Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Hmmm... odnios?am jednak wra?enie, mo?e si? myl?, ?e jak facet by? draniem to móg? zerwa? zar?czyny... generalnie, gdyby post?pi? tak z bogat? pann? to mia?by przechlapane, mo?e nawet zgin??by w pojedynku, ale kto broni?by Fanny? Ciep?e-Kluchy-Edmund??? I jeszcze co do tego, ?e Maria wybaczy?a Crawfordowi jego "flirt" z Fanny: ona mu nie wybaczy?a, ona chcia?a pokaza? wszystkim, ?e wygra?a... Ambicja i zbyt du?o dumy po prostu...
Offline
Jeszcze jeden aspekt co do Edmunda, otó? Mary Crawford bardzo te?
przypad?a do gustu sir Bertramowi, który widzia? w niej przysz?? synow?.
A Edmund jako wyj?tkowo lojalny syn, sam równie oczarowany Mary,
tym ch?tniej okazywa? jej wzgl?dy, g??boko przekonany, ?e Mary tak
samo zapatruje si? na ?ycie, jak on. Ale Mary by?a BARDZO ambitna,
niestety w tych czasach nie mog?a zrobi? jako kobieta w?asnej kariery,
jedynie poprzez m??a. Im lepsz? mia? on pozycj?, tym bardziej jego ?ona
"b?yszcza?a". A tu nagle Edmund chce i?? na pastora na "zapad??" wie?!
A jak post?puj? dzisiejsze panny z miasta, które nie chc? wychodzi? za
m?? za rolników? Nie chc? zmienia? stylu ?ycia, nawet gdyby lubi?y tych
rolników. Podobnie Mary, która wyra?nie si? nudzi?a nawet u krewnego
pastora Granta. Czy mo?na jej to bra? za z?e? Ja jako? nie mog? jej
krytykowa? zbyt mocno. Lubi?a ?wiatowe ?ycie, towarzystwo, a Edmund
wszystko jej zarzuca?, ?e nie "przesz?a" na jego styl my?lenia, itd.
W tych czasach panowie nie brali pod uwag? ?ycze? swoich wybranek,
bo to ONI mieli majatki, w?adz?, prawo. A panny, które by to ?ama?y,
by?y pi?tnowane. Mary , czy nam si? podoba czy nie, mia?a jednak
wymagania, których Edmund nie móg? "strawi?". A afera jego siostry
by?a tylko pretekstem do zerwania. A Fanny, wiemy, jak ca?? dusz?
popiera?a wszelkie plany Edmunda.
Offline
Oni po prostu nie pasowali do siebie. Tak samo wtedy, jak nie pasowaliby dzisiaj. Dzis to si? nazywa niezgodno?c charakterów i zawsze wychodzi dopiero przy blizszym poznaniu - czasem zdecydowanie za po?no... Edmund i Mary mieli inne pogl?dy na zycie, inne zdanie w najbardziej istotnych kwestiach, inne upodobania, ambicje, s?owem: wszystko!
Offline
Tu z kolei proponuj? porównanie Edmunda, cz?sto okreslanego tu jako
'nudziarza', z Edwardem Ferrarsem z "R i R". Obydwaj zostan? pastorami,
obaj s? gor?co uwielbiani przez Fanny i Eleonor?, obaj maj? "pozytywne"
charaktery. I z kolei zanim po?lubi? swoje przysz?e ?ony, maj? wczesniejsze zwi?zki. Du?o podobie?stw, ale nie brak istotnych ró?nic.
Gdyby si? starannie przyjrze? im obu, zdecydowanie lepszy jest Edmund.
Mimo pozorów nudziarza, ma stanowcze pogl?dy o ?yciu, wie czego chce,
ma sta?e zasady, zawsze idzie z pomoc? /zw?aszcza Fanny/, i na ko?cu
potrafi si? przeciwstawi? wszelkim zakusom Mary. A Edward? Tak chwiejny, ?e a? irytuj?cy, nie wie czego konkretnie chce, unika niewygodnych sytuacji czy decyzji /w sprawie zawodu, uczu?/, wszyscy nim pomiataj?, nie potrafi da? sobie rady z Lucy Steele. Mog? zrozumie?
Fanny, ?e stoi murem za Edmundem, który tyle lat j? wspiera?, cho?
'zapomnia? si?' dla Mary. A Eleonora, która tak d?ugo czeka na bodaj
cieplejsze s?ówko od Edwarda? Zaskoczona, ?e ukrywa? przed ni? swoje
zar?czyny, a co gorsze, w ogóle z ni? nie rozmawia? o swoich planach
na zycie. Edmund z powo?ania i zdecydowanie wybiera zaj?cie duchownego, a Edward z wielk? niech?ci?, pod przymusem sytuacji
przyjmuje ten zawód, a nawet nie interesuje si? zupe?nie swoj? przysz??
plebani? w Delaford /u Brandona/. To Eleonora wie wszystko o plebanii.
Krótko mówi?c, co ona w nim widzi?! Jednym s?owem, Edmund ma wiele
energii, a Edward jest zwyczajnie niedo??g?.
Offline
Ksi??k? Mansfield Park razem z filmem mo?na kupi? na Allegro, dla tych którzy nie posiadaj?, okazja.
link
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=85571891
Offline
Ja ostatnio rozmawiaj?c o Fanny powiedzia?am: powinna wyj?? za Crawforda, na pewno nie mia?aby tak nuno, jak z Edmundem.
Poczym z?apa?am, si? za g?ow?, nie wierz?c, ?e to powiedzia?am! Ja?! Zwolenniczka nudnego spokojnego zycia, po 10 latach nienudnego ma??e?stwa! Od lat twiierdz?, ?e wola?abym nudno i spokojnie niz wiecznie na hustawce! A tu wysz?o szyd?o z worka...
Offline
Ja dzis bylam w bibliotece i wypozyczylam Mansfield Park... zobaczymy, bo mam inna cholernie wazna robote, ale moze uda mi sie zerkac w ksiazeczke.
Offline
A na pewno warto! Zw?aszcza ciekawe s? ró?nice pomi?dzy tytu?ow? posiad?o?ci? a rodzinnym domem Fanny. Tego w filmie nie by?o, a przynajmniej nie w takim stopniu. Szczególnie zachowanie ojca Fanny jest ?wietnie opisane.
Offline
zaczynam od ksiazeczki, bo filmu nie widzialam wole ksiazke na razie
Offline
Moim zdaniem Fanny dobrze zrobi?a odrzucaj?c o?wiadczyny Crawforda.Ale nie jestem te? zwolenniczk? Edmunda.Jestem z?a,?e dopiero po swoim zawodzie mi?osnym zacz?? dostrzega? Fanny.Odebra?am to tak jakby chcia? sie ni? pocieszy? po nieszcz??liwej mi?o?ci.My?la?am,?e szybciej narodzi si? uczucie mi?dzy nimi.
Offline
A i ?ycz? niya mi?ego czytania bo ksi??ka jest naprawd? fajna.
Offline
Film b?d? odradza?a - jest koszmarny i niewiele ma wspólnego z powie?ci? Austen.
Offline
Jako szperacz supermarketowych koszy informuje, ?e ostatnio mo?na wygrzeba? "Mansfield Park" (DVD) w Carrefourze. Ceny nie pami?tam (albo 10 albo 20 z?) bo jak to w koszu, wszystko by?o solidnie wymieszne.
Offline
Niestety musz? przyzna? Ci racj? Admete. Film ma ma?o spólnego z ksi??k?.Niestety
Offline
Wydawa?oby si?, ?e nie mo?na tego filmu zepsu?...a jednak...Re?yserka za bardzo chcia?a pokaza? w nim swój w?asny punkt widzenia, nie interesowa?a jej tak naprawd? proza Austen. A mog?o by? dobrze. Aktorzy naprawd? utalentowani, kostiumy ciekawe, scenografia moze zbyt nowoczesna, ale jako? pasowa?a do ca?o?ci. Tyle, ?e ca?kowicie przesuni?to akcenty - delikatna, nie?mia?a, ale o ustalonych pogl?dach moralnych Fanny, zamieni?a si? w wojuj?c? feministk?, trzpiotk? i niespe?nion? artystk?. A Mary dano jakie? sk?onno?ci lesbijskie! Zgroza.
Offline
No, to by?a taka z lekka "pieprzna" wersja, ale mimo wszystko mi si? podoba?a. Mo?e dlatego, ?e najpierw obejrza?am film, a dopiero potem przeczyta?am ksi??k??
Offline
No, to by?a taka z lekka "pieprzna" wersja, ale mimo wszystko mi si? podoba?a. Mo?e dlatego, ?e najpierw obejrza?am film, a dopiero potem przeczyta?am ksi??k??
ja te? najpierw widzia?am film i spodoba? mi sie do tego stopnia, ?e obejrza?am go par? razy.Potem przeczyta?am sobie ksi??ke i pomimo ze moj entuzjazm troche zmalal to nadal lubi? ten film. A tak przy okazji to jest najbziej podoba?y mi sie ostatnie sceny i te zatrzymanie akcji na kilka sekund przy prezentacji ka?dej postaci( szcegolnie rodze?stwa Crowfordów) No poprostu mistrzostwo.
Offline
To zako?czenie tylko jeszcze bardziej mnie rozczarowa?o, akurat ekranizacjom austen takie sztuczki nie pasuj?. Ale to tylko moje zdanie,w iem ?e gusta s? ró?ne :-) Mnie by si? ten fiilm podoba?, gdyby NIE by? ekranizacj? ksi??ki Austen.
Offline
To zako?czenie tylko jeszcze bardziej mnie rozczarowa?o, akurat ekranizacjom austen takie sztuczki nie pasuj?. Ale to tylko moje zdanie,w iem ?e gusta s? ró?ne :-) Mnie by si? ten fiilm podoba?, gdyby NIE by? ekranizacj? ksi??ki Austen.
no w?asnie zauwa?y?am, ?e je?li kto? najpierw widzia? film to a potem czyta? ksi??ke to film sie raczej podoba?( generalnie pewnie dlatego ze nia ma porównania)
co do zakonczenia to moim zdaniem ?wietnie pasuje do ?artobliwego stylu pisania Jane, ale oczywi?cie ka?dy ma swoje zdanie a ja tylko nie?miale pozwolilam przedstawic swoje
Offline
Mnie by si? ten fiilm podoba?, gdyby NIE by? ekranizacj? ksi??ki Austen.
No w?a?nie. Ale - niestety - by?. A raczej j? udawa?.
Offline
A mo?e spójrzmy na film "MP' nieco przekorniej? Ja te? wola?abym
wierniejsz? wersj? , ale tak sobie pomysla?am, ?e ten film pokazuje
bohaterów MP z naszego wspó?czesnego punktu widzenia. My bez skrupu-
?ów komentujemy post?pki innych, bez owijania w bawe?n?. Jane Austen
czyni?a to w swoich listach, ale nie w ksi??kach! S?usznie rezyserka na
wst?pie filmu odnios?a si? w?asnie do "Listów" JA! W ksi??ce np. Fanny
jest bardzo mocno zgorszona wykrytym zwi?zkiem H.Crawforda i Mary
Rushword, ale cho? pisarka wprost tego nie pisze /cenzura obyczajowa!/,
ale wyobra?my sobie po prostu taka sytuacj?: Fanny po cichu dowiaduje
si? od kogo? z rodziny, albo s?u?by /w tych czasach nieocenione ?ród?o
plotek!/ o skandalicznych szczegó?ach sprawy. O tym mówi?o si? tylko
szeptem, a re?yserka ukaza?a nam to wprost. Mo?e to kontrowersyjne,
ale nie pozbawione podstaw.
Dalej ta sprawa maj?tku na Karaibach. Tam pracowali wy??cznie
niewolnicy, czyta?am sporo na ten temat, otó? rzeczywi?cie w?a?ciciele
i zarz?dcy bez lito?ci wykorzystywali niewolników. tak?e seksualnie.
To bylo powszechnie przyj?te, nikogo to nie gorszy?o. Ale mimo
wszystko nie w??czy?abym tego w?tku do filmu, za bardzo odbiega od
tematu. Przyznaj? te?, ?e nie przepadam za sir Thomasem, to do??
apodyktyczny ojciec rodziny, przecie? wyp?dzi? Fanny, gdy ta odmówi?a
wyj?cia za Crawforda. Ale gdy j? potrzebowa?, to zaraz wezwa? z powrotem. A jak rz?dzi? na tych Karaibach?!
Offline
Zgadzam si? z Tob? je?li chodzi o tzw. "prawd? histoiryczn?". Chodzi jednak o to, ?e ten film - cho? mo?e zupe?nie dobrze odzwierciedlaj?cy ówczesne realia - jako? marnie oddaje ducha literatury JA.
Rozemie najwyra?niej zabrak?o umiaru i w konsekwencji zamiast adaptacji "Mansfield Park" powsta? film co najwy?ej "na motywach".
Brak mi w tym filmie tej klasy i subtelno?ci, któr? czuje si? we wszystkich ksi??kach Jane i mo?e w?a?nie tego niedopowiedzenia (by? mo?e, ale niekoniecznie wynikaj?cego z cenzury obyczajowej).
Nawet dowcip w tym filmie jest jaki? taki ma?o "austenowski".
Offline
Nie ?mia?am si? na tym filmie tak cz?sto, jak np. przy "Rozwa?nej i romantycznej". W tej adaptacji wi?cej jest ironii ni? w?a?ciwego Jane humoru, Nie przeszkadza?o mi to jednak w odbiorze i ten film tak?e zach?ci? mnie do przeczytania literackiego pierwowzoru. A ?e si? ró?ni?, có?... taka by?a wizja re?ysera.
Offline
Mnie si? film ?rednio podoba?. Fanny ca?kiem inna, jaka? feministyczna, Mary lesbijk?, siostry Bertram zamiast by? pi?kne to brzydkie, ?e strach, przyj?cie o?wiadczyn Henry'ego (sk?d oni to wzi?li?).....brak tej elegancji, obyczajów, jest zbyt nowoczesny.
Offline
Twórcy filmu domieszali do postaci fanny troch? biografii samej Jane. Fanny przecie? pisze opowie?ci i przyjmuje o?wiadczyny, a potem je zrywa jak Austen w?a?nie.
Offline