Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Darcy może się szwendać po swej posiadłości gnany niepokojem serdecznym z miejsca na miejsce , a że miejsc tych dużo , biedaczysko szwendać się konno musi , bo inaczej nie zdąży na obiad...
Offline
Dione napisa³:
A że był już w swojej posiadłości, to i koń się do stajni nie spieszył, pewnie akurat tę łąkę lubił najbardziej Poza tym za drzewem czaił się już stajenny, który po kąpieli Darsika, odprowadzał konia do stajni.
Taaak, stajenny też wyrasta jak spod ziemi. Mam wrażenie, że twórcy się tak skoncentrowali na ugaszeniu wodą namiętności Darcy'ego, że umknął im ciąg logiczny z punktu widzenia jeźdźca. I jeszcze ten koń po drugiej stronie jeziora...
Na którejś z angielskich stron, chyba P&P Paradise widziałam listę wpadek scenarzystów w serialu, moim zdaniem to się łapie .
Vasco, a koń Twojego dziadka miał szczęście, takie emerytury rzadko się pracującym na polu koniom zdarzają.
Offline
I w ogóle jak on z tego Londynu miał dojechać konno? Toż to nie Kmicic co gna w siodle przez całą Rzplitą i ani go pokrzywi. Nawet pułkownik B.-wojskowy!- na koniu przemieszcza się tylko do najbliższej stacji dyliżansów
Offline
A może stajenny się zorientował, gdy koń przyszedł do stajni i przyprowadził dla Darcy'ego drugiego, takiego samego? Jakby pan chciał wracać z kąpieli konno... W końcu można się domyślac, że Darcy chciał mieć inteligenta służbę
Offline
Albo nawet tego samego mu przyprowadził, żeby pan się nie zorientował, że ma tak nieposłusznego i niewychowanego konia? W końcu za niewychowanie konia oberwie stajenny...
Offline
Hih, nie wiem, jak kiedyś, ale obecnie pojawienie się osiodłanego konia w stajni, bez jeźdźca, powoduje wybuch paniki i wyprawę ratunkową - zawsze jest ryzyko, że nieszczęśnik leży gdzieś połamany i nieprzytomny.
Z drugiej strony tendencja konia do ucieczki w stronę stajni powoduje, że choćby nie wiem jak hipochondryczny i rozczulający się nad sobą jeździec po upadku podnosi się z ziemi i rączym kłusem goni swojego wierzchowca, żeby nie musiał popylać do stajni na piechotę. Sama w zadziwiającym tempie zbierałam się po upadku, w którym pozniej podejrzewano złamanie biodra, wstałam też i wsiadłam na konia po tym, jak otrzymałam kopniaka w twarz - perspektywa dostania się w takim stanie do stajni na piechotę nie była kusząca . Równie ekscytującym przeżyciem jest pogoń za uciekającym rumakiem innego jeźdźca.
No ale najwidoczniej w XIX wieku było zupeeeełnie inaczej.
Offline
No wiesz, XIX wieczne konie genlemanów, musiały chyba jakiś trening savoir-vivre przechodzić
Offline
A czy konia nie można tak ułożyć ,żeby czekał na swego pana?
Offline
Coz, konie ciut za goopie na to sa...
Offline
Ooo, co za potwarz!
Konie mają inteligencję porównywalną do 3-4 letniego dziecka. Są bystrzejsze niż niejeden pies czy kot, mają świetną pamięć i umieją kojarzyc fakty (jestem i psiarą i kociarą, żeby nie było).
A czy można nauczyć czekania - pytanie po co? Uwiąz kosztuje grosze, a poniewaz to schylanie się jest zabronione, to i tak trzebaby przywiązać. Pewnie w krajach pustynnych, gdzie nie ma do czego przywiązać jakoś to rozwiązują. Ale już na wszystkich westernach można zobaczyć, że wzdłuż ulic są specjalne poręcze do przywiązywania zwierzaków.
Offline
Kiedyś w radiu słuchałam jakiejś audycji , gdzie była mowa o filmach i przytoczono wspomnienia Jamesa Stewarta , który w wielu westernach grał . Miał on konia imieniem Pea , który to koń reagował na polecenia swojego pana , dzięki czemu powstało wiele scen filmowych , bo zawsze Stewart grał z tym właśnie koniem .
Offline
Nie bede sie co do koni wyklocac, ale w przyrodzie nic nie ginie, a natura wyposażyła napastnika w sile i spryt, a ofiare w szybkosc - stad zasada, ze kopytne do najmadrzejszych nie naleza.
Lubie konie, jak i wszystkie zwierzaki, ale w to ich pobratyncow osly darze szacunkiem. Żaden osiol nie da sie zajeżdziź na śmierc, nie poddźwignie ciezaru ponad swoje sily - a kon jest taki goopi, ze bedzie biegl i biegl i biegl i padnie, pociagnie cos ponad swoje sily - i padnie.
A to, ze potrafi sluchac polecen? To nie jest dla mnie objaw inteligencji, a wlasnie oznaka glupoty. O inteligencji swiadczy samodzielnosc, niezaleznosc i umiejetnosc podejmowania decycji analitycznych.
Offline
No tak, Aine, widać że nie jesteś szefem Dla szefa o inteligencji świadczy słuchanie jego 'mondrych' rozkazów
Offline
Nawet w pracy wole byc partnerem - to jest duzo efektywniejsze i przyjemniejsze Cenie inteligencje, a nie bezmyslne wykonywanie polecen.
Offline
Nie chcę się kłócić, bo uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania, ale dla mnie to wygląda zupełnie inaczej.
Cała praca z koniem, który jest zwierzęciem płochliwym i wrażliwym polega na tym, aby od jego dzieciństwa przekonywać go, że warto zaufać człowiekowi, że jest on przywódcą stada itd itp.
Wszystkie sportowe wyczyny na koniu są odtworzeniem tego, co zwierzę robi w naturze, a pozytywne oceny zdobywa się za posłuszeństwo konia, ale osiągane bez siły, w harmonii i współpracy ze zwierzęciem. W treningu to człowiek dostosowuje się do konia, nie na odwrót.
To, że konie rzeczywiście pracują ponad siły i znoszą cierpliwie ludzkie okrucieństwa nie świadczy moim zdaniem o głupocie i braku charakteru koni, ale o okrucieństwie i głupocie ludzi, którzy nadużywają przyjaźni ofiarowanej im przez zwierzę. Dla mnie ofiara nie jest głupia, jest poszkodowana, winą skłonna jestem obarczać tego, kto ma przewagę - czyli tu człowieka.
To tak, jakby bite dziecko nazwać głupim, bo się na to godzi. Burzy mi się wszystko na taką interpretację.
Offline
Aine , najszybszym zwierzęciem świata jest napastnik - gepard rozwija do 110km/h
Jakby koń był taki goopi , to jazda konno wyglądałaby wyłącznie jak jazda na byku na rodeo... Z tego co czytałam , konie tak jak ludzie mają różne charaktery i indywidualności , są bardziej i mniej utalentowane do różnych rzeczy - tak piszą ludzie , którzy całe życie spędzili z końmi . Zresztą mój dziadek był kawalerzystą i na żadnego konia nie dam złego słowa powiedzieć!!!
Ostatnio edytowany przez Tamara (2008-04-23 13:03:38)
Offline
Przychylam się do zdania sybii, koń przyjmuje złe traktowanie przez człowieka, bo człowiek potrafi sobie zapewnić nad nim przewagę, niektóre konie nie stawiaja oporu bo być może w swej inteligencji wiedzą, że cierpiałyby wtedy bardziej. Wykonywanie poleceń, nawet tych najbardziej bolesnych, jestem skłonna zaryzykować i napisać konie czynią z miłości. Człowiek ma problemy z idnetyfikacją toksyczności takiego uczucia a co dopiero koń.
Offline
Tamara napisa³:
Aine , najszybszym zwierzęciem świata jest napastnik - gepard rozwija do 110km/h
Tamarko, ale ja nie twierdze, ze kon jest najszybszy, ale to ze w zasadzie szybkosc jest jego najwieksza bronia (chociaz kopyto tez ma sprawne). Zreszta po gepardzie drugie miejsce ma chart - rowniez drapieznik.
Wasze opinie mnie nie przekonuja do intelgencji koni. Obcowanie z nimi sprawialo mi zawsze frajde - jak kazdym zwierzakiem, ale nie cenie wysoko ich inteligencji i tyle. Zaden futrzak nie zasluguje na znecanie sie nad nim, ale bywaja takie, ktore swoim sprytem tego unikaja lub zmniejszaja jego skutki.
I doskonale rozumiem Wasz punkt widzenia, a raczej szacunek do tego gatunku. Kazdy ma jakies swoje wlasne predyspozycje ezoteryczne i zwierze w totemie - stad nasze sympatie i antypatie. Ja zarowno w zwiazkach z ludzmi jak i zwierzetami cenie partnerstwo i wspolprace na rownych warunkach, bez dominacji i co wazniejsze - bez walki o na, stad i moje ukochane zwierzaki sa niezalezne i kompletnie niepoddatne na klasyczna tresure
Ostatnio edytowany przez AineNiRigani (2008-04-23 18:11:09)
Offline
Koty, Sibio, koty
Co do serialu -- ewidentny błąd, który umyka wszystkim, którzy z końmi nie mają do czynienia. A my możemy wymyślać kolejne wersje. Z interwencją UFO włącznie
Co do inteligencji zwierząt -- sądzę, że obcowanie ze zwierzętami sprawia, że nabiera się do nich szacunku. Lub wprost przeciwnie W każdym razie każde zwierzę ma swoją strategię przetrwania. A wnioski, które my wyciągamy często bardziej mówią coś o nas samych, niż o zwierzętach. No, ale kto się pobawi w psychoanalityka i zrozumie, kto i dlaczego broni konia, czy krytykuje? Nie widać chętnych...
Offline
To ja wypowiem swoje "skandaliczne" zdanie... Najgłupszym zwierzęciem jest moim zdaniem człowiek. Dlaczego? Bo mimo okromnego potencjału, jaki rozwinął się w trakcie ewolucji, przeciętny człowiek nawet w połowie z niego nie korzysta. Ma narzędzie, ale pozwala mu leżeć z boku i pokrywać się kurzem. Inne zwierzęta (zarówno, te, które człowiek szkoli i uczy "sztuczek", jak te, które są na "sztuczki" za dumne) uczą się przez cały czas i wykorzystują tę wiedzę.
A wśród zwierząt to choć najinteligentniejsze i sprytne są szczury, to ja najbardziej cenię koty. I mądre są i śliczne i piekielnie samolubne
Ostatnio edytowany przez Dione (2008-04-23 19:19:11)
Offline
Wytworzyla sie niefajna atmosfera - chcialam zaznaczyc, ze kocham wszystkie zwierzeta poza muchami i komarami, ktore tepie. Ale nawet pajaczki, ktore mnie brzydza, zostawiam spokojnie i nie pozwalam rozdeptac (w pracy lapie i daje za okno). Zreszta jam niedoszly weterynarz
Jedynie jedne cenie bardziej (koty, wilki) inne mniej (konie i inne parzystokopytne), ale moim totemem jest wlasnie wilk, wiec to zgodne z moja natura. Cale zycie jestem otoczona futrzakami i serce mi sie lamie widzac to, co czlowiek robi im i sobie w bezmyslnej glupocie. Masz racje Dione - czlowiek to najglupsze zwierze i pod wzgledem niewykorzystanego potencjalu i kazdej innej - najmniej cenie jego inteligencje z wwszystkich mi znanych. I najokrutniejsze (drugie miejsce ma nasz ulubieniec - kot )
A koty? Piekne, madre, nieokielznane. Jak mawiał Bruce Derek - aby miec właściwe spojrzenie na własna pozycję w życiu, człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał i kota, który będzie go ignorował - i tego sie trzymam przez całe życie. Pies, dwa koty, koszatniczki i co jakis czas przechowywane zwierzaczki czekajace u mnie na adopcje
Ostatnio edytowany przez AineNiRigani (2008-04-23 21:00:52)
Offline
Aine, a my siÄ™ z miau nie znamy?
Bo ja tez kociara i tez dom tymczasowy koci?
Offline
A koty się przypadkiem do koszatniczek nie dobierają? Takie dziwne pomysły to ich specjalność.
Offline
Dione - tez tak uważam . Zwłaszcza że na co dzień mam do czynienia z zastraszającymi dowodami na głupotę ludzką . Koty górą!!!
Aine , ponoć najokrutniejszym zwierzęciem poza człowiekiem jest rosomak i bardzo chętnie tę wersję przyjmuję , a szczerze mówiąc to nawet much nie tępię , tylko je za okno wyganiam... Zabicie każdego żyjątka - no , może oprócz karalucha - jest dla mnie niewykonalne (prawie) , chociaż fakt , że gryzące tępię . Ale tylko , gdy mnie gryzą
Offline