Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
to wystarczy, obejrzę na pewno, o ile mnie do telewizora dopuści szanowna rodzinka
Offline
The Imnportance of being Ernest jest w wypozyczalniach pod tytułem: Bądźmy poważni na serio. Colin tworzy tam wspoaniałą parę z Rupertem Everettem, wygląda bosko, śpiewają nawet piosenkę! Zainteresowanym mogę przesłać mp3, jest naprwde extra.
Ja też jestem zainteresowana. Mogę prosić o kontakt?? mój adres: moniczekw@o2.pl
Dziękuje.
Offline
Dorotka, jak tam wrażenia z kina??
Offline
Właśnie skończyłam oglądac film z Colinem na dwójce.
Colin jest boski, też gra arytokratę ale w taki prześmiewczy sposób. Te jego uśmiechy sa rozbrajające.
A "panna Bates" to juz całkowicie powaliła mnie na kolana.
Polecam jak ktoś nie dał rady obejrzeć.
Offline
ja też właśnie obejrzałam i najbardziej ubawiły mnie zniewieściałe ruchy Colina
Offline
Też to zauważyłam a tak wogóle to myślałam że to jakiś stary film,a jest z 2000, Colin wygląda tak młodo
Offline
Hehe, wreszcie miał okazję sparodiowac samego siebie.
Offline
No nie, a ja nie mogłam obejrzeć - no wiecie , prawo dżungli, może też to macie w domu Silniejszy wygrywa w walce o telewizor. Wszystko było dobrze póki działały oba odbiorniki, ale u mnie sprzęty żyją własnym życiem i psują się nie wiadomo jak. Jak myślicie, czy telewizor może tak zupełnie znienacka stracić głos?
Offline
szczerze mówiąc dorotka to nie sądzę, żeby to był przypadek.... Myślę, że to była udana próba sabotowania Colina tylko nie wiem perzez kogo, czy przez Hugh Granta czy też Wikhama jak myslisz?
Offline
hehe, to na pewno któryś z nich, obstawiam jednak Wickhama (bo Grant mógłby go spokojnie zagrać tak czy inaczej). Ale co tam mnie nikt nie zniechęci od obejrzenia Colina w akcji - jakoś ten film dorwę
Offline
Dorotka - nic nie piszesz o Bridget Jones, czyżby Ci się nie spodobał??
Offline
jeszcze nie byłam dopiero w sobotę ale jak tylko obejrzę, to się naczytacie sporo o filmie , obiecuję
Offline
ooops, te wolne dni zburzyły chyba mój porządek tygodnia ale chyba dzisiaj ja pójdę bo nieoczekiwanie trafił mi się wolny wieczór ale nie martw się, obiecuję że będę trzymać język za zębami do soboty
Offline
szczęściara - poczekaj do soboty, po południu możemy rozpocząć dyskusję
Offline
Ja też już byłam - dziś. Aż mnie palce świerzbią, żeby coś napisać... No ale też nie będę zdradzać póki nie obejrzysz... WARTO!!! Darcy jak zwykle niesamowity... te jego miny... hmmm....
Offline
prawda???!!! cały on wyidealizowany do granic możliwości.... hmmm aż się chce westchnąć, dlaczego poza ekranem, tacy nie istnieją to ja też tylko tyle, bo nie mogłam się powstrzymać :oops:
Offline
Na początku dzięki, dzięki, dzięki, że na mnie poczekałyście. Właśnie wróciłam z kina i jestem wciąż w stanie euforii.
No więc po pierwsze muszę powiedzieć :
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaach!
Dodam jeszcze:
oooooooooooooooooooooooooch!
Przeurocze, naprawdę. Colin był, przepraszam za to wyrażenie, istne ciasteczko, nic tylko schrupać takiego.
Ogólnie film był śmieszny i przesympatyczny. A która scena podobała wam się najbardziej???
Ja mam kilka typów. Rzecz jasna - bójka bezapelacyjnie do nich należy. Chyba lepsza niż w pierwszej części A co Wy sądzicie? Bo mogłabym dłuuuugo wymieniać fajne sceny, ale nie chcę mieć monopolu w tej sprawie
Offline
ufffff no to mogę już coś powiedzieć martwię się tylko, żeby nikt kto nie był jeszcze w kinie i nie widział tego przesympatycznego, przeuroczego, nieopwtarzalnego, niesamowitego itp itd "ciasteczka" u boku Bridget Jones, nie miał nam za złe tej dyskusji
Chociaż z drugiej strony po obejrzeniu tego filmu można tylko wzdychać "ach Colin" albo jak kto woli "ach Darcy" - obie formy dozwolone
Ja praktycznie śmiałam się w czasie całego filmu, no, może poza sceną spotkania w więzieniu.
Film podobał mi się 100 tysięcy razy bardziej niż część pierwsza.
Bójka - TAK - zdecydowanie pierwsze miejsce, ale jego miny podczas gaf Bridget typu wejście na przyjęcie po robieniu makijarzu w taksówce.... hahahahaha albo telefon na początku filmu odebrany przez głośnik podczas konferencji z ministrami buahahahaha To były istne perełki...
Ja chyba też jestem w stanie euforii, trzeba by było przeczytać może jakąś krytykę - tą z serii konstruktywnych, żeby się dowiedzieć co było w tym filmie nie tak, bo sama nie umiałabym nic takiego znaleźć
Offline
aaaaa i jeszcze dodam:
DARCY na PREZYDENTA!!!
Offline
moja kumpela i ja byłyśmy chyba najgłośniejsze w kinie, polewałyśmy przez cały film. Te jego oświadczyny - rozczulające po prostu. Tylko skąd ja podejrzewałam, że na końcu Rebecca okaże się lesbijką? Może ja się na medium nadaję, tylko do tej pory w sobie nie odkryłam wewnętrznej mocy?
Kurczę, bardzo chciałam zostać krytykiem filmowym, ale ten film tak mnie rozłożył, że będę musiała obejrzeć go kilka razy, żeby znaleźć w nim coś, co by było nie tak, a na tym polega głównie ta praca . Nie jestem tylko pewna, czy chcę szukać I znaleźć.
O, wiem co mi się nie podobało - to, że utuczyli Bridget jeszcze bardziej niż w pierwszej części. To już lekka przesada była.
A co do twojego ostatniego postu, Ula, to popieram - może utworzymy jakiś sztab wyborczy?
Offline
sztab?? bardzo chętnie , proszę bardzo!!
DARCY NA PREZYDENTA!!!
Offline
No trochę przesadziłyście drogie panie! Nic nie mowilam, bo nie wiem kiedy w koncu uda mi sie pojsc do kina, nie chcialam wiec powstzrymywac rozpierajacych Was zachwytow, ale zdradzac tu takie szczegoly!!! Nieładnie. Proszę ograniczyć się do zachwytów, które w pełni podzielam. ;-)
Offline
ok biję się w piersi, nie powiem więcej ani słowa na temat fabuły :cry:
ale za to
DARCY NA PREZYDENTA!!! - tak to mogę do końca życia
Offline
hej!! Dołączam się do ochów i achów!!!
Co do najlepszej śmiesznej sceny dodałabym od siebie zjazd Bridget na nartach "po brązowy medal w dziwacznym stylu". Ja się popłakakłam ze śmiechu.
A czytałyście książkę? Bo ja tak no i muszę napisać, że ją kompletenie pozmieniali i przeinaczyli (Rebecca lesbijką??!!??). Ale mimo to film był rewelacja i ja też nie ma zastrzeżeń. Po prostu inny niz książka. I chyba rzeczywiście lepszy od pierwszej części.
Darcy na prezydenta!!!
Offline
fringilla wybacz, myślałam, że już wszyscy prócz mnie zdążyli obejrzeć film zaraz po premierze, dlatego się tak wyrwałam zaraz po pobejrzeniu filmu :oops:
zaraz mi się oberwie znowu, ale muszę napisać, że mi się podobała mi się porywająca znajomość niemieckiego Bridget - scena w aptece była świetna!
no to żeby tradycji stało się zadość : Darcy na prezydenta!
Offline