Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Ma?gosiu.... zawi?? sobie oczka i strzelaj skarbie... strzelaj...
Offline
Dobra, napisze sobie wszystkie na kartkach i wylosuje.
Ale jesli bedzie to kwestia mniej przeze mnie ceniona, co wtedy?
Co ja mowie? Wszystkie sa jednakowo cenne!
Offline
zawsze jest jakie? ryzyko w grach losowych... ale na co? si? w ko?cu trzeba zdecydowa?... nieprawda??
Offline
Nie no, trzeba podjac meska decyzje!
Tylko jak? .....?
Offline
zag?osuj na to co ja!!
Offline
Nie no, trzeba podjac meska decyzje!
Tylko jak? .....?
Da?am sobie czas do pi?tku - jak nie b?d? chcia?a podj?? decyzji, to mnie zmusicie, ok? :-) Mo?ecie mi zagrozi? towarzystwem Lucy Steele albo Edka Bertrama ;-)
Offline
Ale masz cos wyselekcjonowanego wstepnie?
Offline
Nie no, trzeba podjac meska decyzje!
Tylko jak? .....?Da?am sobie czas do pi?tku - jak nie b?d? chcia?a podj?? decyzji, to mnie zmusicie, ok? :-) Mo?ecie mi zagrozi? towarzystwem Lucy Steele albo Edka Bertrama ;-)
Mój Bo?e jak ja bym chcia?a mie? takie problemy. I tylko takie...
Dziejszy dzie? mnie dobi?.
Offline
Mój Bo?e jak ja bym chcia?a mie? takie problemy. I tylko takie...![]()
Dziejszy dzie? mnie dobi?.
Ja te?, Ali, ja te? - chyba dlatego tu jeste?my, prawda? Mamy odskoczni? i mog? my?le?, ?e moim najwi?kszym problemem jest wybór kwestii Thorntona, a nie to np., ?e mnie s?siad zala?, cholernik.
Trzymaj si?, Ali
PS. A z ta kwesti? to rzeczywi?cie ci??ki wybór ;-)
Offline
Ali... g?owa do góry..
Offline
Gosiu, ale co jest konkretnie przedmiotem Twojego wahania?
Co bierzesz pod uwage?
Offline
Gosiu, ale co jest konkretnie przedmiotem Twojego wahania?
Co bierzesz pod uwage?
Ju?, ju? odpowiadam, bo widz?, ?e? niecierpliwa :-)
Najgorsze jest to, ?e jak tylko zobacz? jak?? kwesti?, to dodaj? j? natychmiast do tych, które bior? pod uwag? (np. tak by?o z "You're ill?"). Tak mog? nigdy nie sko?czy? ;-) Dzi? waham si? pomi?dzy:
1. I spoke to you about my feelings, because I love you, I had no thought for your reputation!
2. Don't wish to possess you, I wish to marry you because I love you!
(te dwie kwestie powinny by? razem :-))
3. So, you are going.....and never come back
4. You'll not guess where I've been
5. I found it in the hedgerow. You have to look hard
6. You don't need Henry to explain (lobbing Alison zrobi? swoje :-))
7. Coming home with me?
Niczego Ci pewnie nie rozja?ni?am :-)
Offline
Twoja lista jest dluzsza niz moja.
U mnie jest tak:
1. I spoke to you about my feelings, because I love you, I had no thought for your reputation!
2. Don't wish to possess you, I wish to marry you because I love you!
Zgadzam sie ze one powinny byc razem i wtedy nie mialabym dylematu... chyba ...
3. You'll not guess where I've been
4. I found it in the hedgerow. You have to look hard
Te tez powinny byc razem
I w ostatecznosci:
5. Coming home with me?
Alison nie przekonala mnie do tego Henry`ego
Offline
Twoja lista jest dluzsza niz moja.
U mnie jest tak: (...)
Czyli zasadniczo wahamy si? mi?dzy o?wiadczynami a zako?czeniem :-) Ja sobie za?o?y?am w g?owie, ?e skoro to jest jedna kwestia, to powinno by? to co?, co mówi do Margaret, to pozwoli?o mi wyeliminowa? cudowne sceny i kwestie z rozmów z matk?. Oczywi?cie jak o nich pomy?l?, natychmiast ?a?uj?, ?e z nich zrezygnowa?am ;-)
Offline
Wyeliminowalam: "You'll not guess where I've been ", choc on to takim ladnym glosem mowi...
I zrezygnowalam z tej pierwszej czesci o reputacji, choc ja uwielbiam po prostu z ciezkim sercem....
Ale wciaz pozostaja:
1. Don't wish to possess you, I wish to marry you because I love you!
2. I found it in the hedgerow. You have to look hard
3. Coming home with me?
Offline
6. You don't need Henry to explain (lobbing Alison zrobi? swoje :-))
Tak jest GosiuJ "kompinuj pan kompinuj" ;-)
Pu?? sobie to kochana kilka razy i pos?uchaj z zamkni?tymi oczkami. Uwi?d nóg po prostu!
W tych o?wiadczynach (nie mówi?, ?e nie robi wra?enia, ale pokrzykuje tak troch? histerycznie, to ju? wol? "I understand you completely", ale tez jest to takie rozhisteryzowane, ch?op tak nie powinien...)
W scenie na peronie z tymi krzaczorami te? g?os mu si? ?amie i w ogóle, oczka ma zaczerwienione, za to jak mówi o Henrysiu, to ju? wie, ?e Henry? ma spada?, ?e nie b?dzie si? tu "Hendryczek" jaki? zakichany pcha? mi?dzy nich, ?e si? sami dogadaj?, bo ona sobie doskonale poradzi, a on j? w skupieniu wys?ucha. Mówi to g?osem nie znosz?cym sprzeciwu. Och kobietki, ze te? Wy tego wszystkiego nie dostrzegacie Bidulki moje kochane....
Offline
No nie, Henrysia w mojej ulubionej kwestii umieszczac nie bede!
Poslucham dzis, ale watpie czy to zmieni moje stanowisko.
Stanowczo mam wybor miedzy tymi, o ktorych pisalam.
Offline
No nie, Henrysia w mojej ulubionej kwestii umieszczac nie bede!
Poslucham dzis, ale watpie czy to zmieni moje stanowisko.
Stanowczo mam wybor miedzy tymi, o ktorych pisalam.
Och Gosiu, musisz jeszcze po?y? troch? najwyra?niej, ?eby per?y w?ród pere?ek wypatrze? ;-)
Offline
Alison, no ladnie to brzmi, faktycznie.
Ale ja chyba lubie jak on emocjonalnie wybucha i chyba wybiore w koncu ktores z tych zdan:
- I spoke to you about my feelings, because I love you, I had no thought for your reputation!
- Don't wish to possess you, I wish to marry you because I love you!
I jeszcze lubie jak mowi, choc w tym momencie nie lubie na niego patrzec, bo zle go kreca:
- My feelings for you are very strong.
Offline
Ja chyba wybior?: "...Dont wish to posses you..., tyle w tym pasji,
Spróbujcie nie patrze?, tylko si? ws?ucha?. Np. pi?kno kwestii o piekle tworzy w 80 % obraz, a nie sposób wypowiadania s?ów
Offline
I w ostatecznosci:
5. Coming home with me?
w ostateczno?ci??!!! Gosia! Wyrywasz mi aort? zardzewia?ym cyrklem!
A on jest tam taki... taki... szcz??liwy
O niedobra, Thorntonik p?acze, ca?e ?ycie pracowa? i si? trudzi? dla tej jednej chwili, ?eby Margerytka z nim do domciu... na zawsze...
Ech..
Offline
w ostateczno?ci??!!! Gosia! Wyrywasz mi aort? zardzewia?ym cyrklem!
Hehe! No, naprawde nie chcialam wykazac sie takim okrucienstwem!
Dlaczego w ostatecznosci?
Bo to ladne slowa sa, ale mowi je krotko i nie ma w tym pasji, ktore emanuja z innych kwestii.
Ale jako podsumowanie filmu i szczesliwe zakonczenie to jest ok, bardzo ok. I ladnie sie usmiecha ... Nie, no ladny moment i moze bym go wybrala...
Ale ja chyba bardziej lubie jak jest wiecej namietnosci w jego glosie...,
no tak mi sie wydaje.
Offline
Ja ci?gle niezdecydowana, i na dodatek, zamiast wzi?? si? do roboty, znowu tutaj przylaz?am :-)
Wspaniale Thornton mówi: "You don't need Henry to explain" - pewno??, zdecydowanie, przekonanie w ?osie - nie dziw, ?e Margaretka bez s?owa za nim jak potulna owieczka na ?aweczk?... ;-)
Ale nie pozwol? sobie powiedzie?, ?e jest histeryczny w scenie o?wiadczyn. Histeryczna jest Fanny! Uwielbiam te jego emocje w g?osie - najpierw szuka s?ów ("It's difficult to find words"), potem mówi jeszcze spokojnie, ale g??boko o swoich uczuciach ("Miss Hale, my feelings..."), potem jest jeszcze to "Excuse me?", kiedy ona mu przerywa - takie z "wn?trzno?ci". I potem ten wybuch - potwierdzenie tego, co mówi? wcze?niej matce, ?e cho?by nie wiem co, on ju? nie mo?e si? d?u?ej ukrywa? ze swoj? mi?o?ci?. Dwa razy mówi: "I love you!", i to tak, ?e ciarki i motylki! A wcze?niej to "I don't want to possess you...", te? brzmi tak nami?tnie, porywczo, mocno - ale nie histerycznie! Tyle w tym pasji, gwa?townych uczu?...
Aaaa, zaczyna chyba mi si? powoli klarowa? :-)
Offline
w ostateczno?ci??!!! Gosia! Wyrywasz mi aort? zardzewia?ym cyrklem!Hehe! No, naprawde nie chcialam wykazac sie takim okrucienstwem!
![]()
Gosiu, chyba za kar? b?dziesz musia?a le?e? ze mn? krzy?em pod wrotami Marlborough Mills, ?eby odpokutowa? - wiesz, ja za tego Ivana z Delfinem ;-)
Offline
Oby tak dalej. Pod??acie w dobrym kierunku drogie panie Gosie
"Don't wish to possess you...." tak, tak...
Offline