Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Swoj? drog?, jedno mnie zastanawia. Czy Darcy (poza do?wiadczeniem) by? "dobry w te klocki". Bo jedna rzecz wiedzie?, co i jak, a druga sprawi? kobiecie prawdziw? przyjemno??....
No wiecie dziewczyny jak to jest. Nie tylko do?wiadczenie jest tu istotne. Nie ka?dy facet ma dar wrodzony, w poewnych sprawach musi sie czasem podszkoli?. Tyle, ?e po pierwsze musi chcie? si? doszkala?, po drugie, kto? mu musi da? wskazówki. jako? trudno mi wyobrazi? sobie, ?eby ma??onkowie w tamtych czasach rozmawiali o TYCH sprawach, nawet dzis nie ka?da kobieta zdobywa sie na to, ?eby doszkala? w?snego m??a No i nie wiem jak to si? rozka?ada?o w poszczególnych epokach, ale na pewno by?y taklie, w których uwa?ano, ?e sex ma przynosi? przyjemno?? tylko facetowi, a dla kobiety to jedynie obowi?zek ma???e?ski, cz?sto przykry...
Offline
O tak, o przyjemno?ci kobiety raczej si? nie mówi?o... A je?li ju?, to ewentualnie zastanawiano si?, czy kobieta w ogóle jak?? przyjemno?? odczuwa... :evil:
W ka?dym razie niektórzy, bardziej delikatni kochankowie, troszczyli si? przynajmniej o to, by nie sprawia? kobiecie bólu (szczególnie podczas nocy po?lubnej). ?rodkiem, który ku temu s?u?y? by?... g?si smalec. A fuj! :?
Offline
Mo?e jstem naiwna, ale s?dz? ?e te wszystkie teksty o obowi?zku kobiety, o braku przyjemno?ci mia?y swoje pod?o?e w sposobie zawierania ma??e?stw. Wi?kszo?? ?lubów by?o interesem. Cz??to pan m?ody by? sporo starszy od wybranki. Dziesi?t lat to by?a ?adna ró?nica, a cz?sto kobieta by?a dzwadzie?cia i wi?cej m?odsza. Dlatego wcale mnie nie dziwi, ze wi?kszo?? kobiet uwa?a?a seks za przykry obowi?zek. Pomy?lcie, co czu?yby?cie b?d?c w sypialni z m??czyzn?, do którego niejednokrotnie czujecie wstr?t. Natomiast w sutuacji, gdy ma?ze?stwo zawiera?o dwoje ludzi, których ??czy?o uczucie lub cho?by sympatia, to mogli oni oboje mie? satysfakcj? z po?ycia ma??e?skiego.
Offline
Te? mnie si? tak zdaje:) Jak? przyjemno?? mog?a mie? 16-latka wychodz?ca za starego dziada? I mam tu na my?li dziada w wieku np. 40 lat, który nam mo?e si? nie wydawa? stary (nie wiem, ile macie lat, ale ja wi?cej ni? 16 ), ale dla owej 16-tki zawsze pozostawa? dziadem....Natomiast historia mówi sama za siebie-ma??e?stwa z mi?o?ci si? zdarza?y
Offline
Patrz?c na to od strony JA to tylko ma??e?stwa z mi?o?ci mia?y sens.
Offline
JA jest akurat ?wiadkini? (brzydkie s?owo) przemian -- oto w jej czasach uznanie zdobywa? romantyzm. ?wiadomo?? m?odych panien i kawalerów odbija romantyczne wizje ma??e?stwa z mi?o?ci (nie zawsze, jak to przy takich przemianach bywa), podczas gdy osoby bardziej staromodne maj? dla tego niewiele zrozumienia...
Offline
Przemiany przemianami ale sama Lady Katarzyna mia?a ch?? wyda? swe dziecko za kuzyna!!! swoj? droge ta jej Anna mia?aby wtedy nieciekawe ?ycie.
A Charlotte te? fajnie nie mia?a wyj?? za takiego Colinsa to ja dzi?kuj?
Offline
A jeszcze spodziewali si? dziecka :?
Offline
Amakbra po prostu.
A w?asnie interesuje mnie te? to jak lekarz stwierdzal ci??e czy tylko brak okresu czy odbywa?y si? ejszcze jakie? badania co dla wsytdliwej panienki musia?aby? kr?puj?ce dosy?
Offline
O ile wiem, to lekarz bada? m??atki. Natomiast panny z dobrych domów, które cierpia?y na przypa?do?ci jajników lub macicy by?y niestety pozbawione mo?liwo?ci leczenia. Bo nie wypada?o. Czasami badania kobiet podejrzewj?cych ci??? przeprowadza?y felczerki, które by?y te? takim rodzajem sióstr po?o?nych.
Offline
o matko. czyli nie tylko ja mam takie my?li. odk?d przeczyta?am Moulin Rougue, mam pewne w?tpliwo?ci... co do "?ycia" przed i po ma??e?stwie.
w sumie zdarza?y si? "schadzki" . np. Casanova. wybaczcie ten przyk?ad.
a w sumie to w?tpi?, ?eby kawaler, który ?eni? si? w wieku 45 lat, nie mia? ?adnych "do?wiadcze? seksualnych". to by by?o conajmniej zabawne, jakby si? okaza?o, ?e w tamtych czasach przyk?adów "40-letniego prawiczka" by?o mnóstwo..
je?li kto? czyta? "Dziwne losy Jane Eyre" (wybaczcie, ?e znowu za przyk?ad podaj? t? ksi??k?), to pan Rochester mia? kochanki. a najciekawsze? to nie by?y kochanki Angielskie. bardzo mnie to rozbawi?o. Anglia ?wi?tym krajem w dawnych czasach. nie wliczaj?c "cudownego" Henryka VIII i innych typeczków.
a ten smalec czy co?.... ble, :? ohyda i obrzydlistwo. przypomnia? mi si? wspania?y dalszy ci?g przygód Zosi i Tadeuszka z "Pana Tadeusza". tzw. 13 ksi?ga. je?li kto? jeszcze tego nie zna, niech NIE ?a?uje. to by?o okropne i zboczone. :!: :!:
jak zwykle rozpisa?am si? conajmniej nie na temat... 8)
Offline
Trudno powiedzie? czy Darcy "by? dobry w te klocki", ale my?l?, ?e by? bardzo zakochany w Lizzy i mia? na uwadze równie? (albo przede wszystkim) jej przyjemno??. Nie wygl?da mi na faceta który chcia?by zaspokoi? tylko swoje ??dze . Raczej na takiego, który otoczy kobiet? czu?o?ci?, mi?o?ci? i postara si? da? jej naprawd? wiele...
. Znaj?c Lizzy, to my?l? ?e mia?aby ?mia?o?? by powiedzie? mu czego chce. W ko?cu znamy jej charakterek
Offline
Dziewcz?ta bierzcie pod uwag? czasy w których oni ?yli. Zbyt uwspó?cze?niacie
Offline
Lizzy mo?e by?a ?mia?a ale chyba s? pewne granice. W?tpie ?eby wyskoczy?a do Darcego z takim tekstem.
Offline
Jezu, nie do pomy?lenia 8O . My?l?, ?e intuicja i wielkie uczucie zaprowadzi?y ich do krainy obustronnych rozkoszy. Mmmmmmm :oops: Ale lepiej sobie to delikatnie wyobra?ac, ni? doczeka? si? wulgarnej kontynuacji :twisted:
Offline
Intuicja i wielkie uczucie ma si? nijak do obyczajów i konwenansów.
Offline
Miejmy zatem nadziej?, ?e tak, hm, g??boko nawet konwenanse nie zawsze dociera?y. Zdaje si?, ?e byli kochankowie, którzy si? jako? do?? dok?adnie potrafili dogada?? Zreszt? nie wszystko trzeba zaraz mówi?, mo?na sugerowa?
Offline
No ale jak kobieta jest u?wiadomiona ?e musi znosi? te rzeczy z racji przysz?ych rozkoszy macierzy?stwa(cytat pami?ciowy z Przemin??) to w jaki sposób ma co? sugerowac?
Offline
Dziewczyny w kadych czasach s? tematy tabu. W czasach JA tematem tabu by?y wszystkie pszczó?ki i kwiatuszki. W jaki sposób Lizzy mog?a zdoby? do?wiadczenie, czy chocia?by wiadomo?ci teoretyczne, skoro ju? mówienie o poca?unkach by?o nietaktem? Bierzcie pod uwage, ?e to nie rubaszne ?rodowisko wiejskie.[/img]
Offline
Ojej, mia?am na my?li "mow? cia?a" czy jak to chcecie nazwa?, nie szturchanie Darcy'ego w ?ó?ku w ramach "sugerowania". Donnerwetter, by?y przecie? pary ma??e?skie szcz??liwe i w dzie?, i w nocy? Wcale nie trzeba by? brutalnie u?wiadamianym (mo?e teraz trzeba? m?odzie? bywa okropna), ?eby co? w tych kwestiach wymy?li? - zw?aszcza je?li si? kogo? straszliwie kocha. I nie mam na my?li jakiej? psia kostka pornografii, nie "seks" w wynaturzonym i sportowym wydaniu, jaki nas wokó? zalewa, tylko KOCHANIE SI? . My?l?, ?e w ma??e?stwie Lizzy i Darcy'ego by?o to jak najbardziej mo?liwe.
Offline
Ale biednie mia?y te kobiety.
Samoto nie móc si? przyzna? ?e przysz?y m?? fascynuje je lub nie fizycznie. A przecie? pierwsze wra?nienie opiera si? te? na powierzchowno?ci
No i ich zycie intymne. Skoro nawet Scarlett do czasu Rhetta nie mia?? o niczympojecia to ju? niesamowite
Offline
No tak, m?? fizycznie odstr?czaj?cy to by?a tragedia. A je?li do tego by? idiot? jak pan Collins, to Charlotta musia?a by? wyj?tkowo wyrachowan? kobiet? :evil: Ale my tu mówimy o panu Darcy, czyli ko?cz? ten w?tek pt. m?? paskudny fizycznie.
Offline
No o Darcym te?, ale byly przypadki ?e mia?y kobiety m??ów którzy im si? nie podobali. I wtedy co?
Moje wspó?czucie
Offline
Kochane, przejmujecie si? tym, bo ?yjecie w takich czasach w jakich ?yciecie. Bierzcie pod uwag? to, ?e w tamtych czasach zam??pój?cie z mi?o?ci to nie by?a cz?sta sprawa, natomiast wyj?? za m?? - oto by? cel ka?dej panny. Do tego je przygotowywano od dziecka.
Mowa cia?a... nie ka?dy ma do niej talent. Szczególnie pan Darcy nie grzeszy? talentami w tej dziedzinie - to raz. Po drugie - po raz kolejny powtarzam: obyczaje jakie nak?ada na nas epoka s? decyduj?ce. I nie jest wa?ne jak s? odbierane przez kolejne pokolenia.
I mam zamiar broni? Charlotty w?asn? pierwsi?. Ona nie by?a wyrachowana. By?a typow? kobiet? swoich czasów. Ma??e?stwo z rozs?dku, by?o najcz??ciej praktykowane. ?miem nawet twierdzi?, ?e z punktu widzenia czasu jej ma??e?stwo mog?oby si? okaza? szcz??liwsze ni? Jane i Bingley'a.
Offline
Dobrze, ju? dobrze...Nie ma jak g?os rozs?dku Zawsze to jednak przyjemniej wyj?? za m?? za faceta przystojnego, ni? za jak?? pokrak?. I to w ka?dej epoce. ?adnym ?atwiej wybaczy?
(I mocno wierz?, ?e pan Darcy nie by? taki sztywny przez ca?? dob? )
Offline