Strona poświecona Jane Austen
Nie jesteś zalogowany.
Pu?kownik Kolonel Kristofer Brandon...
jak to pi?knie brzmi...
ciekawe jak tak naprawd? brzmia?o imi? Wickhama? Jerry? no bo w mojej ksi??ce by? przet?umaczony jako "Jerzy Wickham", a ja nigdy nie by?am dobra w t?umaczeniu imion z angielskiego na polski... mo?e George? prosto z drzewa? (przepraszam, nie mog?am si? powstrzyma?)
Offline
Angielski odpowiednik Jerzego to George (st?d te? u?ywa si? zamiennie Jerzy Waszyngton lum George Washington).
A ja ostatnio spotka?am si? z innym Georgem Wickhamem. Wredcn? kreatur?, przy której austenowski to taki grzeczny ch?opczyk by?. I w tym samym okresie egzystowa?...
Offline
O, to ciekawe A któ? to taki?
A swoj? drog?, ja te? jak zaczyna?am czyta? JA, to mia?am wra?enie, ?e faceci zamiast imion maj? przed nazwiskiem "pan", "pu?kownik", "kapitan", "sir", itd. albo po prostu nazwisko-Wickham to Wickham, a Willoughby to Willoughby Przed nimi nigdy si? jako? nie stawia "pan"....A z imienia to chyba tylko Edmund,Tom, Edward...
Offline
George Wickham, ?o?nierz, wredny. W zasadzie wszystko si? zgadza.
Ach on te? jest postaci? fikcyjn? w filmie. Podejrzewam, ze to jaki? uk?on re?ysera w strone Jane
Offline
Ja w?a?ciwie te? Krzysia najmniej lubi?a. Sadysta. Cyta?a? t? analiz? psychologiczno-psychiatryczn? mieszka?ców stumiolowego Lasu?
![]()
Ale imi? jako-takie zawsze bardzo mi si? podoba?o.
Gdzie to mo?na namierzy??? 8O
Offline
jak szukam to nie mog? znale?c - jak zawsze. znalaz?am tylko streszczenie:D
Krzy? to ekshibicjonista (s?ucha bajek w wannie) i sadysta( ciagnie misia po schodach,a jego biedna g?ówka podskakuje na stopniach).Prosiaczek to wyl?kniony gej:"... Prosiaczek nie s?ucha?, tylko czeka? z upragnienia, aby zobaczy? niebieskie szelki Krzysia... Prosiaczek ju? je kiedy? widzia? przedtem, jeden jedyny raz. Ale by? wtedy o wiele m?odszy i tak by? przej?ty ich widokiem, ?e musia? pój?? do ?ó?eczka o pó? godziny wcze?niej ni? zwykle. I od tego czasu zastanawia? si? zawsze, czy by?y one tak niebieskie i tak napi?te, jak mu si? wtedy wydawa?o". Jest równie? paskudnym hedonist? (wci?? czeka na ma?e co nieco).
K?apouchy cierpi na kompleks kastralny (utrata "ogonka"). Królik uprawia kazirodztwo z krewnymi i znajomymi.Sowa to erotoman gaw?dziarz, Tygrys-playboyowaty bawidamek (zamieszka? u Kangurzycy). Male?stwo dzi?i takim wzorom b?dzie zupe?nie zdeprawowane...
Offline
Tej analizy niestety jeszcze w swoje niecierpliwe pazurki nie dosta?am, ale w tym miejscu przypomina si? polska komedia "Cia?o". Swoj? drog? ca?kiem niez?a. W tym filmie bohaterowie prowadzili dyskusj? nad pytaniem: Kto jest ojcem "male?stwa" kangurzycy?
Offline
moze Malenstwo nie mialo ojca, bo pojechal na wojne?? walczyc w obronie Misi Koala. albo Kangurzyca brykala sobie jak Tygrysek (dlatego teraz go tak lubi) i pewnej nocy, gdy pobrykiwala do domu, wpadla na jakiegos tajemniczego kangura... on j? "ztegesowa?" i zrobi? jej Male?stwo...
Aine, to twoje streszczenie czy sciagniete z jakiejs strony?? bo tam jest chyba b??d. to Puchatek czekal na Ma?e Conieco, i chyba to on "z niecierpliwoscia czekal na napiete >>szelki<< Krzysia"
Offline
Mo?e troch? porobi? za czarny charakter :twisted: i grzecznie poprosz? (colta trzymam wymierzonego w ekran ) do powrotu do tematu. Troszk? jeste?my offtopic....
Offline
George Wickham, ?o?nierz, wredny. W zasadzie wszystko si? zgadza.
Ach on te? jest postaci? fikcyjn? w filmie. Podejrzewam, ze to jaki? uk?on re?ysera w strone Jane
a jaki to film je?li moge spyta??? :twisted:
Offline
Sharpe (ten odcinek, kiedy wróci? do Yorkshire)
Offline
Do analizy psychologicznej mieszka?ców stumilowego lasu doda?bym jeszcze syndrom sztokholmski Kubusia -odczuwa? przecie? wi?? ze swoim oprawc? Krzysiem
Offline
w?a?nie, a tak pierwotnie to jaki temat by? pierwotny? ?ycie JA? có?, Janinka by?a, jest i b?dzie najlepsza
Offline
w?a?nie, a tak pierwotnie to jaki temat by? pierwotny? ?ycie JA? )
Pud?o.
Offline
zagubi?am si? (spojrza?am w gór?- faktycznie, nie. to komentarze do kwizu)... có?, tak to jest- jedna osoba napisze co? nie na temat i potem mo?na si? pogubi?.... bywa i tak
Aine, czuj?, ?e jeste? moim "stró?em-inkwizytorem" jesli mo?na to tak nazwa?... widac, ?e jeste? nauczycielk?... oni maj? we krwi/w genach czepianie si? o ka?dy ?le postawiony przecinek... bez obrazy i kolejnych komentarzy, please
Offline
czy ci sie podoba czy nie, i tak odpowiem
Czepiam sie, bo jestem czepialska. Od urodzenia.
Nigdy nie czepiam si? ani o przecinki, ani nawet o ortografy. Ale je?li piszesz autorytarnie niedoczytawszy temat, to b?d? pewna ?e zawsze sie doczepie*. Tak samo, jak do nieprzemy?lanej wypowiedzi o podobnym charakterze. Aczkolwiek tym razem napisa?am tylko jeden wyraz. I nawet bez podtekstu Jak to si? mówi? Uderz w stó? ...? Ja nawet nie uderzy?am, a no?yce si? odezwa?y
Ma?o tego, nigdy si? do Ciebie nie odezwa?am wulgarnie, nigdy nie obrazi?am, nie przezywa?am. Jedynie wykaza?am b??dy w rozumowaniu. Reszt? dopisa?a Twoja ura?ona duma i ambicja. Nie b?d? tego komentowa?, bo znowu dodasz 2 do 2 i wyjdzie Ci 5.
*I zgodnie z t? regu??. W genach mog? mie? jedyni ci, którzy maj? rodziców nauczycieli. U innych krew/geny odpadaj?
Offline
hmm... umiem liczy?, niczego sobie nie dopowiadam i ee... có?, ze starszymi tak to ju? jest- m?odsi nie umiej? si? porozumie? z nimi, w szczególno?ci ludzie "czepialscy". i prosze, ja sie nie obrazam, i nie urazi?a? mojej dumy (nie jestem panem d., którego duma jest wielko?ci wie?y Eifla)... i prosze Ci?, we? pod uwag?, ?e jestem od Ciebie par? lat m?odsza i g?upsza o par? lat nauki.... zreszt?, niewa?ne....
Offline
lemoniku przeczytaj bardzo uwa?nie mój post i swój. I postaraj si? go zanalizowa? pod k?tem
a) szybko?ci odpowiedzi. Czy aby za ka?dym razem dok?adnie czytasz to co ja poisze i przemy?lisz to co piszesz
b) czy ja odnosi?am si? do stanu Twojej wiedzy
Twój ostatni post jest bez ?adu i sk?adu. Domy?lam si?, ?e zastosowa?a? jaki? skrót my?lowy. Po raz kolejny. Nie bierzesz jednak pod uwag? tego, ?e skróty my?lowe stosuje si? tylko wobec ludzi z którymi rozumie si? bez s?ów, którzy nie potrzebuj? t?umaczy, dekoderów i innych.
Z Twojej wypowiedzi wynika, ?e ludzie m?odzi, szczególnie czepialscy nie moga sie dogada? ze starszymi - podejrzewam, ?e nie o to Ci chodzi?o.
Có?, musze Ci? rozczarowa?. Mam bardzo du?o znajomych (w tym kilku bardzo bliskich, z którymi bardzo cz?sto rozmawiam) du?o m?odszych od Ciebie (gimnazjalistów) czy ciute?k? starszych (zesz?orocznych maturzystów). Z jedn? z takich osób przegada?am niemal 2 tygodnie. Bez przerwy. Nie wyczerpa?y mi si? tematy, jako? ani ja si? specjalnie nie czepia?am, ani oni na to zwracali uwag?. Ale ka?dy z nich rozumia? to co ja do nich mówi? bez dopowiadania sobie czego? czego nie ma, a ja rozmia?am ich.
To nie kwestia wieku, niestety...
Offline
ja ogólnie mam charakter "wariatki, obrazaj?cej si? o byle g**no, gadaj?cej du?o, ale bez ?adu i sk?adu"
wi?c- zwracam honory, i powiedzmy, ?e "to si? wytnie".
to kolejny dowód na to, ?e wykraczam poza poziom Gimnazjum.. o 2 lata wstecz si? nazywa skromno??... a na niektóre rzeczy reaguj? zbyt gwa?townie, to fakt. i troche nie czytam tego, co wcze?niej napisa?am, dlatego...
i nie odnosi?a? si? do stanu mojej wiedzy, która zmniejszy?a si? kolosalnie przez okres wakacji (tzw cofni?cie, jak to okre?li?a s?awetna pani od matematyki). jeszcze nie z?apa?am p?du szkolnego, nie ?api? zbyt szybko i za du?o rzeczy bior? na serio i do siebie. wi?c- przepraszam
Offline
lemonick dobra rada: zmie? ilo?? na jako??. I zanim wy?lesz wiadomo?? przeczytaj j? tak ze 2-3 razy.
Offline
dobrze, nie ma problemu (2 razy przeczytane)
Offline
Pchana ciekawo?ci? i ja przebrn??am przez te?cik i ku mojemu zaskoczeniu okaza?o si? ?a najbli?ej mi do Mariane Dashwood from _Sense & Sensibility_ , a nast?pnie Catherine from _Northanger Abbey_
Nie?le, najpierw wewn?trznie oprotestowa?am wynik, ale po g??bszym przemy?leniu musz? przyzna?, ?e chyba jednak co? w tym jest ... kurcze, jak to cz?owiek sam siebie s?abo zna
Offline
Hm... sugerujesz, ?eby jak rozmawiamy o Karolinie, Darcym, Eleonorze, czy Mariannie, wzi?? te? na tapet? Ik?74?
Na pewno ?wietnie by? pozna?a swój charakter
Offline
czemu nie, par? lat min??o, a ja wci?? tylu rzeczy o sobie nie wiem ... a Wy tu dobrzy ludzie jeste?cie, jak ju? co? mówiecie to ze szczerego serca i w dobrej wierze ... mam nadziej?
no i mam nast?pny wynik - tym razem Edward Ferrars, Colonel Christopher Brandon i ciut Lucy Steele ... co Wy na to?
Offline
O matko! Edzio i Brandon rozumiem, mog? si? odrobin? miesza?, ale Lucy? Ciebie nie podmieli przy tym te?cie, co?
A tak wogóle, ja jestem Darsik
Ostatnio edytowany przez Dione (2007-11-14 16:30:00)
Offline