Strona po¶wiecona Jane Austen
Nie jeste¶ zalogowany.
ma się rozumieć... ale próbować zawsze możemy....
Offline
Marne szanse, ale jestem z Wami Tak smutno siÄ™ robi jak pierwszy wÄ…teczek N&S odchodzi w sinÄ… dal
Offline
to zdanie to prawdziwy Tornthon.... słyszę te słowa wypowiedziane tym tonem co "nie potrzebujesz Henrysia, żeby mi wytłumaczyć"... wtedy... na stacji....
Dokładnie, dokładnie - i uśmiech do tego :-) Miałam takie samo wrażenie, jak tylko przeczytałam te słowa.
Co do Jaśkowego doświadczenia - poczekajcie, wszystko się wyklaruje Cieszę się, że dostarczyłam Wam wrażeń wieczorno-porannych, tzn. tylko jako tłumacz, żeby nie było, że rozdymam swoją rolę i ego.
Ja też głosuję za pierwszym wątkiem o "N&S", by go na stałe na pierwszą stronę :-)
Migotko, piękny avatarek u Tiebja, Ryś-Monet podoba mi się z każdym dniem bardziej
Offline
Małgosiu bardzo dziekuje za kolejna dawkę małżeńskich perypetii
.........Nie byłem w takiej sytuacji od czasów, gdy byłem młodym chłopakiem...
Czyżby tak samo jak u Dulskich ze służącą?? 8O ( tak tylko pomyslałam )
Offline
Qrcze jak jesteśmy spragnione dalszej części - tu jakos Gaskell nie sprostała oczekiwaniom
Dokładnie to samo czułam gdy zobaczyłam Lizzy i Darcyego idących przez pole ( on o kryce czyt. lasce)
Tam tez mi brakowało zakończenia
Offline
A co do dzisiejszej porcji wieczornych słodyczy... Chyba będziecie mi musiały przesłać ksera Waszych dowodów osobistych z datami urodzenia!
;-)
Offline
O Matko Przenajswietsza
Co to sie będzie działo
chyba dzieci dostana na kino 8O
Offline
Bardzo podobają mi się te dwa jakże różne pocałunki w finałowej scenie, jeden taki żywiołowy, namiętny, John chyba najchętniej zjadłby ją żywcem
[URL=http://img88.imageshack.us/my.php?image=18605ig.jpg][/URL]
I ten drugi, już w pociągu ... taki nieśpieszny, delikatny, czuły ...
[URL=http://img99.imageshack.us/my.php?image=20755eq.jpg][/URL]
Daje jeszcze raz, co by sie napatrzec
Pieknie sie robi na duszy i... jakos tak... teskno ...
Offline
A co do dzisiejszej porcji wieczornych słodyczy... Chyba będziecie mi musiały przesłać ksera Waszych dowodów osobistych z datami urodzenia!
;-)
No, no, brzmi bardzo interesujaco
Ja naprawde dawno skonczylam osiemnastke
Offline
Juz przeczytalam kolejny fragmencik fanfika
Dzieki Gosiu!
Swietne podsumowanie trzech dotychczasowych fragmentow:
"Kąpiel już nigdy nie będzie dla niej tym samym".
nic dodać nic ująć
dzięki za nową opowieść w odcinkach
GosiuJ Dostarczycielko Wrażeń
Offline
będę czekać z niecierpliwością
A kto tu ma męża a kto nie ma :? 8O oj!
<lecÄ™ po photo>
Mój jeszcze nie wie co go czeka, na razie beztrosko żegluje po Śródziemnym, ale jak wróci..........
To dostanie lekture obowiazkowÄ…
Offline
specjalnie dla tego wątku powinna być opcja wybierz 5 stron wstecz, bo są tylko 3 i nigdy nie wystarcza jak się dzień czy nawet i pół dnia tu nie zagląda
że też się zawsze tak rozpiszecie
Offline
Ja tez dzis weszlam po poludniu, a tu nagle dwie strony do przodu i to bez mojego udzialu 8O
[URL=http://imageshack.us][/URL]
Szkoda, ze taki krotki fragment ..
Offline
Ja tez dzis weszlam po poludniu, a tu nagle dwie strony do przodu i to bez mojego udzialu 8O
[URL=http://imageshack.us][/URL]
Szkoda, ze taki krotki fragment ..
Za dużo takich słodyczy może nie byc zbyt zdrowych :-)
Gosiu, następny fragment najpierw idzie do akceptacji do Mamy Przedłużonej, tak postanowiłam ;-)
Offline
Gosiu, następny fragment najpierw idzie do akceptacji do Mamy Przedłużonej, tak postanowiłam ;-)
NO WIESZ 8O
JAK MOŻESZ :!:
JESTEM ZBULWERSOWANA :!: :!: :!:
Ja się tak nie bawię i czekam na kolejny pakiecik dziś wieczór
Offline
Bez dłuższych wstępów:
Bessy i Higgins cz.3 (RozdziaÅ‚ XXVIII, „Comfort in sorrow”, s. 258)
Naciągnął czapkę głęboko na oczy, gdy wyszli na ulicę i nie spoglądał ani w lewo, ani w prawo maszerując przy boku Margaret, obawiał się, że zirytują go słowa, a jeszcze bardziej spojrzenia współczujących sąsiadów. Szli więc w milczeniu.
Gdy znaleźli się w pobliżu ulicy, na której, jak wiedział, ona mieszkała, spojrzał na swoje ubranie, ręce i buty.
- Powinienem był się chyba najpierw umyć
Z pewnością byłoby to pożądane, ale Margaret zapewniła go, że będzie mógł wejść od podwórka, dostanie mydło i ręcznik; nie mogła pozwolić by teraz jej się wymknął. Gdy on podążył za służącą przejściem do kuchni, stąpając ostrożnie na ciemne fragmenty wzorzystej podłogi, by ukryć brudne ślady stóp, Margaret pobiegła na górę. Na półpiętrze natknęła się na Dixon.
- Jak siÄ™ czuje mamma? Gdzie jest papa?
Pani była zmęczona i poszła do swojego pokoju. Chciała położyć się do łóżka, ale Dixon przekonała ją by ułożyła się na sofie i tam miała podaną herbatę, to było lepsze niż nerwowość wywołana zbyt długim przebywaniem w łóżku.
Jak na razie wszystko po jej myÅ›li! Ale gdzie byÅ‚ pan Hale? W salonie. Margaret weszÅ‚a niemal bez tchu z pospiesznÄ… opowieÅ›ciÄ…. OczywiÅ›cie to, co powiedziaÅ‚a byÅ‚o niekompletne, i jej ojciec zostaÅ‚ „wziÄ™ty z zaskoczenia” pomysÅ‚em picia herbaty z pijanym tkaczem, w którego imieniu Margaret tak gorÄ…czkowo wystÄ™powaÅ‚a, czekajÄ…cym w jego zacisznym gabinecie. Å‚agodny, dobrotliwy pan Hale spróbowaÅ‚by z miejsca pocieszyć go w smutku, ale niestety, Margaret zbyt dosadnie rozwodziÅ‚a siÄ™ nad tym, że Higgins wczeÅ›niej piÅ‚ i że przyprowadzenie go do domu byÅ‚o ostatecznym Å›rodkiem, po jaki siÄ™gnęła, by powstrzymać go przed pójÅ›ciem do pijalni ginu. Jedno wydarzenie nastÄ™powaÅ‚o tak szybko po drugim w jej opowieÅ›ci, że nie do koÅ„ca byÅ‚a Å›wiadoma, jakie to robi wrażenie dopóki nie dostrzegÅ‚a na twarzy ojca lekkiego wyrazu niechÄ™ci.
- Och, tato! On naprawdę nie jest człowiekiem, którego mógłbyś nie polubić, jeśli tylko spróbujesz.
- Ależ Margaret, żeby przyprowadzać do domu pijanego człowieka, teraz, gdy twoja matka jest tak chora!
Pewność siebie Margaret stopniaÅ‚a. – Tak mi przykro, tato. On jest bardzo spokojny, nie jest pijany. Na poczÄ…tku byÅ‚ tylko dziwny, ale to mógÅ‚ być szok po Å›mierci Bessy. Oczy Margaret wypeÅ‚niÅ‚y siÄ™ Å‚zami. Pan Hale ujÄ…Å‚ jej sÅ‚odkÄ…, bÅ‚agalnÄ… twarz w obie dÅ‚onie i pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… w czoÅ‚o.
- W porządku, kochanie. Pójdę i sprawię, by poczuł się tu tak swobodnie jak tylko potrafię, a Ty dotrzymaj towarzystwa matce. Gdybyś tylko mogła później dołączyć do nas w gabinecie, byłbym bardzo zadowolony.
- O tak! Dziękuję.
Gdy pan Hale wychodził, pobiegła za nim.
- Tato, nie musisz siÄ™ za bardzo przejmować tym, co on mówi, on jest…, to znaczy, on nie wierzy w to wszystko co my.
- Dobry Boże, pijany, niewierzÄ…cy tkacz! – powiedziaÅ‚ pan Hale do siebie z niepokojem. Ale do Margaret powiedziaÅ‚ tylko:
- Przyjdź natychmiast, gdy tylko twoja matka położy się spać.
Offline
Gosiu, następny fragment najpierw idzie do akceptacji do Mamy Przedłużonej, tak postanowiłam ;-)
NO WIESZ 8O
JAK MOŻESZ :!:
JESTEM ZBULWERSOWANA :!: :!: :!:
A to niby czym mościa panno? Że jedna jedyna siostrzyczka respekt Matce P. okazuje. To tylko sobie do serca wziąć i za przykład do nasladowania...
A poza tym, co sie boisz, czy ja was tu kiedyś ukrzywdziłam... ;-)
Przecież wiem czego pragniecie i tego Wam nie zabiorę :-)
Offline
Dzieki Caroline za tlumaczonko
Dołączam się do podziekowań. Rzeczywiście postać Higginsa jest w powieści przedstawiona "ostrzej" niż w filmie. A może to zasługa Brendana Coyle'a, że wydobył z bohatera takie cechy, które sprawiły, że od razu się go lubi, szanuje, podziwia jego hart ducha i mądrość, i honor.
Ale te fragmenty nie wpłynęły na mój odbiór Higginsa. Wiem, że pochodził z takiej a nie innej warstwy, wiem, że bardzo kochał Bessie, tak okazuje swą rozpacz...
Margaret jest bardzo niezależna i silna. Jej początkowych wahań tu już nie widać, potrafi przekonać ojca do swoich racji. Nie dziwię się, że Thornton dostrzegł w niej coś innego niż w pozostałych otaczających go kobietach. Jest trochę jak jego matka - powtórzę po raz kolejny.
Offline
Gosiu, następny fragment najpierw idzie do akceptacji do Mamy Przedłużonej
8O
No dobra, Matce nalezy sie szacunek. Starsi maja pierwszenstwo
Offline
Alison, Pani Matko, nie bądź surową cenzorką, my naprawde już duże dziewczynki jesteśmy .
Ja już zacieram rączki.
GosiuJ, jesteś wspaniała, że mimo końca roku dajesz nam codziennie pożywke do dyskusji na trzy strony
Offline
Ja licze na laskawosc Mateczki, tym bardziej, ze szykuje jej prezencik - czyli scrinek z Monetem. Wybralam juz piosenke i zdjateczka i wydaje mi sie, ze Mateczce tez sie spodoba, znajac jej gust.
Jest oszczedny w srodkach, ale powalajacy, jak dla mnie :oops:
Ale same zobaczycie jak skoncze, bo nie nalezy chwalic dnia przed zachodem slonca
Offline