Ogród Jane Austen

Strona poświecona Jane Austen

Nie jesteś zalogowany.

Ogłoszenie

#76 2006-11-19 23:52:32

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

Orchideo, dzisiaj niezale?nie od wieku, trzeba uwa?nie selekcjonowa? filmy. Ja pamietam jak znajoma posz?a z 3-5 letnim synem na LOTRa. Dzieciak do tej pory miewa koszmary z orkami.
Inna kole?anka ma telewizor zdominowany przez dzieci. Nie mo?e nawet sama niczego ogl?dn?? bo jest jaka? "fajna" bajka.
Jak by?am niani?, rodzice moich podopiecznych pozwalali dzieciom ogl?dn?? bajeczk? rano (albo program dla dzieci) i dobranocke. W ci?gu dnia telewizor by? wy??czony. Na okr?g?o sz?o natomiast radio lub audiobooki z bajkami (zaje?d?onymi na ?mier? niemal big_smile). I bardzo du?o ksi??eczek czyta?am. Niezwykle mi si? podoba?o to podej?cie.
Na szcz?scie coraz wi?cej rodziców wybiera ?ycie bez telewizora, albo ?ycie dziecka bez telewizora.


P.S. Na DC najbardziej mi si? podoba program typu "zrób to sam". Uwielbia?am go. I mam nadzieje, ?e zapowiedzi o dostepnosci DC okaza sie nied?ugo faktem...


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#77 2006-11-19 23:58:07

Orchidea
Użytkownik

Re: Disney i inni

O tak, podpisuj? si? pod twoim postem obiema r?kami!! smile W dzisiejszym swiecie selekcja bajek jest wr?cz konieczna!!
Boj? si?, ?e takie maluchy ogl?daj? jakies bzdury a pozniej ?wiadomie lub nie (pewnie nieswiadomie) przenosza to do zycia codziennego...
Wspania?e jest podejscie "mniej tv, wiecej zabaw i ksi??ek" smile U mnie w rodzinie tez jest w?a?nie taki model z mniejszym lub wiekszym sukcesem stosowany smile Jestem naprawde szczesliwa, ?e mój brat uwielbia takie bajki jak "Kubu? Puchatek" - dzieki temu, a tak?e czytaniu mi?ych bajek jest wra?liwy i dobry smile

A co do DC. - ma ju? niedlugo wystartowac pe?n? par? w pol. wersji jezykowej smile Ja znam wersj? niemieck? i musze przyznac, ze to dobry kana? smile

Offline

 

#78 2006-11-20 00:06:35

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

dodam jeszcze, ?e wazna jest nie tylko selekcja, ale i po?wi?cenie czasu na ogl?dniecie bajki razem z dzieckiem.
Pamietam jak mama smia?a si? z mojego taty, ?e ogl?da bajki razem z nami. Do momentu, kiedy kolega z przedszkola z?ama? sobie nog?, bo chcia? jak Lolek sfrun?? z drzewa na parasolce. Nam tata na bie??co korygowa? tre?? bajki w oparciu o prawa fizyki, chemii, biologiii...


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#79 2006-11-20 00:16:49

Orchidea
Użytkownik

Re: Disney i inni

Mo?e b?d? okropna, ale u?mia?am si? z tego twojego kolegi :oops: roll Ja tez ogladalam bajki z rodzicami a dzis robimy to z moim bratem. Nie ma co nara?ac dziecko na takie niebezpieczenstwa, które mog? zarówno jego psychice jak i sferze fiz. wyrz?dzic "bajeczki".

Offline

 

#80 2006-11-20 00:18:56

Ulka
Użytkownik

Re: Disney i inni

Tam by?o pokazane zatrówno dobro i z?o z takim zastrze?eniem, ?e nawet z?y bohater potrafi? si? zmienic pod wp?ywem ciep?a i mi?o?ci ...

teraz za to zdarza sie ze "dobry" bohater postepuje tak samo jak zly, tylko sprawa jest po prostu od jego strony ukazana sad


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#81 2006-11-20 02:47:23

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

ale czy tylko obecne bajki s? takie "niejednoznaczne"?

A s?ynny Robin Hood? Uczy ?e dla dobrego celu mo?na ?ama? prawo - kra??, mordowa?... Liczy si? cel, a ?rodki to ju? ma?e miki.
Dzisiaj takim bohaterem jest Harry Potter.


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#82 2006-11-20 07:26:25

pak4
Użytkownik

Re: Disney i inni

big_smile A ja ostatnio musia?em recenzowa? program edukacyjny dla dzieci z podstawówki wink Czyta?em opini? pedagogów dotycz?ce wp?ywów ubranek dzieci na ekranie na to w czym przychodz? dzieci do szko?y smile

A co do kolegi Aine -- wiesz, widzia?em jego pomnik w Dre?nie big_smile Chyba z powodów wychowawczych postawili go jednak w muzeum (pt. 'Próba odwagi'), zamiast na placu big_smile


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#83 2006-11-20 14:01:54

Ulka
Użytkownik

Re: Disney i inni

niby tak, Aine, Robin Hood, Zorro, Janosik itd ale jak dla mnie jest roznica. po pierwsze mimo wszystko ich cel byl szczytny, po drugie to nie byly bajki dla dzieci tylko bardziej dla doroslych, dla mlodziezy, ktorzy juz swiecie cos wiedza, po trzecie powstaly w innych czasach, inaczej pewne rzeczy wtedy osadzano, inaczej ludzie zyli. (no tak, byl jeszcze Rumcajs...ale to chyba jakas modyfikacja smile )
natomiast bajki typu pokemony etc ktore mam na mysli moim zdaniem nie ukauzja zadnych szczytnych celow, ktore uzasadnic mozna by powiedzeniem "cel uswieca srodki". pokazywani bohaterowie w zasadzie nie maja zadnego kodeksu, zadnych podstaw do ktorych mogliby sie odwolac. Robin Hood-przynajmniej w wersji podstawowej-rozbojnikiem zostal przez glupi przypadek, blad mlodosci, potem juz nie mial wyjscia.a mimo to zachowuje podstawowe zasady etyczne. natomiast jego wrogowie, ze slynnym Szeryfem z Nottingham na czele, mimo ze stoja w majestacie prawa, naginaja je, lamia prawo moralne. nie wiem czy nie poplatalam tego sad ale mam nadzieje ze jest dostatecznie zrozumiale:)
i jeszcze jedno-wiele filmow dla dzieci powstajae i jest odbierane w przestrzeni pozakulturowej, globalnej wiosce-a mimo wszystko swiat do konca jeszcze ta wioska nie jest i nie wszystko da sie zrozumiec i dostosowac...dajmy na to japonskie animacje, chocby byly pokazane po "zachodniemy" s? zakorzenione w kulturze wschodniej, ktorej my nie jestesmy zrozumiec do konca, bo nasze korzenie s? gdzie indziej (przepraszam za malo precyzyjny jezyk, ale kulturoznawca nie jestem i napisalam yto tak "intuicyjnie")


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#84 2006-11-20 14:22:00

Vasco
Administrator

Re: Disney i inni

Mój starszy syn w pewnym momencie zacz?? tak na?ladowa? Pata i Mata, ?e musia? mie? przymusow? pó?roczn? przerw? ("ooo, kaseta si? zepsu?a...") - zacz?? za du?o demolowa?.

Teraz to zak?ada "dach" na ?ó?eczko i mówi "id? spa? do mojej budy..." smile

A Robin Hood - niby mo?na mu zarzuci?, ?e promuje niezgodne z prawem dzia?ania, ale z drugiej strony pokazuje, ?e nie ka?de prawo jest dobre, co jest prawd?.

U mnie tylko "Minimini" leci + bajki na publicznej. ?adnych Pokemonów, Transformers itd.

Offline

 

#85 2006-11-20 14:59:49

Orchidea
Użytkownik

Re: Disney i inni

To z tym prawem macie racje. Nie ka?de prawo ustanowione przez ludzi jest dobre, wazniejsze jest to prawo naturalne, boskie czy jak inni uwazaja - moralne (prawo to moja dzialka;) )...

Zgodze si? równie? z opini?, ?e np. Robin czy Zorro to co? dla starszych dzieci i m?odzie?y (doro?li te? nie pogardz? przygod?)...
Sama po moim bracie widz? jaki wp?yw na dziecko maj? z pozoru "niewinne" bajeczki. Dobrze, ze u mnie w domu nie ma przyzwolenia na Pokemony czy jakie? inne bzdety...

My?l?, ?e kiedy? ludzie mieli jakies wieksze poczucie moralno?ci i dobrego smaku... Sa oczywi?cie wyj?tki, ale dzi? niestety przemoc zawita?a nawet do ?wiata dzieci, który chyba powinien byc niewinny...

Offline

 

#86 2006-11-20 18:42:06

pak4
Użytkownik

Re: Disney i inni

Ja mam pytanie offtopowe o prawo naturalne. Z tego co kiedy? czyta?em, to poza "nie czy? drugiego co tobie niemi?e", nie ma zgody co do prawa natualnego. A czyta?em u profesora ksi?dza wink Bo u ?wieckich etyków w ogóle trudno odnale?? takie poj?cie. Jak to jest?

BTW. Trafia si? sztuka "dla doros?ych" po?wi?cona problemom etycznym. Ja pami?tam "Billy Buda" (ja jako oper? Brittena, ale podstaw? by?a powie?? (chyba) Melville'a) -- po?wi?cone konfliktowi poczucia sprawiedliwo?ci i prawa (ale to jeszcze bardziej z?o?one od takiego prostego przeciwstawienia). Zreszt? akurat postawy etyczne to co?, co nie jest dane raz na zawsze -- psycholodzy okre?laj? (kiedy? wpad?o mi w oko, chyba jako cz??? inteligencji emocjonalnej) w?a?ciwe 'poziomy' rozumienia etyki dla ró?nych grup wiekowych.


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#87 2006-11-20 19:38:17

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

Ule?ko teoretycznie masz racje, Robin Hood by? opowie?ci? dla doros?ych, ale c zy w czasach gdy powsta? by?y specjalne opowie?ci dla dzieci? Jakie? bajki? Nie wiem czy sie nie myle, ale obi?o mi si? o uszy, ?e pierwszym bajkopisarzem (takim z prawdziwego zdarzenia) by? Andersen - czyli wiek XIX, a i tak by? z powodu swojej twórczo?ci wy?miewany.
Wszystkie podania, legendy i mity s? nasycone okrucie?stwem, przemoc?, erotyk?. Ich z?agodzone wersje to wymys? XX-wieczny.
Dlatego legenda o Robin Hoodzie zawsze pozostanie dla mnie nieetyczna, bo w imi? jakiego? dobra czyni si? z?o. I to tego wy?szego kalibru - morderstwo, kradzie?, napad.

Orchideo, wyja?nij mi, prosz?, pojecie "kiedy?". Chodzi mi o to kiedy by?o to kiedy? z zasadami moralnymi i etycznymi.

P.S. Nie wiem, czy poj?cie prawa naturalnego zosta?o zdefiniowane, ale jak dla mnie bardziej mi to podchodzi pod kwestie instynktu naturalnego (zachowania gatunku i prze?ycia). Tak czy inaczej prawo naturalne jest jak dla mnie bezwzgl?dne i okrutne.


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#88 2006-11-21 00:03:29

Orchidea
Użytkownik

Re: Disney i inni

"Kiedy?" to bli?ej nieokre?lona przesz?osc wink A tak na powa?nie, mia?am na my?li czas kilka lat wstecz, powiedzmy 15 - 20 lub wi?cej. Czas mojego dzieci?stwa czy moich rodziców. Powiem szczerze,?e nie przypominam sobie bym b?d?c ma?ym dzieckiem ogl?da?a bajki przesycone przemoc?... Chyba, ?e by?am trzymana "pod kloszem" ...

Co do prawa naturalnego (inaczej boskiego). Dzi? ju? nie mam si?y na filozofi? prawnicz?. Powiem narazie tylko tyle, ?e to "co?" zapisane w naszych sercach, nasze sumienie, wzorce ukszta?towane przez wiele pokole?. To na pewno nie s? jakies instynkty, czy co? zapisane w naszej pod?wiadomo?ci. Dla ludzi wierz?cych prawo naturalne to zasady moralne, idea mi?o?ci do drugiego cz?owieka. Istnieje wiele koncepcji zbli?onych w sumie do siebie.
Postaram si? to rozwin?c.. Dzi? ju? oczy mi si? klej?, mia?am pracowity dzie? i moje szare komóreczki ju? odmawiaja wspó?pracy..

Offline

 

#89 2006-11-21 00:32:48

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

Orchideo, by?a? trzymana pod kloszem. Widocznie w Twoim przypadku rodzice równie? selekcjonowali Ci bajki, bo ten ch?am rozpocz?? si? w póxnym okresie mojego dzieci?stwa, a w Twoim szed? pe?n? par?.

A co do prawa naturalnego - ta definicja wybitnie mi nie pasuje. No bo co, je?li kto? jest niewierzacy? Wtedy prawa boskie go nie dotycz?? Jak dla mnie prawo boskie to prawo boskie, a prawo naturalne to prawo naturalne. Pytanie tylko jakie znaczenie s?owa "natura" jest wzi?te pod uwag? big_smile


P.S. Dla mnie kiedy? to to dalekie kiedy? - 100 lat i wstecz big_smile Ot powiedzmy zboczenie zawodowe big_smile


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#90 2006-11-21 01:11:38

Ulka
Użytkownik

Re: Disney i inni

oczywiscie, Aine, masz racje, ze gdy powstawaly podania, legendy, basnie-nie byly one tworzone docelowo dla dzieci. ale tez czy w ogole dziecinstwo bylo wowczas doceniane? dziecko bylo inwestycja, jak dozylo wieku doroslego to wtedy stawalo sie czlonkiem spoleczenstwa. (oczywiscie wiem, ze bardzo mocno generalizuje i upraszczam, rozne okresy mialy rozne "odchyly", ale chyba moge tu nie wchodzic w szczegoly bo historykiem dziecinstwa nie jestem wink ) ale rowniez swiat doroslych byl nieco inny, obowiazywaly inne zasady i to co dzis wydaje nam sie okrutne, wowczas bylo na porzadku dziennym, co wiecej bylo akceptowane i pozadane. dlatego dzieci uczyly sie swiata doroslego takim jaki byl. przyklad-walka z szabla w reku w obronie rodziny. malzenstwa kierowane przede wszystkim interesem czy tez aranzowane przez rodzicow. czeste wojny. praca dzieci. etc etc
z DZISIEJSZEGO punktu widzenia te rzeczy sa niepojete, czasem glupie, czesto okrutne. natomiast w danym czasie przeszlym - z premedytacja nie uzywam tu konkretnych okreslen, bo pisze dosc ogolnie, nie chodzi mi tu o konkretne historyczne fakty, lecz o mentalnosc - byly to sprawy jak pisalam aprobowane, normalne.
niejakim zatem, moim zdaniem, nieporozumieniem jest ocenianie ludzi z przeszlosci wg dzisiejszych zasad.

CHOCIAZ ujme to teraz skrotowo bo pozno:)
zgodze sie z istnieniem prawa naturalnego ("niebo gwiazdziste nade mna, prawo moralne we mnie") w sensie pewnych zasad gleboko wpisanych w serce czlowieka.
czyli wowczas jego zachowania beda nosily jakies oznaki istnienia tego prawa B?DZ jego wynaturzenia. hm.. czyli niezaleznie od punktu czasowego kodeks wewnetrzny bedzie taki sam, ale jego przejawy moga byc rozne, nawet dosc znacznie mzodyfikowane.hm...
musze pomyslec jeszcze nad tym smile

wracajac jeszcze do bajek-powinny one zatem pokazywac dzieciom i przekazywac to co dobre, to co aprobowane...
choc rodzi sie we mnie zwatpienie-bo wiele zla jest aprobowane...


przyznam sie ze nie moge sobie z tym tematem poradzic :oops:
chyba wroce to "infantylnych" zachwytow Disneyem :cry:
wink


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#91 2006-11-21 01:45:47

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

Ulka napisał:

ogólnikowo - masz racj? Ula. Przyczepi?abym si? do paru szczegó?ów, ale to nie wnios?oby niczego do dyskusji big_smile. O jedno jednak musze spyta?. O co tutaj chodzi? Kto mia? walczy? t? szabl??:
przyklad-walka z szabla w reku w obronie rodziny.

pewnych zasad gleboko wpisanych w serce czlowieka.

Moim zdaniem raczej przekazanych przez rodziców jako warto?ci.

wracajac jeszcze do bajek-powinny one zatem pokazywac dzieciom i przekazywac to co dobre, to co aprobowane...

Czyta?am kiedy? fragmencik pracy pedagogicznej o znaczeniu bajek w ?yciu dziecka. Bajki nie maj? za zadanie przekazywa? dzieciom zbiór zasad morlanych, czy warto?ci, ale pomóc im rozwi?zywa? ich problemy.
My doro?li przekonani o w?asnej wiedzy i nieomylno?ci nie przyjmujemy do wiadomo?ci, ze dziecko mo?e mie? jaki? problem. Przecie? je?li ma wszystko co niezb?dne - jedzenie, mi?o??, ubranie, to czego wi?cej mu potrzeba? Cz?sto lekcewa?ymy emocje dziecka i w?a?nie bajki pozwalaj? te emocje dziecku opanowa?. Je?li dziecko zaintryguje konkretna bajka, to oznacza, ?e poprzez identyfikacj? z bohaterem mo?e rozwi?za? jaki? swój wewn?trzny problem. Tam by?o dok?adnie wypszczególnione jaka bajka jakie problemy oznacza, ale nie pami?tam. Nawet tytu?u nie znam (czyta?am przez ramie kole?ance w autobusie big_smile)

[/i]


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#92 2006-11-21 14:29:19

Ulka
Użytkownik

Re: Disney i inni

tak tez myslalam ze szczegoly tu niewiele wniosa wink

walka z szabla-no wiesz, tak ogolnie wink mezczyzna broniacy rodziny, przed roznymi najazdami, cos takiego musialam miec na mysli, w opozycji do pogladu ze "dybanie" na zycie innych jest zasadniczo zlem (a w obronir czy nie jest pozbawianiem zycia)



pewnych zasad gleboko wpisanych w serce czlowieka.

Moim zdaniem raczej przekazanych przez rodziców jako warto?ci.

tu sie roznimy. przekazanie zasad przez rodzicow to jedno, genetyczne uwarunkowania to drugie, ale dla mnie istnieje jeszcze wlasnie to "cos", co miala Orchidea wyjasnic:), a co jest niezalezne od dwoch poprzednich, obojetne czy nazwiemy to prawem naturalnym, boskim czy moralnym. oczywiscie nie musimy sie zgadzac, ale odsylam chocby do Wikipedii lub http://www.opoka.org.pl/slownik/ltk/pra … ralne.html
przy czym zaznaczam-wczesniej sie tym tematem specjalnie nie zajmowalam, wiec moje poglady dopiero sie krystalizuja, jakiekolwiek uwagi moga w tym pomoc smile

i najciekawszy chyba dla mnie fragment Twojej wypowiedzi-o bajkach:)
(w ogole wg pojec literackich mylimy gatunki-bajka to utwor wierszowany;) ale mniejsza z tym) pierwsza sprawa- bajki jako odzwierciedlenie problemow dziecka. bajki, metafory, anegdoty, zabawy- stosuje sie czesto w diagnozie i terapii, nie tylko dzieci. czlowiekowi latwiej pracowac na problemie cudzym niz wlasnym, zwlaszcza dziecku ktore nie jest jeszcze samoswiadome. nie jestem akurat do konca przekonana ze kazdej bajce mozna dokladnie przyporzadkowac konkretny problem,niemniej sa pewne wyznaczniki, ale... to bardzo interesujacy temat i dlatego nie bede go rozwijac ... wink
mimo tego co napisalas i ja napisalam, Aine, smile to jednak wydaje mi sie ze funkcja bajek jako przekazujacych pewne wartosci rowniez jest wazna. rozwiazywanie problemow powinno odbywac sie w oparciu o zbior zasad, jakis kodeks moralny, a dziecku czesto wlasnie latwiej internalizowac go w oparciu o fikcyjna historyjke. mocniej do nas przemawiaja przyklady niz suche wykladnie, taka jest natura czlowieka. jedno wiec nie wyklucza drugiego. tak jak dziecko przyklad czerpie z osob bliskich, najpierw rodzicow, potem rowiesnikow, osob znaczacych, tak samo czerpie go z interesujacych historii. kiedys byly to basnie, powiesci, legendy, teraz coraz czesciej sa to tylko filmy (nieraz watpliwej jakosci).

acha,zeby nie przedluzac-przepraszam, stanowczo jestem gadula :oops: -bajki typu Pokemony nie pomoga specjalnie rozwiazac dziecku problemow, raczej je spoteguja. to co pisalas dotyczylo w wiekszej mierze opowiesci klasycznych


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#93 2006-11-21 17:19:56

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

1. Ula ca?o?? mojej wypowiedzi dotyczy?a bajek klasycznych (czego zreszt? nie zaznaczy?am big_smile)
2. Na szable to ja jestem wyczulona niczym ogar na ?wierza.
3. Jak ju? pisa?am - nie kwestionuj? definicji prawa naturalnego, ale si? z ni? nie zgadzam. Nigdy si? z nia nie zgadza?am.
4. Mam kilka serwisów, które s? dla mnie zupe?nie niewiarygodne. W?ród nich jest w?a?nie Opoka


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#94 2006-11-21 18:09:02

Orchidea
Użytkownik

Re: Disney i inni

No to widz?,?e z dyskusji na temat Disney'a przeszli?my na co? stricte prawniecze wink

Trudno mi wyja?nic tak do ko?ca i dok?adnie czym jest, to slawetne juz tu na forum, prawo naturalne.
Ode?l? mo?e do tej stronki :
http://www.kns.gower.pl/filozofia/prawo_naturalne.htm - mi?dzy innymi tak nam w?a?nie t?umaczono to zagadni?cie na 1 roku studiów.

Ja równie? Aine nie zgadzam sie ze wszystkimi definicjami jakie podawane sa przez lata w szkole czy na studiach.. Ka?dy nieco inaczej odbiera pewne zagadnienia. Mam jednak nadziej?,?e wszyscy dojdziemy do jakiego? konsensusu wink

Offline

 

#95 2006-11-21 19:17:57

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

nie musimy dochodzi? do konsensusu. Czy jest on nam potrzebny? Ka?dy z nas wypowiada swoje zdanie i tyle. big_smile Bardzo ch?tnie dowiem si? od Was czego? nowego, cz?sto nowe informacje weryfikuj? moje zdanie, ale nie mam zamiary udowadnia? nikomu ?e i czy mam racj?.


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

#96 2006-11-21 20:05:25

lady_kasiek
Użytkownik

Re: Disney i inni

Dyskusje prawnicze?
HA dawajcie big_smile
Kasie radzi big_smile big_smile big_smile


GRITAR?? QUE ARDAN LAS BANDERAS POR LA FRATERNIDAD
QUE CAIGA EL PATRIOTISMO Y LA HOSTILIDAD RACIAL
CULTURA POPULAR...
Gran Derby dla Realu :!: :!:

Offline

 

#97 2006-11-22 00:29:21

Ulka
Użytkownik

Re: Disney i inni

1. Ula ca?o?? mojej wypowiedzi dotyczy?a bajek klasycznych (czego zreszt? nie zaznaczy?am big_smile)

tak, domyslilam sie tego, ale poniewaz nie zaznaczylas...stad moj przydlugi wywod:) poza tym ja we wczesniejszej wypowiedzi, do ktorej nawiazywala, mowilam o bajkach ogolnie, stad moj ostatni post

2. Na szable to ja jestem wyczulona niczym ogar na ?wierza.

z ciekawosci-czemu? smile

4. Mam kilka serwisów, które s? dla mnie zupe?nie niewiarygodne. W?ród nich jest w?a?nie Opoka

masz oczywiscie prawo.ale podalam dwa zrodla, Orchidea trzecie, sa zbiezne. ale w obliczu punktu trzeciego ten sie deaktualizuje, gdyz cytat z Opoki nie wnosi nic nowego, a Ty jak piszesz nie zgadzasz sie z sama definicja prawa nauralnego, a nie ze Opoka zle podaje te definicje.


i to co najistotnniejsze smile od tego sie zaczelo..

3. Jak ju? pisa?am - nie kwestionuj? definicji prawa naturalnego, ale si? z ni? nie zgadzam. Nigdy si? z nia nie zgadza?am.

hm, moze niezbyt uwaznie cos przeczytalam, za co przepraszam. mozesz teraz to rozwinac? chcialabym poznac Twoje i nie tylko zdanie. mysle ze to w swietle bajek- i ich formy i funkcji jest w jakis sposob wazne

No to widz?,?e z dyskusji na temat Disney'a przeszli?my na co? stricte prawniecze Wink

ale nie w oderwaniu od tematu! wink


"cierpliwo?? - spokój ?e przecie? si? stanie"
(Ks. J. Twardowski)

Offline

 

#98 2006-11-22 07:07:26

pak4
Użytkownik

Re: Disney i inni

Przepraszam za kontynowanie offtopa, ale obiecuj?, ?e to ostatni raz :oops:

Orchideo -- definicje, które przytaczasz nie odnos?? si? do filozofii, jako ca?o?ci, a jedynie do nauczania Ko?cio?a Katolickiego. I powiedzmy sobie szczerze, ?e poza nim, nie znajduj? akceptacji. I to mia? na my?li czytany przeze mnie ksi?dz-Polak (nie wiem, czy gdyby ksi?dz by? Amerykaninem powiedzmy, te? by si? na 'prawo naturalne' powo?ywa? -- u autorów anglosaskich takie poj?cie wydaje si? raczej nieznane), gdy chc?c pisa? o 'prawie naturalnym', jako czym? nie wy??cznie b?d?cym cz??ci? nauki Ko?cio?a Katolickiego, musia? bardzo ogólnie przedstawi? okre?lenie 'prawa naturalnego'. (Przy innej definicji nie podci?gnie si? pod to, cho?by cytowanego Kanta.)

W?a?ciwie wszyscy filozofowie wychodzili z 'naturalnego' poczucia sprawiedliwo?ci. Ale skupiali si? na tym, czym jest sprawiedliwo??, czy prawo??, jak jej rozum powinien docieka?. Nie interesowa?a ich zwykle pochodzenie owej 'naturalno?ci', cho? by?y wyj?tki. Sam wczoraj czyta?em esej J.S. Milla, który ca??, wg przytaczanych przez Ciebie definicji, etyk? okre?la? jako zbiór norm b?d?cych cz??ci? kultury, od dziecka wszystkim wpajany.

Dzisiejsze post?py nauki w poszukiwaniu si? mechanizmów kszta?tuj?cych postawy etyczne, czy szerzej -- spo?eczne -- w doborze naturalnym, nakazuj?c przyj?cie do wiadomo?ci, ?e przynajmniej cz??? norm rzeczywi?cie jest w nas genetycznie zapisana. S? to jednak tak?e normy bardzo 'ogólnikowe' i trudne do przek?adania na jak?kolwiek etyk?. Zreszt? mechanizmy ewolucyjne kszta?tuj? tak?e wiele spo?ród impulsów, które pchaj? nas do z?ego, a wi?c ewolucyjne uzasadnienie nie mo?e stanowi? podstawy etyki stosowanej na codzie?.

Co do psychologów za? -- ?aluj?, ?e nie mam tej ksi??ki przy sobie. Ale wskazuje si? na rozwój poj?? moralnych w czasie ?ycia. Rozwój, zwi?zany g?ównie z kszta?towaniem si? osobowo?ci i dojrzewaniem, obejmuje na przyk?ad -- stosowanie si? do norm wyuczonych przez rodziców (to dla dzieci), (pó?niej) uwzgl?dnianie w?ród motywów post?powania wspó?czucia dla innych, a jeszcze pó?niej (i to dopiero mia?a by? moralna dojrza?o??) rozwi?zywanie konfliktów pomi?dzy sprzecznymi warto?ciami i nakazami moralnymi.

Tym wszystkim jako prawnik, przejmowa? si? nie musisz wink (Ja jako in?ynier, tym bardziej big_smile) -- tu chyba wystarczy interpretowanie prawa stanowionego, wed?ug w?asnych wyobra?e? o sprawiedliwo?ci, bez konieczno?ci rozwa?a?, co jest ich ?ród?em. Nawiasem mówi?c nawet wcale bliski mi Mill uznaje istnienie pewnych norm w ?yciu spo?ecznym, które, cho? jego zdaniem cz?sto niedoskona?e, i na których zmiany (gdy uwa?amy, ?e s? one z?e) powinni?my wp?ywa?, to jednak stanowi?cych punkt odniesienia przy stanowieniu i egzekwowaniu prawa.

I jeszcze raz bardzo przepraszam za zainicjowanie offtopu :oops: , ale "prawo naturalne wypisane w sercach", to co?, co dzia?a na pozytywist? jak p?achta na byka wink


Oddaj wierzbie
Ca?? nienawi??, ca?e po??danie
Twego serca.

Basho (1644-1695)

Offline

 

#99 2006-11-22 09:42:05

Marija
Użytkownik

Re: Disney i inni

Teraz to zak?ada "dach" na ?ó?eczko i mówi "id? spa? do mojej budy..." smile U mnie tylko "Minimini" leci + bajki na publicznej. ?adnych Pokemonów, Transformers itd.

Mojemu siedmiolatkowi kaza?am przet?umaczy? zwrocik "trzepa? kas? na now? fur?" - to z gry komputerowej dla dzieci!!! 8O A telewizorni? ograniczam ile tylko si? da; có?, kiedy córka (III kl. szk. podst.) zaczyna ogl?da? "Wiadomo?ci" :? i twierdzi, ?e to ciekawe roll

Offline

 

#100 2006-11-22 10:29:58

AineNiRigani
Użytkownik

Re: Disney i inni

Wiem ?e by?y dwa ?ród?a (trzecie dosz?o) i dlatego nie kwestionuj? definicji z Opoki( Opoka ma dla mnie tak? sam? warto?? jak FiM, czy NIE. Jest stronnicza, wi?c korzystam z nich jedynie jako porówanie (o ile korzystam big_smile) i informacji, ?e jest taka teza, czy teoria). Zreszt? nie kwestionuj? ?adnej z tych definicji. Nioe ?mia?abym po prostu. Nie jestem prawnikiem. Ale jestem ot zwyk?ym cz?owiekiem i po prostu si? z nimi nie zgadzam big_smile
A dlaczego si? nie zgadzam? Bo ko?cielna definicja natury nigdy mnie nie przekonywa?a. Teologiczne wyja?nienie do mnie po prostu nie przemawia. W tym przypadku odzywa si? we mnie dusza naukowca i definicja przyrodnicza jest dla mnie wiarygodniejsza. St?d te? we wcze?niej wypowiedzi na temat prawa naturalnego napisa?am, ?e zale?y co rozumiemy pod poj?ciem "natura" big_smile

A szabla? Sporo si? na jej temat naczyta?am (pisa?am prace magistersk? big_smile) i do tej pory bronioznawstwo jest moj? pasj?. Kiedy? na tym forum przeczyta?am jak w P&P 95 Darcy wymachiwa? szabelk? i uwierz mi - sprawi?o mi to fizyczny ból.


Nawet kojot na kamieniu mo?e dosta? wilka...
http://swiataine.blogspot.com/

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB