Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
To tak dla równowagi w stosunku do poprzedniego mojego w?tku
Ja chyba najbardziej lubi? to, ?e u Jane Austen wszystko jest dopowiedziane do ko?ca. Wiem, ?e dobra literatura powinna zostwaiac miejsce na domys?y, ale ja wol? nie domysla? si? co si? dalej dzia?o z bohaterami. Wol?, by to sam autor zapewni? mnie, ?e zyli d?ugo i scz??liwie JA pisze nie tylko co sta?o si? z najwa?niejszymi postaciami, ale tak?e jak potoczy?y si? losy tych pozosta?ych i jak na to zareagowali inni.
To lubi?
Offline
A ja lubi? jeszcze to dziwne poczucie humoru i jej sposób opisywania g?upiutkich bohaterów.
Offline
Tak, mia?a talent komiczy, bez dwóch zda?! DiU jest tak popularna w g?ownej mierze nie dzi?ki historii, któr? opisuje, a dzi?ki bohaterom, a bohaterowie komiczni s? tu niezrównani. Ale cz?sto JA pisa?a te? tak, ?e ironia by?a ledwo wyczuwalna. Jej trafno?c obserwacji jest naprawd? imponuj?ca, zw?aszcza bior?c po uwag? ubogie jednak do?wiadczenie ?yciowe.
Offline
Ja tak?e uwielbiam jej dowcip. Np. gdy czyta?am fragment, kiedy pan Collins o?wiadcza si? Lizzy, o ma?o nie zacz??am si? ?mia? na g?os w poci?gu.
A je?li chodzi o jej do?wiadczenie ?yciowe, to kto? kiedy? zarzuci? jej, ?e nie opisuje w swoich powie?ciach rozmów mi?dzy m??czyznami, bez towarzystwa kobiet. Ale jak mia?a o tym pisa?, skoro nigdy nie mog?a by? ?wiadkiem takiej rozmowy. To w?a?nie jest urok JA, ?e opisuje ?wiat który zna, z pozoru ciasny, ale pe?en barwnych postaci, które s? ciekawe i zabawne, a jednocze?nie autentyczne.
Offline
Dowcip to fakt ma ostry momentami a czasem ledwo wyczuwalny, jakby w zale?no?ci od idiotyzmu bohatera i sytuacji odmierza?a ilo?? zawartej ironii. Moim zdaniem robi?a to niemal perfekcyjnie. Jakby mia?a jak?? magiczn? wag? do precyzyjnego odmierzania ?mieszno?ci osób i wydarze?. Ale ja najbardziej lubi? ogóln? atmosfer? tych ksi??ek. Niktórzy twierdz?, ?e s? napisane ci??kim j?zykiem, ?e jest ma?o dialogów i ?e nie?atwo si? je czyta, ale có?, niektórzy czytaj? tylko ksi??ki ?atwe i co tu kry? nieco p?ytkie, a do takich ksi??ki JA z pewno?ci? nie nale??.
Offline
W którym miejscu one s? ci??kie??? Jak dla mnie to jest najlepsza lektura w zimowe wieczory - wiecie, herbatka, mi?kkie poduszki, ?y? nie umiera?
Dialogów jest ma?o, ale kiedy ju? s?, to najcz??ciej ?mieszne, z celnymi uwagami. Poza tym ten jej opisowy styl pisania jest jedyny w swoim rodzaju. Przynajmniej nie zajmuje si? opisywaniem listków na drzewach itp. jak Orzeszkowa i nie trzeba omija? pierwszych czterech rozdzia?ów, ?eby si? na ?mier? nie zaziewa?
Offline
No ja te? nie powiedzia?abym ?e jej ksi?zki s? ci??kie i pisane trudnym j?zykiem. Przeciwnie, wcale nie wida?, ?e powsta?y prawie 200 lat temu, a w porównaniu z innymi ksi?zkami tego okresu, wypadaj? niemal wspólcze?nie! A wierzcie, mi troch? tego by?am zmuszona przeczyta?. W porównaniu ze swoimi rodakiami, którym w g?ównej mierze zawdzi?czamy rozwój powie?ci, a tak?e polskimi wytworami literackimi Jane Austem czyta sie lekko, ?atwo i przyjemnie (zreszt? bez tego porównania te? ). Wi?kszo?? wspó?czesnych JA powie?ci, romansów gotyckich, czy powie?ci sentymentalnych, nawet tych najlepszych, dzi? juz nie da si? czyat?, a JA wci?? jest aktualna i dzi?ki prostocie j?zyka bardzo przyst?pna. Nie moge zrozumie?, dlaczego wci?? jezt tak lekcewa?ona przez polskich badaczy?
A co do opisów - zauwa?cie, ?e JA opisuje to, co jest potzrebne do zarysowania czytelnikowi okoliczno?ci, atmosfery, charakteru, czy przesz?o?ci postaci. Nie s? to ci?gn?ce si? jak flaki z olejem nudne opisy przyrody, tylko szczegó?y, dzi?ki którym mamy lepszy i pe?niejszy ogl?d sytuacji.
Offline
Nie chodzi o to, ?e jauwa?am, ?e ci??ko si? czyta JA.
S?ysza?am takie opinie od wielu osób, dlaczego tak my?l? pozostaje dla mnie zagadk?....
a co do czytania... hmmm... podobno statystyczny Polak czyta mniej ni? 1 ksi??k? rocznie... to DRAMAT. Osobi?cie nie wyobra?am sobie tygodnia bez przeczytania przynajmniej dwóch ksi??ek. Zreszt? pami?tam jakzdumieni byli moi znajomi, gdy dowiedzieli si?, ?e przeczyta?am 13tomow? pomie?? Dumas'a... Bo niby po co :?: buhahahaha g?upia dziewczyna, 13 tomów :?:
Co do opisów, to faktycznie jest pow?ci?gliwa, zreszt? wzmiankuje w tek?cie nie raz "celem tej ksi??ki nie jest przedstawianie czytelnikowi..." i dobrze moim zdaniem.
8)
Offline
I to jest bardzo fajne, bo pozostawia pole dla wyobra?ni (a ta jest u mnie chyba zbyt wybuja?a )
Co do d?ugich ksi??ek - ko?cz? "Wojn? i pokój" - uparcie, mimo komentarzy: "Po co ci to?!" itp. Po takim tek?cie w??cza mi si? przekora
Offline
Tak, cz?owiek który ma wyobra?nie nigdy nie stanie sie ko?tunem... i nigdy nie b?dzie samotny... i nigdy nie b?dzie mus i? nudzi?o...
Jak to powiedzia? Pan Darcy o cechach wykszta?conych panien???
"...nale?y uzupe?ni? wspomnian? list? cech o rzecz najistotniejsz?, mianowicie ch?? rozwijania umys?u poprzez cz?st? lektur?."
Mo?emy wi?c ola? umiej?tno?? malowania parawaników na rzecz cz?stego czytania
Offline
No nie wiem, wiem, cytat dok?adnie brzmia? tak: "WSZYSTKO TO POWINNA POSIADA?, a prócz tego..." Wi?c mo?e jednak "muzyka, ?piew, rysunek, taniec i j?zyki nowozytne" nie s? tak zupe?nie zb?dne
Offline
Ja cytowa?am z ksi??ki, Ty chyba z filmu
w sumie to masz racj?, zreszt? obie mamy racj? bo mi chodzi?o o to, ?e Pan Darcy daje jasno do zrozumienia, ?e te wszystkie ta?ce i ?pierwy s? du?o mniej warte ni? umys? rozwijany cz?st? lektur?.
No i ja te? napisa?am, ?e "...nale?y uzupe?ni? wspomnian? list?..." czyli tanie, ?piew, parawaniki 8) cho? w dzisiejszych czasach jakby która? z nas wymalowa?a parawanik, zadziwi?aby tym wszystkich wokól, ale niestety raczej w negatywnym tego s?owa znaczeniu... cho? sama mam ci?goty do robótej r?cznych, lubi? szyde?kowa? i haftuj? jak pozwala mi na to czas... naby?am równie? sprz?t i poradniki maj?ce pomóc mi rozwin?? malarskie uzdolnienia, ale jak narazie skutki s? tak mizerne,?e porzuci?am ten rodzaj wyra?ania siebie :mrgreen:
Offline
Cytowa?am z ksi??ki, specjalnie zdj??am j? z honorowego miejsca na pó?ce Swoj? drog?, stoi stanoczo za wysoko, bior?c pod uwage jak cz?sto po ni? siegam
Mi kiedy? kole?anka powiedzia?a, ?e powinnam zyc w tamtych czasach, bior?c pod uwag? moje zainteresowania (kiedy? nawet tka?am!), ale niestety, nigdy nie opanowa?am gry na ?adnym instrumencie, a jak zacz??abym ?piewa?, wszyscy pouciekaliby z ca?? pewno?ci? bez wzgl?du na dobre wychowanie. Na pewno zamkn??oby mi drog? do dobrego zam??pój?cia Jedyne czego zazdroszcz? pannom z tamtych czasów to nadmiar wolnego czasu, w którym mog?y swobodnie rozwija? te wszystkie "kunszta".
A parawaniki, mo?e to by?a chwilowa moda, zauwa?cie, ?e tylko w DiU jest mowa o parawanikach, a w RiR s? na topie portrety z cienia i widoczki
Ale co do najwa?niejszego to zgadzamy si? stuprocentowo I na szcz??cie zgadzaj? si? te? w du?ej mierze wspó?cze?ni m??czy?ni - mój m?? nigdy nie wypomina? mi ?e za du?o czytam I co? w tym jest, ?e cho? ci?gle brakuje mi czasu na rozmaite zaj?cia, które sprawiaj? mi przyjemno??, jak cho?by malowanie, to zawsze potrafie wygospodarowa? czas na czytanie.
Offline
Uuuuu to chyba jakie? zupe?nie ine t?umaczenia ksi??ki mamy...
Szkoda tylko, ?e m??czy?ni tak cz?sto (i to niezale?nie od czasów) wybieraj? intelektualnie hmmm nieciekawe ?ony... ?eby nie powiedzie? gorzej... czasem inteligentna kobieta jest dla faceta zbyt du?y wysi?ek, a tak - mog? ?mia?o pochlebia? w?asnemu rozumowi przy takim porównaniu...
I wspomn? tylko, ?e moj? wypowied? opieram na wielu przyk?adach z rzeczywisto?ci...
oby wi?c nasze cz?ste czytanie nie posz?o na marne :mrgreen:
Offline
Wstyd si? przyzna?, ?e ja czytam takie nisko cenione ksi??ki...zwykle kiedy jestem zm?czona, a one jako? pomagaj? mi si? odpr??y? (nie mówi?c, ?e mnie ?miesz?). Nie pot?piajcie mnie jednak za to, co jaki? czas wracam do JA i innych, ci??szych ksi??ek (g?ównie fantastyka jednak ). Mam tylko nadziej?, ?e nie jestem statystycznym Polakiem, bo jednak jaki? pora?aj?cych ilo?ci nie czytam, je?li ju? to np. Bankowo??, Ustaw? o rachunkowo?ci czy te? inne "ciekawe lektury"
.
Natomiast bardzo podoba?o mi si? w?a?nie w czasach JA, ?e m?ode dziewcz?ta mog?y rozwija? swoje kunszta w robótkach r?cznych. Szalenie im zazdroszcz?, to teraz takie "niemodne". I bardzo si? ucieszy?am, kiedy kilka z Was napisa?o, ?e jednak si? tym zajmuje . I tego w?a?nie dotyczy mój wkr?t - mo?e obok ró?nych linków mo?emy sobie podawa? adresy stron, gdzie s? np. wykroje sukien, robótki r?czne i inne takie rzeczy, które robi?y nasze babcie
.
A pisz? o tym, poniewa? jaki? czas temu, po XXX przeczytaniu DiP stwierdzi?am, ?e chc? si? poczu? jak dziewczyna z tamtych czasów i postanowi?am nauczy? si? szyde?kowania. Kole?anki w pracy szyde?kuj? od jakiego? czasu, ale dopiero teraz ja si? zarazi?am. Dopiero si? ucz?, ale musz? przyzna?, ?e to szalenie uspokaja . Pozdrawiam!
Offline
Szyde?kowanie rz?dzi!!! po zrobieniu kilku serwetek, szalików i czapeczek mo?na ?mia?o powiedzie?, ?e jest sie jak postacie JA
w zasadzie nie ma ró?nicy jakie ksi??ki si? czyta Loano, byleby lektóra nie by?a jednokierunkowa, jeszcze do niedawna moja Mama czyta?a tylko jakie? gówna w stylu Mary Hoggins Clark, ale teraz podtykam jej inne ksi??ki i troch? urozmaicam repertuar Droga Rodzicielka przeczyta?a nawet ostatnio wszystkie cz??ci Harrego Pottera :mrgreen:
A no w?a?nie, czy która? z Was interesuje si? mo?e haftowaniem krzy?ykowym???
Offline
Uuuuu to chyba jakie? zupe?nie ine t?umaczenia ksi??ki mamy...
Szkoda tylko, ?e m??czy?ni tak cz?sto (i to niezale?nie od czasów) wybieraj? intelektualnie hmmm nieciekawe ?ony... ?eby nie powiedzie? gorzej... czasem inteligentna kobieta jest dla faceta zbyt du?y wysi?ek, a tak - mog? ?mia?o pochlebia? w?asnemu rozumowi przy takim porównaniu...
I wspomn? tylko, ?e moj? wypowied? opieram na wielu przyk?adach z rzeczywisto?ci...
oby wi?c nasze cz?ste czytanie nie posz?o na marne :mrgreen:
Ja mam t?umaczenie Anny Przepelskiej-Trzeciakowskiej, ona t?umaczy?a chyba wi?kszo?c ksi??ek JA dla Prószy?skiego.
A a propos t?umacze?, to mam wydanie RiR, ktore kupi?am kiedy? z gazet? i tam w ogóle nie by?y t?umaczone imiona. ziwnie mi sie czyta? Elinor, przyzwyczai?am si? juz mysle? o pannie Dashwood: Eleonora. Z drugiej strony Przepe?ska -Trzeciakowska pod tym wzgl?dem jest troch? nikonsekwentna. W DiU mamy El?biet?, Karola, Jerzego, ale w MP jest ju? sir Thomas. Inna sprwa, ?e mnie to wcale nie razi, cho? zazwyczaj jestem wyczulona na wszelkie niekonsekwencje. Mo?e to jest w?a?nie intuicja t?umacza...
Ot, znowu dygresja
Co do facetów i wybierania g?upich ?on, to chyba nie jest tak ?le. Ja m??a znalaz?am (mo?e nie njlepszego, ale lepszy wróbel w gar?ci... ), wi?kszo?? moich nieg?upich kole?anek równie?. Zycie z g?upi? kobiet? to tez nie lada wyzwanie, hehe. Choc czasem te, jak to uj??a?, intelektualnie nieciekawe, maj? niewiarygodna m?dro?c zyciow? i potrafi? wodzi? faceta za nos, sprawiaj?c jednocze?nie, by czu? si? jak w siódmym niebie. Widzia?am na w?asne oczy. Ale z tym to sie chyba trzeba urodzi?...
Loana, podaje linka do bardzo fajnego forum, nie wiem czy znajdziesz tam to, co Ci? interesuje, bo ja jednak sk?aniam sie ku pracom plastycznym, do szycia i szyde?kowania nigdy nie mia?am serca, ale z tego co tam mi kilka razy wpad?o w oczy, to tym dziewczyny si? tez zajmuj?.
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=23390
A fantastyke tez uwielbiam, zw?aszcza fantasy...
Offline
Hihihi napisa?am lektura przez "ó" w poprzednim po?cie... :oops:
ale sobie wystawi?am ?wiadectwo
to z po?piechu, przyznam szczerze, czasami mam tyle do powiedzenia na raz, ?e jak pisz? to nie zastanawiam sie ju? jak to robi?.
Jeszcze par? s?ów do Loany:
wyznam Ci, ?e niestety ja te? zmuszona jestem urozmaica? lektur? ustaw? o rachunkowo?ci i wszelkimi innymi ekonomicznymi wypocinami. Stwierdzam wtedy, ?e niestety ekonomi?ci nie grzesz? wyobra?ni?, bo j?zyk ich prac mo?na okre?li? tylko jednym s?owem: DNO
mam nadziej?, ?e po studiach nie stanie si? ze mn? podobnie ....
Offline
Ja mam t?umaczenie niejakiej Magdaleny Gawlik-Ma?kowskiej a ksi??ka jest Prószy?skiego.
Co do ?on o w?tpliwych przymiotach rozumu:
ja nie twierdz?, ?e tak jest w ka?dym przypadku i ale naprawd? moje obserwacje s? zatrwa?aj?ce... mo?e mia?am pecha trafia? na skrajne przypadki???
Offline
Pociesz? Was, ?e j?zyk wspóczesnej humanistyki tez jest dosy?, hm..., ci?zki. U nas na studiach mówi?o si?: po co napisa? co? pro?ciej, jak mo?na skomplikowa?? I tak niestety pisane by?y nasze podr?czniki i wi?kszo?? ksi??ek, które zmuszeni bylismy czyta?. Najgorsza by?a teoria literatury. Och jak dobrze, ?e mam to za sob?!
Offline
Masz racj? Fringilla... ja to najbardziej lubi? te m?dre zdania z?o?one na pó? strony. Jak dochodz? do kropki na ko?cu to juz dawno nie wiem o czym by?o na pocz?tku
Ciekawe, co by zrobi?a panna Lizzy, gdyby by?a zmuszona przczyta? tak? dajmy na to ksi??k? o literaturze albo jakie? ekonomiczne tomiszcze 8O
Offline
E, te ich lektury to tez nie by?a bu?ka z mas?em. Powie?ci grozy i sentymentalne romase w wi?kszo?ci nie nadawa?y sie dla m?odych panienek, skazane by? w g?ównej mierze na tomy kaza?, rozmysla? itp. Literatura oswieceniowa i wcze?niejsza nie by?a lekka ani ?atwa. Pozostwa?a im poezja i nie?miertelny Szekspir.
Offline
A ktorego z drugoplanowych bohaterow najbardziej lubicie? Ja uwielbiam Pana i pania Bennet z D&U, Auguste Elton z Emmy i siostre Lucy Steels z R i R (nie pamietam jak miala na imie-Anna?- ale mialam w szkole kolezanke, ktora zachowywala sie prawie identycznie, jak czytalam ksiazke to prawie lezalam ze smiechu na ziemi).
pozdrawiam serdecznie
alina
Faktycznie, kazania to nic przyjemnego...
Ja najbardziej lubi? siostry Pana Bingleja i ?on? Pana Eltona
chocia? Pani i Pan Bennet te? s? niczego sobie, ale s? zbyt dobroduszni w przeciwie?stwie do powy?szych 8)
Offline
A ja od drugiej strony: najbardziej nie cierpie pani Norris. Mia?am wielka frajd? czytaj?c Harry'ego Pottera, od razu poczu?am, ?e J. Rowling to pokrewna dusza
Z Emmy uwielbiam pana Woodhausa i jego starsz? córk? Izabel?, oraz jej m??a, Jana. Ich sprzeczki sa znakomite!
Z RiR chyba te? starsz? pann? Steele, cho? obie s? niezrównane.
Z DiU Karolina Bingley i pani Bennet. Karolina z tymi swoimi tekstami, które "nikomu oprócz niej samej nie zrobi?y przykro?ci", a pani Bennet za ca?okszta?t, ale przede wszystkim za reakcje na ?lub Lizzy: "i powiedz mi kochanie co pan Darcy najbardziej lubi, zebym mu mog?a przygotowac na jutro"...
W MP to chyba pan Yates, w sczególno?ci za jego przemy?lenia na temat sir Thomasa i innych ojców.
W Perswazjach nie by?o chyba postaci, która mog?aby startowac w tej kategorii, wszyscy by?i albo przes?odzeni, albo nieciekawi, albo irytuj?cy. W ON podobnie.
Offline