Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
No bo pow?ci?gliwy nad wyraz by? , ale popatrz , jakie ma oczy , kiedy na ni? patrzy .
Offline
Albo po prostu troch? sztywny, jak zreszt? przez ca?y czas. Chyba mniej by pasowa?o, jakby nagle sta? si? zbyt wylewny.
Ostatnio edytowany przez in_ka (2009-06-17 08:33:30)
Offline
Chodzi w?a?nie o to, ?e ja w jego oczach nic nie widzia?am. Mo?e co? dojrze jak obejrze kiedy? drugi raz
Oczywi?cie, ?e nie powinnien te? stawa? si? zbyt wylewnym. Ale po prostu jak cz?owiek jest szcz??liwy i zakochany to wydaje mi si?, ?e to po nim wida?. A po Darcym niczego nie widzia?am.
Mo?e pasowa?o to do jego charakteru, ale mi troch? zepsu?o film, bo przez ca?y film rozwija si? ich uczucie, a gdy nareszcie przychodzi do niecierpliwie oczekiwanego, szcz??liwego zako?czenia to jest ono tak ma?o radosne.
Offline
jest ta cudna scena gdy Lizzy gra w Pamberley - gdzie on sie jej przyglada z takimi blyszczacymi oczami...
A co do reszty - to kiedys nazwalam scene 2 oswiadczyn rozmowa o slimakach. Bez wyrazu. Im wiecej ogladam P&P tym bardziej mnie ta scena rozczarowywuje.
Offline
AineNiRigani napisał:
A co do reszty - to kiedys nazwalam scene 2 oswiadczyn rozmowa o slimakach. Bez wyrazu. Im wiecej ogladam P&P tym bardziej mnie ta scena rozczarowywuje.
Nie wiem czemu rozmow? o ?limakach, ale podoba mi si? to okre?lenie dok?adnie si? zgadzam.
Offline
a jakos tak mi wyszlo. To taki pasjonujacy temat...
Offline
tak, jakos zako?czenia nie wychodz? w ekranizacjach najlepiej... za ka?dym razem czuje jaki? niedosyt... a ta scena któr? opisujecie to ju? wogóle mnie rozczarowa?a... bardziej mi sie podoba?a scena we mgle z ekranizacji z 2005r by?o widac przynajmniej uczucie...
ale wiem, ?e ma?o kto lubi t? ekranizacje.
Offline
Co do zako?czenia to zgodz? si? z villemo. Chocia? wersja z 2005 roku by?a gorsza od tej z 1995 to jednak scena ko?cowa w nowszej wersji by?a lepsza. Wzbogacona o nastrój, magie i ten ca?y romantyzm. No i co z tego, ze nie pokazano ?lubu, jak wiadomo, ?e by?. Ja to pokazali pi?kn? scen? ze wschodz?cym s?o?cem i dwójk? zakochanych w sobie ludzi.
Offline
wlasnie skonczylam dzisiaj ogladac owy serial i na poczatku baardzo mi sie nie podobalo, Jane, ktora miala byc piekna wydawala mi sie strasznie brzydka, Lizzy, ktora miala byc bardzo madra i majaca wlasne zdanie wydawala mi sie nijaka, a przede wszystkim pan Darcy... raz byl za bardzo gburowaty, raz za bardzo usmiechal sie do Lizzy... pomimo tego, ze sie przekonalam juz do serialu przy 2 odcinku, to stwierdzam, ze ekranizacja z 2005 roku jest o wiele 'przyjemniejsza'. Dodatkowo ciekawe jest to, jak mozna jedna ksiazke przedstawic na tak rozne sposoby!
Offline
a ja wlasnie wczoraj ogladalam sobie wersje 2005. Myslalam, ze skoro mam tak dluga przerwe, lubie aktorow, moze wreszcie sie przekonam.
Przykro mi - na samotne drzewo i salomon nie nasika. W przeciwienstwie do filmu , serial ma przynajmniej ducha austenowskiego.
Offline
pamietam, ze kiedys chcia?am niektóre sceny z filmu'05 wstawi? do serialu, powymienia? niektórych aktorów i sceny
wtedy by?o by idealnie pewnie tylko dla mnie
Offline
Nie tylko - ja tez wolalabym mieszanke, ale chociaz jeszcze kilka lat temu nie przypuszczalam, ze to napisze - Colin to jedyny Darcy.
Offline
chyba musze przyznac Ci racje
Offline
Witajcie, mam pytanie, zada?am je ju? na filmwebie, ale jako? nie mog? doczeka? si? odpowiedzi, mo?e wy mi odpowiecie.
Co mówi pan Darcy w scenie powrotu po nieudanych o?wiadczynach, gdy przypomina sobie s?owa Lizzy? Jej kwestia ko?czy si? nazwiskiem pana Wickhama, pan Darcy zatrzymuje si? na zewn?trznych schodach, co? mówi, po czym z offu s?ycha? tekst, który przypomina sobie Elizabeth. Nie znam angielskiego, a te s?owa nie zosta?y przet?umaczone - i jestem bardzo ciekawa, co on tam z tak? z?o?ci? mówi (chyba pada tam co? o rodzinie, wydaje mi si?, ?e s?ycha? s?owo "family"), bo pozosta?e kwestie znam chyba na pami??
Offline
Mniej wi?cej Akurat w tej sprawie mog? si? broni?. To dotyczy sprawy Wickama.
Fragment dotycz?cy rodziny brzmi Spodziewa?a si? pani, ?e ucieszy mnie nisko?? jej koneksji. ?e pogratuluj? sobie krewnych, których pozycja ?yciowa jest tak zdecydowanie ni?sza od mojej? Ten fragment ju? jest przet?umaczony w wydaniu Epelpolu, wi?c pewnie chodzi?o Ci o to co wy?ej.
Offline