? temu dosta?am. Jest ?liczniutka, ciemnoszara, pr?gowana i jeszcze ma mieciutk? puszkowat? sier?? big_smile
Tylko musz? znale?? jej imi?.....


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#238 2006-09-11 11:47:27

pak4
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Ja wiem, ?e wszyscy wiedz?, ?e to oczywiste, ale tak cz?sto dyskutujemy o postaciach powie?ciowych jako o prawdziwych ludziach, ?e warto przypomnie?: Wickham, Lizzy, Darcy -- to wszystko wytwory wyobra?ni JA.

W zwi?zku z tym, gdy mi?dzy nimi co? zachodzi, mo?na to rozpatrywa? na dwóch poziomach: po pierwsze, zastanawiaj?c si? po co autorce to by?o; po drugie, jak uzasadni?a to psychologicznie.

Je?li chodzi o cele JA.
Typowe historie mi?osne to: dwoje si? zakochuje, potem nast?puj? komplikacje. Komplikacje mog? zosta? przezwyci??one i mamy szcz??liwe zako?czenie (jak zawsze u JA); albo mog? zniszczy? bohaterów -- i wtedy mamy nieszcz??liwe historie o mi?o?ci. Wickahm jest w?a?nie komplikacj? w zwi?zku Lizzy z Darcy'm. Darcy'emu Lizzy si? ju? podoba. Lizzy co prawda tego jeszcze nie odwzajemnia, ale na pewno Darcy jej imponuje, a pierwsza przeszkoda -- wiara w nieprzyjemn? dum? Darcy'ego jest do?? ?atwa do przezwyci??enia. I tu pojawia si? Wickham, jako przeszkoda numer dwa. Wickahm podoba si? Lizzy i koncentruje jej my?li, co w uczuciach czytelniczek i czytelników powinno wprowadzi? w?tpliwo?ci. W ko?cu uczucie Darcy'ego i Lizzy jeszcze nie uros?o na tyle, by by? pewnym, ?e to o nich chodzi, a nie o Lizzy i Wickhama. Druga trudno??, któr? niesie w sobie Wickham, oprócz zauroczenia Lizzy, zwi?zana jest z jego opowie?ci? o Darcy'm, przedstawiaj?c? tego ostatniego w fatalnym ?wietle i w konsekwencji -- powi?kszaj?c uprzedzenia Lizzy. Wickham ma jeszcze jedn? rol? do odegrania -- w sprawie Lidii, powi?kszaj?c l?ki rodziny Bennetów z jednej strony, z drugiej -- odkrywaj?c prawdziw? twarz nawet przed niedowiarkami.

Od strony psychologii postaci -- szybko dowiadujemy si?, ?e Wickham uwielbia zawraca? pannom w g?owach, a Lizzy na pewno jest na tyle ?adna by i na ni? oddzia?a? swym urokiem. Dla reputacji Wickhama istotne jest, by nie dowiedziano si? o jego z?ych sprawkach -- st?d fatalna dla niego okoliczno??, ?e tu? po przybyciu do Meryton spotyka on cz?owieka, z którym tak wiele go ??czy, i który zna wstydliw? stron? jego ?ycia. Wickham je?li ma liczy? na sukcesy musi przeci?gn?? na swoj? stron? okolicznych mieszka?ców. St?d posta? jego historyjki -- wzbudzaj?ca do niego sympati? (jako do pokrzywdzonego), a jednocze?nie podwa?aj?ca wiarygodno?? Darcy'ego -- cz?owieka tak dla niego niebezpiecznego. (Zauwa?my jak na usprawiedliwienie Darcy'ego reaguje Lizzy, wcze?niej zapoznana z histori? Wickhama.) W dodatku opowiada je w sekrecie, co opó?nia potencjaln? konfrontacj? z Darcy'm, tak dla niego niebezpieczn?.

K?amstwo ma krótkie nogi i samego z sekretu, który okazuje si? nie by? wcale sekretem Lizzy mog?aby wyci?gn?? wnioski o wiarygodno?ci wyzna? Wickhama, ale ona ju? zbyt nie lubi Darcy'ego by to przyzna?. No i w?a?nie -- dlatego mamy komplikacj?, która dodaje powie?ci tyle smaczku!

PS. Gratuluj? kotki!


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#239 2006-09-11 11:51:15

Marija
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

I musz? si? pochwali? lol
W?a?nie na moich kolanach ?pi m?odziutka koteczka, któr? godzink? temu dosta?am. Jest ?liczniutka, ciemnoszara, pr?gowana i jeszcze ma mieciutk? puszkowat? sier?? big_smile
Tylko musz? znale?? jej imi?.....

LIZZY!!!! :lol:Czytaj "Lizi" wink Jak si? oka?e, ?e pan kotek, to Lizak.

Offline

 

#240 2006-09-11 13:06:23

Dione
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Na Lizzy jest na razie zbyt zal?kniona. Wszystko nowe: ludzie, miejsce i miseczka...


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#241 2006-09-11 14:36:26

Marija
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Lizunia! big_smile

Offline

 

#242 2006-09-11 20:14:46

HerMia
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

A ja mam kiciusia, ale imie pospolite... Ma?y

Offline

 

#243 2006-09-12 10:38:34

elbereth
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Od strony psychologii postaci -- szybko dowiadujemy si?, ?e Wickham uwielbia zawraca? pannom w g?owach, a Lizzy na pewno jest na tyle ?adna by i na ni? oddzia?a? swym urokiem. Dla reputacji Wickhama istotne jest, by nie dowiedziano si? o jego z?ych sprawkach -- st?d fatalna dla niego okoliczno??, ?e tu? po przybyciu do Meryton spotyka on cz?owieka, z którym tak wiele go ??czy, i który zna wstydliw? stron? jego ?ycia. Wickham je?li ma liczy? na sukcesy musi przeci?gn?? na swoj? stron? okolicznych mieszka?ców. St?d posta? jego historyjki -- wzbudzaj?ca do niego sympati? (jako do pokrzywdzonego), a jednocze?nie podwa?aj?ca wiarygodno?? Darcy'ego -- cz?owieka tak dla niego niebezpiecznego. (Zauwa?my jak na usprawiedliwienie Darcy'ego reaguje Lizzy, wcze?niej zapoznana z histori? Wickhama.) W dodatku opowiada je w sekrecie, co opó?nia potencjaln? konfrontacj? z Darcy'm, tak dla niego niebezpieczn?.

O to w?a?nie mi chodzi?o. Czyli jednak Wickham musia? si? obawai?, ?e historia tak czy tak wyjdzie na jaw, wola? wi?c, by wysz?a od niego. I to by? g?ówny motyw jego post?powania. Ale czy nie wynika z tego, ?e Wickham znacz?co si? pomyli? w ocenie charakteru Darcy'ego? Bo przecie? ten nawet przed wyznaniem prawdy El?biecie mia? pewne opory, nie s?dz? wi?c, ?eby chodzi? sobie po Meryton i opowiada? przygodnie spotkanym ludziom o pod?o?ci Wickhama big_smile Ciekawe, czy gdyby nie ten strach przed ujawnieniem prawdy, W. post?pi?by tak samo - powiedzmy, po to tylko, aby wzrusza? swoim nieszcz??ciem?

Ja na opowie?? Wickhama mam troszk? inny pogl?d. Chyba te? troch? rewolucyjny i chyba niezupe?nie zgodny z zamierzeniami JA.
Znowu troszk? zahacz? o analiz? ludzkiej psychiki.
Wickham i Darcy znali si? od dziecka. Razem si? bawili, psocili, czyli przynajmniej przez pewien czas przyja?nili (lub co? blisko tego). Da?o to Wickhamowi mo?liwo?? zapoznania si? z gustem Darcy'ego. A je?li byli bliskimi znajomymi jeszcze w latach dorastania, to Wickham móg? podpatrze? jaki typ kobiet odpowiada Darcy'emu. Spotkanie w Meryton pozwoli?o mu oceni?, ?e z okolicznych kobiet to w?a?nie Lizzy jest najbli?sza idea?owi Darcy'ego. W tym miejscu podejrzewam Wickhama o z?o?liwo??, bo s?dz? ?e opowiedzenie swojej "historii" Lizzy mia?o wy??cznie dokuczy? Darcy'emu. Mo?e przypisuj? Wickhamowi kobiece my?lenie, ale taki scenariusz nie jest chyba wykluczony. Co s?dzicie?

Hmm, ciekawe... big_smile Ja bym raczej powiedzia?a, ?e Wickham nie tyle s?dzi?, ?e Lizzy spodoba si? Darcy'emu, co obawia? si?, ?e to jej si? Darcy spodoba (w ko?cu, jakby nie patrzy?, by? najlepsz? parti? w promieniu wielu mil smile ). By? mo?e uzna? go zatem za rywala i swoim gadaniem chcia? maksymalnie zniech?ci? do niego El?biet?. A "na z?o??" zrobi? mu niejako przy okazji. Tak czy siak, taka interpretacja zak?ada, ?e Wickham by? obdarzony niezwyk?? przenikliwo?ci? - zauwa?y? uczucie bohaterów, zanim do nich samych to dotar?o big_smile


?ona: Dlaczego zostawi?e? mnie sam?? Wida? kochasz swojego przyjaciela bardziej ode mnie...
M??: Ale? sk?d! Gdyby?cie oboje ton?li w rzece, ratowa?bym Ciebie!
?ona: Naprawd??
M??: Oczywi?cie! Jeste? dwa razy l?ejsza! big_smile

Offline

 

#244 2006-09-12 11:12:59

Dione
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

JA obda?y?a Wickhama ca?ym szeregiem wad, ale nigdy nie okre?li?a go jako g?upca. Wr?cz przeciwnie raczej by? sprytny.


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#245 2006-09-12 11:17:36

Dione
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

I mo?e faktycznie uzna?, ze Darcy mo?e by? rywalem? Tylko nie potrafi? wyobrazi? sobie Wikhama na tyle zakochanego, ?eby obawia? si? utraty kobiety. On by? na mi?o?? za bardzo interesowny i narcystyczny.


Mój ch?opak si? w?a?nie o?eni?....

Offline

 

#246 2006-09-12 11:22:06

pak4
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Czyli jednak Wickham musia? si? obawai?, ?e historia tak czy tak wyjdzie na jaw, wola? wi?c, by wysz?a od niego. I to by? g?ówny motyw jego post?powania. Ale czy nie wynika z tego, ?e Wickham znacz?co si? pomyli? w ocenie charakteru Darcy'ego?

Nie wiem, czy Wickham my?la? od razu o tym, ?e Darcy b?dzie rozpowiada? jego histori?. Wystarczy?oby, by Darcy szepn?? s?ówko komu? zaprzyja?nionemu, by go ostrzec. Na przyk?ad pa?stwu Bennet, które wyra?nie zna (o tej znajomo?ci Wickham wie od pierwszego spotkania z pannami Bennet). Wickham niejako przy okazji sprawdza jak stoj? akcje Darcy'ego i czy ma przyjació? w Meryton.

Ciekawe, czy gdyby nie ten strach przed ujawnieniem prawdy, W. post?pi?by tak samo - powiedzmy, po to tylko, aby wzrusza? swoim nieszcz??ciem?

Niewykluczone, cho? chyba zmieni?aby si? pozycja Darcy'ego w jego opowie?ci.

Ja na opowie?? Wickhama mam troszk? inny pogl?d. Chyba te? troch? rewolucyjny i chyba niezupe?nie zgodny z zamierzeniami JA.

Wickham nie mo?e mie? my?li innych ni? zamierzone przez JA smile Takie s? ju? relacje mi?dzy twórc? i jego "stworzeniem".

By? mo?e uzna? go zatem za rywala i swoim gadaniem chcia? maksymalnie zniech?ci? do niego El?biet?.

Pytanie: co jest celem Wickhama. Ju? wiemy, ?e raczej si? nie zakocha?. Mo?e ?adna panna wpad?a mu w oko i chcia? sobie uatrakcyjni? pobyt? A mo?e zwerbowa? pomocnika do podboju Meryton?

Tak czy siak, taka interpretacja zak?ada, ?e Wickham by? obdarzony niezwyk?? przenikliwo?ci? - zauwa?y? uczucie bohaterów, zanim do nich samych to dotar?o big_smile

Jestem daleki od takiej interpretacji, ale zapominamy chyba o jednym -- nie tylko Lizzy obserwowa?a twarze Darcy'ego i Wickhama, ale tak?e oni mogli si? obserwowa? wzajemnie i obserwowa? Lizzy. Je?li Lizzy zarumieni?aby si? na widok Darcy'ego (cho?by z obawy przed jego opini?), Wickham móg? to zrozumie? ca?kiem inaczej.


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#247 2006-09-12 12:59:36

megg
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego


Wickham nie mo?e mie? my?li innych ni? zamierzone przez JA smile Takie s? ju? relacje mi?dzy twórc? i jego "stworzeniem".

A nieprawda w?a?nie! big_smile
Sk?d wiesz, jakie zamierzenia mia?a Jane Austen? Co autorka mia?a na my?li? Nie wiesz, nikt nie wie! Twoja interpretacja jest pewniejsza ni? to, co si? dzia?o w g?owie JA!

Offline

 

#248 2006-09-12 13:50:16

pak4
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Ja oczywi?cie zgadzam si?, co do tej niewiedzy! Ja "tylko" staram si? ogranicza? my?lenie, ?e Wickham, czy Darcy, to ?ywi ludzie, którzy na chwil? wpadli do "Dumy i uprzedzenia", zostawiaj?c w swoim ?yciu karteczk?, ?e zaraz wracaj?.


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#249 2006-09-12 13:53:14

Marija
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Ja oczywi?cie zgadzam si?, co do tej niewiedzy! Ja "tylko" staram si? ogranicza? my?lenie, ?e Wickham, czy Darcy, to ?ywi ludzie, którzy na chwil? wpadli do "Dumy i uprzedzenia", zostawiaj?c w swoim ?yciu karteczk?, ?e zaraz wracaj?.

Eee, a co, nie wolno mi tak my?le??? :twisted: To takie kr?c?ce :oops:

Offline

 

#250 2006-09-12 14:18:26

pak4
Użytkownik

Re: Fenomen pana Darcy'ego

Ja oczywi?cie zgadzam si?, co do tej niewiedzy! Ja "tylko" staram si? ogranicza? my?lenie, ?e Wickham, czy Darcy, to ?ywi ludzie, którzy na chwil? wpadli do "Dumy i uprzedzenia", zostawiaj?c w swoim ?yciu karteczk?, ?e zaraz wracaj?.

Eee, a co, nie wolno mi tak my?le??? :twisted: To takie kr?c?ce :oops:

Zakaza? nie mog? i nie chc?. Ale przy d?u?szych dyskusjach nad tym, co 'X (gdzie X jest bohaterem literackim) mia? na my?li' obiecuj? marudzi? w tym duchu smile


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB