Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
Powracając do tematu Przytoczę tu opis z GG mojej koleżanki:
Siedzenie i czekanie w wysokiej wieży sprawdza się tylko w przypadku posiadania bardzo długiego warkocza...
Spodobał mi się No i chyba powinnam zacząć włosy zapuszczać
Offline
hahahaha mi się też podoba. To już przynajmniej wiem dlaczego moja licealna koleżanka, posiadaczka imponująco długiego warkocza nigdy nie dała sobie go uciąć
Pewnie po lekcjach mik mik do wieży i czekaj na ksiącia
Offline
Haha.......a ja właśnie zaczęłam zapuszczać włosy....obiecałam, że nie zetnę aż do studniówki....
Offline
Haha.......a ja właśnie zaczęłam zapuszczać włosy....obiecałam, że nie zetnę aż do studniówki....
Bardzo słuszna decyzja Ja postanowiłam zapuszczać włosy jakieś 3 tygodnie temu, zaraz po wyjściu z salonu fryzjerskiego
Offline
Słusznie. Ja trzymam od grudnia.
Offline
A mi się nigdy nie udaje zapuścić.Co już mam dłuższe to pod pretekstem skrócenia końcówek( tak sobie wmawiam ) ścinam dużo więcej i tak zostaną mi już tylko do ramion
Offline
Ale Ty jesteś już mężatką....masz swojego księcia. Nie to co my....
Offline
Dokładnie.. chociaż uważam, że era księżniczek z wieży już minęła i krótkowłose mają takie same szanse jak te długowłose. I to to mówi ja, co to u fryzjera była rok temu, a włosy za łopatki
Offline
A ja właśnie wróciłam od męczykłaka....i mam troszkę krótsze. Ale i tak są krótkie, leżą na ramionach...mi się marzą do połowy pleców.....
Offline
Ja zapuszczam od ponad roku- mam taki cykl po prostu. Teraz pójdę do fryzjera, jak będziemy mieli remont łazienki. Rozumiecie, wszystko będzie w gruzach, więc okazja jak się patrzy, by skorzystać z fachowej obsługi w salonie.
Pamiętam, że był mus zapuszczać sobie długie sploty przed I Komunią. Do tyłka mi sięgały! 8O
A tak przy okazji, czy wszystko jest w porządku, jak się w wieku 25 lat znajduje na swej łepetynie pojedynczy siwy włos. Kiedyś już znalazłam, a przed chwilą znowu jednego przydybałam. :?
Offline
Siwe włosy wzbudzają szacunek........także respect Diano.
Offline
Mam tylko nadzieję, że się zanadto nie rozplenią!
Offline
Haha.......a ja właśnie zaczęłam zapuszczać włosy....obiecałam, że nie zetnę aż do studniówki....
Bardzo słuszna decyzja
Ja postanowiłam zapuszczać włosy jakieś 3 tygodnie temu, zaraz po wyjściu z salonu fryzjerskiego
Z reguły tak mam
Ale na razie jestem na etapie zapuszczania - jakieś dwa lata temu smęciłam, że muszę mieć długie włosy teraz, bo niedługo będę na nie (sic!) za stara...
Jakoś mi przeszło takie myślenie po tych dwóch latach :twisted:
Offline
Ja zapuszczam od ponad roku- mam taki cykl po prostu. Teraz pójdę do fryzjera, jak będziemy mieli remont łazienki. Rozumiecie, wszystko będzie w gruzach, więc okazja jak się patrzy, by skorzystać z fachowej obsługi w salonie.
Pamiętam, że był mus zapuszczać sobie długie sploty przed I Komunią. Do tyłka mi sięgały! 8O
A tak przy okazji, czy wszystko jest w porządku, jak się w wieku 25 lat znajduje na swej łepetynie pojedynczy siwy włos. Kiedyś już znalazłam, a przed chwilą znowu jednego przydybałam. :?
Ja mam siwych włosów siedem a lat nawet nie dwadzieścia jeden sama nie czuję jak rymuję 8O
ogólnie - Diano nie masz się co przejmować
Offline
Jeśli mawsz taką możliwość, zapytaj swoją mamę jak to było w twojej rodzinie... (O ile nie przypomina pani Bennet i takie pytanie nie wpędzi jej w histerię...)
Na szczęście jej nie przypomina, a tego pierwszego siwego włosa to właśnie ona znalazła i była tym faktem wielce zaskoczona. 8O
Pocieszyłyście mnie. W dodatku często jest tak, że jak mam jakąś wątpliwość, to przypadkiem od razu znajduję radę bądź odpowiedź. Bo właśnie wyczytałam, że Hubertowi Urbańskiemu zaczęły się pojawiać siwe włoski już w czasach liceum.
Offline
Girls! Nie wydaje mi się jednakowoż aby nasze owłosienie miało aż tak wielki wpływ na nasz stan cywilny. Chyba że chodzi o owłosienie na nogach tudzież na twarzy
Offline
'MARZĄCY JEST TAM GDZIE GO NIE MA, NIE MA GO TU GDZIE JEST'
Z tego zdania wynika że zostanę jednak old maid bo nie potrafię wyzbyć się marzeń o mężczyznie idealnym, mimo iż wiem że taki nie istnieje...
Offline
Wlasnie sie dowiedzialam ze wszystko na marne. Te cale jeki, to cale bieganie i szukanie, bo moja mama sobie juz ziecia znalazla. Jako ze jestem jedyna jej corka wynika z tego jednoznacznie, ze to ja mam sprawic, aby ten jej "wymarzony ziec" zostal prawowitym son-in-low. czlowieka na oczy nie widzialam, a mama mimo ze niby mowi to na zarty, to jednak chyba robi se jakies nadzieje, bo dziwnie na mnie patrzyla, kiedy mi obwiescila "te radosna nowine".
W sumie sama wzdychalam za dawna miniona epoka. A dawniej tak niestety bywalo, ze to rodzice wybierali dzieciom malzonkow (zwlaszcza corkom). Przeciez jakby ojcie Lizzy zgodzil sie na malzenstwo tejze z panem Collinsem, bedna Elizabet nie mialaby nic do gadania!!
Przynajmniej nie grozi mi juz staropanienstwo (always look on bright side of life )
Offline
Wlasnie sie dowiedzialam ze wszystko na marne. Te cale jeki, to cale bieganie i szukanie, bo moja mama sobie juz ziecia znalazla. Jako ze jestem jedyna jej corka wynika z tego jednoznacznie, ze to ja mam sprawic, aby ten jej "wymarzony ziec" zostal prawowitym son-in-low.
czlowieka na oczy nie widzialam, a mama mimo ze niby mowi to na zarty, to jednak chyba robi se jakies nadzieje, bo dziwnie na mnie patrzyla, kiedy mi obwiescila "te radosna nowine".
W sumie sama wzdychalam za dawna miniona epoka. A dawniej tak niestety bywalo, ze to rodzice wybierali dzieciom malzonkow (zwlaszcza corkom). Przeciez jakby ojcie Lizzy zgodzil sie na malzenstwo tejze z panem Collinsem, bedna Elizabet nie mialaby nic do gadania!!
Przynajmniej nie grozi mi juz staropanienstwo (always look on bright side of life)
Ale nie wiem, czy to zmiana na lepsze...
Na pewno wybrniesz z tej sytuacji jak dama
Offline
Albo dostanie jakiegoÅ› pana Collinsa......
Offline
Na pewno wybrniesz z tej sytuacji jak dama
Czyli co mam robic? Mdlec? Pewnie mama se gada, a ani ja ani on nie jestesmy tym pomyslem zainteresowani. Sprawa zakonczona, zanim sie zaczela.
Offline
Mnie jeszcze nikt nie próbował wyswatać.
Bezpaznokcianko, też jestem pewna, że dasz sobie radę w tej sprawie.
Offline
Nikt cie nie swatal Diano? Och to zaluj, bo czasami mozna boki zrywac ze smiechu z nieudolnych swatow krewnych-i-znajomych, ktory chca cie uszczesliwic na sile, a szczescie to widza wlasnie w kazdym nowo poznanym mezyczznie. Hasla "pasowalby do ciebie" znam juz doskonale, jednak jakos malo mi sie to widzi realne, zeby tak nagle WSZYSCY ilu ich by tam nie wynalazla moja rodzinka pasowaliby do mnie. :?
Im czesciej mnie swataja, tym bardziej sie zapieram. Ot co.
Offline
Im czesciej mnie swataja, tym bardziej sie zapieram. Ot co.
To naturalna reakcja; ja tak mam, jak wysyłają mnie do lekarzy.
Offline